Salvador Dali. Życie i twórczość.
Dali, artysta przywdziewający niekiedy skórę błazna, przyjaciel Federica Garcii Lorki, doskonale znał okrzyk Rimbauda: "Jestem kimś innym". Jeszcze przed jego urodzeniem śmierć braciszka, który miał na imię Salvador, zaciążyła na jego dzieciństwie i latach późniejszych. Nie mógł być tylko sobą, lecz także tym drugim, sobowtórem, którego musiał nosić w sobie. Wobec tego podwojenia osobowości, można by pomyśleć, że prawdziwy Dali został niesprawiedliwie oceniony i że Dali-człowiek górował nad malarzem. Wiele drażniących poczynań artysty wyjaśni się, gdy spojrzymy na nie z tego punktu widzenia. Dostrzeżemy wówczas w jego pamięci trwałość przeżyć z dzieciństwa, czego ślady pozostawił w swojej twórczości, na przykład w niezmienności pejzażu z rodzinnych stron, zauważymy jego niedojrzałość seksualną, czy wreszcie szczególną więź mentalną łączącą go z siostrą, której akty malował. Po raz pierwszy do Paryża pojechał właśnie z siostrą w 1926 roku, odbywając podróż taksówką. Drogi pobyt-w 1928 roku - kiedy to chciał poznać Picassa, Wersal i Musée Grevin, przyniósł przyjaźnie z surrealistami. Po powrocie do Barcelony ściągnął ich do Cadaqés, gdzie osiadł w 1925 roku. W miarę rozwoju kontaktów z surrealistami, latem 1929 roku w domu rodziców w Figueras gościł Elenę Eluard, wówczas jeszcze żonę surrealistycznego poety, kobietę już dojrzałą i doświadczoną, podczas gdy on sam byt młodym człowiekiem, nie do końca ukształtowanym i poszukującym siebie w lekturze Freuda. Z Eleny Eluard Dali zrobił Galę, a jak często mówiono, Dalego zrobiła Gala. Organizowała mu życie do najintymniejszych i najbardziej drażliwych szczegółów i niewątpliwie przyczyniła się do ekstrawagancji działań reklamowych, od tej chwili ściśle związanych z jego twórczością. Mogło się zdawać, że większą wagę przywiązywał Dali do osobowości, którą dla siebie wykreował niż do swej działalności malarskiej - twierdził wręcz: moja twórczość to ja.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 40
- 17
- 5
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
jako "życie" takie sobie, jako "twórczość" niezłe.
Polecam ze względu na reprodukcje: zdaje się że reprezentatywnie dobrane i systematycznie przedstawione, w dodatku dobrze omówione (w każdym razie mi się podobało). Kontekstualizacja przeprowadzona z umiarem, nie stacza się w otchłań własnych odautorskich spekulacji.
Tak się składa, że ze względu na pewnego hiszpańskiego surrealistę, który przez jakiś czas orbitował wokół paczki Dali, Miro, Gris, Picasso, Bores, Lorca, Bunuel, poczytałem trochę o perypetiach młodego Dalego w Andaluzji w latach 20-tych. Wyłania się obraz wyjątkowo odpychającego typa. W książce nic o tym nie ma.
jako "życie" takie sobie, jako "twórczość" niezłe.
więcej Pokaż mimo toPolecam ze względu na reprodukcje: zdaje się że reprezentatywnie dobrane i systematycznie przedstawione, w dodatku dobrze omówione (w każdym razie mi się podobało). Kontekstualizacja przeprowadzona z umiarem, nie stacza się w otchłań własnych odautorskich spekulacji.
Tak się składa, że ze względu na pewnego hiszpańskiego...
Zgłębiając temat kabotynów sztuki (Starowieyski) nie mogłem nie zwrócić się ku najpierwszemu z nich – Daliemu. Szczęściarz ten nie załapał się jeszcze na „Rastra”, co z pewnością pozwoliło mu oszukać większa ilość miłośników sztuki złej, powierzchownej i zwyczajnie głupiej, choć jako nie-Polak mógłby pewnie liczyć w "Rastrze" na jakieś punkty za pochodzenie. Tak czy siak artysta Salvador, miał medialny rozmach o jakim jego polskiemu pociotkowi Frankowi marzyć by nie przyszło w naszej betonowej ojczyźnie. Zostawmy jednak nieszczęsnych krytyków sztuki oraz życie samego Dalego ze wszystkimi jego ekstrawagancjami i spójrzmy na jego obrazy.
