rozwińzwiń

Stalowa Burza

Okładka książki Stalowa Burza Thomas Arnold
Okładka książki Stalowa Burza
Thomas Arnold Wydawnictwo: T.A. BOOKS Cykl: Legendy Archeonu (tom 3) fantasy, science fiction
992 str. 16 godz. 32 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Legendy Archeonu (tom 3)
Wydawnictwo:
T.A. BOOKS
Data wydania:
2022-11-30
Data 1. wyd. pol.:
2022-11-30
Liczba stron:
992
Czas czytania
16 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367516006
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
58 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
795
374

Na półkach: , , , , ,

,,Stalowa Burza" czyli wielki finał trylogii ,,Legendy Archeonu".
Każda część to była wielka cegła co ma w sobie sporo minusów, w końcu przez każdą część przewinęło się od cholery różnych postaci, jedne zniknęły wyjątkowo szybko a inne zostawały nie co dłużej ale ze względu na ich ilość i fakt że mało które w ogóle wybijały się przed szereg to ciężko cokolwiek o nich powiedzieć. Świat był bardzo szczegółowo opisany jednak zbyt wiele szczegółów po prosto niepotrzebnie wydłużało tą serie, momentami miałam wrażenie że kilkaset stron można by było wyciąć i powieść nic by na tym nie straciła. Jednak całkiem dobrze słuchało mi się tych trzech powieści w formie audiobooku. Po skończeniu tej trylogii mogę z czystym sumieniem powiedzieć że nawet dobrze się bawiłam, pomimo tych paru wad, Thomas Arnold jak dla mnie jest jednym z lepszych polskich autorów.

,,Stalowa Burza" czyli wielki finał trylogii ,,Legendy Archeonu".
Każda część to była wielka cegła co ma w sobie sporo minusów, w końcu przez każdą część przewinęło się od cholery różnych postaci, jedne zniknęły wyjątkowo szybko a inne zostawały nie co dłużej ale ze względu na ich ilość i fakt że mało które w ogóle wybijały się przed szereg to ciężko cokolwiek o nich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1475
1003

Na półkach: , ,

Choć kreacja bohaterów cyklu Legendy Archeonu Thomasa Arnold uwierała mnie dość mocno od samego początku, to jednak świat i pomysł na fabułę, na tyle mnie zaintrygowały, iż postanowiłam zamknąć trylogię, sięgając po jej ostatnią odsłonę pod tytułem Stalowa Burza.

W enklawie Ethrunów.
"Ostatecznie pozostała jedynie nadzieja. Na szczęście jej ledwie dostrzegalna iskra szybko przemieniła się w delikatny płomyk podsycany wybudzeniem księżniczki Vaali z wiecznego snu zesłanego przez jednego z veneńskich generałów.
Choć Czerń przywiodła na grzbietach fal zniszczenie oraz śmierć, wielu Ethrunów przetrwało. Gdy jednak opuścili ciemność i ciepłe promienie słońca na powrót ogrzały posiniałe z zimna ciała, słowami nie byli w stanie wyrazić smutku ani żalu, z jakim przyszło im się zmierzyć. Na przekór nadziei – zewsząd otoczeni przez zgliszcza – padli na kolana, prosząc Stwórców o rychłą i łagodną śmierć. Ta jednak nie nadeszła. Na swe miejsce odpoczynku wybrała Kasarak – upadłe archeońskie miasto ukryte pośród Gór Mglistych pod czarną chmurą potępionych bytów."

Na dwoje babka…
Mam niesamowity problem nie tylko z tym odcinkiem, ale również z całą serią.

Bo o ile do pomysłu, klimatu czy nawet tempa akcji (choć dłużyzny się zdarzają),nie mam najmniejszych zastrzeżeń. To jeżeli chodzi o samych bohaterów, to mogłabym w zasadzie „zrepetować” moje poprzednie notki.

Przez trzy „spasione” tomy, nie byłam w stanie zadzierzgnąć nawet najmniejszej więzi z choćby z jednym bohaterem. Są oni płascy jak deska, cechują się równie spłaszczonym poczuciem humoru i są tak szablonowi, że aż trudno uwierzyć, że w tak rozbudowanej historii, ze wspaniale wykreowanym światem, taki stan rzeczy jest w ogóle możliwy.

