Ciężko jest mi znaleźć odpowiednie słowa, żeby opisać, jak bardzo podobała mi się ta książka. „Targ mięsny” to nie jest kolejna zwykła młodzieżówka, która ucieknie Wam z pamięci po tygodniu lub dwóch. Jestem pewna, że ze mną zostanie na bardzo długo. Jest to następstwo tego, że wyróżnia się w wielu różnych aspektach. Po pierwsze – sposób narracji. Historię opowiada nam Jana Novak, 17-letnia dziewczyna zwerbowana do agencji modelek, jednak między jej krótkimi, dynamicznymi rozdziałami pojawiają się niedługie wstawki wywiadu. Jako czytelnicy nie wiemy, z kim rozmawia Jana i dlaczego, więc do końca czekamy na rozwiązanie tej małej zagadki. Autorka przy pisaniu tej powieści posiłkowała się prawdziwymi historiami osób związanych z modą, co przeraża jeszcze bardziej – to wydarzyło się naprawdę. Targ mięsny to określenie na branżę fashion, która w tej powieści opisana została od środka, bez upiększeń. Nie znam innej książki poruszającej taki temat, dlatego wiele razy zostałam zaskoczona. Zaskoczona, przerażona, zła, szczęśliwa, zainteresowana, smutna. Podczas czytania towarzyszyło mi tyle różnych emocji. Nie byłam w stanie jej odkładać - gdy tylko to robiłam, już chciałam wziąć ją z powrotem do ręki i czytać mimo zmęczenia. Oprócz wciągającej fabuły i ciekawego tematu autorka zadbała o wielowymiarową bohaterkę, która nie jest jednoznaczna. Jana popełnia błędy, nie zawsze postępuje słusznie, gubi się, ale na końcu przechodzi przemianę. Poznajemy ją kompleksowo pod wieloma kątami – jako córkę, przyjaciółkę, dziewczynę, modelkę, zagubioną nastolatkę. Dzięki temu mamy pełen jej obraz i możemy lepiej ją zrozumieć. Jednak „Targ mięsny” to nie jest przyjemna historia. Poruszonych zostaje tu wiele tematów, które mogą nie nadawać się dla wszystkich, np. uzależnienie od leków, molestowanie seksualne, przedmiotowe traktowanie. Nie wiem, co musiałabym więcej dodać, żeby Was przekonać do zainteresowania się tą książką. Dla mnie była poruszająca pod każdym względem. Mam nadzieję, że Wam też otworzy oczy.