💜RECENZJA 💜
"FRAGILE HEART"
@monakasten
@wydawnictwojaguar

Witam serdecznie w tą piękną słoneczną pogodę....
Po przeczytaniu drugiego tomu tej fantastycznej powieści chwilę się musiałam zastanowić co chcę napisać
Jeżeli czytaliście recenzję pierwszego tomu to wiecie ,że po prostu dla tej książki przepadłam, ja z dylogiami i kontynuacją książek mam pewien problem, ponieważ naprawdę rzadko kiedy jestem aż tak zafascynowana drugim tomem żeby powiedzieć.... O kurcze to było naprawdę dobre "!!
Ja też nie jestem osobą ,która umie krytykować ,okej przyznaję się bez bicia ja nie potrafię napisać konstruktywnej krytyki .🫣jeżeli książka już naprawdę bardzo mocno mi się nie podoba to po prostu jej nie recenzuję....
Ale wracając do drugiego tomu.
Moi kochani ja jestem po prostu zakochana na maksa..... historia Rosie i Adama kończy się w bardzo nefralgicznym momencie życia ich obojga.... od ich ostatniego spotkania mijają 3 miesiące, słowa listu pożegnalnego jaki Adam zostawił dziewczynie siedzą cały czas w jej głowie, a serce boli ją tak samo mocno jak pierwszego dnia po rozstaniu .Adam walczy z nałogiem i również ma cały czas w głowie swoją Rosie. Kiedy dziewczyna zaczyna ogarniać już na tyle stabilnie swoje życie i emocje ,ponownie do jej życia wkracza Adam... wszystkie nadzieje ,uczucia i marzenia, które próbowała stłumić wracają... Czy nasza dwójka miała szczęśliwe zakończenie?
Ja wam niestety tego nie powiem ,ale powiem wam tylko tyle ,że może nie jestem obiektywna, ale ja ich po prostu kocham🥰 Nie zmęczyła mnie ta książka nawet na chwilę, nie ominęłam ani jednej kartki. To jest po prostu fantastyczna kontynuacja losów, tutaj już moja romantyczna dusza została zaspokojona, ponieważ mamy już tutaj momenty zbliżeń i mamy pierwsze fizyczne dotknięcia tych dwojga ,które bardzo mocno przeżywałam ...Oczywiście i Rosie i Adam mierzą się znowu z ogromną falą bólu, która ciągle jak bumerang do nich wraca i Rosie nadal nie potrafi zwalczyć w sobie tej ogromnej nagonki hejtu jaka na nią spada za każdym razem kiedy jest widziana w towarzystwie Adama.

Pobeczałam się,jestem zakochana na amen.czytajcie.

💜RECENZJA 💜
"FRAGILE HEART"
@monakasten
@wydawnictwojaguar

Witam serdecznie w tą piękną słoneczną pogodę....
Po przeczytaniu drugiego tomu tej fantastycznej powieści chwilę się musiałam zastanowić co chcę napisać
Jeżeli czytaliście recenzję pierwszego tomu to wiecie ,że po prostu dla tej książki przepadłam, ja z dylogiami i kontynuacją książek mam pewien problem,...

Pierwsza cześć spodobała mi się na tyle, że niemal od razu sięgnęłam po drugą. I męczyłam ją, bo zabrakło mi w niej tej świeżości, co w poprzedniej.
Dostajemy tajemnicę Adama. Może jestem niesprawiedliwa, ale nie kupiłam jej. Ale role się to odwróciły. W pierwszej części nie przepadałam za Adamem, w tej Rosie działała mi na nerwy. Autorka pokazała jak Adam przepracował traumę, jak wiele pomogła mu terapia. Rosie natomiast postanowiła poradzić sobie w pojedynkę. Cóż, jako osoba,z zaburzeniami lękowymi powiem, że prawdziwe zaburzenia wymagają przepracowania. Postanowienie że dziś będzie lepiej - nie działa. Trochę się zawiodłam podejściem do problemów Rosie w tym tomie, bo przecież Adama autorka poprowadziła tak ładnie.
Mamy tu też ważny wątek - poza zaburzeniami lękowymi - wszędobylski hejt w internecie. I walka z litrami wirtualnego błota, z którymi trzeba sobie radzić na co dzień. Błota, które powstaje tylko dlatego, że ktoś niedowartościowany tak bardzo pragnie unieszczęśliwiać innych. Przykre to, a przecież to codzienność każdego, a osób znanych zwłaszcza.
W tej części za mało było dla mnie muzyki. A sama relacja R&A rozwijała się, jak sinusoida, by w ostatnich dwóch rozdziałach wyskoczyć w górę, a to słaby dość zabieg.

