Długo zwlekałam z czytaniem TEJ pozycji - nie pasjonują mnie ogrody a już całkiem obojętne mi są wszelkie genezy ich powstawania. Po przeczytaniu, po raz już nie wiem który upewniłam się, że jakikolwiek temat ogarnie swym piórem Philippa Gregory - niezmiennie mnie zachwyci.

Powieść zachwycająco piękna. W tle opisów zwyczajnego życia i pracy dwóch sławnych ogrodników, subtelnie przemykają kolejni królowie ich rodziny i dworzanie. Beztroskie i lekkomyślne życie kolejnych dworów królewskich kosztem zwykłych, ciężko pracujących i mocno uciskanych coraz to nowymi podatkami ludzi.

Zaskoczeniem dla mnie była ciekawość z jaką chłonęłam akapity opisujące rośliny...te niezmiernie rzadkie i cenne ale także zwyczajne i pospolite. Autorka z rozczulającą prostotą traktuje również temat różnorodnych pokus nie omijając ludzkiej seksualności.

Reasumując - "Ziemskie radości" to najodpowiedniejszy tytuł dla tej pozycji. Wszystkim miłośnikom powieści historycznych serdecznie polecam.

Długo zwlekałam z czytaniem TEJ pozycji - nie pasjonują mnie ogrody a już całkiem obojętne mi są wszelkie genezy ich powstawania. Po przeczytaniu, po raz już nie wiem który upewniłam się, że jakikolwiek temat ogarnie swym piórem Philippa Gregory - niezmiennie mnie zachwyci.

Powieść zachwycająco piękna. W tle opisów zwyczajnego życia i pracy dwóch sławnych ogrodników,...

Po przeczytaniu - jestem znudzona, znużona, rozczarowana...

Nie wiem czy autorka chciała napisać książkę o ogrodniku królewskim Tradescancie (którego nazwiskiem nazywa się do dziś różne gatunki roślin) czy o królach Anglii po Elżbiecie I, czy o lordzie Buckinghamie??
Myślałam że o ogrodniku i już szykowałam się na świetną książkę o ogrodnictwie w I poł. XVII wieku - byłam ciekawa jak udało się w tamtych czasach w Anglii uprawiać rośliny z Syberii czy Turcji... A tu takie nudy...

No, ale jest to jedna z pierwszych książek pani Gregory, a zważywszy na to że o Tudorach stworzyła świetny cykl, nie należy się zrażać do autorki...

Ale "Ziemskich radości" NIE POLECAM!!!

Po przeczytaniu - jestem znudzona, znużona, rozczarowana...

Nie wiem czy autorka chciała napisać książkę o ogrodniku królewskim Tradescancie (którego nazwiskiem nazywa się do dziś różne gatunki roślin) czy o królach Anglii po Elżbiecie I, czy o lordzie Buckinghamie??
Myślałam że o ogrodniku i już szykowałam się na świetną książkę o ogrodnictwie w I poł. XVII wieku - byłam...

Moim zdaniem najlepsza powieść Philippy Gregory.
Po kilkukrotnym przeczytaniu wysłuchałam historii czytanej przez Jacka Kissa. Znakomita interpretacja.
W przypadku książek, którymi jestem zachwycona, nie potrafię sklecić logicznej wypowiedzi. Ale wierny ogrodnik, jego pierwszy pan, żona, syn, kochanek - to postacie znakomicie ukazane. Realia epoki, opisy ogrodów, prac, które trzeba w nich wykonać, cała drabina społeczna - słowem: wszystko w tej książce mi się podoba.

Moim zdaniem najlepsza powieść Philippy Gregory.
Po kilkukrotnym przeczytaniu wysłuchałam historii czytanej przez Jacka Kissa. Znakomita interpretacja.
W przypadku książek, którymi jestem zachwycona, nie potrafię sklecić logicznej wypowiedzi. Ale wierny ogrodnik, jego pierwszy pan, żona, syn, kochanek - to postacie znakomicie ukazane. Realia epoki, opisy ogrodów, prac,...

