rozwińzwiń

Jak nie wciskać? Czyli o relacyjnej sprzedaży w bezpośrednim wydaniu

Okładka książki Jak nie wciskać? Czyli o relacyjnej sprzedaży w bezpośrednim wydaniu Arkadiusz Kocimski, Adrian Komsta
Okładka książki Jak nie wciskać? Czyli o relacyjnej sprzedaży w bezpośrednim wydaniu
Arkadiusz KocimskiAdrian Komsta Wydawnictwo: Onepress poradniki
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
poradniki
Wydawnictwo:
Onepress
Data wydania:
2021-09-28
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-28
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328383685
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
106
22

Na półkach:

Krótka, fajna książeczka :)

Krótka, fajna książeczka :)

Pokaż mimo to

avatar
417
234

Na półkach: , , ,

Kocimski, A. Komsta “Jak nie wciskać?”
Na pierwszy rzut oka książka jest bardzo niepozorna bo jest cieniutka, ale po przeczytaniu koniecznie trzeba przyznać, że jest mocno pouczająca, zawartych jest dużo wskazówek i porad z zakresu sprzedaży i nie tylko. Autorzy jak głosi krótka notka na okładce, z tym działem biznesu związani są od ponad pięciu lat - nie jest to jakoś bardzo długo. Bardziej może zadziałać na wyobraźnie fakt, że w sprzedaży pozyskali kontrakty na łączną sumę pond cztery miliona złotych, robi to wrażenie. Myślę, że bez odpowiednich rozwiązań, sprawdzonych sposobów nie byliby w stanie osiągnąć takich rezultatów. Z tyłu książki został umieszczony napis, taki typowo poradnikowy, co mnie trochę przeraziło jak go przeczytałem, mianowicie autorzy zwracają się prosto do czytelnika i zadają pytanie: “Ile potrzebujesz książek, aby zostać skutecznym handlowcem?” Oczywiście odpowiedź brzmi…, że jedną - i właśnie tą, którą trzymamy w ręku! Bardzo pewne siebie podejście i skojarzyło mi się z amerykańskimi książkami z zakresu motywacji, sprzedaży etc.
Po przeczytaniu książki można dojść do wniosku, że autorzy wyznają filozofię, że sprzedawcy nie powinni koncentrować się na zysku, prowizji, wynikach natomiast powinni się skupić na jak najlepszym wsparciu i odpowiednim doradztwu, aby klient miał poczucie, że został o wszystkich niuansach, zarówno zaletach i wadach produktu czy usługi poinformowany. Należy skupić się na jasnym, rzeczowym przekazywaniu informacji oraz na tym, że nasz klient i jego oczekiwania są na pierwszym miejscu.
W rozdziale pierwszym zostały poruszone kwestie związane z kluczowym zagadnieniem - mianowicie czym w ogóle jest sprzedaż, z czym się kojarzy to słowo. Z przeprowadzonej przez autorów ankiety wynikało, że słowo sprzedawa u sporej ilości osób (prawie połowa) ma wydźwięk pejoratywny (m.in. nachalna osoba, naciągacz, manipulant) choć ponad połowa osób ankietowanych użyła słów neutralnych - handlowiec i przedstawiciel. Na początku książki również są podane powody, dlaczego akurat ten zawód jest atrakcyjny i warto pracować jako sprzedawca. Jako recepta dla przyszłego handlowca została wspomniana zasada Pareto - 80/20, która jest dość popularna w wielu dziedzinach. Autorzy radzą, aby w sprzedaży miała odzwierciedlenie w taki sposób, aby klient mówił 80% czasu zaś sprzedawca pozostałe 20%. Twórcy książki biorą pod lupę mity dotyczące sprzedaży i skutecznie się z nimi rozprawiają. To był bardzo ciekawy rozdział i po jego przeczytaniu chciałem czytać dalej i dowiadywać się ciekawych aspektów związanych ze sprzedażą.
Kocimski i Komsta w bardzo ciekawy sposób przedstawiają tematyczne treści, poprzez to jak piszą można dostrzec, że to nie tylko ich praca ale również ogromna pasja. Mają dużą wiedzę i co ważne, chcą nią się dzielić z innymi. Jest to ciekawa dawka trików, rad, które od razu można wcielać w życie. Bardzo utożsamiam się z takim podejściem do wykonywanej pracy. Przytoczę w tym miejscu kilka rad autorów, aby ktoś kto się waha czy przeczytać książkę miał mały wgląd w treść tej publikacji. W sprzedaży jak wiemy należy liczyć się z tym, że handlowiec wykonujący ten zawód będzie narażony na mnóstwo odpowiedzi odmownych i nie należy się tym zrażać, ponieważ te negatywne odpowiedzi nie dotyczą nas jako osoby, tylko usługi lub produktu, który chcemy sprzedać jako przedstawiciel. Ciekawym cytatem, którym warto się kierować nie tylko w pracy (i którym kierują się wielcy sportowcy) to: “Ucz się nie na swoim sukcesie, ale na swojej porażce, bo to ona podpowiada Ci, nad czym musisz jeszcze popracować, aby stać się lepszym”. Autorzy podobnie jak prezydent Duda (słynne przemówienie) głoszą postulat aby nigdy nie przestawać się uczyć. Nigdy nie wiemy, kiedy zdobyta wiedza przyda nam się w życiu zawodowym czy prywatnym.
Podsumowując, książka sama w sobie jest bardzo uporządkowana, kupując tę pozycję dostajemy bardzo rzetelną, ugruntowaną i umiejętnie przedstawioną wiedzę wraz ze świetnymi poradami. Książkę się nie czyta, się ją po prostu chłonie, jest bardzo dobrze napisana. Dziękuję autorom że napisali tak dobrą książkę. Polecam przeczytać, nie tylko tym, którzy zajmują się zawodowo sprzedażą.

