Nadchodzi noc

Okładka książki Nadchodzi noc Carl-Henning Wijkmark
Okładka książki Nadchodzi noc
Carl-Henning Wijkmark Wydawnictwo: Czarne Seria: Przez Rzekę literatura piękna
142 str. 2 godz. 22 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Przez Rzekę
Tytuł oryginału:
Stundande natten
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2010-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-01-01
Liczba stron:
142
Czas czytania
2 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375361704
Tłumacz:
Jan Rost
Tagi:
literatura szwedzka śmierć umieranie
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
50 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
288
247

Na półkach:

Kilka ostatnich tygodni przed śmiercią. Ból, groteskowość własnego położenia, coraz wyraźniejszy zapach tego, co nieznane. A jednak nawet w tym czasie można dowiedzieć się o sobie czegoś nowego, przeżyć fascynacje. Oddział paliatywny przepełniony śmiercią nie nadaje się na przestrzeń do życia, ale tworzy sytuacje, o których warto pisać powieści. Szczególnie, że przecież wszystko, co nam się przydarza, przeżywamy wewnątrz swojego umysłu. Nikt inny nie ma do niego dostępu, więc główna część areny zdarzeń zależy wyłącznie od nas i tego, jak się w niej urządzimy.

Książka bez nadęcia i pustych prawd. Intelektualna przygoda, która, prędzej czy później, przypadnie w udziale większości z nas. Jakie myśli przychodzą człowiekowi do głowy, kiedy świadomy śmierci czeka na ostatni oddech?

Bardzo dobra książka. Polecam.

Kilka ostatnich tygodni przed śmiercią. Ból, groteskowość własnego położenia, coraz wyraźniejszy zapach tego, co nieznane. A jednak nawet w tym czasie można dowiedzieć się o sobie czegoś nowego, przeżyć fascynacje. Oddział paliatywny przepełniony śmiercią nie nadaje się na przestrzeń do życia, ale tworzy sytuacje, o których warto pisać powieści. Szczególnie, że przecież...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
14

Na półkach:

Ksiazka stylem troche przypominala mi "smierc pieknych saren". Byla w nim lekkosc, chociaz nie az taka jak u Pavla. Przy temacie smierci latwo wpasc w pompatycznosc, albo banal, autorowi udalo sie uniknac i jednego i drugiego.
Powiesc bardzo plastycznie opisuje przezycia bohatera w ostatnim stadium choroby, jego nastroje, stosunki spoleczne. Jego swiat kurczy sie wraz z postepem akcji (ktorej z reszta nie ma wiele),a mimo to autorowi udalo sie wytworzyc intymna atmosfere miedzy czytelnikiem a fabula, czyta sie z zaangazowaniem i mozna szybko zapomniec ze to tylko fikcja. Polecam, ale trzeba sie wczesniej nastawic, ze mimo niewielkiej objetosci nie bedzie to lekka lektura.

Ksiazka stylem troche przypominala mi "smierc pieknych saren". Byla w nim lekkosc, chociaz nie az taka jak u Pavla. Przy temacie smierci latwo wpasc w pompatycznosc, albo banal, autorowi udalo sie uniknac i jednego i drugiego.
Powiesc bardzo plastycznie opisuje przezycia bohatera w ostatnim stadium choroby, jego nastroje, stosunki spoleczne. Jego swiat kurczy sie wraz z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
7

Na półkach:

Żaden pisarz nie opisał śmierci w tak zwykły sposób. I to właśnie jest w tej książce niezwykłe

Żaden pisarz nie opisał śmierci w tak zwykły sposób. I to właśnie jest w tej książce niezwykłe

Pokaż mimo to

avatar
116
68

Na półkach:

Można by nazwać tę powieść traktatem o śmierci, lecz to zbyt poważne i „wielkie” słowo. Nadchodzi noc autorstwa nagrodzonego za nią szwedzkiego pisarza to opowieść o zwykłym człowieku, który odchodzi ze świata żywych w zwykłym szwedzkim szpitalu. Stawia wiele hipotez na temat swojej przyszłości i jak sama śmierć może wyglądać.
Powieść jest bardzo wciągająca, głównie dlatego, iż temat śmierci dotyczy przecież wszystkich. Szczególnie pogodzenia się z nią i strachem z nim związanym. Głównego bohatera można uznać w pewien sposób za uosobienie każdego, a jego rozmyślania jako coś, czym niemal wszyscy się zajmowali. Powieść bywa niezwykle przygnębiająca, ale również w wielu punktach pocieszająca. Z pewnością powinniście jej dać szanse, szczególnie, że nie jest długa.