Pierwsza cześć pozostanie w moim wrażliwym serduszku, ale druga mogłaby dla mnie nigdy nie powstać.

Pierwsza cześć spodobała mi się na tyle, że niemal od razu sięgnęłam po drugą. I męczyłam ją, bo zabrakło mi w niej tej świeżości, co w poprzedniej.
Dostajemy tajemnicę Adama. Może jestem niesprawiedliwa, ale nie kupiłam jej. Ale role się to odwróciły. W pierwszej części nie przepadałam za Adamem, w tej Rosie działała mi na nerwy. Autorka pokazała jak Adam przepracował...

Niesamowity jest rozwój Adama jako osoby. Oczywiście nie jest to przez poruszane problemy łatwa książka, ale czytało mi się ją strasznie szybko. Byłam maksymalnie wciągnięta i nie mogłam się oderwać. Bardzo mocno utożsamiam się z oboma bohaterami, przez co ich relacja, problemy z jakimi się mierzą stają się mi bardzo bliskie. Arcypiękne i udane zakończenie serii.

Niesamowity jest rozwój Adama jako osoby. Oczywiście nie jest to przez poruszane problemy łatwa książka, ale czytało mi się ją strasznie szybko. Byłam maksymalnie wciągnięta i nie mogłam się oderwać. Bardzo mocno utożsamiam się z oboma bohaterami, przez co ich relacja, problemy z jakimi się mierzą stają się mi bardzo bliskie. Arcypiękne i udane zakończenie serii.

Pierwszy tom podobał mi się bardziej. Mam wrażenie, że było tutaj za mało Show Rosie. Ten wątek strasznie mi się podobał, a trochę mu się obumarło. Liczyłam również na więcej interakcji z członkami zespołu oraz coś więcej o nowej konkurencji naszego ukochanego show. Mimo wszystko te dwa tomiki były świetne. Doceniam również, że miłość bohaterów nie była tutaj lekarstwem na wszystkie żale życia.

Pierwszy tom podobał mi się bardziej. Mam wrażenie, że było tutaj za mało Show Rosie. Ten wątek strasznie mi się podobał, a trochę mu się obumarło. Liczyłam również na więcej interakcji z członkami zespołu oraz coś więcej o nowej konkurencji naszego ukochanego show. Mimo wszystko te dwa tomiki były świetne. Doceniam również, że miłość bohaterów nie była tutaj lekarstwem na...