Książkę otrzymałem, dzięki Stowarzyszeniu Sztukater za co bardzo dziękuję.

Kocimski, A. Komsta “Jak nie wciskać?”
Na pierwszy rzut oka książka jest bardzo niepozorna bo jest cieniutka, ale po przeczytaniu koniecznie trzeba przyznać, że jest mocno pouczająca, zawartych jest dużo wskazówek i porad z zakresu sprzedaży i nie tylko. Autorzy jak głosi krótka notka na okładce, z tym działem biznesu związani są od ponad pięciu lat - nie jest to jakoś...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
408
30

Na półkach:

Przyznam że "luźny" sposób pisania tej książki nie przypadł mi do gustu. Żarty są szczególnie nietrafione przy audiobooku gdzie lektor czyta je bez emocji.
Żarty o partnerkach i zakupach powtórzone kilka razy.
Podobnie cytaty (Albert Einstein). Widać że wydawnictwo oszczędziło na redakcji tekstu.
Sama książka skupia się na konkretach co jest niewątpliwe jej plusem. Minusem jest jej długość (140stron / 3h audiobook)

Przyznam że "luźny" sposób pisania tej książki nie przypadł mi do gustu. Żarty są szczególnie nietrafione przy audiobooku gdzie lektor czyta je bez emocji.
Żarty o partnerkach i zakupach powtórzone kilka razy.
Podobnie cytaty (Albert Einstein). Widać że wydawnictwo oszczędziło na redakcji tekstu.
Sama książka skupia się na konkretach co jest niewątpliwe jej plusem. Minusem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Uważam, że książka jest naprawdę ciekawie napisana. Spodobał mi się język autorów i to w jaki "luźny" sposób prowadzą narracje a mimo to nadal nie odchodzą od tematu. Powiem tak: uśmiałem się czytając tę książkę jak i nauczyłem jak sprzedawać skuteczniej. Polecam

Uważam, że książka jest naprawdę ciekawie napisana. Spodobał mi się język autorów i to w jaki "luźny" sposób prowadzą narracje a mimo to nadal nie odchodzą od tematu. Powiem tak: uśmiałem się czytając tę książkę jak i nauczyłem jak sprzedawać skuteczniej. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
25
25

Na półkach:

Bądź dobrym sprzedawcą – doradzaj, zamiast „sprzedawać na siłę”!

„W sprzedaży najważniejszy jest efekt i aby go osiągnąć, trzeba niekiedy się nagimnastykować, ale daje to jednocześnie wielką frajdę!”

Czym jest sprzedaż bezpośrednia?

Sprzedaż bezpośrednia kojarzy się z akwizycją, czyli ze „wciskaniem”, które polega na zatrzymywaniu przypadkowych ludzi i zajmowaniu ich czasu, bo być może kupią. Jednak sprzedaż bezpośrednią są również tradycyjne zakupy w markecie, czy delikatesach. Sprzedażą bezpośrednią może być również kupowanie czegoś poprzez agenta, np. domu lub mieszkania za pośrednictwem pracownika biura nieruchomości. Sprzedaż, którą można określić jako bezpośrednią, dotyczy tak naprawdę kontaktu osobistego między sprzedawcą a kupującym.

