The Righteous Mind

Okładka książki The Righteous Mind Jonathan Haidt
Okładka książki The Righteous Mind
Jonathan Haidt Wydawnictwo: Gildan Media LLC nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
The Righteous Mind
Wydawnictwo:
Gildan Media LLC
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wydania:
2012-01-01
Język:
angielski
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Znak nr 826 / 2024 Monika Bobako, Wojciech Bonowicz, Sylwia Czubkowska, Diana Dąbrowska, Olga Drenda, Kamil Fejfer, Olga Gitkiewicz, Jonathan Haidt, Maria Karpińska, Dominika Kozłowska, Katarzyna Kubisiowska, Jakub Majmurek, Małgorzata Nocuń, Eligiusz Piotrowski, Janusz Poniewierski, Redakcja miesięcznika Znak, Bartosz Sadulski, Eric Schmidt, Nuria Selva Fernandez, Agata Sikora, Anna Świrszczyńska, Ola Szmida
Ocena 7,0
Znak nr 826 / ... Monika Bobako, Wojc...
Okładka książki Rozpieszczony umysł. Jak dobre intencje i złe idee skazują pokolenia na porażkę Jonathan Haidt, Greg Lukianoff
Ocena 7,7
Rozpieszczony ... Jonathan Haidt, Gre...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
41
2

Na półkach:

Piszę po paru latach od lektury; dzięki czemu może nie utonę w szczegółach a przedstawię to najważniejsze co we mnie po tym czasie w wyniku tej lektury zostało.
Za najważniejsze osiągnięcie tej książki uważam opartą na empirii klasyfikację/kategoryzację źródeł będących fundamentami ludzkich przekonań/uczuć moralnych i pokazanie na tym tle różnic w podejściu do moralności pomiędzy współczesnym Zachodem a innymi kręgami kulturowymi a także pomiędzy konserwatystami a progresistami/liberałami na samym Zachodzie. To w moim przekonaniu wiele i dobrze tłumaczy.
Podoba mi się też pomysł przekazania nam tej wiedzy polegający na opisie całej drogi (z jej zakrętami i zwrotami),którą autor przeszedł aby dojść do prezentowanych przekonań. To dodaje autentyczności i nadaje walor szczerości całej wypowiedzi.
Zgadzam się też z autorem (tak jak on z Hume’em),że większość naszych przekonań moralnych ma de facto charakter uczuć, intuicyjnych przeświadczeń, a racjonalną część naszej natury najczęściej zaprzęgamy nie do rozstrzygnięcia dylematów a do obrony naszych wyjściowych stanowisk. Dla mnie to prawdziwa, poparta osobistą obserwacją choć dość smutna konstatacja.

Natomiast mój kluczowy zarzut dotyczy tego, że Haidt wydaje się zapominać o innym, jeszcze ważniejszym „odkryciu” chętnie cytowanego przez niego Hume’a: o fundamentalnym rozbracie między tym co jest a co być powinno (gwoli uczciwości: raz chyba o tym wspomina, ale nie ma to jakiegokolwiek wpływu na tok jego rozumowania; wygląda jakby autor zorientował się w połowie pisania albo po jego zakończeniu, że coś tu nie gra i zrobił asekuracyjną wrzutkę, nie chcąc przekreślać całego wywodu - inaczej nie potrafię powiązać tego akapitu z resztą pracy).
Z tego, że w jednych kulturach/środowiskach do Troski przykładana jest większa waga niż do Świętości (lub na odwrót) nie wynika wcale, że tak być POWINNO, albo że te fundamenty POWINNY być sobie równoważne. To (lub tamto) wynika dopiero z racjonalnej (bo nie mamy/nie znamy innej, intersubiektywnie skutecznej formy prowadzenia sporów) analizy i dyskusji. Z tego, że w rzeczywistości - jak się wcześniej zgodziliśmy; przynajmniej dwaj panowie H. i ja - naszą racjonalność wykorzystujemy najczęściej do usługiwania naszym emocjom nie wynika, że racjonalność jest bez sensu. Nawet karkołomny argument przytoczony w rozpaczliwej obronie pierwotnej intuicji pozostaje argumentem i nadaje się do racjonalnej oceny (szczerze nie znoszę psychologizowania w dyskusji czyli odnoszenia się do osobistych uwarunkowań, motywacji czy pochodzenia dyskutanta w ocenie jego argumentacji).
Tak więc wiedza o źródłach postaw moralnych naszych interlokutorów, może nam pomóc w doborze argumentów i w konsekwencji w przekonaniu do naszych racji (choć - powtórzę po raz trzeci - to raczej rzadkie),ale nie powoduje, że sam spór się rozstrzyga czy zanika. Nawet jeżeli - hipotetycznie - udowodnimy, że nasze przekonania moralne i ich fundamenty mają źródło w ewolucji naszego gatunku i generalnie „nam służą” (tę część wywodów autora uważam zresztą za najsłabszą) nie będziemy zobligowani do ich uznania za słuszne. Rozumiejąc, że ktoś część swoich przekonań opiera na fundamencie Świętości nadal mogę uważać, że NIE POWINIEN tego robić, bo np. Troska jest ważniejsza. Ale mogę też uznać inaczej. Albo raz tak a kiedy indziej (w innych okolicznościach, wobec innych wartości/fundamentów położonych na szali) przeciwnie. Nie ma lekko.

