Drobnym drukiem

Moje pierwsze spotkanie z autorką nie było miłe. Choć „Zdławienie” było połączeniem romansu z F1, dla mnie książka okazała się niewypałem. Wiele dobrego słyszałam o jej innej serii: „Miliarderzy z Krainy Marzeń”, więc postanowiłam dać Asher drugą szansę. Czy się udało?

Nie będę wyolbrzymiać kiedy powiem, że „Drobnym drukiem” porwało mnie od pierwszych stron. Od samego początku czuć w tej książce świeżość, pomysł i kreatywność. Lauren Asher stworzyła coś zupełnie nowego – powieść, która naprawdę wyróżnia się na tle nie tylko jej książek, ale również całego gatunku. Pióro autorki bardzo przypadło mi go gustu. Rozwijającą się relację między głównymi bohaterami opisywała w wręcz poetycki sposób, a to bardzo poruszyło moje liryczne serduszko.

Największym plusem i siłą tej powieści są bohaterowie. Zahra nie jest typową bohaterką romansu. Jest bardzo dojrzała emocjonalnie, śmiała, stawia granice, zna swoją wartości i nie łatwo jest odzyskać jej zaufanie. Z kolei Rowan na początku nie budził mojej sympatii, lecz wraz z kolejno odkrywanymi przez autorkę faktami na temat jego ojca czy dzieciństwa stawał się coraz bardziej ludzki. Oboje są do bólu ludzcy, więc są to bohaterowie z którymi bardzo łatwo się utożsamić i zrozumieć dlaczego myślą lub postępują w taki czy inny sposób. Wątek romantyczny między Zahrą a Rowanem jest znakomicie poprowadzony. Do pewnego momentu bazuje on głównie na wzajemnym dogryzaniu sobie, ale dzięki temu czuć, że ta relacja powoli się buduje; że autorka nie śpieszy się by odhaczać kolejne punkty z listy.

Myślałam, że dam tej książce 5⭐, ale końcówka bardzo mnie zawiodła. Jak na mój gust akcja rozwiązała się zbyt szybko przez co miałam wrażenie, że przemiana Rowana została zrobiona nieco po łebkach i nie była dość wiarygodna. Podwójny epilog z ogromnymi przeskokami czasowymi mnie dobił (to co w nim było też…). Nie rozumiem, dlaczego Asher budując tak oryginalną historię nagle wpadła do króliczej nory i odtworzyła jedne z najbardziej oklepanych (znienawidzonych) elementów w historii romansu.

Podsumowując, „Drobnym drukiem” to świetna lektura. Lauren Asher stworzyła wyróżniającą się historię, z wiarygodnymi postaciami. Świetnie czyta się ją w gorące dni, więc jeśli nie macie planów czytelniczych na resztę lata to bardzo polecam sięgnąć po tę książkę (sprawdźcie jednak tw przed!!)

Moje pierwsze spotkanie z autorką nie było miłe. Choć „Zdławienie” było połączeniem romansu z F1, dla mnie książka okazała się niewypałem. Wiele dobrego słyszałam o jej innej serii: „Miliarderzy z Krainy Marzeń”, więc postanowiłam dać Asher drugą szansę. Czy się udało?

Nie będę wyolbrzymiać kiedy powiem, że „Drobnym drukiem” porwało mnie od pierwszych stron. Od samego...

meh. na początku mi się spodobała, ale z każdym rozdziałem czekałam na koniec. postacie dość irytujące, a niektóre sceny krindżowe

meh. na początku mi się spodobała, ale z każdym rozdziałem czekałam na koniec. postacie dość irytujące, a niektóre sceny krindżowe

to była moja ksiazka TBR już od jakiegoś czasu...

"...niedorzecznie niesamowity...
...
...niesamowicie niemożliwy"

główna bohaterka to żywe srebro a jej mruk jakoś dużo się przy niej uśmiecha 😉

to była moja ksiazka TBR już od jakiegoś czasu...

