Historie małżeńskie

Okładka książki Historie małżeńskie
August Strindberg Wydawnictwo: Jacek Santorski & Co Seria: Literatura skandynawska literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Literatura skandynawska
Tytuł oryginału:
Giftas
Wydawnictwo:
Jacek Santorski & Co
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
8360207542
Tłumacz:
Janusz B. Roszkowski
Tagi:
literatura szwedzka
Średnia ocen

                6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
119
119

Na półkach: ,

"Cechą elit społecznych jest to, że organizując jakąś akcję, starają się zawsze narobić dużo hałasu i stworzyć pozory, że dotyczy to całej ludzkości".

Już dla samego wstępu autora warto to przeczytać. Autor, choć identyfikuje się z socjalizmem, jest jednak wyczulony na wszelkiego rodzaju nonsensy płynące z postępowych, nowoczesnych ideologii. Pisane 150 lat temu nie straciło to nic na aktualności, przeciwnie, wydaje się aktualne jak nigdy wcześniej. Poruszone są tu kwestie obyczajności i tak zwanej "kwestii kobiecej" (feminizm w rozumieniu współczesnym nie miał wtedy jeszcze nawet wyrobionej terminologii), z których ogólnym wnioskiem jest to, że małżeństwo w formie jaką postulują je elity stanowi potworne wynaturzenie, gwałt przeciwko naturze, przez co niemalże z założenia przynosi obu małżonkom głównie utrapienie. Jak dowodzi Stringberg, u "ciemnego" niby chłopstwa równość płci występuje w znacznie większym stopniu niż wśród bywalców salonów i gabinetów z ich fałszywymi hasłami na ustach: to tak wspólne troski ciężkiej codziennej pracy i walki o byt naturalnie budują stabilność związków, których mogą pozazdrościć zepsute wyższe sfery. Człowiek prosty, żyjący blisko natury jest tu postawiony w rażącej opozycji do życia ludzki z inteligencji i szlachetnie urodzonych, gdzie sztuczne twory cywilizacji raczej pętają i ograniczają niż przynoszą pożytek. W młodym człowieku buzują hormony i energia życiowa, naturalnym prawem biologii łaknie on płci przeciwnej, jednakże nie jest mu to dane, gdyż uznane jest to za nieobyczajne i krzewione jako grzech; trzeba najpierw ukończyć szkoły, zapychając sobie głowę nieprzydatnymi nonsensami pokroju wkuwania łaciny i greki i uczenia się na pamięć budowy odnóży owadów (czyż nie brzmi znajomo...?), doczekać nieszczęsnej konsekracji, zdobyć zawód i dopiero wtedy rozglądać się za ożenkiem, podczas gdy młodość i siły witalne są wszelkimi sposobami tłamszone. Podobnież i panny pensjonarki są odizolowane od mężczyzn w imię zasad społecznych i gdy w końcu dojdzie do małżeństwa aż trudno się dziwić, że masa oczekiwań i wyśnionych wyobrażeń zderzają się z brutalną prozą życia i brakiem jakiegokolwiek powiązania; ponownie małżeństwo staje się jakąś anomalią, do której ludzie dążą wyłącznie z nakazów religijnych i obyczajowych. Skutek jest opłakany: szczęście w związkach przeważnie niewielkie, dobre relacje udawane i upudrowane na pokaz przed światem, podczas gdy w zaciszu domowym panują ciche wojny i napięcie nerwów, a wysiłek w celu naprawienia problemów i szkód (bo że coś nie działa, to każdy widzi) prowadzi jedynie do jeszcze większych spustoszeń. Czy zresztą można tu mówić o jakiejś recepturze by naprawić tej szkody? W sumie całą cywilizację można uznać za swego rodzaju anomalię w historii człowieka, do której nie zdążyliśmy jeszcze w pełni przywyknąć i skazani jesteśmy na tarcia z racji samego naszego gatunku. Jakże by nie było, nie jest w każdym razie w interesie rządzących i mających władzę atakowanie religii czy hierarchii społecznej, w końcu to ona ich wynosi na piedestał. Wprost przeciwnie, zalecane jest by utrzymać bieżący stan rzeczy - kosztem wszystkich innych.