Piszę po paru latach od lektury; dzięki czemu może nie utonę w szczegółach a przedstawię to najważniejsze co we mnie po tym czasie w wyniku tej lektury zostało.
Za najważniejsze osiągnięcie tej książki uważam opartą na empirii klasyfikację/kategoryzację źródeł będących fundamentami ludzkich przekonań/uczuć moralnych i pokazanie na tym tle różnic w podejściu do moralności...

więcej Pokaż mimo to

avatar
289
14

Na półkach:

Ksiazka wymagająca dużej koncentracji od czytelnika, ale odwdzięcza się opisami wspaniałych eksperymentów, które udowadniają że autor ma dużo racji w tym co pisze.
Szereg konstruktów myślowych zostanie ze mną po lekturze: jeździec i słoń czyli przewaga emocji nad racjonalnością, matrixy moralne, Homo duplex czyli grupolubność człowieka i włącznik roju. Szczególnie wyrył mi się w głowie pierścień Gygesa, jak ważne dla człowieka jest to jak go postrzegają inni nawet jak sobie tego nie uświadamia.
Myślę że przeczytanie tej ksiazki zaoszczędzi mi czytanie wielu innych z uwagi na zreferowanie przez autora wielu pozycji klasycznych i współczesnych.

Ksiazka wymagająca dużej koncentracji od czytelnika, ale odwdzięcza się opisami wspaniałych eksperymentów, które udowadniają że autor ma dużo racji w tym co pisze.
Szereg konstruktów myślowych zostanie ze mną po lekturze: jeździec i słoń czyli przewaga emocji nad racjonalnością, matrixy moralne, Homo duplex czyli grupolubność człowieka i włącznik roju. Szczególnie wyrył mi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
359

Na półkach: ,

Cóż. Pisanie na poważnie o tak uniwersalnych kategoriach jak moralność w naszych szalonych, podzielonych czasach z założeniem wyjścia poza terytorium własnej bańki światopoglądowej wydaje się misją samobójczą. I tym większy budzi szacunek dla Autora, który nie kryjąc swoich liberalnych fundamentów zapuścił się głęboko na terytorium konserwatywnego światopoglądu.
Szczególnie, że dla znacznej części społeczeństw uznawanych za nowoczesne jest dziś moralność raczej anachronicznym, ograniczającym wolność gorsetem niż cudownym wynalazkiem dzięki któremu możemy spokojnie odwracać się plecami do większości przedstawicieli naszego gatunku a nasze potomstwo nie potrzebuje na swoich codziennych ścieżkach stałej eskorty zbrojnej.
I w tej pasjonującej podróży Autor konfrontuje nas z wielką ilością pytań.
Czy naprawdę w ocenie ludzkich postępków wystarczające są pojęcia krzywdy, wykluczenia i sprawiedliwości? Co sądzimy o facecie, który w zaciszu swojej sypialni posuwa porcję rosołową? Czemu wraz z szerokością geograficzną tak istotnie zmienia się ludzka percepcja dobra. Dlaczego odpowiedź statystycznego człowieka wschodu na pytanie o to kim jest odkrywa z reguły jego więzi z innymi ludźmi lub ich zbiorowiskami (jestem ojcem, matką, synem, Chińczykiem lub pracownikiem korporacji),zaś człowiek zachodu zdefiniuje się raczej poprzez opis swojej osobowości, hobby lub orientację seksualną. Co sprawia, że pomimo historii o samolubnych genach i oparciu naszej, zachodniej nauki i myśli społecznej o paradygmat hiperindywidualności z podziwem spoglądamy na Ukraińców marnujących swój materiał genetyczny w różnych Bachmutach czy Awdijewkach, po to by inne ukraińskie geny mogły w spokoju dokonywać swojej ekspresji. Dlaczego dla niektórych ludzi wspólnota stanowi kategorię moralną. Inni zaś poczytują zrzucenie obowiązków wobec niej jako etap na drodze do autooświecenia. Po co wciąż potrzebujemy autorytetu i co w dzisiejszych czasach może oznaczać wydawałoby się pochowane społecznie pojęcie świętości.
PS.
Jak idzie o naszą ocenę kopulacji z martwymi kurczakami to jakkolwiek wydaje nam się to dość żalosnym hobby, ostatecznie: wolnoć tomku w swoim domku. Nikomu do sypialni nie zaglądamy i nie bardzo życzymy sobie aby ktokolwiek zaglądał do naszej. Jednakowoż nie zapisujcie nas na jakiekolwiek akcje afirmatywne na rzecz grup, które uważają, że ekspresja ich tożsamości jest tłumiona przez opresyjne spoleczeństwo.
Amen

