Siedmiu jeźdźców
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- Sept cavaliers quittèrent la ville au crépuscule par la porte de l'Ouest qui n'était plus gardée
- Wydawnictwo:
- Dębogóra
- Data wydania:
- 2009-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-01-01
- Liczba stron:
- 220
- Czas czytania
- 3 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788361374817
- Tagi:
- postapo literatura francuska
Nowa, mroczna powieść autora takich bestsellerów jak `Obóz świętych`, `Pierścień rybaka`, `Król Patagonii`, `Sire i Król zza morza`. Wielbiciele prozy Jeana Raspaila odnajdują w niej znane tematy: zagłady cywilizacji, świty nowego barbarzyństwa, wierności ginącym wartościom. Wspaniała przeszłość jest tylko wspomnieniem, Miasto niemal opustoszało. Linie telefoniczne zostały przecięte. Na dworzec nie przyjeżdżają już pociągi, do portu nie wpływały statki. Mieszkańcy uciekli. Okolicę opanowały młodzieżowe bandy. Od miesięcy nie docierają żadne wieści ze świata za murami. Książę włada już tylko zamkiem i garstką wiernych poddanych... Żeby wyrwać się z tego oblężenia, przekonać, czy gdzie indziej toczy się normalne życie, siedmiu jeźdźców opuszcza Miasto o zmroku, bez nadziei, że kiedykolwiek powrócą. Zaczyna się podróż, pełna niezwykłych spotkań i odkryć, lecz prawda jest wciąż nieuchwytna. Miłość i braterstwo zostają wystawione na próbę. Jeźdźcy przemierzają świat, który istnieje wszędzie i nigdzie, zawsze i nigdy. Wszyscy zadają sobie pytanie o cel tej wędrówki. Z siedmiu jeźdźców, którzy opuścili Miasto, tylko dwóch pozna odpowiedź...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 78
- 71
- 19
- 4
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Dobra powieść, choć mogłaby być lepsza.
Podobała mi się bardziej niż "Obóz świętych", bohaterowie lepiej nakreśleni, bardziej wiarygodni. I bardziej sympatyczni, mimo że bzykają wszystko co się rusza, nie myślą o zabezpieczeniu i przelewają nasienie :)
Na plus różnią się tym od swoich adwersarzy, tytułowej Hordy, tym, że nie gwałcą, a jedynie dokonują transakcji (w praktyce gratis) z damami negocjowalnego afektu.
Autor trochę się zawiesił w tym momencie, a to z powodu błędu w jego algorytmie. Nie odróżnia bowiem miłości od chuci.
W nienazwanym bliżej zachodnioeuropejskim Mieście mamy bowiem słynną kurtyzanę, którą "kochał każdy w Mieście". Chyba kochał SIĘ z nią każdy w mieście... Łącznie z głównym bohaterem, Sylwiuszem Pikkendorffem, któremu smalenie cholewek do komunalnej dziewicy nie przeszkadza jednocześnie smalić cholewek do czystej i cnotliwej księżniczki Miriam, którą pragnie poślubić. Chłopie! Weź się puknij w głowę pustą! Co ty jej chcesz wnieść do małżeńskiej łożnicy, grzybnię jaką czy inną wenerę, a może niezapłacone alimenty na bękarty z nieprawego łoża? I jeszcze wrzucasz obie kobiełki do jednej kobiałki? Negocjowalny afekt to "miłość" i rycerski hołd dla księżniczki to też "miłość"? Mnie tam ciśnie się na usta słowo "dewaluacja"!
Miałam nadzieję na jakiś rozwój owego trójkąta. Na przykład kurtyzana mogłaby być jednym z jeźdźców towarzyszących Sylwiuszowi. W finalnym momencie musiałby wybrać pomiędzy nią a księżniczką. Ale nie. Kobiełki służą tutaj tylko jako mięso czy inne ciacho służące do, delikatnie mówiąc, skonsumowania i to bez zabezpieczeń. Autorze, seriously? Rozumiem, że tak mogą postrzegać kobiety ci źli, którzy biorą je siłą. Ale to mają być ci dobrzy!
Nie chcę spoilerować, ale autor sam chyba nie wiedział, jak dalej poprowadzić fabułę i nie ustrzegł się chwytu "Deus ex machina".
Problemem jest również czarno-biała rzeczywistość. Nie ma żadnego wglądu w psychikę wrogów, nie znamy wyznawanych przez nich wartości (lewackie czy nie, jakieś muszą mieć).
Plusem jest natomiast atmosfera ginącej cywilizacji oraz upadku tradycyjnych wartości. Podoba mi się apokaliptyczno-oniryczny klimat. Niby fikcyjne krainy, ale pewne problemy brzmią znajomo. Wiadomo, że Miasto stoczyła zgnilizna moralna, atakująca zwłaszcza młode umysły. Pojawiają się też mniejszości rasowo-etniczne, jest nawet islam...
