Sanatorium pod klepsydrą

- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Rój
- Data wydania:
- 1937-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1937-01-01
- Liczba stron:
- 262
- Czas czytania
- 4 godz. 22 min.
- Język:
- polski
Sanatorium pod klepsydrą to cykl opowieści snutych przez Józefa, alter ego pisarza, który był też głównym bohaterem Sklepów... Teraz jednak Józef bywa dzieckiem, ale też młodzieńcem i dorosłym mężczyzną. Schulz kreuje świat pełen barw, dzięków, zapachów tworząc rozmaite wariacje na temat domu rodzinnego, sklepów w miasteczku, jego mieszkańców, przeżywanej przez nich pracy i świąt. Mistrzostwo Schulza polega na powiązaniu życia bohatera ze światem mitów, antycznych, biblijnych, zakorzenionych w kulturze od zawsze. Rzeczywistość swobodnie miesza się ze światem fantazji. Przedmioty nabierają właściwości istot żywych, a zwierzęta uzyskują cechy ludzkie. Opoką trwałości świata jest dom rodzinny i sklep prowadzony przez ojca – postać niezwykle ważną dla Schulza
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
OPINIE i DYSKUSJE
Szukam osoby, dla której te opowiadania znaczą tyle ile dla mnie..
(ps. jestem z Poznania:)
Szukam osoby, dla której te opowiadania znaczą tyle ile dla mnie..
Pokaż mimo to(ps. jestem z Poznania:)
"Sklepy cynamonowe" bardziej mi przypadły do gustu..... aczkolwiek Schulz jest nie powtarzalny....
"Sklepy cynamonowe" bardziej mi przypadły do gustu..... aczkolwiek Schulz jest nie powtarzalny....
Pokaż mimo toOpowiadania zabierają nas w podwójnie inny świat. Pierwszy galicyjskich żydowskich miasteczek, świat który odszedł z całą swoją ezoteryką, specyfiką i zwyczajami. Drugi oniryczny, fantastyczny, pełen niedopowiedzeń. Zestaw, który w opowieściach Autora daje mieszankę niesamowitą i niepowtarzalną. Pozostaję pod urokiem.
Opowiadania zabierają nas w podwójnie inny świat. Pierwszy galicyjskich żydowskich miasteczek, świat który odszedł z całą swoją ezoteryką, specyfiką i zwyczajami. Drugi oniryczny, fantastyczny, pełen niedopowiedzeń. Zestaw, który w opowieściach Autora daje mieszankę niesamowitą i niepowtarzalną. Pozostaję pod urokiem.
Pokaż mimo toCzy to proza czy poezja? Czy to jawa czy sen? Czy to prawda życia czy oniryczna kreacja? Czy to normalny polski język czy już magiczno-polski? Jedno jest dla mnie pewne - to nie tylko literatura piękna , ale literatura przepiękna, w którą trzeba się powoli wsłuchiwać. Polecam wydanie ilustrowane rysunkami Bruno Schulza
Czy to proza czy poezja? Czy to jawa czy sen? Czy to prawda życia czy oniryczna kreacja? Czy to normalny polski język czy już magiczno-polski? Jedno jest dla mnie pewne - to nie tylko literatura piękna , ale literatura przepiękna, w którą trzeba się powoli wsłuchiwać. Polecam wydanie ilustrowane rysunkami Bruno Schulza
Pokaż mimo toMagiczna książka. Niewielu, tak jak Bruno Schulz, potrafi kreślić codzienność tą wyjątkową, wykręconą, kolorową kredką. Narkotyczne pejzaże zewnętrzne i wewnętrzne, oniryzm, domieszka absurdu, niejasna granica między jawą i snem, rzeczywistością i fantazją. I te frapujące grafiki Schulza ozdabiające najnowsze wydanie Znak-u.
Ten zbiór jest chyba trudniejszy w odbiorze niż "Sklepy cynamonowe", autor częściej odpływa w wielopoziomowe opisy, a ja jako czytelnik odpływałem wraz z nim, tylko w zupełnie innym kierunku, tracąc wątek :) ale pod względem formy to dalej jest jedyny w swoim rodzaju majstersztyk. Mocne 8+/10.
Najbardziej polecam, poza opowiadaniem tytułowym, "Mój ojciec wstępuje do strażaków", "Edzio", "Martwy sezon".
Magiczna książka. Niewielu, tak jak Bruno Schulz, potrafi kreślić codzienność tą wyjątkową, wykręconą, kolorową kredką. Narkotyczne pejzaże zewnętrzne i wewnętrzne, oniryzm, domieszka absurdu, niejasna granica między jawą i snem, rzeczywistością i fantazją. I te frapujące grafiki Schulza ozdabiające najnowsze wydanie Znak-u.
więcej Pokaż mimo toTen zbiór jest chyba trudniejszy w odbiorze niż...
Drugi zbiór opowiadań Schulza, który przyszło mi przeczytać. Jako całokształt - słabszy od Sklepów Cynamonowych i miejscami zatracalem sens opowiadań, które krążą ciągle na pograniczu snu, będąc całkowicie abstrakcyjnymi, meandrycznymi dziełami. Jedno opowiadanie - tytułowe - przebija wszystkie utwory schulza z jakimi się zapoznałem. Idealnie balansuje między bogatą formą i ciekawą treścią, przedstawiając nam w " Schulzowski " sposób jego relacje z ojcem, otoczeniem i kobietami, dając nam na talerzu fenomenalny pomysł rodem z literatury scifi. Kolejne historie tj. Emeryt i inne, trzymają w miarę równy, wysoki poziom, ale przed opowiadaniem "Sanatorium.." jest po prostu nijako. Gdybym miał ocenić fragmenty, to do 280 strony odpuścił bym sobie wszystko, a zaczął czytać od tytułowego - po przeczytaniu "Sklepów Cynamonowych" nie stracimy praktycznie nic, a w pierwszej części zbioru jest, moim zdaniem, zbyt zagadkowo, nudno i nieciekawie.