Początkowo chciałam napisać jedną recenzję do obu tomów, ale stwierdziłam, że każdy z nich zasłużył na osobną opinię. W „Fragile Heart” powracamy do historii Rosie i Adama, którzy w poprzednim tomie rozpoczęli budować coś na kształt romantycznej relacji, ale wszystko odbywało się na odległość, bowiem naszych bohaterów dzieliło tysiące kilometrów. W tej części cała akcja przenosi się do świata rzeczywistego. Po kilkumiesięcznej nieobecności, nasz Adaś ponownie pojawia się w życiu Rosie i… no właśnie.
Zacznijmy od pozytywów. Kontynuację czytało mi się równie szybko i przyjemnie, co pierwszy tom. Fabuła była spójna, pojawiło się dokładniejsze wyjaśnienie niektórych wątków, które w pierwszej części zostały spłycone i niedopisane. Mogłam bliżej poznać pobocznych bohaterów, ponieważ w „Fragile Heart” otrzymali oni więcej uwagi ze strony autorki, co moim zdaniem naprawdę w fajny sposób dopełniło całą serię.
Relacja Rosie i Adama rodzi się na nowo – i to też bardzo mi się podobało. Owszem, niedopowiedzenia i rany z przeszłości nadal wisiały nad obojgiem, ale miałam wrażenie, że zaczęli tworzyć coś zupełnie innego, całkowicie odrębnego niż to, co otrzymaliśmy w pierwszym tomie. Rosie nadal budziła mój podziw, wciąż pokazywała jak potrafi być silna i jak bardzo walczy o siebie oraz swoje marzenia, mimo tego, że nadal mierzyła się z konsekwencjami nieudanego wywiadu z zespołem Scarlet Luck. Natomiast Adam w końcu znalazł w sobie wolę walki i stanął naprzeciw swoim największym lękom. Czy wygrał tę bitwę? Tego Wam nie zdradzę, aby nie spojlerować.
Niestety w całości nie zabrakło minusów. Największym i chyba najmocniejszym minusem była walka z nałogiem. Pamiętajmy o tym, że wychodzenie z jakiegokolwiek uzależnienia nie jest łatwą i prostą drogą. To nie trwa dzień czy tydzień, ale bardzo często długie miesiące, a nawet lata. Autorka troszkę mnie tutaj zawiodła, bo całe wychodzenie z nałogu sprowadziła do zwykłego odwyku i tyle. Nie było żadnych pokus, zwątpień, rozterek bohatera o tym czy się złamać, czy nie. Po prostu poszedł na odwyk i już. Zdrowy jak ryba.
Dodatkowo podejście Rosie do niektórych rzeczy. Bywały takie momenty, że tak jak ją podziwiałam, tak chwilami miałam wrażenie, że czytam o ośmiolatce, która nie radziła sobie z emocjami. Skoro cała geneza tego tomu opierała się głównie na przemianie bohaterów, to dlaczego Rosie nadal podejmowała kompletnie beznadziejne decyzje i z góry zakładała naprawdę głupie rzeczy? Sądziłam, że jako dorosła, odpowiedzialna kobieta będzie stawiała na rozmowę i racjonalne podejście do problemu, ale cóż… przeliczyłam się.
Jeżeli miałabym ocenić dylogię jako całość – jest to całkiem fajna historia, warta przeczytania chociażby po to, aby umilić sobie dzień/wieczór. Mimo niedociągnięć czyta się ją naprawdę szybko, a autorka zaserwowała nam całkiem niezły wachlarz emocji. Bo naprawdę ich tutaj nie brakuje. Czy polecam? Polecam. Dla zabicia nudy, dla pośmiania się, dla kilku łez lub po prostu, aby przeczytać.
„Fragile Heart” w mojej ocenie zostało napisane na takim samym poziomie jak tom poprzedni i otrzymuje ode mnie 6/10 gwiazdek.

Początkowo chciałam napisać jedną recenzję do obu tomów, ale stwierdziłam, że każdy z nich zasłużył na osobną opinię. W „Fragile Heart” powracamy do historii Rosie i Adama, którzy w poprzednim tomie rozpoczęli budować coś na kształt romantycznej relacji, ale wszystko odbywało się na odległość, bowiem naszych bohaterów dzieliło tysiące kilometrów. W tej części cała akcja...

Ogólnie kocham całą tą serię. Myślę, że ta książka to o wiele więcej niż zwykły romans.
Porusza ona dużo bardziej ciężkie tematy jednak pokazuje nam, że problemy da się rozwiązać tylko trzeba się otworzyć.

Historia Rosie i Adama jest cudowna. Obydwoje są po prostu ludźmi, którzy zmagają się z własnymi problemami, ale mają siebie a ich znajomość rozkwita. Uwielbiam to w tych bohaterach, że są "normalni", nie chcą odczuwać, że cały świat kręci się wokół nich, ale czasami każdy z nas potrzebuje, żeby to świat kręcił się wokół nas.

Mona Kasten idealnie napisała ta książkę. Nie ma w niej toksyczności (czego ostatnio w wielu książkach się doświadcza). Jej pioro jest lekkie i książkę czyta się w 2 dni.

Ogólnie kocham całą tą serię. Myślę, że ta książka to o wiele więcej niż zwykły romans.
Porusza ona dużo bardziej ciężkie tematy jednak pokazuje nam, że problemy da się rozwiązać tylko trzeba się otworzyć.

Historia Rosie i Adama jest cudowna. Obydwoje są po prostu ludźmi, którzy zmagają się z własnymi problemami, ale mają siebie a ich znajomość rozkwita. Uwielbiam to w...