Można by nazwać tę powieść traktatem o śmierci, lecz to zbyt poważne i „wielkie” słowo. Nadchodzi noc autorstwa nagrodzonego za nią szwedzkiego pisarza to opowieść o zwykłym człowieku, który odchodzi ze świata żywych w zwykłym szwedzkim szpitalu. Stawia wiele hipotez na temat swojej przyszłości i jak sama śmierć może wyglądać.
Powieść jest bardzo wciągająca, głównie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1130
916

Na półkach:

Książka jest opisem przeżyć umierającego człowieka. Ogrom cierpień fizycznych i psychicznych przytłacza. Nie czyta się jej lekko i przyjemnie. Porusza problem śmierci, przemijania i godzenia się z nimi - wszystko to jest wyrazem człowieczeństwa. Dotyczy ważnych, ponadczasowych kwestii, ale swoim ciężarem jest przeznaczona na pewno dla osób o mocnych nerwach.

Książka jest opisem przeżyć umierającego człowieka. Ogrom cierpień fizycznych i psychicznych przytłacza. Nie czyta się jej lekko i przyjemnie. Porusza problem śmierci, przemijania i godzenia się z nimi - wszystko to jest wyrazem człowieczeństwa. Dotyczy ważnych, ponadczasowych kwestii, ale swoim ciężarem jest przeznaczona na pewno dla osób o mocnych nerwach.

Pokaż mimo to

avatar
1001
124

Na półkach: , , ,

"Nadchodzi noc" jest drugą książką z serii Przez rzekę, jaką udało mi się przeczytać. Obecnie jestem w trakcie składania zamówienia na kolejną dokładkę książek, tym razem z myślą o prezencie świątecznym. I tam także znajduje się książka z tej serii. Pierwszą, jaką przeczytałam, było "Cień mojego dziecka". Do tej pory jestem zafascynowana tą pozycją. Pamiętam jak opowiadałam wszystkim znajomym (którzy mieli jeszcze siłę mnie słuchać),że ta książka jest niesamowita, ale jednocześnie przejmująco smutna i tragiczna. Pamiętam, że mówiłam o niej dużo. I w wakacje, dostrzegając kolejną książkę z serii, nawet się nie zastanawiałam. Po prostu ją kupiłam i czekałam na odpowiedni moment, aż ją zachcę przeczytać. I tak - zachciałam.

"[...] tylko ten, kto jest wolny od iluzji, jest naprawę wolny." (str. 24)

Zaczęłam czytać tę książkę w trakcie jazdy do miasta. Rano spojrzałam na stos książek przy łóżku i zgarnęłam tę. Tak samo niepozorną jak inne książki z tej serii. Tak samo jak wcześniej, nie miałam zielonego pojęcia co w niej znajdę. Czy cokolwiek znajdę. Czy mnie poruszy, czy może nie. Dopiero po kupnie dotarło do mnie, że przecież nie mam gwarancji, iż i ona całkowicie mi się spodoba. Ale tak to już ze mną jest. Jeśli chodzi o książki - nie bardzo się zastanawiam przed kupnem.

"Kiedy już nie jest się kochanym, nic nie pomoże, że kocha się nadal, zakradł się chłód i czas zatrzymał. W sprawach zasadniczych jest się już martwym." (str. 51)

Na sto czterdziestu dwóch stronach znalazłam wiele uczuć. Marzeń. Wyobrażeń. Myśli. Prawdę powiedziawszy, znalazłam tam wszystko. Wszystko co smutne i bolesne, niestety. Nie będzie żadnym zaskoczeniem stwierdzenie, iż narratorem i głównym bohaterem jednocześnie jest jeden z pacjentów sali numer pięć. Sala numer pięć (w moim wyobrażeniu) jest "salą z tragicznymi przypadkami". Zero nadziei, zero leczenia, zero walczenia, rokowanie beznadziejne. W tej sali utrzymują życie pacjenta bardziej znośnym dzięki licznym zastrzykom przeciwbólowym. W tej sali troszczą się o ludzi, gdyż doskonale zdają sobie sprawę, że ci nie przeżyją dużej ilości dni. Wszyscy bez wyjątku są na straconej pozycji. I nic nikt na to nie poradzi. Tak to już tam jest.