Całość jest zdecydowanie dobra. Wątek podróży, snu, Apokalipsy, rycerzy, konwencja steampunk... Za to 7 punktów, choć wiem, że za dużo.
Dobra powieść, choć mogłaby być lepsza.
więcej Pokaż mimo toPodobała mi się bardziej niż "Obóz świętych", bohaterowie lepiej nakreśleni, bardziej wiarygodni. I bardziej sympatyczni, mimo że bzykają wszystko co się rusza, nie myślą o zabezpieczeniu i przelewają nasienie :)
Na plus różnią się tym od swoich adwersarzy, tytułowej Hordy, tym, że nie gwałcą, a jedynie dokonują transakcji (w...
Niezła powieść, bez "nachalności", jak w przereklamowanym "Obozie świętych", bliższa wybitnemu, bo "nieoczywistemu", przedstawiającemu różne racje "Pierścieniowi Rybaka".
Niezła powieść, bez "nachalności", jak w przereklamowanym "Obozie świętych", bliższa wybitnemu, bo "nieoczywistemu", przedstawiającemu różne racje "Pierścieniowi Rybaka".
Pokaż mimo toPowieść, która niepokoi i pozostawia w zadumie.
Powieść, która niepokoi i pozostawia w zadumie.
Pokaż mimo toTo ta część twórczości Raspaila, w której nie ma drażniących mnie wątków frankofońskich. Jest natomiast obraz przyszłości, do której zmierzamy coraz raźniejszym krokiem. Jak w pijanym widzie wirujemy w szalonym kole trzymając się za ręce i wspierając w przyspieszeniu. I w lewo, i w lewo i w lewo, pląsamy, ta dam ta dam. To nic, że tam jest przepaść. Trzymamy się za ręce, coraz mocniej, zintegrowani, żadnych exitów. Bbrytole niech spadają, a my ta dam, ta dam, chassé do boku (lewego)! Warto przeczytać i zadumać się nad tą książką...
To ta część twórczości Raspaila, w której nie ma drażniących mnie wątków frankofońskich. Jest natomiast obraz przyszłości, do której zmierzamy coraz raźniejszym krokiem. Jak w pijanym widzie wirujemy w szalonym kole trzymając się za ręce i wspierając w przyspieszeniu. I w lewo, i w lewo i w lewo, pląsamy, ta dam ta dam. To nic, że tam jest przepaść. Trzymamy się za ręce,...
więcej Pokaż mimo toPrawdę powiedziawszy nie wiem co o tej książce napisać. Mam pewne przeczucie, że nie jestem jeszcze na tę książkę gotowy. Bo nie jest tak prosta i oczywista, jak inne, które do tej pory czytałem. Ale brak pełnej świadomości tego, co chciał przekazać autor nie przeszkadza mi w tym, bym był lekturą usatysfakcjonowany. Wciąż rozważam zakończenie książki i jej symbolikę. Na książkę natrafiłem poszukując kolejnego dzieła tak dobrego, jak "Obóz Świętych". Poszukiwań nie kończę a książkę z czystym sercem mogę polecić.
Prawdę powiedziawszy nie wiem co o tej książce napisać. Mam pewne przeczucie, że nie jestem jeszcze na tę książkę gotowy. Bo nie jest tak prosta i oczywista, jak inne, które do tej pory czytałem. Ale brak pełnej świadomości tego, co chciał przekazać autor nie przeszkadza mi w tym, bym był lekturą usatysfakcjonowany. Wciąż rozważam zakończenie książki i jej symbolikę. Na...
więcej Pokaż mimo toPisarz niczym natchniony poeta wieszczy zwycięstwo zła i niestety jest coraz bliższy prawdy. Lyssa zaatakowała układ nerwowy naczelnych ssaków zamieniając ich w zombi. Apokalipsa w wydaniu Raspaila wieje grozą, i jest bardziej realna od tej św. Jana. Pozycję czyta się wyśmienicie, każde zdanie smakuje niczym wytrawne wino dla koneserów. Z niecierpliwością czekam na kolejne wieszczby.
Pisarz niczym natchniony poeta wieszczy zwycięstwo zła i niestety jest coraz bliższy prawdy. Lyssa zaatakowała układ nerwowy naczelnych ssaków zamieniając ich w zombi. Apokalipsa w wydaniu Raspaila wieje grozą, i jest bardziej realna od tej św. Jana. Pozycję czyta się wyśmienicie, każde zdanie smakuje niczym wytrawne wino dla koneserów. Z niecierpliwością czekam na kolejne...
więcej Pokaż mimo toRaspail. Nic dodać nic ująć.
Raspail. Nic dodać nic ująć.
Pokaż mimo to