Nie specjalizuję się w archeologii, dlatego trudno mi oceniać tę pozycję pod względem merytorycznym, więc skupię się na wszystkim innym. Po pierwsze, jest to książka mająca być wprowadzeniem do nauki archeologii. Dlatego, przed omawianiem poszczególnych kultur autor wymienia poszczególne epoki, omawia metody badawcze i opisuje ogólny cel pracy archeologa, co niezwykle ucieszyło mnie jako laika. Po drugie, chociaż tytuł tego nie wskazuje, "Kamień-brąz-żelazo" dotyczy WYŁĄCZNIE odkryć wyłącznie z obszaru podkarpackiego (książka ukazała się tuż przed reformą terytorialną i nie pokrywa się on idealnie z granicami województwa, np. obejmując też Sandomierz),dlatego np. próżno w niej szukać wzmianek np. o Biskupinie.
A czy sama książka mi się podobała? Na pewno wymagała sporo uwagi. Mimo tego, że autor wyraźnie chciał napisać pozycję bardzo przystępną, to i tak w gąszczu kultur i stanowisk bardzo łatwo się pomylić i wszystko poplątać. Na przestrzeni dziejów obecne zimie polskie (na które do ok. VI wieku nasi przodkowie nawet się nie zapuszczali) były zamieszkiwane przez dziesiątki różnych kultur (co wcale nie musi oznaczać dziesiątek ludów),o których często wiemy bardzo niewiele. Czasami, podczas lektury nie zwróciłem uwagi na nową kulturę, a okazywało się że to jedna z najważniejszych faz naszej prahistorii. Na szczęście, najważniejsze wydarzenie dziejowe (pojawienie się człowieka, epoki lodowcowe, wędrówki ludów, wynalezienie żelaza itp.) zostały odpowiednio podkreślone. Nie wiem, co myślą o tej pozycji zawodowcy, ale z mojego punktu widzenia do całkiem niezły początek przygody z archeologią ziem polskich.

Nie specjalizuję się w archeologii, dlatego trudno mi oceniać tę pozycję pod względem merytorycznym, więc skupię się na wszystkim innym. Po pierwsze, jest to książka mająca być wprowadzeniem do nauki archeologii. Dlatego, przed omawianiem poszczególnych kultur autor wymienia poszczególne epoki, omawia metody badawcze i opisuje ogólny cel pracy archeologa, co niezwykle...