Być człowiekiem z twarzy podobnym do każdego. Przekleństwo, czy błogosławieństwo? Brak wyraźny swojej tożsamości nie jest dla głównego bohatera jakimś poważnym problemem. Traktuje swoje życie jak zbiór przypadkowych ról, w których, choć jest kiepskim aktorem, zostaje wciąż obsadzany. Bycie branym za zbira - proszę bardzo, bycie zaginionym mężem i ojcem nieswoich dzieci - nie ma problemu. Irytują go jedynie listy, które listonosz mu wciska, choć to nie on jest ich adresatem. Śmieszne? Nie za bardzo. Ale w kafkowskim klimacie. I za to duży plus.

https://panksiazka.blogspot.com/

Być człowiekiem z twarzy podobnym do każdego. Przekleństwo, czy błogosławieństwo? Brak wyraźny swojej tożsamości nie jest dla głównego bohatera jakimś poważnym problemem. Traktuje swoje życie jak zbiór przypadkowych ról, w których, choć jest kiepskim aktorem, zostaje wciąż obsadzany. Bycie branym za zbira - proszę bardzo, bycie zaginionym mężem i ojcem nieswoich dzieci -...

Człowiek, który sam nie wie kim jest. Zgadza się z każdym, kto go rozpozna. Do czego to może doprowadzić? Wesołe rozprawki wywołane choćby zwykłą sznurówką, to uzupełnienie przygód głównego bohatera.

Człowiek, który sam nie wie kim jest. Zgadza się z każdym, kto go rozpozna. Do czego to może doprowadzić? Wesołe rozprawki wywołane choćby zwykłą sznurówką, to uzupełnienie przygód głównego bohatera.

Bohater jest dla mnie zagadką. I dla siebie samego chyba też. Książka wprowadziła mnie w zakłopotanie. Ostatnio często trafiam na książki Francuskie , których czytanie przysparza mi nie lada kłopot z połapaniem się o co w tym wszystkim chodzi. Tą zaliczam do właśnie jednej z takich książek. Coś się dzieje, ktoś jest głównym bohaterem, dostaje listy, ale nie wie jak się nazywa, zostaje pobity nie wiadomo czemu, nagle staje się ojcem obcych dzieci... nie wiadomo czemu...Do tego jeszcze te wyprawy do domu starców które są jedyną stałą w tym wszystkim.
Albo przeczytam jeszcze raz starając się zrozumieć albo zostanie mi po niej tylko niesmaczne wspomnienie galimatiasu w fabule.

Bohater jest dla mnie zagadką. I dla siebie samego chyba też. Książka wprowadziła mnie w zakłopotanie. Ostatnio często trafiam na książki Francuskie , których czytanie przysparza mi nie lada kłopot z połapaniem się o co w tym wszystkim chodzi. Tą zaliczam do właśnie jednej z takich książek. Coś się dzieje, ktoś jest głównym bohaterem, dostaje listy, ale nie wie jak się...

Spodziewałam się czegoś innego, brak wyrazu bohatera przekłada się na brak wyrazu książki...

Spodziewałam się czegoś innego, brak wyrazu bohatera przekłada się na brak wyrazu książki...