Wow, to była jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam kiedykolwiek. Odblokowala we mnie coś, dała mi do myślenia. Uderzyła w miejsce o którego istnieniu nie miałam pojęcia.
Trafiłam na nią przypadkiem, kupiłam ją mamie na święta jako dzieciak, wydałam na nią śmieszne pieniądze. Stała tak na półce i czekała na swoją kolej, może nie przypadkowo.
Ten tytuł poruszył mnie jak nic innego, dostrzegłam ulotność życia, któremu brak pewnej stałej. Cały czas dążymy do czegoś, czego sami nie potrafimy nazwać, ustalamy sobie jakiś cel, który za jakiś czas może stać się czymś zupełnie nieistotnym. Myślimy o przyszłości, zapominając o wczorajszym dniu, bierzemy za pewnik coś, co dawno zniknęło. Życie może wydawać się proste i monotonne, ale w każdej rutynie kryje się niepewność.
Styl pisarza mnie urzekł, było w nim coś męczącego, ale jednocześnie pięknego, do tego stopnia, że musiałam się zatrzymać, aby podziwiać i rozmyślać nad sensem słów Czasem niektóre zapisywałam. Zdecydowanie warto przeczytać, zastanowić się nad sensem życia i naszego istnienia, pozwolić sobie na chwilę refleksji.

Wow, to była jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam kiedykolwiek. Odblokowala we mnie coś, dała mi do myślenia. Uderzyła w miejsce o którego istnieniu nie miałam pojęcia.
Trafiłam na nią przypadkiem, kupiłam ją mamie na święta jako dzieciak, wydałam na nią śmieszne pieniądze. Stała tak na półce i czekała na swoją kolej, może nie przypadkowo.
Ten tytuł poruszył...