Things We Lost in the Fire: Stories

Okładka książki Things We Lost in the Fire: Stories Mariana Enriquez
Okładka książki Things We Lost in the Fire: Stories
Mariana Enriquez Wydawnictwo: Hogarth literatura piękna
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Hogarth
Data wydania:
2017-02-21
Data 1. wydania:
2017-02-21
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
angielski
ISBN:
045149511X
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
829
347

Na półkach:

Te opowiadania są świetne. Horror jest maską, bo prawdziwy horror dzieje się na ulicach Argentyny. Świetne.

Te opowiadania są świetne. Horror jest maską, bo prawdziwy horror dzieje się na ulicach Argentyny. Świetne.

Pokaż mimo to

avatar
749
2

Na półkach:

Od tych opowiadań trudno się oderwać, i trudno je później oderwać od siebie samej.

Od tych opowiadań trudno się oderwać, i trudno je później oderwać od siebie samej.

Pokaż mimo to

avatar
984
432

Na półkach: , ,

"Pomyślałam o ciałach pięknych jak u Aszki, o ile byłoby kompletne: białych kościach, które błyszczą przy księżycu w zapomnianych grobach, kościach długich, które ilekroć się zderzą, dźwięczą niczym świąteczne dzwoneczki, balach pośród lasów, tańca śmierci. On nie ma nic wspólnego z eterycznym pięknem nagich kości."

Wrażenia z książki mogę porównać tylko i wyłącznie do wycieczki w mury nawiedzonego domu i wrażenia intensywnej obecności na końcu ciemnego korytarza. Niepozorny i bardzo intensywny zbiorek.

Czasem warto posłuchać mądrzejszych czytelników i zainteresować się czymś, co niekoniecznie przewija się w głównym nurcie grozy. W ten sposób już nie raz trafiłem na coś naprawdę interesującego, a wczorajsze "To co utraciłyśmy w ogniu" tylko utwierdziło mnie w tym przekonaniu.

Nie ma się co czarować, opowiadania Mariany nie są łatwe, przyjemne i na jeden wieczór. Żeby w pełni się zachwycić trzeba się trochę skupić, wyciszyć, a i tak nie gwarantuje to pełnego zrozumienia tematu. Mimo wszystko odnoszę wrażenie, że i tak nie zrozumiałem wszystkiego, co autorka chciała przekazać pod płaszczem grozy.

Narratorzy opowiadań to z pozoru zwyczajni Argentyńczycy, którzy w wyniku splotu wydarzeń, ślepego losu lub przeznaczenia są świadkami rzeczy, które nie sposób racjonalnie wytłumaczyć. Rzeczywistość wykreowana przez przez Panią Enriquez, na moment ściąga swoją maskę pokazując wszystkie swoje obrzydliwości, na które zamknęliśmy się w pogoni za swoimi sprawami.

Są tu opowiadania, które pozostaną mi obojętnę i zapewnie nie będę o nich pamiętał za parę tygodni, ale znalazłem też kilka wybitnych, które wywołały uczucie strachu, tak mocno przeze mnie poszukiwane w grozie.

Pierwsze uderzenie następuje już na początku. Opowiadanie pt. "Brudny dzieciak" ma w sobie więcej niedomówień niż wyjaśnień, ale gwarantuję, że was pozamiata. Doświadczycie tu tej ledwo widocznej atmosfery strachu, która z wolna będzie osiadać na rodzinnej kamienicy narratorki.

Dalej macie "Dom Adeli". Nie wiem jak autorka życzyłaby sobie, żeby to zakwalifikować, ale jak dla mnie tytułowy dom jest wspaniałym nawiedzonym miejscem. Wpływa na trójkę bohaterów na tyle, by w końcu zaryzykowali wejściem, a to, co tam zobaczyli... to już przeczytacie sami.

"Ludwiczek wbija gwoździczek" też zasługuje na kilka słów. To historia przewodnika turystycznego, któremu objawia się w autokarze, cień/duch/projekcja seryjnego mordercy z poprzedniego wieku. Byt nie atakuje, ba nawet się nie odzywa, ale zobaczycie jak mocno wpłynie na narratora.

"Nie będzie na nas grama ciała" to wspaniałe studium rodzącej się obsesji na punkcie czaszki. Nawet nie możemy być pewni kiedy tak naprawdę się to zaczęło.

"Pod czarną wodą" okazało się być zaskakujące pod innym względem, ponieważ nawiązuje do mitologii Lovecrafta. To, co jednak odróżnia Enriquez od innych jest niebywała lekkość z jakim posługuje się rekwizytami samotnika i zero jakiegokolwiek nacisku, żeby pokazać jakiekolwiek nawiązania.

"Zielono czarno pomarańczowy" zmiażdżył mnie tak, jak tylko dobre opowiadanie grozy potrafi. Bałem się podczas lektury, długo myślałem o niej już po przeczytaniu i faktycznie wywołała we mnie strach. Nie pytajcie, dlaczego zrobiła takie piorunujące wrażenie. Tego nie da się opowiedzieć, to trzeba samemu przeczytać.

Zdaje sobie sprawę że ten post nie dotrze do dużego grona odbiorców, ale jeżeli chociaż jedna osoba po przeczytaniu tej opinii, sięgnie w stronę "To co utraciłyśmy w ogniu" to będę szczerze zadowolony.

"Pomyślałam o ciałach pięknych jak u Aszki, o ile byłoby kompletne: białych kościach, które błyszczą przy księżycu w zapomnianych grobach, kościach długich, które ilekroć się zderzą, dźwięczą niczym świąteczne dzwoneczki, balach pośród lasów, tańca śmierci. On nie ma nic wspólnego z eterycznym pięknem nagich kości."

Wrażenia z książki mogę porównać tylko i wyłącznie do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
4

Na półkach:

Cudowne, wciągające, czyta się z dreszczykiem.

Cudowne, wciągające, czyta się z dreszczykiem.

Pokaż mimo to

avatar
46
15

Na półkach:

Zbiór opowiadań osadzonych w Argentynie - każde z nich jest niepokojące, przeplatające w sobie fakty (miejsca, krajobrazy, przekrój społeczeństwa, wierzenia) z niedającymi spokoju historiami, których prawdziwości nie można udowodnić, ale czy można im tym samym zaprzeczyć?
Fantastyczna lektura, która zostaje w głowie na bardzo długo.

Zbiór opowiadań osadzonych w Argentynie - każde z nich jest niepokojące, przeplatające w sobie fakty (miejsca, krajobrazy, przekrój społeczeństwa, wierzenia) z niedającymi spokoju historiami, których prawdziwości nie można udowodnić, ale czy można im tym samym zaprzeczyć?
Fantastyczna lektura, która zostaje w głowie na bardzo długo.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    77
  • Przeczytane
    76
  • Posiadam
    26
  • 2022
    7
  • 2023
    3
  • Literatura piękna
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Po hiszpańsku
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Wyzwanie LC2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Things We Lost in the Fire: Stories


Podobne książki

Przeczytaj także