Cóż. Pisanie na poważnie o tak uniwersalnych kategoriach jak moralność w naszych szalonych, podzielonych czasach z założeniem wyjścia poza terytorium własnej bańki światopoglądowej wydaje się misją samobójczą. I tym większy budzi szacunek dla Autora, który nie kryjąc swoich liberalnych fundamentów zapuścił się głęboko na terytorium konserwatywnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
8

Na półkach:

Jedna z tych książek po której inaczej postrzegasz rzeczywistość.

Jedna z tych książek po której inaczej postrzegasz rzeczywistość.

Pokaż mimo to

avatar
317
133

Na półkach: , ,

Jonathan Haidt w swojej książce "Prawy umysł. Dlaczego dobrych ludzi dzieli religia i polityka?" zdołał zapewnić wyjątkowo angażującą lekturę. Mimo skomplikowanych tez i wymagającej treści, przekaz książki jest intrygujący i pociągający, co skłoniło mnie do niemal nieprzerwanego czytania. To pozycja, która nie tylko wymaga, ale też angażuje umysł, prowadząc do pogłębionego zrozumienia podziałów społecznych. Na pewno do niej wrócę, aby zgłębić jej treść jeszcze głębiej, kiedy moje życiowe doświadczenie będzie jeszcze bogatsze.

Mimo swojego zainteresowania, nie mogę nie zauważyć pewnej rozwlekłości narracji. Haidt prezentuje fascynujące pomysły, które mogą czasem wydawać się zbyt rozbudowane, ale to nie zmienia faktu, że są one bardzo wartościowe i pobudzają do myślenia. Książka mogłaby skorzystać na bardziej zwięzłym stylu, ale jej wartość merytoryczna na pewno rekompensuje tę niewielką niedogodność.

Bez względu na te drobne niedoskonałości, "Prawy umysł" zdecydowanie poszerzył moje horyzonty. Książka otworzyła mi oczy na wiele aspektów społeczeństwa, które wcześniej były dla mnie nieznane. Haidt w mistrzowski sposób pokazuje, jak złożone są podziały społeczne oraz jak istotną rolę odgrywają w nich religia i polityka. Jest to lektura, która niesie ze sobą wiele do przemyślenia i która, mimo pewnych drobnych mankamentów, jest wyzwaniem, które zdecydowanie warto podjąć.

Jonathan Haidt w swojej książce "Prawy umysł. Dlaczego dobrych ludzi dzieli religia i polityka?" zdołał zapewnić wyjątkowo angażującą lekturę. Mimo skomplikowanych tez i wymagającej treści, przekaz książki jest intrygujący i pociągający, co skłoniło mnie do niemal nieprzerwanego czytania. To pozycja, która nie tylko wymaga, ale też angażuje umysł, prowadząc do pogłębionego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
3

Na półkach:

Wybitna książka! Uważam, że to obowiązkowa pozycja dla każdego. Najważniejszym elementem książki jest wyjaśnienie ogromnego wpływu emocji na nasze poglądy. Nie możemy go wyeliminować, ale możemy zrozumieć, czym kierujemy się, przyjmując pewien światopogląd. Książka pokazuje również, kiedy i jak możemy próbować przekonać kogoś do zmiany zdania oraz próbować samemu korygować nasze poglądy.

