Ostatnie lato Wandalów

Okładka książki Ostatnie lato Wandalów
Jakub Urbańczyk Wydawnictwo: Zysk i S-ka fantasy, science fiction
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2020-06-16
Data 1. wyd. pol.:
2020-06-16
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381169455
Tagi:
Krak Wanda Wandalowie Turbosłowianie
Średnia ocen

                6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
66 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2336
1192

Na półkach: , ,

Za granicą nikogo nie dziwi wydawanie kolejnej wersji przygód króla Artura albo przeróbek mitologii greckiej/nordyckiej/celtyckiej, natomiast w Polsce tego typu powieści można chyba policzyć na palcach jednej ręki. I dlatego sama świadomość, że została wydana książka bazująca na legendzie o Wandzie, która nie chciała Niemca, wprawiła mnie w ogromną ekscytację. Nie ze względu na sam temat, ponieważ może jako Polce nie wolno mi się do tego przyznawać, ale obecna ,,moda na słowiańskość" średnio mnie porusza. Natomiast cieszy mnie sam fakt, że ktoś wydał utwór bazujący na jakiejkolwiek legendzie - może doczekamy się kiedyś czasów, gdy nikomu nie przyjdzie do głowy uważać takie dzieła za nieautorskie i literatura polska przestanie się kojarzyć tylko z obyczajówkami i kryminałami.

Legenda zapisana w kronice Wincentego Kadłubka przedstawia nam księżniczkę Wandę jako córkę wielkiego króla Kraka, która przejęła władzę po śmierci ojca i odrzuciła starania małżeńskie Niemca Rytgiera, rzucając się do rzeki. Jakub Urbańczyk prezentuje nam jednak całkiem inną wersję tej historii. Cofamy się na obecne ziemie polskie zamieszkiwane jeszcze przez germańsko-celtyckie plemię Wandalów Wenedów na którego czele stoi krak (odpowiednik króla) Alamunda. Władca jednak kończy swoje życie, a jego synowie toczą ze sobą bratobójczą wojnę o władzę. Sytuację próbuje ratować Ritigern, odpowiednik kadłubowskiego Rytgiera (co ciekawe - to jego plemię jest tu uważane za Sklawinów, czyli Słowian), który uważa, że najlepszą kandydatką na tron będzie jedyna córka Alamunda, Wanda. Dziewczyna będzie musiała zmierzyć się nie tylko z dość patriarchalnym społeczeństwem, ale uczuciem do Ritigerna, który jest żonaty. Aby zdobyć ukochanego, Wanda postanawia uciec się do pomocy mrocznej magii.

,,Ostatnie lato Wandalów" jest dla mnie książką w pewien sposób bliską, a powodów ku temu są dwa. Po pierwsze, odnosi się ona do terenów Małopolski, z której pochodzę (jako krainy geograficznej, nie województwa), więc czuję się trochę, jakbym czytała o swoich przodkach. Drugi powód jest chyba jeszcze bardziej osobisty, ponieważ jak niektórzy mogą wiedzieć, ja sama piszę w oparciu o mity i legendy i cóż... Książka Urbańczyka jest dla mnie promykiem nadziei, że na polskim rynku jest jednak miejsce na taką tematykę i nie wszystko musi się sprowadzać do Riordana. Z tego powodu podeszłam do książki z ogromnymi obawami, czy się nie zawiodę, ale mam też wrażenie, że z dużym kredytem zaufania. Bo zakończyłam ją bardzo zadowolona, chociaż nie jest to powieść idealna. Chociaż jest dość obszerna, jak na debiut (ponad czterysta stron), mam wrażenie, że byłaby jeszcze lepsza, gdyby była jeszcze dłuższa i czytelnik mógłby lepiej poznać bohaterów oraz poznać odpowiedzi na różne zagadki, gdyż miałam wrażenie, że początkowo wolna akcja i bardzo szybka pod koniec tworzyły wrażenie lekkiego chaosu. Drugim problemem jest to, że przy ogromnej liczbie bohaterów o trudnych imionach, naprawdę ciężko jest zapamiętać cały drugi plan i pojąć, kto jest po której stronie. Na szczęście, autor służy listą postaci oraz przypisami.