Jednak nadal -Schulz mistrzem pióra jest i basta.
Drugi zbiór opowiadań Schulza, który przyszło mi przeczytać. Jako całokształt - słabszy od Sklepów Cynamonowych i miejscami zatracalem sens opowiadań, które krążą ciągle na pograniczu snu, będąc całkowicie abstrakcyjnymi, meandrycznymi dziełami. Jedno opowiadanie - tytułowe - przebija wszystkie utwory schulza z jakimi się zapoznałem. Idealnie balansuje między bogatą formą i...
więcej Pokaż mimo toczujesz zastawione pułapki
na każdym rogu miasta
teraz już wiesz
droga ucieczki
pod ziemią
a jeśli obstawią
wszystkie kąty pokoju
teraz już wiesz
droga ucieczki
przez dach
Through The Roof 'n' Underground Gogol Bordello
skup się, proszę, dasz radę...w gruncie rzeczy to tylko słowa , w nietypowym szyku, nietypowym znaczeniu, wystarczy im zaufać...potem będziesz mądrzejszy?? lepszy?? spokojniejszy???...wręcz przeciwnie...ale to też dobrze...
Ta książka wymaga odpowiedniego czasu, stanu umysłu i percepcji...może przeczytam ją za miesiąc i uznam za bełkot?... ale póki co się wstrzeliłem...chyba???...
czujesz zastawione pułapki
więcej Pokaż mimo tona każdym rogu miasta
teraz już wiesz
droga ucieczki
pod ziemią
a jeśli obstawią
wszystkie kąty pokoju
teraz już wiesz
droga ucieczki
przez dach
Through The Roof 'n' Underground Gogol Bordello
skup się, proszę, dasz radę...w gruncie rzeczy to tylko słowa , w nietypowym szyku, nietypowym znaczeniu, wystarczy im zaufać...potem będziesz...
80/180/2021
Wyzwanie LC maj 2021 - Opowiadania
Pisałam przy okazji "Sklepów cynamonowych”, że u Schulza nie ma co spodziewać się opowiadań w klasycznym rozumieniu: wstęp, rozwinięcie, zakończenie, kilku bohaterów i historia z morałem. No więc tu jest nadal tak samo. Pisałam też, że w „Sklepach” są widziadła, omamy, zwidy i fatamorgany. W „Sanatorium” też się trafiają, ale głównie w postaci postaci. Osób, znaczy. I jeszcze byłam ciekawa, co autor brał, jak pisał. Nadal nie wiem, ale przy pisaniu „Sanatorium” brał to nadal. Nie ma opowieści w rozumieniu klasycznym, linearnym, ale za to obrazy kipią. Od bogactwa słów. Jak to w klasyce. Albo popłyniesz z nimi, albo się utopisz. Jedno i drugie przyjemne.
80/180/2021
więcej Pokaż mimo toWyzwanie LC maj 2021 - Opowiadania
Pisałam przy okazji "Sklepów cynamonowych”, że u Schulza nie ma co spodziewać się opowiadań w klasycznym rozumieniu: wstęp, rozwinięcie, zakończenie, kilku bohaterów i historia z morałem. No więc tu jest nadal tak samo. Pisałam też, że w „Sklepach” są widziadła, omamy, zwidy i fatamorgany. W „Sanatorium” też się trafiają, ale...
Dać się oczarować i zwieść umysłowi Schulza. Wejść w magiczny świat bez uprzedzeń i oczekiwań, aby na końcu kompletnie się rozpłynąć.. polecam każdemu, choć nie każdy sobie na to pozwoli. Tytułowe opowiadanie jest wprost genialne, wiele zdań zapisałam i będę do nich wracać. To jest ten poziom fantastyki, który idealnie mi pasuje. Kilkukrotnie zastanawiałam się kim trzeba być żeby w taki sposób składać zdania, wplatać takie metafory zawiłe i błądzić w wątkach, na wspaniałe manowce. Opisy zmieniających się pór roku, szczególnie w opowiadaniu Wiosna - kolejny przejaw geniuszu. Na pewno nie każdy Schulza polubi, każdy powinien go spróbować.
Dać się oczarować i zwieść umysłowi Schulza. Wejść w magiczny świat bez uprzedzeń i oczekiwań, aby na końcu kompletnie się rozpłynąć.. polecam każdemu, choć nie każdy sobie na to pozwoli. Tytułowe opowiadanie jest wprost genialne, wiele zdań zapisałam i będę do nich wracać. To jest ten poziom fantastyki, który idealnie mi pasuje. Kilkukrotnie zastanawiałam się kim trzeba...
więcej Pokaż mimo toNie mam pojęcia co myśleć o tej książce.
Napisana jest ciężkim, często po prostu grafomańskim stylem, przez co jakakolwiek fabuła jest trudna do uchwycenia.
Nie mam pojęcia co myśleć o tej książce.
Pokaż mimo toNapisana jest ciężkim, często po prostu grafomańskim stylem, przez co jakakolwiek fabuła jest trudna do uchwycenia.