Dali był zawsze technicznym tradycjonalistą – a jego warsztat to wynik mozolnych studiów nad twórczością dawnych mistrzów, do dziś widać to tak wyraźnie, że wszystkie rozpływające się cycki i zegary nie są tego w stanie przysłonić. Inna sprawa że owe cycki i zegary to już też cześć kulturowego arsenału umieszczonego w dziale „surrealizm”. Kiedy więc zniknął szok, który budziły te prace w swoim czasie, a którego budzić dziś nie mogą co pozostaje? Freud i renesans - stateczna para wirująca bez gaci na parkiecie przeszłości. Gacie zresztą to chyba najbardziej znienawidzona przez surrealistów część garderoby. Mój ulubiony surrealista Paul Delvaux stracił kawał życia by odciąć pępowinę, a wizja kobiet bez gaci (oraz całej reszty) nie dawały mu spokoju po grób. Na szczęście dla nas i poezji. Poezja u Salvadora jest rzadsza, tak jak rzadsza jest z kolei u Paula tak mistrzowska technika. Sztuka to prawdziwa zagadka, 2+2 nigdy nie daje w niej 4. Nie będę jednak wystawiał żadnemu z nich ocen, żeby się nie ośmieszać. Popatrzmy więc tylko jeszcze raz jak idą w miłosnym tangu panna Freud (już wypluła fajkę i odkleiła wąsy) i dziarski renesans, piękna para, piękny taniec i piękne gacie, których nie ma. Więc są tym bardziej. Niewielu tak tańczy. Niewielu starzeje się tak brawurowo jak Dali. Popatrzmy, jeszcze raz, bo album ten piękny jest.
Zgłębiając temat kabotynów sztuki (Starowieyski) nie mogłem nie zwrócić się ku najpierwszemu z nich – Daliemu. Szczęściarz ten nie załapał się jeszcze na „Rastra”, co z pewnością pozwoliło mu oszukać większa ilość miłośników sztuki złej, powierzchownej i zwyczajnie głupiej, choć jako nie-Polak mógłby pewnie liczyć w "Rastrze" na jakieś punkty za pochodzenie. Tak czy siak...
więcej Pokaż mimo toPiszę recenzję, aby podziękować panu Di Capuli za stworzenie pięknego albumu twórczości Salvadora Dalego. W książce znajdują się prawie wszystkie dzieła mistrza surrealizmu, są one wspaniale posegregowane, a każde przejście do kolejnego przełomu w pracy Salvadora jest zgrabnie poprzedzone opisem autora o przeżyciach, wydarzeniach mających wpływ na twórczość Hiszpana. Dodatkowo przy zdjęciach obrazów malarza czytamy króciutkie, acz pomocne w zrozumieniu przesłania artysty komentarze Di Capuli. Na początku albumu zaś możemy przeczytać o fascynującym, ekscentryczny i jakże porywającym życiu Salvadora Dalego.
Polecam wszystkim, nie tylko miłośnikom sztuki, przestudiowanie sobie albumu stworzonego przez autora. Myślę, że nawet sceptycy sztuki surrealistycznej znajdą coś dla siebie, ponadto zawsze warto wiedzieć więcej o mistrzach malarstwa, a Di Capila wiedzę przekazuje nam w sposób profesjonalny, zrozumiały i ciekawy. Zachęcam!
Piszę recenzję, aby podziękować panu Di Capuli za stworzenie pięknego albumu twórczości Salvadora Dalego. W książce znajdują się prawie wszystkie dzieła mistrza surrealizmu, są one wspaniale posegregowane, a każde przejście do kolejnego przełomu w pracy Salvadora jest zgrabnie poprzedzone opisem autora o przeżyciach, wydarzeniach mających wpływ na twórczość Hiszpana. ...
więcej Pokaż mimo to