Wybitna książka! Uważam, że to obowiązkowa pozycja dla każdego. Najważniejszym elementem książki jest wyjaśnienie ogromnego wpływu emocji na nasze poglądy. Nie możemy go wyeliminować, ale możemy zrozumieć, czym kierujemy się, przyjmując pewien światopogląd. Książka pokazuje również, kiedy i jak możemy próbować przekonać kogoś do zmiany zdania oraz próbować samemu korygować...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
341

Na półkach: , , ,

Jest to jedna z tych książek, wobec których ocena rośnie w miarę czytania, tak przynajmniej było w moim przypadku, ku mojemu wynikowemu uszczęśliwieniu. Jest naprawdę dobra, ciekawa i skłaniająca do myślenia, i po prostu pęka od wartościowych treści.

Pan Haidt zrobił świetną robotę mieszając w swoim opracowaniu w bardzo dobrze strawnych proporcjach ścisłe badania naukowe, anegdoty, rys historyczny, własne doświadczenia i ewolucję osobistego spojrzenia na temat, która wbrew pozorom wcale nie jest sztucznym wypełniaczem, bo też pozwala wiele zrozumieć, oraz polemikę z innymi autorami. Jego argumentacja jest rzeczowa, spokojna i merytorycznie bogata, a także zrozumiała w każdym szczególe.

Wyodrębnienie "składników moralności" i porównanie ich do kubków smakowych, z rozróżnieniem wrażliwości na poszczególne smaki w przekroju sympatii politycznych, jest proste, klarowne, wyjaśnia wiele i pozwala znacznie trafniej rozróżniać grupy polityczne niż w przypadku tradycyjnych, uproszczonych podziałów. Podobnie trafna jest analogia ze słoniem i jeźdźcem o racjonalizacji post-hoc. Powtarzane przez autora szczególnie obrazowe hasła ("Ludzie to w 90% szympansy i w 10% pszczoły, a nie pomożesz pszczołom niszcząc ul" - o atakach na grupowość, zwłaszcza religijną; "Morality binds and blinds" - o głupich i okropnych rzeczach popełnianych przez, no właśnie, znowu grupy, zwłaszcza religijne; moralność ludzi DZIWNYCH (WEIRD: Western, Educated, Industrialized, Rich, Democratic) nie jest typowa ani reprezentatywna dla populacji świata; etc, etc) są bardzo trafne i pomagają lepiej zrozumieć i zapamiętać argumenty autora.

Jedynym potencjalnym minusem tej książki jest to, że jest USA-centryczna, a więc dla europejskiego czytelnika może nie być kompletna z tego względu. Troszkę powieka mi drga jak autor używa (więcej niż raz) wprowadzającego w błąd uproszczenia "our minds were designed" i dziwi się, dlaczego lewa strona sceny odżegnuje się od "designed" inteligentnego projektu, a ma taką słabość do "designed" gospodarki centralnie planowanej (okej, ale gdzie świnka, a gdzie morska?). Uważam, że we wniosku autora (popartym wynikami badania) jest dziura: konserwatyści nie mogą uważać wszystkich "składników moralności" za tak samo ważne, bo bywa że bardzo łatwo (wręcz przerażająco łatwo) są w stanie poświęcić pierwsze dwa dla osiągnięcia pozostałych czterech, praktycznie nigdy na odwrót. Przydałby się jakiś dodatkowy współczynnik w wykreślaniu tej funkcji. Ale i tak warto nie tylko tę książkę nie tylko przeczytać ale chyba nawet posiadać, żeby nie zapominać tak znowu natychmiast o istnieniu swojego słonia. A to się dzieje... ciągle i wszędzie. Nawet, co ciekawe, w niektórych recenzjach pod tą pozycją.

Jest to jedna z tych książek, wobec których ocena rośnie w miarę czytania, tak przynajmniej było w moim przypadku, ku mojemu wynikowemu uszczęśliwieniu. Jest naprawdę dobra, ciekawa i skłaniająca do myślenia, i po prostu pęka od wartościowych treści.