Na szczęście ilość wydarzeń, które dzieją się na planszy i nieoczekiwane zwroty akcji powodują, iż jakoś tę gorzką, bohaterską pigułkę podczas czytania, byłam w stanie przełknąć. Choć przyznaję, iż mimo wielu fajnie opisanych bitew, wymyślnych zasadzek, nieszablonowych pościgów, zostałam zamęczona czernią.

Książkę dosłownie zalała czerń. I nie chodzi tylko o to, że ogólnie historia nie miała „uśmiechać się” na prawo i lewo oraz puszczać oczko do czytelnika, ale pokazać marazm, jaki ogarnął choćby enklawę Ethrunów. Chodzi mi raczej o to, że wszystko tłumaczyła czerń i ciężko było się emocjonować na każdym etapie książki walką z takim wrogiem. Ot, kolejna potyczka z czernią.🥱

Reasumując. Stalowa Burza Thomasa Arnold, to niezłe, pomysłowe i wyjaśniające sporo, zwieńczenie trylogii z bohaterami z szablonu. Dlatego jeżeli macie ochotę na dobrą historię z rozbudowanym światem, ciekawą akcją z wieloma zwrotami, to cała trylogia powinna się Wam spodobać. Jeżeli zaś poszukujecie do tego dobrze wykreowanych bohaterów, to czytacie tę trylogię na własną odpowiedzialność. ;)

https://unserious.pl/2023/04/stalowa-burza/

Choć kreacja bohaterów cyklu Legendy Archeonu Thomasa Arnold uwierała mnie dość mocno od samego początku, to jednak świat i pomysł na fabułę, na tyle mnie zaintrygowały, iż postanowiłam zamknąć trylogię, sięgając po jej ostatnią odsłonę pod tytułem Stalowa Burza.

W enklawie Ethrunów.
"Ostatecznie pozostała jedynie nadzieja. Na szczęście jej ledwie dostrzegalna iskra szybko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
816
502

Na półkach: ,

Nadchodzi ostateczne starcie, które może położyć kres wszelkiemu istnieniu. Czerń przygotowuję się do uderzenia, a śmierć wybiera za swe siedlisko ciemności upadłego miasta Kasarak. Hagan zaś wraz z towarzyszami będzie musiał zebrać resztkę swych sił, żeby zapobiec zagładzie.

Ostatni tom trylogii "Legend Archeonu" dobiegł końca, a wraz z nim skończyła się pieśń stalowej burzy ściskająca cały kontynent w krwawym tańcu pożogi. Thomas Arnold stworzył wielowątkową opowieść, która finalnie łączy wszystkie nici fabularne w jeden mocny sznur dający wiele odpowiedzi na pytania z dwóch wcześniejszych tomów, lecz jednocześnie stwarza sobie podwaliny pod kolejne historię z tego uniwersum. Taki zabieg sprawił, że można niektóre fragmenty interpretować na swój własny sposób, a powieść dzięki temu zyskuje w mych oczach.

Podróż przez Archeon bywała czasem kręta i wyboista, ale spełniła swą rolę, bowiem posiada to co najbardziej lubię w fantasy - ciekawych bohaterów, ogromne połacie krain, tajemniczy byt z innego świata oraz brutalność przeplataną tam gdzie trzeba z dobrym humorem. Wielokrotnie łapałem się na tym, że główna linia fabularna stara się pod względem dialogów i prowadzenia akcji wycisnąć najznakomitsze przysmaki, które mogą nieco przypominać te z kultowych gier RPG, co wcale nie jest złym posunięciem. Autor snuję niczym kronikarz swoją opowieść zawieszoną między dark fantasy a formą klasycznych przygodówek, gdzie każdy kolejny krok może być tym ostatnim, a niebezpieczeństwo czyha na bohaterów bez ustanku. Śmierć zbierała swoje żniwo, posoka lała się obficie, zdrada zdawała się być na porządku dziennym, toteż nie zabrakło mi wrażeń, gdy przesuwałem się na mapie z jednego miejsca w drugie.