Moje wewnętrzne ja zostało w tej historii uszczęśliwione. Nie jest to mila historia , bo przeplata się hejtem, uzależnieniem itd., ale mega super, że autorka w to poszła i pokazała sytuację z życia wzięta i to, że trzeba szukać pomocy, bo samemu się nie da rady przez to przejść.

Moje wewnętrzne ja zostało w tej historii uszczęśliwione. Nie jest to mila historia , bo przeplata się hejtem, uzależnieniem itd., ale mega super, że autorka w to poszła i pokazała sytuację z życia wzięta i to, że trzeba szukać pomocy, bo samemu się nie da rady przez to przejść.

Drugi tom książki „Lonely heart” i jeszcze więcej emocji.

Można powiedzieć, że w „Fragile love” nastąpiło odwrócenie ról. Rosie, która wspierała wcześniej Adama, potrzebuje tym razem jego wsparcia.

Historia Rosie i Adama zdecydowanie przypadła mi do gustu. Problem hejtu i depresji jest opisany naprawdę świetnie, a czytając książkę, można przeżywać wszystkie emocje po kolei. Szczęście, miłość, pożądanie, ale także wzruszenie, gniew czy uczucie zranienia.

Książka jest cudowna i jak już zaczęłam ją czytać, nie wiedziałam kiedy znikały mi kolejne strony.

Drugi tom książki „Lonely heart” i jeszcze więcej emocji.

Można powiedzieć, że w „Fragile love” nastąpiło odwrócenie ról. Rosie, która wspierała wcześniej Adama, potrzebuje tym razem jego wsparcia.

Historia Rosie i Adama zdecydowanie przypadła mi do gustu. Problem hejtu i depresji jest opisany naprawdę świetnie, a czytając książkę, można przeżywać wszystkie emocje po...

Runda druga po Lonely Heart. Więcej emocjonalnego rollercoastera głównych bohaterów, ale też dużo więcej nadziei na lepsze dni i przyszłość. Tylko czy dwójce ludzi, których dotykają tak duże problemy emocjonalne mogą być rzeczywiście ze sobą??? Polecam

Runda druga po Lonely Heart. Więcej emocjonalnego rollercoastera głównych bohaterów, ale też dużo więcej nadziei na lepsze dni i przyszłość. Tylko czy dwójce ludzi, których dotykają tak duże problemy emocjonalne mogą być rzeczywiście ze sobą??? Polecam

Czy lubicie słuchać muzyki kiedy czytacie książki?

Ja bardzo często puszczam sobie ulubione playlisty przy czytaniu. Wielkim plusem „Fragile Heart" Mony Kasten była w moim odczuciu właśnie muzyka. Taka, która rozrywa serce, ale również koi rany.

Cudownie było poznać zakończenie losów Adama i Rosie. W tej części role się odwracają, bo to właśnie ona przechodzi cięższy okres, głównie po bolesnym rozstaniu z chłopakiem i potrzebuje wsparcia. Gwiazda „Scarlet Luck" otacza ją opieką i z całych sił stara się poprawić jej samopoczucie. Ta część była jeszcze bardziej emocjonalna niż pierwsza. Bohaterowie doszli do punktu, gdzie albo mogli odmienić swoje życie, albo wpaść w otchłań rozpaczy. Zaryzykowali więc i podjęli nierówną walkę z przeciwnościami losu w drodze ku wspólnej przyszłości.

Tak jak pisałam przy recenzji „Lonely Heart" serdecznie polecam wszystkim tę dylogię 🩷💜

Zapraszam na mojego Bookstagrama: https://www.instagram.com/p/C0R9r1ltsia/?igshid=MzY1NDJmNzMyNQ==✨

Czy lubicie słuchać muzyki kiedy czytacie książki?

Ja bardzo często puszczam sobie ulubione playlisty przy czytaniu. Wielkim plusem „Fragile Heart" Mony Kasten była w moim odczuciu właśnie muzyka. Taka, która rozrywa serce, ale również koi rany.

Cudownie było poznać zakończenie losów Adama i Rosie. W tej części role się odwracają, bo to właśnie ona przechodzi cięższy...