"Bardziej osobliwe i wstrząsające od samych słów było uczucie, że widzą na wskroś to, czego już nie ma, ale co było mną. Dokonywali cichego pośmiertnego streszczenia mojej osoby." (str. 90)

Hasse jest jednym z nich. Może brzmi to trochę tak, jakby został wybrany do misji, ale jego jedyną misją było życie. A każda, jak wszyscy wiemy, misja kiedyś się kończy. Jego, nieszczęśliwie, kończy się chorobą przewlekłą, na którą nic nie ma wpływu. Oprócz jego raczej tragicznego końca, pojawiają się także inni, którzy sami widzieli metę swojego istnienia, ale nie byli gotowi na to, by ją przekroczyć. Zdawać by się mogło, że Harry, były włóczęga zrobiłby wszystko, by tylko w jakiś sposób siebie od tego uchronić, ale jednocześnie wiedząc, iż nie da się zrobić absolutnie nic, dokładnie i w szczegółach planował swój ostatni dzień. A wraz z nim Börje, nałogowy hazardzista, który przyjmował zakłady o życie wieczne. Ta trójka spotyka się. Odnajdują w sobie dawno zapomnianych przyjaciół, którym można, a nawet należy ufać. I liczyć na pomoc.

"[...] wola życia okazuje się najsilniejsza wtedy, kiedy ból jest największy, kiedy, zdjęty paniką, staram się bronić. A gotowość śmierci, tęsknota, aby zanurzyć się w głębi, przepełnia mnie niepodzielnie wtedy, gdy zstępuje błogi spokój po morfinie." (str. 105)

Temat śmierci spowodowanej nieuleczalną chorobą nie jest mi obcy. Wiem, iż choroba nie niszczy tylko jednego człowieka. Niszczy całe rodziny, wszystkich znajomych, wszystkie emocje. I nagle okazuje się, że człowiek umiera samotnie, gdyż nie ma przy sobie nikogo bliskiego. Nikogo, to by go odwiedził, pocieszył czy potrzymał za dłoń. Tak nieodmiennie było z pacjentami sali numer pięć. Każdy pogrążony w swojej prywatnej samotności, pomimo naturalnej bliskości pielęgniarek niepotrafiący pogodzić się z obecną sytuacją. Jednak jestem w stanie uważać, iż każdy z bohaterów w pewien sposób przysłużył się do tego. Nie wiemy tego na pewno, mamy jedynie kilka informacji na temat każdego z nich. Ale choćby Harry. Kto miałby odwiedzić bezdomnego narkomana? A Börje? Tak naprawdę nie wiadomo, czy rodzinę ma, a gdy to się wyjaśnia, tak naprawdę powstaje jeszcze więcej zagadek wokół tej postaci. Ponadto pewna melancholia, która towarzyszy każdemu z nich nie ułatwia poznania drugiego człowieka. Z drugiej strony, kto miałby ich poznawać? Inny, cierpiący niewyobrażalne bóle chory?

"O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć." (str. 111)

Historia jest jedną z wielu, jakie pisze los. Sama miałam do czynienia z ludźmi nieuleczalnie chorymi, dla których każdy kolejny dzień z jednej strony był darem, a z drugiej niesamowitym obciążeniem dla zmęczonych już ciał. Taki człowiek chciałby odejść, bo czuje, że staje się ciężarem nie tylko dla samego siebie, ale i wszystkich naokoło. Każdy bliski odczuwa odrobinę bólu, powietrze nabiera smrodu śmierci, a gorące dni nadal posiadają chłód, przed którym nie ma ucieczki. Ale Hasse idealnie obrazuje pewien problem, jaki posiadają tacy ludzie. Jednocześnie chcą i nie chcą rozstawać się z życiem. Każdy kolejny dzień jest pogodzeniem się ze zbliżającą się śmiercią, ale i walką o kolejny. Hasse nie potrafił się pogodzić, nie w sposób, w jaki uczynili to jego towarzysze. Ale tak naprawdę, czy w takiej sytuacji ma znaczenie, czy człowiek przeżył tydzień czy dziesięć dni? Wymęczone do granic ciało tak czy inaczej będzie musiało odpocząć. W takim wypadku, skończy się to zawsze tak samo.

"Nadchodzi noc" jest drugą książką z serii Przez rzekę, jaką udało mi się przeczytać. Obecnie jestem w trakcie składania zamówienia na kolejną dokładkę książek, tym razem z myślą o prezencie świątecznym. I tam także znajduje się książka z tej serii. Pierwszą, jaką przeczytałam, było "Cień mojego dziecka". Do tej pory jestem zafascynowana tą pozycją. Pamiętam jak opowiadałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
453
206

Na półkach: ,

Książka raczej gorsza, niż lepsza... Dla mnie jest to tym bardziej przykre, bo bardzo nie mogłam się doczekać tej lektury, jak czekała na swoją kolej...

Po opisie na okładce spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Nie jest to niestety historia spotkania i wspólnego umierania czterech mężczyzn, a tylko jednego... Towarzyszą temu dość monotonne, mało odkrywcze przemyślenia i narzekania.

Książka nie wzbudziła we mnie zbyt wielu emocji, ani tych pozytywnych, ani negatywnych. Szkoda.

