Krótka, zwięzła, konkretna, niektórzy mogą twierdzić, że zbyt uboga, ale jako wstęp do twórczości Witkacego, może posłużyć wyjątkowo dobrze.

Krótka, zwięzła, konkretna, niektórzy mogą twierdzić, że zbyt uboga, ale jako wstęp do twórczości Witkacego, może posłużyć wyjątkowo dobrze.

Nic specjalnego. Kolorowa książeczka pełna obrazków (poukładanych tak, że ilustracje nie są tych samych stronach na których są wspomniane),z której można powierzchownie dowiedzieć się kim był Witkacy, a która nie zagłębia się w zakamarki jego osobowości. Niemniej jednak, jeśli ktoś jest laikiem w jego temacie, warto od tej książki zacząć.

Nic specjalnego. Kolorowa książeczka pełna obrazków (poukładanych tak, że ilustracje nie są tych samych stronach na których są wspomniane),z której można powierzchownie dowiedzieć się kim był Witkacy, a która nie zagłębia się w zakamarki jego osobowości. Niemniej jednak, jeśli ktoś jest laikiem w jego temacie, warto od tej książki zacząć.

Książkę dziś zaczęłam, dziś też skończyłam i to wyjątkowo nie dlatego, że była bardzo wciągająca. Dużo suchych faktów i ilustracji. Niby to normalne w takich cyklach biograficznych, ale jednak boli mnie ten brak polotu w kontekście tak barwnej postaci.

Książkę dziś zaczęłam, dziś też skończyłam i to wyjątkowo nie dlatego, że była bardzo wciągająca. Dużo suchych faktów i ilustracji. Niby to normalne w takich cyklach biograficznych, ale jednak boli mnie ten brak polotu w kontekście tak barwnej postaci.

Niezbyt obszerny opis życia i twórczości Witkacego. Niekiedy przesadzona interpretacja jego obrazów. Ilustracje mogłyby być lepiej rozmieszczone i podpisane (czasem ciężko się połapać).

Niezbyt obszerny opis życia i twórczości Witkacego. Niekiedy przesadzona interpretacja jego obrazów. Ilustracje mogłyby być lepiej rozmieszczone i podpisane (czasem ciężko się połapać).

Pierwsza wystawa, którą obejrzałam w Muzeum Narodowym(wiele lat temu),to właśnie wspomniana w tekście kompleksowa wystawa prac Witkacego. Jego prace zrobiły na mnie wrażenie.
Jednak czas płynie...
Dziś oglądam te obrazy z zaciekawieniem, ale bez szczególnej ekscytacji. A czytając opracowania dotyczące tego modnego obecnie malarza, nachodzą mnie refleksje, jaki to był pokaleczony emocjonalnie człowiek i jak bardzo pogubiony.

Pierwsza wystawa, którą obejrzałam w Muzeum Narodowym(wiele lat temu),to właśnie wspomniana w tekście kompleksowa wystawa prac Witkacego. Jego prace zrobiły na mnie wrażenie.
Jednak czas płynie...
Dziś oglądam te obrazy z zaciekawieniem, ale bez szczególnej ekscytacji. A czytając opracowania dotyczące tego modnego obecnie malarza, nachodzą mnie refleksje, jaki to był...

Kocham Witkacego

Kocham Witkacego