Zatem sprzedażą bezpośrednią nie jest wiadomość typu e-mail, SMS, czy formularz kontaktowy. Jest nią natomiast spotkanie w biurze, w dziale obsługi klienta, na recepcji, czy, jak już było wspomniane, w sklepie stacjonarnym. Może przybierać różne formy, więc nie zawsze taka forma oferowania produktów bądź usług musi sprowadzać się tylko i wyłącznie do rozmowy. Niekiedy rozmowa jest połączona z prezentowaniem katalogu firmowego, prezentacji multimedialnej, czy pokazywania wizualizacji w trójwymiarze. Chodzi więc o to, by klient dokładnie wiedział, na co może liczyć, jeśli wybierze tę firmę i tę ofertę.

Kupując nawet w sklepie, można powiedzieć, że dyskont wychodzi do sprzedawcy z garniturem produktów, które są estetycznie wyeksponowane na regałach w części sprzedażowej. Do tego proponuje zwykle swoją ofertę w wersji papierowej i elektronicznej, gdzie można dowiedzieć się, chociażby, które produkty są teraz dostępne w bardziej przystępnej cenie.

Jak sprzedawać, żeby klient kupił?

Mówi się, że „nasz klient, nasz pan” i faktycznie ostatecznie to właśnie odbiorca musi podjąć decyzję, czy chce skorzystać z oferty, czy nie. Niemniej o wiele bardziej będzie nastawiony na zakup produktu bądź usługi, jeśli spotka się z odpowiednim poziomem sprzedaży.

Klient kupi, jeśli nie będzie mieć zastrzeżeń do oferty, jeśli uzna, że faktycznie rozwiązuje jego problem, czy pomaga mu rozwinąć się w danej dziedzinie. Ponadto o wiele łatwiej będzie mu podjąć decyzję, gdy uzyska wszystkie potrzebne informacje w sposób, który nie budzi jego zastrzeżeń. Sprzedawca wzbudzający zaufanie sprawia, że odbiorca chętniej będzie chciał się dowiedzieć czegoś więcej o ofercie, nawet jeśli w tej chwili nie jest zainteresowany zakupem. Często najpierw konsument „kupuje” sprzedającego, a dopiero później jego propozycję produktu lub usługi.

Jak ważne jest pierwsze wrażenie i pierwsza rozmowa?

Rozmawiając z potencjalnym klientem, trzeba pamiętać, że prawdopodobnie nie słyszał o firmie i nie zna jej oferty. Zatem pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, gdyż może zadecydować o tym, czy dojdzie do kolejnej rozmowy. Jak wiadomo, odbiorca rzadko kupuje podczas dialogu ze sprzedawcą lub tuż po. Zwłaszcza jeśli to przedstawiciel firmy kontaktuje się pierwszy z potencjalnym klientem, a nie na odwrót. Jeśli pierwsze wrażenie nie będzie najlepsze, nie można za bardzo liczyć na to, że potencjalny klient zdecyduje się kupić produkt, o którym wciąż niewiele wie.

Sprzedawca, który rozmawia z potencjalnym klientem „w cztery oczy”, powinien ponadto umieć się odpowiednio zaprezentować. Dotyczy to tak sposobu, w jaki przedstawia ofertę, a także swojego wyglądu. Ubiór jest niezwykle ważny, ponieważ odbiorca z pewnością zwróci na niego uwagę. Jeśli sprzedający oferuje produkty finansowe, powinien mieć na sobie garnitur, a przynajmniej spodnie od garnituru i koszulę do garnituru, które wyglądają na dobrze skrojone i schludne.

Oczywiście trzeba też brać pod uwagę m.in. warunki atmosferyczne – latem taka osoba mogłaby założyć elegancki strój, w którym nie spoci się jak przysłowiowa mysz kościelna i nie nabawi się otarć. Jeśli sprzedawca nie będzie czuć się komfortowo w swoim stroju, to potencjalny klient z pewnością zauważy, że coś jest nie tak. Trudno wzbudzić zaufanie u kupującego, jeśli sprawia się wrażenie, jakby to był pierwszy dzień pracy w dziale sprzedaży.