I zastraszające jest obserwowanie tej diagnozy i tych analiz pisanych z dawnej perspektywy na przełomie XIX i XX stulecia i zestawianie ich ze współczesnym światem, bo widać, że nic a nic z tego całego bałaganu i nonsensu nie udało się dotąd naprawić, przeciwnie, ugrzęźliśmy na amen. Jedyna różnica, że rolę religii dawnych czasów przejęły teraz na Zachodzie kolorowe, lewicowe ideologie. Wszelkiego rodzaju głosy rozsądku są natychmiastowo tłamszone - jakże obrazowe jest tu porównanie współczesnej cancel culture z autorem sądzonym za bluźnierstwo za swoje obserwacje - trybunał się zmienił, ale mechanizm pozostał...

A wszystko to sam goły wstęp autorski - a potem są opowiadania, które wszystkie te tezy ilustrują i obrazują, aż do żywego mięsa odzierają ze złudzeń i iluzji. Dostaje się religii, obyczajowości, edukacji, wyższym, rzekomo inteligenckim sferom - i to nie byle jak, ale z hukiem i świstem bata; nic dziwnego, że publikacja ta wywołała skandal i kontrowersje, nic bowiem tak nie potrafi rozjątrzyć ludzi jak prawda, jak spojrzenie w lustro, w którym odbijają się wszystkie ich przywary i cały ten absurd do jakiego cywilizacja doprowadziła. Mówi się, że ten co sam kradnie najgłośniej krzyczy "trzymać złodzieja" i można to i tu zaobserwować, nic dziwnego, że ludzie poczuli się dotknięci, gdy ich cały brud został tak brutalnie wywleczony na ostre światło dnia, pod obserwację i analizę.

Niestety, druga część odstaje od pierwszej, czego zresztą autor był świadom; obok porządnych, dobrej jakości opowiadań zaczynają się pojawiać krótkie, dwu-trzy stronicowe miniatury pozbawione poprzedniej elegancji i wdzięku, sama zaś krytyka robi się momentami aż nadto zjadliwa. Osłabia to, niestety, wydźwięk całości i daje pretekst wszelakim krytykom by dyskredytować całość i zamieść cała sprezentowaną krytykę społeczną pod dywan z wygodną etykietą "seksizmu". Szkoda.

Na marginesie trzeba wspomnieć, że wydanie to jest znakomicie opracowane i nic, tylko życzyć sobie, by inne dzieła literatury doczekały się podobnych. Mamy tu bogactwo drobiazgowych przypisów wyjaśniających użyte sformułowania i rozmaite nawiązania, jak i posłowie tłumacza, pokazujące (jego jak się zdaje jego ulubionego) autora w odpowiednim kontekście historycznym i społecznym. Można tylko żałować, że więcej dzieł nie jest wydana na podobnym poziomie.

"Cechą elit społecznych jest to, że organizując jakąś akcję, starają się zawsze narobić dużo hałasu i stworzyć pozory, że dotyczy to całej ludzkości".

Już dla samego wstępu autora warto to przeczytać. Autor, choć identyfikuje się z socjalizmem, jest jednak wyczulony na wszelkiego rodzaju nonsensy płynące z postępowych, nowoczesnych ideologii. Pisane 150 lat temu nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    88
  • Przeczytane
    42
  • Posiadam
    12
  • Ulubione
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • 9) Literatura skandynawska
    1
  • Biografie, autobiografie, pamiętniki
    1
  • Absolutnie
    1
  • Szwedzkie
    1
  • Autorzy: August Strindberg
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Historie małżeńskie


Podobne książki

Przeczytaj także