Doceniam ogrom pracy jaki włożył autor w stworzenie tego świata, tak znajomego, ale też odmiennego od tego co znałem z innych cyklów fantasy. Stonowane akcenty pozwoliły narracji ustawić pionki na szachownicy tej historii, by następnie pchnąć bohaterów w sidła zdarzeń, które często zaskakiwały intensywnością i zwrotami akcji przy strategicznych posunięciach, pieczętując tym samym dobrą robotę jaką odwalił Thomas Arnold.

Nadchodzi ostateczne starcie, które może położyć kres wszelkiemu istnieniu. Czerń przygotowuję się do uderzenia, a śmierć wybiera za swe siedlisko ciemności upadłego miasta Kasarak. Hagan zaś wraz z towarzyszami będzie musiał zebrać resztkę swych sił, żeby zapobiec zagładzie.

Ostatni tom trylogii "Legend Archeonu" dobiegł końca, a wraz z nim skończyła się pieśń stalowej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
686
436

Na półkach:

„Legendy Archeonu” spod pióra Thomasa Arnolda to bez wątpienia przykład fantastyki doskonałej. Niewiarygodnie szczegółowo wykreowany przez autora świat, jego liczni bohaterowi i historia, dzięki której zapomina się o otaczającej rzeczywistości to prawdziwy popis kunsztu pisarskiego autora i jego wyobraźni.

„Stalowa Burza” to trzecia część cyklu zachwycającego świata polskiego autorstwa. Świata, w którym z dziecięcą wręcz radością zanurzałem się przez ostatnie kilka dni, czując się jego częścią, gdzie razem z walecznym Haganem toczyłem śmiercionośnie bitwy stawiając dzielnie czoła najazdom Agona i jego czarnej hordy. Zarówno książka, jak i cała trylogia to prawdziwy gigant gwarantujący wiele godzin doskonałej rozrywki. Całość liczy sobie ponad 2500 stron, a czyta się to niezwykle lekko i z ogromną ciekawością. Wygląda także niezwykle dostojnie na regale domowej biblioteczki, dumnie prezentując swoje walory. Fani mrocznego, pełnego śmierci, bitew walki i konspiracji fantasy będą z pewnością zachwyceni. Zupełnie, jak ja. Oby Legendy Archeonu powróciły!

„Legendy Archeonu” spod pióra Thomasa Arnolda to bez wątpienia przykład fantastyki doskonałej. Niewiarygodnie szczegółowo wykreowany przez autora świat, jego liczni bohaterowi i historia, dzięki której zapomina się o otaczającej rzeczywistości to prawdziwy popis kunsztu pisarskiego autora i jego wyobraźni.

„Stalowa Burza” to trzecia część cyklu zachwycającego świata...

więcej Pokaż mimo to

avatar
348
334

Na półkach:

„Stalowa Burza” jest ostatnim tomem trylogii „Legend Archeonu”. Nie mogłam się już doczekać aż poznam ostatnie strony porywającej historii fantasy. Autor wykreował świat zachwycający swoją złożonością i oryginalnością. Książka należy do brutalnych fantasy, których tak niewiele widzę na polskim rynku. Cieszę się, że Thomas Arnold zdecydował się napisać „Legendy Archeonu”, bo dzięki temu mamy zachwycającą, mroczną, polską fantastykę.

Surowy obraz wojny, który wykreował autor przeraża. Książka jest dynamiczna, wciągająca (czytałam ją nawet do trzeciej w nocy, nie mogąc się oderwać) i emocjonująca. Zdrady, krew i brutalność przeplatają się z honorem, wsparciem i oddaniem. Pióro autora zdecydowanie buduje napięcie i klimat wojny totalnej. „Stalowa Burza” jest znakomitym zwieńczeniem historii.

Polecam ostatni tom „Legend Archeonu” dla entuzjastów mrocznych trylogii fantasy. Książki zdecydowanie intrygują czytelnika, który nie może oderwać się od kart powieści. Tomy są dość obszerne, jednak sprzyja to skrupulatnemu wykreowaniu świata, bohaterów i interesującej fabuły.

