"Porażka, o ile się ja potem przeanalizuje i wyciągnie z niej wnioski, daje więcej niż sukces. Jest takie japońskie przysłowie: Upadnij siedem razy, podnieś się za ósmy."

Mark i Rob dwóch przyjaciół podróżników marzy o wyprawie jednak, aby osiągnąć cel muszą zdobyć na to środki. Podejmują się zaprowadzenia czwórki osób na biegun północny. Rozpoczynają się treningi, przygotowania i upragniony wyjazd. Na lotnisku spotykają jeszcze jedną grupę i się zastanawiają czy oni również wybierają się na biegun. Czy uda im się dotrzeć oraz czy wszyscy wrócą to już warto się samemu przekonać i przeczytać.

Uwielbiam góry i wędrówki po nich jednak tutaj nie mamy zwykłej wspinaczki, a walkę z samym sobą, przeciwnościami losu, słabościami. Czytało mi się z wielką przyjemnością, wciągnęłam się już od samego początku i trzymała mnie w napięciu, aż do samego końca. Styl autora jest lekki, przyjemny nie ma tutaj jakiś zbędnych opisów, czy dodatków. Te wszystkie rozterki bohaterów podczas wyprawy ich rozmowy, wspólna motywacja w obliczu tego na co natrafią, jak również dziwnych anomalii pogodowych czy zdarzeń. Do tego każdy rozdział mamy poprzedzony cytatem odnoszącym się do bieżących wydarzeń. Wszystkie opisy są tak realistyczne, iż ma się wrażenie jakbyśmy sami tam byli, a to wszystko dzięki temu, że autor już tam był. Oprócz tego mamy też wątek historyczny czyli tajemnicze towarzystwo Thule oraz manuskrypt Wojnicza co dodaje dodatkowego dreszczyku emocji.

#współpracareklamowa Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz recenzencki.

"Porażka, o ile się ja potem przeanalizuje i wyciągnie z niej wnioski, daje więcej niż sukces. Jest takie japońskie przysłowie: Upadnij siedem razy, podnieś się za ósmy."

Mark i Rob dwóch przyjaciół podróżników marzy o wyprawie jednak, aby osiągnąć cel muszą zdobyć na to środki. Podejmują się zaprowadzenia czwórki osób na biegun północny. Rozpoczynają się treningi,...