Gdyby istniał bóg, jakiego wyznaje podkreślający to na każdym kroku autor, to by nie pozwolił swoim wyznawcom na pisanie i publikowanie takiego chłamu. (Swoją drogą, dlaczego ci wszyscy prelegenci motywacyjni nagminnie powołują się na boga i Biblię, a nie na zdecydowanie bardziej wiarygodne wyniki badań naukowych? hm?)
Tytuł mnie totalnie zmylił. Liczyłam, że książka będzie na temat robienia małych kroczków by osiągnąć jakiś cel. Sama stosuję właśnie taką metodę do nauki języka obcego - kilka minut dziennie codziennie - i jestem zadowolona z rezultatów. Chciałam zatem pogłębić swoją wiedzę, rozszerzyć jej zastosowanie na inne dziedziny życia, znaleźć klika pomysłów i inspiracji. I niestety trafiłam na TO. Sam początek był nawet obiecujący - jakieś pierwsze 10 stron, a potem.... nudy, nudy, nudy. Większość przykładów drobnych zmian jest kompletnie nieprzydatna. Poza tym, jednorazowe wprowadzenie zmiany nic nie da, jeśli nie będzie się jej stale przestrzegać. Autor nie podaje jak to robić. Nie analizuje również konsekwencji tych zmian. Autor po prostu pisał, co mu ślina na język przyniesie. Mam wrażenie, że książka to efekt kontraktu z wydawnictwem i bardzo krótkiego czasu na jej napisanie. Nie polecam. Szkoda czau i pieniędzy.

Gdyby istniał bóg, jakiego wyznaje podkreślający to na każdym kroku autor, to by nie pozwolił swoim wyznawcom na pisanie i publikowanie takiego chłamu. (Swoją drogą, dlaczego ci wszyscy prelegenci motywacyjni nagminnie powołują się na boga i Biblię, a nie na zdecydowanie bardziej wiarygodne wyniki badań naukowych? hm?)
Tytuł mnie totalnie zmylił. Liczyłam, że książka...