Na szczęście też, da się ogarnąć głównych bohaterów, którzy jednak budzą mieszane uczucia, bo są mocno niejednoznaczni, ale podobno taki był cel. Główną bohaterkę Wandę poznajemy na początku głównie jako doświadczoną przez los dziewczynę, która całym sercem zakochuje się w Ritigernie i jest gotowa na wszystko, by go zdobyć. Wydaje się wrażliwa, uczuciowa, skrzywdzona i zrozpaczona po śmierci ojca i pierwszego narzeczonego. Jednak z czasem Wanda się zmienia, staje się dumną, ambitną kobietą, która próbuje udowodnić, że ona także może przewodzić, zaczyna się też gubić między miłością do Ritigerna a żądzą władzy, do tego dochodzą jeszcze tajemnicze demony, które dziewczyna próbowała wykorzystać, sama stając się ich ofiarą. Wanda z postaci, która mogła budzić zrozumienie i sympatią, staje się osobą odpychającą, dosłownie szaloną. Z kolei Ritigern nie przypomina znanego z podręczników do podstawówki okrutnego, zaborczego Niemca. Jest to człowieka bardzo honorowy, szlachetny, starający się kierować zasadami wiary i ogólnoludzką moralnością, jednak zagubiony w starciu między miłością i polityką oraz dwiema ważnymi kobietami w jego życiu - żoną od której bardzo się oddalił i kochanką, której działań nie umie zrozumieć. Tego trójkąta dopełnia Sigeryk, młody syn Ritigerna, który również zakochuje się w Wandzie i odrzucony przez nią próbuje zabić w sobie uczucie, z niewinnego chłopaka stając się odważnym i silnym, ale pogardliwym i brutalnym mężczyzną. Obrazu intrygujących postaci dopełniają wiedźma Ingomara próbująca wykorzystać Wandę do sprowadzenia nad Wisłę bogów, Walilu - młoda służąca beznadziejnie zakochana w Sigeryku oraz żona Ritigerna, Amalfrida, która pozytywnie okazała się nie być stereotypową wredną starą żoną. Mimo że małżonkowie przestali się dogadywać, a ich wspólne ideały się rozmyły, Frida kocha męża wiernie, a jednocześnie ma dużo godności i nie chce zatrzymywać go na siłę.

Jeśli miałabym porównywać do czegoś tę powieść, powiedziałabym, że to osadzona na polskich ziemiach wersja Trylogii Arturiańskiej Cornwella i myślę, że fanom tego autora można rekomendować też Urbańczyka. Podobnie jak w Trylogii Cornwella (i całym micie arturiańskim) tutaj również unosi się widmo zmieniającego się świata i świadomość, że epoka, w której żyją bohaterowie, zmierza do końca. Mamy tu podobny pradawny klimat, dopełniany przez pogańskie wierzenia konkurujące z docierającą z Zachodu wiarą chrześcijańską, brutalny klimat oraz gierki wojenno-polityczne, które są chyba najmocniejszą stroną powieści i to one przyciągają. Mimo że opis na okładce sugeruje, że będziemy tu mieli do czynienia głównie z przerobieniem historii Wandy i Rytgiera na zakazany romans, miłość nie odgrywa tu tak dużej roli i służy bardziej do ukazania kolejnych intryg i walk o władzę. Sceny bitew czy kolejne dyskusje, z kim się sprzymierzyć, są świetne. Dużo klimatu dodaje też styl - jest współczesny, gdyż sam autor twierdzi, że dla ówczesnych ludzi ich język był tak samo naturalny jak nasz dla nas, chwilami pojawiają się potoczne sformułowania czy spora dawka przekleństw, ale jednocześnie opisy świata naprawdę przenoszą w tamtą epokę. Jeśli chodzi o skojarzenia z Cornwellem, mogłabym próbować powiązać szlachetnego, ale zmuszonego do intryg Ritigerna do Artura, obsesyjnie walczącą o niezależność Wandę do Ginewry, a wiedźmę Ingomarę do druidki Nimue, ale sądzę, że to kwestia pewnych archetypów, a nie konkretnego podobieństwa między postaciami. Urbańczyk bazuje głównie na kronice Kadłubka, wzbogając jednak wszystko własną fantazją oraz nawiązaniami do polskiej kultury, mamy tu między innymi konotacje z ,,Lilą Wenedą" Słowackiego.

,,Ostatnie lato Wandalów" nie jest idealną powieścią i mam świadomość, że na mój pozytywny stosunek do niej wpływa po części bardzo osobisty sentyment do tego rodzaju literatury. Mimo to sądzę, że fani takich legendarnych, plemiennych klimatów powinni być zadowoleni.


,,Co nas nie zabije, to nas pokaleczy(…) Chyba że jednak zabije."

Za granicą nikogo nie dziwi wydawanie kolejnej wersji przygód króla Artura albo przeróbek mitologii greckiej/nordyckiej/celtyckiej, natomiast w Polsce tego typu powieści można chyba policzyć na palcach jednej ręki. I dlatego sama świadomość, że została wydana książka bazująca na legendzie o Wandzie, która nie chciała Niemca, wprawiła mnie w ogromną ekscytację. Nie ze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    81
  • Przeczytane
    73
  • Posiadam
    14
  • Teraz czytam
    3
  • Audiobook
    2
  • Absolutnie
    1
  • Wyzwanie LC 2020
    1
  • Slavicbook
    1
  • Fantasy
    1
  • 🛒 Umiarkowanie zainteresowany
    1

Cytaty

Więcej
Jakub Urbańczyk Ostatnie lato Wandalów Zobacz więcej
Jakub Urbańczyk Ostatnie lato Wandalów Zobacz więcej
Jakub Urbańczyk Ostatnie lato Wandalów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także