"...niedorzecznie niesamowity...
...
...niesamowicie niemożliwy"

główna bohaterka to żywe srebro a jej mruk jakoś dużo się przy niej uśmiecha 😉

Uwielbiam, urocza historia! Chłop jest totalną zieloną flagą, jego problemy są przedstawione również w dobry sposób. Nie jestem pewna, co do tłumaczenia – mam wrażenie, że w oryginale trochę bardziej by mi podpadło do gustu.

Uwielbiam, urocza historia! Chłop jest totalną zieloną flagą, jego problemy są przedstawione również w dobry sposób. Nie jestem pewna, co do tłumaczenia – mam wrażenie, że w oryginale trochę bardziej by mi podpadło do gustu.

Być może nie powinnam wystawiać opinii o książce, której nie dokończyłam, ale zupełnie mnie nie porwała. Bardzo schematyczna i napisana mało ciekawym językiem. Niestety odkładam na niechlubną półkę niedokończonych pozycji.

Być może nie powinnam wystawiać opinii o książce, której nie dokończyłam, ale zupełnie mnie nie porwała. Bardzo schematyczna i napisana mało ciekawym językiem. Niestety odkładam na niechlubną półkę niedokończonych pozycji.

Książka, którą pochłonęłam w jeden wieczór. Wciągnęła mnie na maksa.

Oczywiście patrząc na to że to romans to nie mamy czegoś odkrywczego, ale napisany jest tak komfortowo i z taką dawką humoru, że uśmiech z twarzy nie schodził mi przez całą książkę.

Wiadomo mamy poranionych bohaterów, gdzie jeden nie potrzebuje, a wręcz nie życzy sobie miłości. A drugi jest takim promyczkiem, pragnącym być kochanym i roztaczającym miłość wokół siebie.

Przyciąganie czuje się od pierwszych chwil spotkania, a Rowana mimo gburowatości nie sposób nie polubić. Oczywiście jest kilka smutnych momentów, ale szybko problemy są rozwiązywane.

Polecam bardzo!

Książka, którą pochłonęłam w jeden wieczór. Wciągnęła mnie na maksa.

Oczywiście patrząc na to że to romans to nie mamy czegoś odkrywczego, ale napisany jest tak komfortowo i z taką dawką humoru, że uśmiech z twarzy nie schodził mi przez całą książkę.

Wiadomo mamy poranionych bohaterów, gdzie jeden nie potrzebuje, a wręcz nie życzy sobie miłości. A drugi jest takim...

Dobrze się czyta. Sięgnę po kolejnych braci.

Dobrze się czyta. Sięgnę po kolejnych braci.

Pierwsza część, gdzie mamy budowanie napięcia między Rowanem a Zahrą jest znacznie ciekawsza niż druga. Zresztą, ta dwójka zbyt szybko się spiknęła ze sobą, bo potem napięcie siadło. "Third act drama" jest wyssany z palca, kompletnie niezrozumiały, a koncówka za szybka i za cukierkowa.
No, ale w sumie przyjemna lektura, Zahra jest świetną bohaterką. Dobry materiał na film ;)

Pierwsza część, gdzie mamy budowanie napięcia między Rowanem a Zahrą jest znacznie ciekawsza niż druga. Zresztą, ta dwójka zbyt szybko się spiknęła ze sobą, bo potem napięcie siadło. "Third act drama" jest wyssany z palca, kompletnie niezrozumiały, a koncówka za szybka i za cukierkowa.
No, ale w sumie przyjemna lektura, Zahra jest świetną bohaterką. Dobry materiał na film...

Rowan jest szefem Zahry. Gdy kobieta po pijaku wysyła aplikację na inne stanowisko, mężczyzna postanawia ją zatrudnić. Uważa, że krytyka najdroższej atrakcji parku pokazuje, że dziewczyna ma głowę na karku i poradzi sobie w tej pracy. Wszystko poszłoby zgodnie z planem, gdyby jej nie pocałował. Co z planami Rowana? Czy Zahra będzie mu robiła pod górkę?