Zupełnie inna książka Philipp Gregory. Zdecydowanie wolę jak pisze o Królach i Królowych, ale dobrze się ja czytało.
Główną postacią jest ogrodnik królewski i jego historia przedstawiona jest w kontekście panowania spadkobierców Elżbiety I.
Można przeczytać, ale nie zapiera tchu tak jak inne pozycje tej autorki:)

Zupełnie inna książka Philipp Gregory. Zdecydowanie wolę jak pisze o Królach i Królowych, ale dobrze się ja czytało.
Główną postacią jest ogrodnik królewski i jego historia przedstawiona jest w kontekście panowania spadkobierców Elżbiety I.
Można przeczytać, ale nie zapiera tchu tak jak inne pozycje tej autorki:)

Długo męczyłam się z przeczytaniem tej książki, dopiero od drugiej połowy poszło przyjemniej. Historia jest trochę przydługa, dłuższy czas zastanawiałam się, o czym w ogóle są "Ziemskie radości". Wyjątkowo jak na Gregory głównym bohaterem jest mężczyzna, co było zaskoczeniem. Niestety postaci Johna nie polubiłam, a jego przygody nie były tak ciekawe, jak chciałaby autorka.

Długo męczyłam się z przeczytaniem tej książki, dopiero od drugiej połowy poszło przyjemniej. Historia jest trochę przydługa, dłuższy czas zastanawiałam się, o czym w ogóle są "Ziemskie radości". Wyjątkowo jak na Gregory głównym bohaterem jest mężczyzna, co było zaskoczeniem. Niestety postaci Johna nie polubiłam, a jego przygody nie były tak ciekawe, jak chciałaby...

Nie jest to pierwsza książka Philippy Gregory, na jaką natrafiłam, ale utwierdziła mnie ona w tym, że wprost przepadam za jej powieściami:) Tym razem obserwujemy Anglię oczami królewskiego ogrodnika. Za to właśnie najbardziej cenię powieści Philippy Gregory, że mam możliwość spojrzeć na świat, który już nie istnieje z punktu widzenia, który nigdy nie będzie dla mnie dostępny. Sama historia opisana w Ziemskich Radościach na podobieństwo ludzkich losów jest dość zawiła. Z całym bogactwem zostały tu opisane relacje pomiędzy ludźmi oraz intrygi na dworze królewskim. Oprócz przepięknych ogrodów rzecz jasna! Niezwykle polubiłam również postać głównego bohatera opowieści - Johna Tradescant'a, jakże cudownie byłoby mieć obok siebie tak trzeźwo myślącego doradcę! Oczywiście polecam z czystym sumieniem miłośnikom powieści historycznych z królewskimi ogrodami w tle;)

Nie jest to pierwsza książka Philippy Gregory, na jaką natrafiłam, ale utwierdziła mnie ona w tym, że wprost przepadam za jej powieściami:) Tym razem obserwujemy Anglię oczami królewskiego ogrodnika. Za to właśnie najbardziej cenię powieści Philippy Gregory, że mam możliwość spojrzeć na świat, który już nie istnieje z punktu widzenia, który nigdy nie będzie dla mnie...

Ta książka jakoś mniej przypadła mi do gustu niż pozostałe pozycje pani Gregory. Może dlatego, że bohaterem w pierwszej osobie jest mężczyzna, nie jak w pozostałych książkach Philippy kobieta. Być może przywykłam do czytania wspomnienia kobiet ;) A może czasy już nie te, bo XVII w. Ale i ta książka jest godna polecenia. Warto przeczytać.

Ta książka jakoś mniej przypadła mi do gustu niż pozostałe pozycje pani Gregory. Może dlatego, że bohaterem w pierwszej osobie jest mężczyzna, nie jak w pozostałych książkach Philippy kobieta. Być może przywykłam do czytania wspomnienia kobiet ;) A może czasy już nie te, bo XVII w. Ale i ta książka jest godna polecenia. Warto przeczytać.

Fascynująca historia prostego ogrodnika! Opowieść o tym, jak pasja i lojalność mogą zaprowadzić prostego człowieka do momentu,gdy tworzy się historię i obcuje z najpotężniejszymi ludźmi w państwie. Polecam!

Fascynująca historia prostego ogrodnika! Opowieść o tym, jak pasja i lojalność mogą zaprowadzić prostego człowieka do momentu,gdy tworzy się historię i obcuje z najpotężniejszymi ludźmi w państwie. Polecam!

Przeczytane kilka razy, dla mnie to najlepsza książka Philipy Gregory, świetne opisy życia w siedemnastowiecznej Europie i poruszające przedstawienie kontrowersyjnej miłości pomiędzy dwoma mężczyznami...

Przeczytane kilka razy, dla mnie to najlepsza książka Philipy Gregory, świetne opisy życia w siedemnastowiecznej Europie i poruszające przedstawienie kontrowersyjnej miłości pomiędzy dwoma mężczyznami...

VIII 2014

VIII 2014