„Stalowa Burza” jest ostatnim tomem trylogii „Legend Archeonu”. Nie mogłam się już doczekać aż poznam ostatnie strony porywającej historii fantasy. Autor wykreował świat zachwycający swoją złożonością i oryginalnością. Książka należy do brutalnych fantasy, których tak niewiele widzę na polskim rynku. Cieszę się, że Thomas Arnold zdecydował się napisać „Legendy Archeonu”, bo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1739
1699

Na półkach: ,

Często zastanawiałam się, jak zakończy się cykl autorstwa Thomasa Arnolda pod tytułem Legendy Acheonu, kiedy pojawi się trzecia część trylogii i czy będzie mi dane ją przeczytać. Kiedy raz wejdzie się w ten świat nie będziecie chcieli o nim zapomnieć, czy przejść obok kolejnej części obojętnie. Minęło tyle czasu odkąd w moje dłonie trafiła pierwsza część „Strach stary i nowy”, a w te święta zaczytywałam się zwieńczeniem, przechodziłam przez tyle wydarzeń, aby dotrzeć do finału. Bardzo lubię pióro Thomasa Arnolda i z chęcią poznam jego inne powieści. Nadchodzi burza, jesteście na nią gotowi?
W „Stalowej burzy” bardzo ważną siłą pozostaje nadzieja, ona zawsze umiera ostatnia, wydarzenia zawarte w powieści rozgrywają się chronologicznie po tych z „Nocnego słońca”. Autor skupił się na enklawie Ethrunów, ich próbom zwalczenia Czerni. Wbrew pozorom wielu z nich udało się przetrwać, pomimo żalu, wielkiego smutku i cierpienia, którego przyszło im doświadczyć. Umacniają się pod rządami księżniczki Vaali i Hangana, próbują umocnić wojsko i przygotowywać się na kolejny atak. Nigdy nie można być pewnym kolejnego dnia, dlatego też Czerń może nadejść w najmniej oczekiwanym momencie. Niestety konflikt zbrojny trwa nadal, a jaki będzie jego kres? Czy Czerń pochłonie cały świat? Kto zakończy wszelkie waśnie? Czy Kasarak będzie ich nowym domem?
„Stalowa burza” bez dwóch zdań to cegiełka, która skradnie nie jeden wieczór czyniąc go intensywnym, pełnym emocji i ciekawości. Thomas Arnold potrafi czarować słowem, ukazał świat tak rozległy, majestatyczny, bogaty, że nie sposób go zwiedzić w całości. Jest jednym z autorów, którzy potrafią pozostawić po sobie wrażenie, jakby przedstawiana przez nich opowieść miała wartość historyczną i mogła mieć miejsce w przeszłości. Uwielbiam takie podróże, po których ciągle gdzieś się tkwi w fabule czytanej powieści. Wojna zdaje się mocno zakorzenić w ziemiach Archeonu, czasami czytelnik zastanawia się, czy jej koniec jest możliwy? „Stalowa burza” utwierdziła mnie w tym, że w powieściach Thomasa Arnolda nie ma miejsca na nudę, powieść, jak i cała trylogia jest zachwycająca. Jeśli potrzebujecie oderwania, podróży na nieznany ląd i ciekawych bohaterów to trylogia Thomasa Arnolda jest dla Was.

Często zastanawiałam się, jak zakończy się cykl autorstwa Thomasa Arnolda pod tytułem Legendy Acheonu, kiedy pojawi się trzecia część trylogii i czy będzie mi dane ją przeczytać. Kiedy raz wejdzie się w ten świat nie będziecie chcieli o nim zapomnieć, czy przejść obok kolejnej części obojętnie. Minęło tyle czasu odkąd w moje dłonie trafiła pierwsza część „Strach stary i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
319
316

Na półkach:

Nadzieja umiera ostatnia? A może ona porzuca ludzi w obliczu wszechogarniającej Czerni, płynącej w żyłach zamiast krwi… Zmieniającej wojowników w silniejsze, ale pozbawione woli bestie. Zasiedlającej ciała ciemiężone bólem i strachem.

W świecie opanowanym przez ciemność i zło, zapomniano co to szczęście i radość. Ludzie pragną tylko przetrwać. I bronią się. Walczą. Straty są ogromne, sił coraz mniej. A z każdej strony czyha zdrada i podstęp. Zło w czystej postaci szuka szczeliny, którą może się prześliznąć do opierającego się dotychczas bastionu.

Są jednak śmiałkowie, którzy w imię honoru, poczucia obowiązku odnajdą w sobie wolę walki, odwagę i mężnie ruszą do boju o lepszy świat.