Książka raczej gorsza, niż lepsza... Dla mnie jest to tym bardziej przykre, bo bardzo nie mogłam się doczekać tej lektury, jak czekała na swoją kolej...

Po opisie na okładce spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Nie jest to niestety historia spotkania i wspólnego umierania czterech mężczyzn, a tylko jednego... Towarzyszą temu dość monotonne, mało odkrywcze przemyślenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
404
62

Na półkach:

Nadchodzi noc to opowieść o człowieku i o tym jak walczy on z nadchodzącą śmiercią. Walczy nie tyle z nią, co z samym sobą. Narrator stara się pogodzić z nieuniknionym. Cała jego walka rozgrywa się w głowie. W zasadzie domyślamy się na co cierpią bohaterowie, ale choroba sama w sobie nie jest istotna. Liczy się to w jakim stanie człowiek konfrontuje się z faktem, że odchodzi.

Obraz szpitala w powieści Wijkmarka nie jest tak przytłaczający jak u Sołżenicyna. Pacjenci, mimo że umierający, mają w sobie więcej romantyzmu. Książka jest na swój sposób ciepła, chwilami wręcz melancholijna. Nie oznacza to bynajmniej, że jest to proza miła i łatwa w odbiorze. Owszem, niektóre opisy rozkładu ciała mogą przygnębić i sprowadzają czytelnika na ziemię. Rozważania głównego bohatera powodują, iż łatwo można popaść w klimat teatralno filozoficzny. Być może autorowi o to właśnie chodziło, jednak takie właśnie momenty przeplata on bardzo surowymi opisami dogorywania.

"Nadchodzi noc" to powieść pisana piękną, przemyślaną frazą. Autor jest osobą wykształconą, co widać na każdym kroku. Znajdujemy liczne nawiązania do literatury, mitologii czy muzyki. Wijkmark nie przypadkowo za powieść Nadchodzi noc otrzymał w 2007 roku Nagrodę Augusta, czyli najbardziej prestiżową nagrodę literacką w Szwecji.

Lubię książki, które zmuszają do refleksji. Nadchodzi noc niewątpliwie do takich należy. Literatura skandynawska w ostatnim czasie jest bardzo popularna w Polsce, ale głównie za sprawą kryminałów. Tutaj mamy do czynienia z zupełnie innym kawałkiem literatury, ale sądzę, że warto zapoznać się z twórczością Wijkmarka.

Całość recenzji na blogu: http://temporrada.blogspot.com/2013/10/nadchodzi-noc-carl-henning-wijkmark.html#more

Nadchodzi noc to opowieść o człowieku i o tym jak walczy on z nadchodzącą śmiercią. Walczy nie tyle z nią, co z samym sobą. Narrator stara się pogodzić z nieuniknionym. Cała jego walka rozgrywa się w głowie. W zasadzie domyślamy się na co cierpią bohaterowie, ale choroba sama w sobie nie jest istotna. Liczy się to w jakim stanie człowiek konfrontuje się z faktem, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
664
554

Na półkach: ,

Książka jest analizą procesu umierania, ale bardziej od strony astralnej, niż fizycznej. Autor niewiele czasu poświęca swojej chorobie, możemy się jedynie domyślać, co mu dolega, opowiada natomiast o swoim strachu i chwilach ekstazy, o tym jak jego "ja" walczy, gdy ciało już prawie skonało i o sytuacji odwrotnej, gdy "ja" przestało istnieć, a serce nadal bije.
Pisanie o śmierci jest jeszcze trudniejsze niż czytanie o niej,boimy się tego trudnego tematu, a gdy nadchodzi nasz czas, jesteśmy zaskoczeni, jak gdyby mogło nas to ominąć. Nie ominie. Dlatego może warto poświęcić chwilę na refleksje, które po przeczytaniu tej książki z pewnością się pojawią.

Książka jest analizą procesu umierania, ale bardziej od strony astralnej, niż fizycznej. Autor niewiele czasu poświęca swojej chorobie, możemy się jedynie domyślać, co mu dolega, opowiada natomiast o swoim strachu i chwilach ekstazy, o tym jak jego "ja" walczy, gdy ciało już prawie skonało i o sytuacji odwrotnej, gdy "ja" przestało istnieć, a serce nadal bije.
Pisanie o...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    67
  • Chcę przeczytać
    43
  • Posiadam
    29
  • Ulubione
    4
  • Literatura szwedzka
    2
  • Skandynawia
    2
  • Psychoonkologia
    2
  • 2015!
    1
  • Teraz czytam
    1
  • 2017
    1

Cytaty

Więcej
Carl-Henning Wijkmark Nadchodzi noc Zobacz więcej
Carl-Henning Wijkmark Nadchodzi noc Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także