Jest w tym tomie jeszcze coś, co bardzo mi się podoba. To swego rodzaju subtelna dychotomia. Z jednej strony jest tu jakiś luz, pewna nonszalancja podmiotu w widzeniu siebie, świata i sposobie opisywania tegoż. Z drugiej mamy przecież tak dogłębną analizę, wnikanie w najtrudniejsze zagadnienia, troskę o te sprawy. Następuje swoisty dysonans, który realizuje się m.in. w opozycji forma – treść. Miesza się tu zatem to, co ważne z tym, co zabawne, kpina i satyra z istotnymi oraz skomplikowanymi problemami współczesnego człowieka. I właściwie jest tu wszystko (nawet o inflacji czy wojnie w Ukrainie),tylko „nie ma nic o piłce nożnej”.

"Nie ma nic o piłce nożnej" to rodzaj poezji, która się stale rozrasta. Bo frazy Fetlińskiej można czytać na wiele sposobów. To dzięki choćby świetnej przerzutni, podkreślającej pewne sensy, zatrzymującej, ale i budującej nowe obrazy. Do wielokrotnego składania i silnego przeżywania.

Więcej: http://dajprzeczytac.blogspot.com/2022/11/nie-ma-nic-o-pice-noznej-katarzyna.html

Jest w tym tomie jeszcze coś, co bardzo mi się podoba. To swego rodzaju subtelna dychotomia. Z jednej strony jest tu jakiś luz, pewna nonszalancja podmiotu w widzeniu siebie, świata i sposobie opisywania tegoż. Z drugiej mamy przecież tak dogłębną analizę, wnikanie w najtrudniejsze zagadnienia, troskę o te sprawy. Następuje swoisty dysonans, który realizuje się m.in. w...