Pierwsza cześć spodobała mi się na tyle, że niemal od razu sięgnęłam po drugą. I męczyłam ją, bo zabrakło mi w niej tej świeżości, co w poprzedniej.
Dostajemy tajemnicę Adama. Może jestem niesprawiedliwa, ale nie kupiłam jej. Ale role się to odwróciły. W pierwszej części nie przepadałam za Adamem, w tej Rosie działała mi na nerwy. Autorka pokazała jak Adam przepracował traumę, jak wiele pomogła mu terapia. Rosie natomiast postanowiła poradzić sobie w pojedynkę. Cóż, jako osoba,z zaburzeniami lękowymi powiem, że prawdziwe zaburzenia wymagają przepracowania. Postanowienie że dziś będzie lepiej - nie działa. Trochę się zawiodłam podejściem do problemów Rosie w tym tomie, bo przecież Adama autorka poprowadziła tak ładnie.
Mamy tu też ważny wątek - poza zaburzeniami lękowymi - wszędobylski hejt w internecie. I walka z litrami wirtualnego błota, z którymi trzeba sobie radzić na co dzień. Błota, które powstaje tylko dlatego, że ktoś niedowartościowany tak bardzo pragnie unieszczęśliwiać innych. Przykre to, a przecież to codzienność każdego, a osób znanych zwłaszcza.
W tej części za mało było dla mnie muzyki. A sama relacja R&A rozwijała się, jak sinusoida, by w ostatnich dwóch rozdziałach wyskoczyć w górę, a to słaby dość zabieg.

Pierwsza cześć pozostanie w moim wrażliwym serduszku, ale druga mogłaby dla mnie nigdy nie powstać.

Pierwsza cześć spodobała mi się na tyle, że niemal od razu sięgnęłam po drugą. I męczyłam ją, bo zabrakło mi w niej tej świeżości, co w poprzedniej.
Dostajemy tajemnicę Adama. Może jestem niesprawiedliwa, ale nie kupiłam jej. Ale role się to odwróciły. W pierwszej części nie przepadałam za Adamem, w tej Rosie działała mi na nerwy. Autorka pokazała jak Adam przepracował...