Porzućcie podział na czarne i białe, odcienie będą się mieszać, coraz mniej jednoznaczne są granice podziału, podejrzliwość nie pozwoli na chwilę odprężenia, ciągła czujność – wyczerpuje. Ale walczyć trzeba do końca.

„Legendy Archeonu” to zupełnie inny świat, stworzony przez wyobraźnię Autora, ale niesie tyle uniwersalnych zasad, życiowych prawd… Daje nadzieję, gdy wydaje się, że już wszystko stracone, motywuje do walki, choć wojna wydaje się być przegrana. Służyć lojalnie dobru, być wiernym swoim zasadom. A wszystko to bez zadęcia i krztyny moralizatorstwa! To rycerskie zasady Hagana, dla którego honor to najwyższa wartość. I humor, z którego słynie – cięty język, też należy wpisać do wizytówki naszego bohatera.

I nie brakuje w tych poważnych, dramatycznych wydarzeniach pysznych dialogów, żywych i zabawnych. Błyskotliwe utarczki słowne i barwne opisy, stylizowany język – wszystko to sprawia, że powieść jest żywa, plastyczna. Podczas czytania wyświetla się w głowie gotowy film.

„Stalowa burza”, podobnie jak poprzednie tomy, jest porywającą podróżą w świat fantasy – mroczny, niebezpieczny, pełen tajemnic i przygód. Po 992 stronach żałujecie, że nie ma jeszcze ze stu więcej 🔥

Nadzieja umiera ostatnia? A może ona porzuca ludzi w obliczu wszechogarniającej Czerni, płynącej w żyłach zamiast krwi… Zmieniającej wojowników w silniejsze, ale pozbawione woli bestie. Zasiedlającej ciała ciemiężone bólem i strachem.

W świecie opanowanym przez ciemność i zło, zapomniano co to szczęście i radość. Ludzie pragną tylko przetrwać. I bronią się. Walczą. Straty...

więcej Pokaż mimo to

avatar
815
666

Na półkach: , , ,

"Nadchodzi burza"

"Stalowa burza" to zwieńczenie opasłej trylogii fantasy - gatunku, którego autor przedstawicielem nie był, kiedy do niej zasiadał. Znany z wciągających i bardzo dobrych thrillerów kryminalnych wskoczył od razu na głęboką wodę, decydując się nie tyle na napisanie samej książki fantasy, a na stworzenie od podstaw całego uniwersum, które można podziwiać, i do którego będzie można wielokrotnie wracać, jeśli tylko zażyczy tego sobie autor i/lub jego czytelnicy. I trzeba przyznać, że od początku trzyma dość wysoki poziom, nie pozwalając czytelnikowi się nudzić i zapomnieć o świecie Archeonu.

Streszczenie ostatniego tomu, tomiszcza, cegliszcza (ba!, toż to przecież równo bite dziewięćset osiemdziesiąt trzy strony, więc jest co czytać!) jest niepodobne, a dla tych, którzy nie czytali poprzednich niemal zupełnie byłoby nieprzydatne. Dość powiedzieć, że akcja toczy się bezpośrednio po poprzednim tomie. Ethrunom udało się przetrwać i umacniają się pod wodzą księżniczki Vaali i dzielnego Hagana, który odbudowuje pozycje obronne i wzmacnia wojskiem, żeby przygotować się na kolejny atak Czerni, który niewątpliwie znowu nadciągnie. Veneni już się szykują, chociaż niektórzy dowódcy muszą wcześniej stoczyć utarczki między sobą, zanim uderzą w Elimau. Jedno jednak jest pewne. Wojna jeszcze się nie skończyła, mimo tylu zniszczeń, które do tej pory wyrządziła, tylu żyć, które pozbawiła. Nadejdzie jeszcze stalowa burza i obróci wszystko w pył.