Pan Haidt zrobił świetną robotę mieszając w swoim opracowaniu w bardzo dobrze strawnych proporcjach ścisłe badania naukowe,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
949
222

Na półkach: , , ,

Ciekawa książka, daje do myślenia i w przystępny sposób przedstawia teorię fundamentów moralnych. Obecnie stwierdzenie, że odpowiedź na pytanie "nature or nurture" brzmi "jedno i drugie" nie jest niczym szczególnie zaskakującym, ale autor świetnie pokazuje, jak skomplikowane są związki między naturą a kulturą. Podoba mi się, że wreszcie ktoś napisał o psychologii ewolucyjnej nie traktując jej jak cudownego sposobu na wyjaśnienie dosłownie wszystkiego. Podoba mi się też, że książka przypomina o tym, że psychologia wywodzi się z filozofii, np. o tym, że Hume pisał o racjonalizacji (chociaż chyba nie używał tego pojęcia) na prawie 200 lat przed ukazaniem się książki Anny Freud o mechanizmach obronnych. Podoba mi się, że autor stara się być obiektywny i nie boi się niewygodnych treści, mając na uwadze "liberal bias" tak częsty na uczelniach, zwłaszcza wśród osób zajmujących się naukami społecznymi. Książka jest dobrą okazją, by spróbować zrozumieć ludzi z przeciwnych stron politycznych i moralnych barykad. Mam jednak wrażenie, że w dwóch rozdziałach ten obiektywizm trochę zaczyna się sypać i że autor trochę za bardzo się stara przekonać czytelnika, że religia jest dobra, a kolektywizm jest lepszy od indywidualizmu. Oczywiście argumenty i badania, na które autor się powołuje, są wartościowe, ale jakby ktoś chciał udowodnić odwrotne tezy, również miałby na co się powołać, np. na badania pokazujące związki między religią a uprzedzeniami czy mitami na temat przestępstw seksualnych. No i z perspektywy osoby mieszkającej w Polsce ciężko mi się zgodzić z niektórymi myślami autora, jak np. przekonanie, że lewica, żeby zyskać sympatię wyborców, powinna się odwoływać do wszystkich pięciu (czy sześciu, zależy, czy liczymy ten ostatni, wyodrębniony później) fundamentów moralnych, tak, jak to robi prawica. Serio, nie wiem, co miałaby zrobić lewica, żeby powołać się na fundament Świętość/Czystość, tak, jak robił to np. apb Jędraszewski, mówiąc o "tęczowej zarazie" czy Słońce Narodu, sugerując, że uchodźcy roznoszą pasożyty. Książka niewątpliwie daje do myślenia. Dla osób zainteresowanych psychologią społeczną to naprawdę must-read.

Ciekawa książka, daje do myślenia i w przystępny sposób przedstawia teorię fundamentów moralnych. Obecnie stwierdzenie, że odpowiedź na pytanie "nature or nurture" brzmi "jedno i drugie" nie jest niczym szczególnie zaskakującym, ale autor świetnie pokazuje, jak skomplikowane są związki między naturą a kulturą. Podoba mi się, że wreszcie ktoś napisał o psychologii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
118
88

Na półkach:

Dla mnie jedna z najważniejszych książek przeczytanych w 2022. Z teorią fundamentów moralności Haidta miałem okazję zapoznać się wcześniej, w zapośredniczonej formie. Oczywiście można tej publikacji wiele zarzucić. Mnie przykładowo trochę przeszkadzało napisanie jej w sposób „fajnoamerykański” (dużo osobistych wtrętów itp.). Pewnie sam sposób zestawienia niektórych kwestii można krytykować, ale ostatecznie takie prawo naukowca (szczególnie z nieco bardziej holistycznym podejściem),żeby łączyć różne rzeczy w różny sposób, a także stawiać odważne tezy (które niekiedy są wprost sprzeczne z progresywnymi poglądami). Jako laik nie jestem jednak w stanie powiedzieć, czy książka zawiera jakieś szczególne błędy merytoryczne. Ja cenię książkę ze wniesienie sporej dawki wiedzy w zakresie psychologii społecznej (na podstawie bardzo ciekawych badań) i zrozumienia dla życia społecznego, nawet niekoniecznie w obszarze fundamentów moralnych.
*
Jeżeli chodzi o szczegóły, to najważniejsza dla mnie (także zawodowo, jako prawnika) refleksja to chyba taka, że uzasadnianie jest następcze wobec intuicyjnej decyzji (rozdział II). Cenną przemyśleniem było także to, że społeczeństwo jest zagrożone przez anomię, jeżeli jedynymi fundamentami są troska i sprawiedliwość (s. 222-223),a społeczeństwo doskonale wolnych jednostek jest gorsze dla zdrowia psychicznego, poczucia szczęścia i jakości demokracji niż społeczeństwo małych wspólnot (s. 317-318, 348). Co zaskakujące, różnorodność w ramach grupy może także prowadzić do zniszczenia kapitału moralnego, zamknięcia się w sobie, skupienia na sobie, a w konsekwencji mogą godzić w same grupy defaworyzowane (s. 392-395).
Poza tym chciałbym zwrócić uwagę na następujące fragmenty:
- o tym, że dzieci samodzielnie rozwijają pewne rozumowania moralne oparte o zasadę krzywdy (s. 37-38);
- że rozumowanie wymaga emocji, bo ludzie z uszkodzonym obszarem mózgu odpowiedzialnym za emocje nie mogli też poprawnie rozumować (s. 64-65);
- o postulacie zbiologizowania i zintuicjonizowania etyki (s. 102-103);
- że nie ma ludzi, których nie obchodzą opinie innych (s. 114-116);
- o błędzie konfirmacji i tym, że osoby z wyższym IQ są w stanie znaleźć tylko więcej argumentów na poparcie swojego stanowiska (s. 118-119);
- o tym, że rozumowanie nie jest przyczyną właściwego zachowania – i że etycy kradną książki z bibliotek częściej (s. 129);
- o autyzmie jako o niskim poziomie empatyzowania i wysokim poziomie systematyzowania (s. 162);
- o lewicowym przetworzeniu fundamentu świętość na potrzeby new-age (s. 204);
- o korzyściach dla grupy z karania niewłaściwego zachowania, nawet jeżeli jest to sprzeczne z naturą homo oeconomicus (s. 239-241);
- o węższym zakresie ocen stosowanym przez liberalnych profesorów (s. 245);
- o tym, że ludzie mniej oszukują, gdy są w świetle, czują się obserwowani, także przez Boga, a więc Bóg jest ewolucyjnym dostosowaniem w celu podniesienia spójności grupy i eliminacji szkodliwych zachowań (s. 331-334);
- o tym, że ateiści generalnie są mniej dobroczynni (s. 343-345);
- o hipotezie ołowiu jako przyczynie wzrostu przestępczości (s. 384).

Dla mnie jedna z najważniejszych książek przeczytanych w 2022. Z teorią fundamentów moralności Haidta miałem okazję zapoznać się wcześniej, w zapośredniczonej formie. Oczywiście można tej publikacji wiele zarzucić. Mnie przykładowo trochę przeszkadzało napisanie jej w sposób „fajnoamerykański” (dużo osobistych wtrętów itp.). Pewnie sam sposób zestawienia niektórych kwestii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
315
75

Na półkach:

Pozycja, krzywdząca i to bardzo. Mianowicie, nie wyjaśnia tezy zawartej w tytule.
Najlepiej podsumował to użytkownik Graven:

"Badania Haidta wykazały, że konserwatyści dobrze rozumieją lewicowców, natomiast lewicowcy kompletnie nie rozumieją konserwatystów. Czyli konserwatystów nie trzeba zachęcać do dialogu i wchodzenia w buty lewicowców - to lewicowców powinno zachęcać się do otwartości i próby zrozumienia drugiej strony. Przestańmy w końcu łajać się przed lewicą - "badania naukowe", do których się ona tak przywiązuje, jednoznacznie pokazują kto ma problem, z którym musi się zmierzyć. Zatem konserwatysto, wyciągaj rękę, ale nic na siłę, jeśli zostanie odtrącona, nie rób sobie wyrzutów."

Pozycja, krzywdząca i to bardzo. Mianowicie, nie wyjaśnia tezy zawartej w tytule.
Najlepiej podsumował to użytkownik Graven:

"Badania Haidta wykazały, że konserwatyści dobrze rozumieją lewicowców, natomiast lewicowcy kompletnie nie rozumieją konserwatystów. Czyli konserwatystów nie trzeba zachęcać do dialogu i wchodzenia w buty lewicowców - to lewicowców powinno zachęcać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    2 530
  • Przeczytane
    686
  • Posiadam
    182
  • Teraz czytam
    85
  • Psychologia
    40
  • Chcę w prezencie
    33
  • Ulubione
    31
  • Nauki społeczne
    15
  • Popularnonaukowe
    14
  • Do kupienia
    11

Cytaty

Więcej
Jonathan Haidt Prawy umysł. Dlaczego dobrych ludzi dzieli religia i polityka? Zobacz więcej
Jonathan Haidt Prawy umysł. Dlaczego dobrych ludzi dzieli religia i polityka? Zobacz więcej
Jonathan Haidt Prawy umysł. Dlaczego dobrych ludzi dzieli religia i polityka? Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także