Lektura niby mi się podobała, ale ma wiele niedociągnięć. Fabuła jest bardzo przewidywalna i niczym mnie nie zaskoczyła. Spodobał mi się jednak pomysł związany z Krainą Marzeń. Aż miałabym ochotę znaleźć się w tym parku rozrywki.

Zahra od samego początku mnie denerwowała. Jak dla mnie była naiwna, w wielu momentach dziecinna i na wskroś pozytywna. Rowan był z kolei jej całkowitym przeciwieństwem. Nie wiem na czym opierała się ich relacja, ani przez co poczuli do siebie to co poczuli, bo kompletnie nie czułam między nimi chemii. Bardzo polubiłam jednak siostrę Zahry, Ani. Była cudowną osobą.

Niektóre dialogi są bezsensowne, bez wyrazu. Na ten moment nie sięgnę po kolejne tomy.

Rowan jest szefem Zahry. Gdy kobieta po pijaku wysyła aplikację na inne stanowisko, mężczyzna postanawia ją zatrudnić. Uważa, że krytyka najdroższej atrakcji parku pokazuje, że dziewczyna ma głowę na karku i poradzi sobie w tej pracy. Wszystko poszłoby zgodnie z planem, gdyby jej nie pocałował. Co z planami Rowana? Czy Zahra będzie mu robiła pod górkę?

Lektura niby mi się...

🎢 Jest to pierwszy tom serii Miliarderzy z Krainy Marzeń i jest przeznaczony dla osób pełnoletnich.
Rowan ma za zadanie odremontować i tchnąć nowe życie w park rozrywki „Krainę Marzeń”, jest to wola jego dziadka, którą zawarł w testamencie. Każdy z trójki braci dostał inne zadanie, nagrodą za jego wykonanie jest spadek. Rowan zatrudnia Zaharę, która jest jego absolutnym przeciwieństwem. Jest świetna pod względem kreatywności, co Rowan chce wykorzystać i zbudować coś niepowtarzalnego w parku.

🎢 W książce pojawia się motyw grumpy and sunshine, który uwielbiam. Tutaj jest on świetnie przedstawiony. Rowan to typowy gbur, a Zahra to natomiast promyczek i prawdziwy wulkan energii. Pomimo tego, nie potrafiłam wczuć się w ich relacje. Nie była ona źle przedstawiona, ale zabrakło mi tego czegoś, była za bardzo mdła. Natomiast bohaterowie jako osobne jednostki były bardzo dobrze wykreowane i dość złożone przez co stają się bardziej ludzcy.

🎢Motyw parku rozrywki był doskonale przemyślany, bajkowy świat przeniósł mnie w cudowne miejsce, w którym można było się zatracić. Jest to najmocniejszy punkt książki i bardzo ciekawy wątek konstruowania atrakcji parku.

🎢 Książka jest poprawnie napisana, ma bardzo ciekawe wątki, jednak zabrakło mi ich pogłębienia. Momentami bardzo się nudziłam, a historia przez długi czas była zbyt monotonna i po prostu nudna. Poczułam rozczarowanie ze względu na rozgłos jaki miała ta pozycja, zwłaszcza na zagranicznych mediach książkowych. Podsumowując była przyjemna, ale nie tak interesująca bym zapamiętała ją na dłużej.

🎢 Jest to pierwszy tom serii Miliarderzy z Krainy Marzeń i jest przeznaczony dla osób pełnoletnich.
Rowan ma za zadanie odremontować i tchnąć nowe życie w park rozrywki „Krainę Marzeń”, jest to wola jego dziadka, którą zawarł w testamencie. Każdy z trójki braci dostał inne zadanie, nagrodą za jego wykonanie jest spadek. Rowan zatrudnia Zaharę, która jest jego absolutnym...