Towarzyszę i patronuję temu projektowi od początku i jestem pełen podziwu do Thomasa Arnolda jak wiele rzeczy potrafił dopracować podczas pisania cyklu gatunku, który do momentu pisania swojej trylogii był mu znany jedynie z czytanych książek innych autorów. Świat stworzony od podstaw, rasy, postaci, kultury, nacje, wydarzenia, tło. A nie tylko to przecież stoi za dobrym fantasy, bo liczą się także bardzo dodatki., jak na przykład klimatyczne ilustracje, bardzo szczegółowe mapki, dzięki którym możemy isę zorientować, gdzie w danym momencie akcji się znajdujemy razem z bohaterami, czy Przysłowia Oda rozpoczynające każdy rozdział, które są jak worek mądrości, pełen świetnych i mądrych sentencji do zapamiętania i cytowania w naszej codziennej rzeczywistości. I wielkim plusem przy tym jest zintegrowane wydanie tej książki, które szalenie ułatwia czytanie tak opasłego tomu. Uwierzcie Ci, którzy takich grubych książek nie czytacie za często, że autor i wydawnictwo postarali się maksymalnie, żeby jak najbardziej ułatwić czytelnikowi przyswajanie tej lektury. I chwała im za to!

Zakończenie trylogii jest emocjonujące, pomysłowe i dobre, i wyjaśnia przy tym wiele, więc czytelnicy powinni być usatysfakcjonowani. To była super przygoda, która trwała, i trwała, i mogłaby trwać jeszcze, i - ha! - trwać będzie, bo na pewno jeszcze wrócimy do Archeonu. Zapowiedź tego zresztą można już zobaczyć na końcu tego tomu, więc jeśli ktoś się zakochał w świecie Archeonu to na pewno się ucieszy, że to nie do końca koniec. Pozostaje nam zatem, hm, cieszyć się podwójnie z bardzo dobrego zakończenia trylogii i dalszych perspektyw pojawienia się więcej tego świata. Czekamy więc! ;)

https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2022/12/stalowa-burza-thomas-arnold-recenzja.html

"Nadchodzi burza"

"Stalowa burza" to zwieńczenie opasłej trylogii fantasy - gatunku, którego autor przedstawicielem nie był, kiedy do niej zasiadał. Znany z wciągających i bardzo dobrych thrillerów kryminalnych wskoczył od razu na głęboką wodę, decydując się nie tyle na napisanie samej książki fantasy, a na stworzenie od podstaw całego uniwersum, które można podziwiać, i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
807
360

Na półkach: , ,

Trzy lata – tyle minęło od premiery poprzedniego tomu, co daje nam aż trzykrotnie dłuższą przerwę niż pomiędzy pierwszą a drugą częścią. Szczęśliwi ci, którzy kupili wszystkie trzy jednocześnie! Przy tak dużej przerwie przydałoby się bowiem ponowne przeczytanie przynajmniej ostatniej książki, gdyż sporo rzeczy wylatuje niestety z pamięci, chociaż Thomas Arnold stara się dbać o odpowiednie zarysowanie minionym wydarzeń. Przy okazji pokazał również, że zdecydowanie nie wyszedł z wprawy pomimo upływu czasu i „Stalowa burza” trzyma ten sam poziom, co poprzednie tomy. Przygotujcie się więc na porządny walec, który toczy się swoim tempem przez niezmierzone przestrzenie Morze Traw!

Czerń nie zdążyła jeszcze pochłonąć całego świata – Ethruni przetrwali i umacniają się pod wodzą księżniczki Vaali oraz Hagana, który nadzoruje budowę obiektów obronnych. Veneni jednak nie zamierzają dać za wygraną, choć Generałowie Czerni skupieni są między innymi na utarczkach pomiędzy sobą. Świat wciąż walczy i nie poddaje się, choć jego szanse topnieją z dnia na dzień. Całe krainy przemieniły się w pozbawione życia pustkowia, przez które z rzadka przetacza się nawałnica oddziałów. Jednak najgorsze jeszcze przed wszystkimi, gdy stalowa burza obróci pustkę w nicość.

Wspominałem już na samym początku, że klimat wcześniejszych części jest zachowany, ale co to właściwie oznacza? A oznacza to między innymi podobnie spokojny, ale podniosły ton prowadzenia historii, z którego wielkość świata i rozmach samej fabuły wręcz wypływa. Podczas lektury czuć taki historyczny powiew, jakby rzeczywiście opisywane wydarzenia miały miejsce w bliżej nieokreślonej krainie i zostały spisane przez kronikarzy z wręcz mitologiczną nutką. Do tego w opisywanym świecie występuje swego rodzaju duszność i można sobie wyobrazić te spustoszone krainy, wśród których ludzie występują jedynie w dobrze chronionych enklawach, rodem z powieści postapokaliptycznej lub starej gry strategicznej w klimatach fantasy.