Oprócz odpowiedniego ubioru i wiedzy związanej z ofertą firmy, ważne są również przydatne narzędzia pracy. Trudno dzisiaj wyobrazić sobie, by proponować produkty lub usługi, nie prezentując ich klientowi od strony wizualnej. Jeśli klient jest akurat w sklepie, gdzie oferta jest dostępna na miejscu, to wystarczy podejść do określonego towaru i pokazać, jakie są jego możliwości. Co innego, gdy sprzedawca spotyka się z klientem na mieście – wtedy przydaje się co najmniej telefon komórkowy z dostępem do strony internetowej, gdzie można zapoznać się z pełną ofertą.

Przede wszystkim jednak sprzedawca powinien być odpowiednio przygotowany do rozmowy, żeby potencjalny klient nie odniósł wrażenia, że sprzedającego równie dobrze mogłaby zastąpić sztuczna inteligencja. Jednocześnie warto reagować na potrzeby odbiorcy w czasie rzeczywistym – jeśli ten zdecyduje się kupić tylko jeden produkt w sklepie, nie ma sensu przeciągać rozmowy w nieskończoność. Podobnie jak wtedy, gdy wyraźnie daje sygnał, że musi się zastanowić, zanim coś kupi.

Czy sprzedaż bezpośrednia wciąż jest potrzebna?

W dobie postępującej technologizacji, a co za tym idzie automatyzacji procesów sprzedażowych, pytanie to może zadawać sobie coraz większa liczba tak kupujących, jak i sprzedających. Trzeba też pamiętać, że w sprzedaży co jakiś czas pojawiają się jakieś trendy, zupełnie jak w świecie mody, czy aranżacji wnętrz. Obecnie panuje moda na sztuczną inteligencję, jednak już teraz widać, że wirtualny doradca nie poradziłby sobie z obsługą klienta na takim poziomie, jak czyni to człowiek. Coraz częściej dochodzi się do wniosku, że sztuczna inteligencja powinna bardziej wspierać pracę ludzkich rąk, niż ją zastępować. Można więc zakładać, że nie grozi nam przyszłość rodem z kultowego filmu pt. „Terminator”.

Jak przedstawić ofertę klientowi, by była dla niego interesująca?

Zainteresowanie potencjalnego klienta ofertą, kiedy ten jest codziennie bombardowany dziesiątkami różnych propozycji złożenia zamówienia, bywa prawdziwym wyzwaniem. Są też nikłe szanse, że odbiorca zdecyduje się kupić parę łyżew, jeśli nie umie jeździć lub kolejną parę skarpet, gdy ma ponad sto par. Szanse wzrastają, gdyby klient chciał przełamać swój strach przed wejściem na lód albo gdyby był kolekcjonerem śmiesznych skarpetek.

Sprzedawca powinien być więc przygotowany na różne ewentualności, zarówno na sytuację, kiedy odbiorca w ogóle nie chce kupić produktu, jak i wtedy, gdy mógłby, gdyby zrozumiał, że jest mu on w jakiś sposób potrzebny. Czym jest przygotowanie w tym przypadku? Trzeba mieć kilka scenariuszy rozmów lub kilka takich przećwiczyć, żeby wiedzieć, jak postępować w konkretnej sytuacji. Nie obejdzie się bez zadawania pytań, gdyż tylko każde kolejne zbliża sprzedawcę do tego, by dowiedzieć się, czego potencjalny kupujący się boi, co chciałby osiągnąć lub jakie problemy ma do rozwiązania. Najlepiej zacząć od ogólnych pytań, szczególnie na przykładzie uniwersalnej, abstrakcyjnej historii. Warto od razu w niej wypróbować produkt lub usługę, którą firma proponuje, jeśli ma w ofercie tylko jeden asortyment. Można w ten sposób wciągnąć klienta do rozmowy, zamiast „częstować” oklepanymi formułkami, które nie dość, że są sztuczne, to jeszcze budują niepotrzebny dystans.

Jakimi cechami powinien wyróżniać się dobry sprzedawca?

„Najlepsi handlowcy to ci, którzy umieją lepiej słuchać, niż mówić. Dowiadują się oni dużo więcej od swoich klientów, lepiej znają ich potrzeby, a klienci chętnie z nimi rozmawiają — pewnie dlatego, że chętniej rozmawiamy z osobami, które nas prawdziwie słuchają, niż zalewają potokiem słów. Słuchanie jak każda inna umiejętność wymaga treningu, aby dojść w niej do perfekcji. Dlatego jeśli ktoś do Ciebie mówi — przestań się bronić, zdejmij czapkę naprawiacza i po prostu słuchaj!”

