Dziesięć lat temu, w grudniu, wymyśliłam, że napiszę książkę. Był pierwszy poniedziałek tego wyjątkowego miesiąca, a ja układałam w głowie zdania, z których zbudował się ten cynamonowy świat. Dlaczego cynamon?

Bo kojarzy mi się z domem, ciepłem, miłością i czymś magicznym, co mamy na wyciągnięcie ręki. Chciałam, żeby właśnie taki był mój świat, do którego uciekałam wiele, wiele razy przez ostatnie lata.

Marzyłam wtedy o mieszkaniu nad morzem, dlatego cała akcja dzieje się w miasteczku o nazwie Nadmorzem. Chciałam stworzyć prostą historię o miłości, nadziei i zwykłym życiu. Nie sądziłam wtedy, że przez te wszystkie lata, ten projekt rozrośnie się do cynamonowej sagi - bo tak nazwałam moje marzenie. Przed Wami pierwszy tom, potraktujcie to jako wprowadzenie do tego świata. Jest tu miejsce na miłość, rodzinne historie, zwykłe życie, magiczne sploty okoliczności i nieoczekiwane zwroty akcji. Czy to wszystko pachnie czekoladą? Być może, chociaż nie gra tu ona głównej roli. Towarzyszy bohaterom, daje im pocieszenie, ratunek i koi ich zimowe serca.

Przez te wszystkie lata poznałam ich wszystkich bardzo dobrze.

Wiem jakie mają głosy,

jakich perfum używają,

jakie troski ich dotykają,

wiem jak wyglądają i co lubią.

Znam ich zwyczaje i tajemnice serc.

Stali się częścią mojego świata i pomagali mi przetrwać wiele trudnych momentów.

Część moich historii jest w tej książce, ale to nie jest żadna autobiografia. Chyba po prostu musiało mi się co chwilę coś przytrafiać, żebym mogła się tym zainspirować pisząc i budując ten cynamonowy świat.

Czasami coś mi się przyśniło, a czasami, tak po prostu zadałam sobie pytanie: „Co by było gdyby?”



Każdy z nas w dniu narodzin, przychodzi na świat z pewną historią. Są w niej wszystkie opowieści o tych, którzy byli przed nami, traumy, zdarzenia i przeszłość, która bywa trudna. Nosimy w sobie rodzinne historie z których tkamy swoje własne opowieści. Są jak nici, które łączą nas z przeszłością. Wyplatamy je, przeglądamy, czasami naprawiamy przerwane połączenia, czasami odkładamy je na bok, nie mogąc znaleźć dla nich miejsca. Myślę, że to właśnie chcę przekazać w moich cynamonowych historiach. Mam nadzieję, że znajdziecie dla nich miejsce u siebie.

Wszystkie postacie i wydarzenia opisane w książce są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo do osób żyjących jest przypadkowe.