Znakiem rozpoznawczym całych „Legend Archeonu”, zachowanym również w „Stalowej burzy” są bardzo charakterystyczne dialogi, w których czuć dużą dozę archaiczności. Przywodzą na myśl stare produkcje typu „Baldur’s Gate” czy „Icewind Dale”. One też mocno wpływają na pogłębienie immersji, choć z pewnością mogą w pierwszej chwili wywołać uczucie niepokoju – wszak praktycznie nigdzie się już takiego stylu nie spotyka! Autor utrzymuje je jednak w spójności przez prawie tysiąc stron, więc gdy już się przywyknie do nich, można docenić synergię, która zachodzi pomiędzy nimi a wspomnianym już światem przedstawionym i sposobem prowadzenia narracji. Z pewnością nie jest to coś, do czego przyzwyczajony jest współczesny czytelnik fantastyki (zwłaszcza tej najnowszej),jednak dla mnie jest to ogromny plus tworzący swego rodzaju sprzeczność – powiew świeżości z archaicznymi nutami.

Cała historia opowiedziana w „Stalowej burzy” dzieli się na trzy różne perspektywy, dążące – rzecz jasna – do wspólnego punktu. Każda z nich pokazuje zupełnie inne spojrzenie na dokładnie te same zagadnienia, a do tego nawet interpretacja i pobudki są kompletnie inne, w zależności od tego, kto akurat je prezentuje. Dzięki temu nie wiadomo tak naprawdę, kto popełnia bardziej wątpliwe moralnie czyny, a czyje intencje są czystsze, zwłaszcza kiedy dorzucimy do tego jeszcze większe rozmycie pomiędzy Ano i Angorem, które czasem nazywane są potocznie dobrym i złym bytem. Trzeci tom pokazuje, że z jednej strony trudno ten podział zachować, a z drugiej nie da się z nim absolutnie kłócić – mamy więc klasyczny dylemat moralny pokazujący, że absolutnie nic nie jest tylko dobre lub złe.

Przyznać też muszę po raz kolejny, że wybór oprawy zintegrowanej i pozostawienie jej jako jedynej wersji był strzałem w dziesiątkę. Co prawda większość książki przeczytałem w wersji elektronicznej, jednak próby czytania już wersji papierowej nie były takie straszne, pomimo jej grubości (prawie tysiąc stron zawsze robi wrażenie). Wykonanie jest bardzo solidne, tomiszczne nie próbuje zlecieć na moją twarz w trakcie lektury, a do tego cudownie prezentuje się na półce – ze względu na bardzo obłe krawędzie na myśl przychodzą zdjęcia ze starych bibliotek, gdzie tłuściutkie grymuary stały dumnie prężąc grzbiety. Wszak książka to również wspaniały sposób na udekorowanie pomieszczenia!

Zwieńczenie trylogii „Legend Archeonu” dało mi dokładnie to, czego się spodziewałem. Jestem w pełni usatysfakcjonowany, choć jednocześnie już zaczynam tęsknić za niektórymi postaciami i chętnie bym zobaczył spin-off z historią Kazamara i jego morskimi przygodami! Choć pewnie to by oznaczało budowę zupełnie innego klimatu, niż ten znany z trzech tomów opowiadających o zalewie Czerni. Co jednak zaskakujące, pomimo dużego rozmachu, większość wątków wydaje się zamknięta, lub zostały pozostawione jako otwarte w taki sposób, który nie zostawia u mnie uczucia niedosytu.

Trzy lata – tyle minęło od premiery poprzedniego tomu, co daje nam aż trzykrotnie dłuższą przerwę niż pomiędzy pierwszą a drugą częścią. Szczęśliwi ci, którzy kupili wszystkie trzy jednocześnie! Przy tak dużej przerwie przydałoby się bowiem ponowne przeczytanie przynajmniej ostatniej książki, gdyż sporo rzeczy wylatuje niestety z pamięci, chociaż Thomas Arnold stara się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1515
650

Na półkach: , , , ,

„… Czerń rozpanoszyła się na Wschodzie czy Południu”.