Sprzedający powinien być zarazem cierpliwy, otwarty i chętny, by pomóc potencjalnemu klientowi znaleźć to, czego szuka, komunikując się językiem perswazji, dalekim od „budki z piwem”. Do pełni szczęścia przydadzą się „klamerki” domykające sprzedaż, czyli pytania kierowane do klienta, by upewnić się, czy na danym etapie wszystko jest jasne i zrozumiałe dla obydwu stron i czy można przejść do kolejnego. By móc zadać dobre pytania, sprzedający musi uważnie słuchać, co odbiorca do niego mówi.

Sprzedający musi również doskonale znać ofertę, którą proponuje, by móc zawsze wrócić do wcześniejszych etapów, jeśli klient chciałby coś jeszcze wyjaśnić. Ponadto klient może zadawać nieoczekiwane pytania, które wybijają z toku myślenia. Dobry sprzedawca odpowie na nie, by po chwili wrócić do wątku, który był poruszony wcześniej, jeśli z rozmowy nie wyniknie inaczej.

Bardziej doradztwo niż faktyczna sprzedaż

Konsumenci są wręcz uczuleni na wszelkiego rodzaju sprzedawców, których odbierają jako „wciskaczy”, naciągaczy, a nawet oszustów. Lepiej więc, żeby sprzedawca nie budził takich skojarzeń. Jak tego dokonać? Zmienić podejście i zamiast sprzedawać, doradzać. Najlepiej, gdy prowadzi się zwykłą rozmowę, a przynajmniej jeśli tak ona wygląda, jakby spotkało się dwóch znajomych, z których jeden chciałby coś kupić, a drugi mu przedstawić kilka propozycji, co warto wziąć pod uwagę. Należałoby zadbać o to, by rozmowa z odbiorcą nie sprowadzała się tylko do zadawania co chwilę pytania typu „Czy już zapakować?” Z drugiej strony takie pytanie powinno paść na zakończenie rozmowy. Zwłaszcza jeśli sprzedawca „dobrnął” z potencjalnym klientem do ostatniego etapu, a wszystkie poprzednie „progi” udało się z sukcesem „domknąć”.

Co zrobić, gdy klient rozmyśli się w „ostatniej chwili”?

Nawet najlepszym sprzedawcom przytrafiają się sytuacje, kiedy odbiorca ostatecznie nie zostaje klientem. W każdym razie nie wtedy, gdy wydaje się to najbardziej logiczne i wynikowe. „Ostatnia chwila” to najczęściej moment, kiedy potencjalny klient otrzymuje umowę do podpisania bądź gdy sprzedawca mówi „zapraszam do kasy”. Jeśli wtedy odbiorca się rozmyśli, sprzedawca nie powinien dać po sobie poznać, że jest zaskoczony albo, jeszcze gorzej, rozczarowany. Klient ma prawo w dowolnym momencie zrezygnować z zakupu. Niezależnie od tego, jak bardzo nie udałoby się „przepracować” scenariusza sprzedaży, który wykreował sprzedający.

Nie oznacza to jednak, że sprzedawca ma powiedzieć „dobrze” i pozwolić odbiorcy tak po prostu odejść, zostawiając go z przysłowiowym „kwitkiem”. Zawsze można delikatnie spytać, jaki jest powód, czy potencjalny zainteresowany potrzebuje więcej czasu. Kupujący czasami nie chce dzielić się odpowiedzią w takim zakresie.

Gdy tak się stanie, można wręczyć gadżet marketingowy, na którym są dane firmy, w tym adres strony z pełną ofertą. Z pewnością taki gest pozostawi mimo wszystko miłe wspomnienia z przeprowadzonej rozmowy. Jeżeli ma się telefon do takiego odbiorcy, można odezwać się od czasu do czasu, by przypomnieć o sobie a przy okazji przedstawić ofertę, w tym produkty lub usługi, którymi potencjalny klient był zainteresowany.

Dlaczego warto przeczytać tę publikację?