Ja, osoba twardo stąpająca po ziemi, jestem żywym przykładem na to, że można czasem się od niej oderwać. Zanurzyć w świecie, o jakim się nawet nie śniło…
Wyostrz więc czytelniku zmysły jak ja i otwórz się na… fantasy. Przeżyj niesamowitą podróż do magicznych krain. Udaj się w rejs po niejednych morzach i oceanach. Poznaj bohaterów, z którymi będziesz chciał zwalczać wciąż tlące się zło. Przyglądaj się uważnie nie tylko towarzyszącym ci w tej czasoprzestrzeni ludziom, ale i wszelakim stworzeniom. Czarna plaga bowiem wszystkich i wszędzie może zaatakować…

„Świat trawi czerń, więc wszyscy albo się zbroją, albo uciekają”.

Buńczuczny i zadziorny Hagan, Pogromca Czerni, stoi na straży ostatniego wolnego kraju, Elimau. Jako
dowódca sił zbrojnych i protektor królowej Vaali, ma jej pełne zaufanie. Czy również do siebie?
Nad Elimau, którego strzegą wzgórza, wisi widmo ataku Agona i jego czarnej hordy. Veneńscy zwiadowcy co i rusz, zakradają się do Miasta Wśród Szczytów. Zmasowany atak Czerni czuje się nawet w powietrzu. Czy tam, gdzie wszystko się zaczęło, tam też się skończy?
Veneni, zjednoczeni pod berłem Agona, władcy Czarnego Królestwa, tylko chwilowo zaniechali walki. Komu będą sprzyjały nocne słońca, kiedy pogrom czerni nadejdzie?
Bazak z Anger z Czerwonej Wyspy jest kolejny do walki, by zdobyć południe. Kolejno Rim, władca sendenickich stepów i Generał Czerni nie spocznie na laurach. Mają chytry, ale czy pewny plan?
Ziemie Archeonu nie wystarczają również dowódcy Agonowi.
Który z nich okaże się ślepy i krótkowzroczny?
Nietypowy minerał, boski błękit zwany imerytem, jest na wagę złota. Czy wart jest każdego goldena? Czy płynny błękit usunie z ciała bardzo silne byty?

„Gdy rozsądek zwycięża, milkną echa wojny. Nigdy jednak na zawsze”.

Wojna obecnie, jak i wiele poprzednich w „Legendach Archeonu”, rozgrywa się nie tylko o ziemie i kontynenty. Trwa wiecznie wśród ludzi, tworząc wiele konfliktów. Nie zna różnic pomiędzy narodowościami, dialektami, płcią, czy wierzeniami. Wyzwala najgorsze instynkty. Zmieniają się tylko wojujący i miejsca ich bytów w niekończącej się tym razem stalowej burzy.

Dzisiejsza premiera trzeciego tomu pt. „Stalowa burza” niestety już za mną. Już mniej stąpająca po ziemi (chwilowo!),jak wygłodniała sendenicka czarna puma o zielonych oczach wyglądać będę, mam nadzieję, kolejnych przygód znanych mi już bohaterów.

Zerknijcie koniecznie na stronę autora. W Acheońskim sklepiku, oprócz wszystkich tomów, kupić można Księgę lub Kuferek Archeoński. - www.thomasarnold.pl

Ps. Dla wtajemniczonych: 8 mila się kłania – ta historia nie liczy się bez rymowania.

„… Czerń rozpanoszyła się na Wschodzie czy Południu”.

Ja, osoba twardo stąpająca po ziemi, jestem żywym przykładem na to, że można czasem się od niej oderwać. Zanurzyć w świecie, o jakim się nawet nie śniło…
Wyostrz więc czytelniku zmysły jak ja i otwórz się na… fantasy. Przeżyj niesamowitą podróż do magicznych krain. Udaj się w rejs po niejednych morzach i oceanach....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    117
  • Przeczytane
    73
  • Posiadam
    39
  • 2023
    6
  • Fantastyka
    6
  • Audiobooki
    4
  • Fantasy
    3
  • Z autografem
    3
  • 2022
    3
  • Do kupienia
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Stalowa Burza


Podobne książki

Przeczytaj także