Publikacja pt. „Jak nie wciskać? Czyli o relacyjnej sprzedaży w bezpośrednim wydaniu”, której autorem są Arkadiusz Kocimski i Adrian Komsta, pomaga przezwyciężać opory w nawiązywaniu naturalnej rozmowy z potencjalnymi zainteresowanymi. Autorzy na co dzień zajmują się szkoleniem młodych adeptów sztuki sprzedaży, dlatego też ich wiedza poparta jest wieloletnim doświadczeniem. Wiedzą, co się sprawdza, a co nie, co nie oznacza, że na wszystko mają gotową odpowiedź. Sztuka polega na tym, by odpowiedź wyłuskać podczas rozmowy lub rozmów z odbiorcą, nie zmuszając go do zakupu, a zarazem mając dla niego określony czas.

Dzięki niej można zobaczyć „cały obraz” procesu sprzedaży, jak i każdy jego „wycinek”. Jest w niej wiele przydatnych informacji, które mogą przydać się również osobom zajmującym się sprzedażą lub tym, które chciałyby spróbować sprawdzić się w tej dziedzinie. Publikację pt. „Jak nie wciskać? Czyli o relacyjnej sprzedaży w bezpośrednim wydaniu” napisano przystępnym językiem, dlatego nawet zupełny laik nie będzie mieć problemu z poruszanych w niej zagadnień.

Bądź dobrym sprzedawcą – doradzaj, zamiast „sprzedawać na siłę”!

„W sprzedaży najważniejszy jest efekt i aby go osiągnąć, trzeba niekiedy się nagimnastykować, ale daje to jednocześnie wielką frajdę!”

Czym jest sprzedaż bezpośrednia?

Sprzedaż bezpośrednia kojarzy się z akwizycją, czyli ze „wciskaniem”, które polega na zatrzymywaniu przypadkowych ludzi i zajmowaniu ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Jedna z lepszych książek na rynku w tej tematyce. Od razu da się wyczuć, że autorzy wiedzą o czym piszą i co chcą przekazać. Dużo trafnych przykładów, wszystko wytłumaczone jak trzeba. Krótko, zwięźle ale na temat! Na pewno będę wracać do tej książki nie raz.

Jedna z lepszych książek na rynku w tej tematyce. Od razu da się wyczuć, że autorzy wiedzą o czym piszą i co chcą przekazać. Dużo trafnych przykładów, wszystko wytłumaczone jak trzeba. Krótko, zwięźle ale na temat! Na pewno będę wracać do tej książki nie raz.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Miałem okazję czytać książkę przedpremierowo, dzięki uprzejmości autorów. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to ilość stron. Przyzwyczajony pozycjami, które mają zazwyczaj około 300-400, obawiałem się czy na jedynie 144 stronach uda się autorom wyczerpać temat. W myśl tego czego uczą oni w książce "pamiętaj aby wyczerpać temat, nie rozmówcę" zrobili to idealnie. Książka bez zbędnego lania wody, czy wydłużania nie potrzebnie tematu na kilkanaście stron. Krótko, ale maksymalnie konkretnie. Na wielki + zasłużyli faktem, że książka przybliża temat nie do końca łatwy, czyli sprzedaży w bardzo przystępny sposób. Dzięki barwnym porównaniom oraz życiowym przykładom, książkę czyta się jednym tchem. Wbrew pozorom z książki mogą skorzystać nie tylko osoby związane stricte ze sprzedażą, ale także każda osoba, która na co dzień chce się po prostu lepiej komunikować z otoczeniem. Autorzy także prowadzą podcast, który według mnie jest dopełnieniem ich publikacji. Porównując publikacje z dziełami Briana Tracy, Granta Cardone'a, czy choćby Arkadiusza Bednarskiego może być to jedna z lepszych i wartościowszych książek o sprzedaży. Polecam

Miałem okazję czytać książkę przedpremierowo, dzięki uprzejmości autorów. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to ilość stron. Przyzwyczajony pozycjami, które mają zazwyczaj około 300-400, obawiałem się czy na jedynie 144 stronach uda się autorom wyczerpać temat. W myśl tego czego uczą oni w książce "pamiętaj aby wyczerpać temat, nie rozmówcę" zrobili to idealnie. Książka bez...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    19
  • Przeczytane
    9
  • Empik audio rozwój
    1
  • 3. Przedsiębiorczość
    1
  • Recenzja Sztukater
    1
  • NwB
    1
  • Przeczytane 2021
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Do wypożyczenia
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jak nie wciskać? Czyli o relacyjnej sprzedaży w bezpośrednim wydaniu


Podobne książki

Przeczytaj także