Wielka podróż dziadka Eustachego
- Kategoria:
- interaktywne, obrazkowe, edukacyjne
- Wydawnictwo:
- Dwie Siostry
- Data wydania:
- 2021-07-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-07-01
- Liczba stron:
- 45
- Czas czytania
- 45 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381502245
- Tagi:
- dziadek
Pierwsza książka przygodowa w dorobku twórców „Map” i wielu innych edukacyjnych bestsellerów: pełen zwrotów akcji i sympatycznych postaci komiks bez słów dla najmłodszych.
Ojej! To już jutro! Nie ma chwili do stracenia!
Gdy dziadek Eustachy odkrywa, że ma do wykonania niezwykle pilną misję, natychmiast zrzuca kapcie i rusza do akcji. Przed nim daleka podróż pełna przygód, trudów i niebezpieczeństw. Czy uda mu się dotrzeć do celu na czas?
Wielka podróż dziadka Eustachego to komiks bez słów stworzony z myślą o najmłodszych. Dzięki obrazkowej formule dzieci mogą cieszyć się samodzielną lekturą, z łatwością śledząc przygody sympatycznych postaci. Proste, lecz zaskakujące perypetie, intrygujący ludzko-zwierzęcy świat i ciepłe rodzinne przesłanie sprawią, że mali czytelnicy błyskawicznie zanurzą się tę barwną opowieść i szybko oswoją się z poetyką komiksu.
Wybierzcie się w podróż z dziadkiem Eustachym – to jedyna szansa, by zobaczyć, jak wygląda nocleg w pszczelim hotelu, rejs w brzuchu suma i przejażdżka supernowoczesnym żabim samoskokiem!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 20
- 9
- 4
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Można by rzec: nazwisko zobowiązuje 😉 Po tej parze autorów oczekujemy wspaniałych książkowych dzieł. I powiem wam, że sięgając po ten komiks nie zawiedziecie się! To bardzo ciekawa książka skierowana do najmłodszych czytelników.
Komiks stworzony właściwie bez słów. Na ich brak nie trzeba jednak narzekać, gdyż zupełnie nie są nam do niczego potrzebne. Ilustracje są tak sugestywne, że w zupełności wystarczają czytelnikowi. Pozwalają na własną interpretację oraz wspaniale przyczyniają się do rozwoju umiejętności logicznego myślenia, łączenia faktów oraz opowiadania historii na podstawie obrazków.
Dziadek Eustachy spogląda w kalendarz i odkrywa, coś niezwykle istotnego. Dlatego też, biegnie do sklepu, kupuje misia i przygotowuje się do wyprawy. Długa droga przed nim! Dziadek rozpoczyna podróż na rowerze, później wspina się na górę razem z napotkaną kozicą, płynie w brzuchu wielkiej ryby a nawet pokonuje część trasy w niezwykłym mechanicznym robocie.
W między czasie przeżywa sporo przygód, poznaje nowych przyjaciół a nawet musi ratować z opresji misia, którego kupił i zabrał ze sobą.
W końcu jego podróż dobiegła końca.... Dokąd dotarł? Nie będę wam zdradzać zakończenia i psuć przyjemności z odkrycia tego, co tak ważne było dla dziadka Eustachego. Warto sięgnąć po książkę i samodzielnie się tego dowiedzieć 🙂
Grafika to w czystej postaci styl państwa Mizielińskich. Można go lubić lub nie, ale docenić trzeba 🙂 Ja akurat jestem wielką fanką talentu autorów.
Z książką z łatwością poradzi sobie już przedszkolak. Przygody dziadka są zrozumiałe i dobrze rozrysowane. Całość jest ciekawa, rozbudowana i momentami zaskakuje.
Jestem zdecydowanie na TAK! 🙂❤️
Instagram: @biblioteka.malych.czytaczy
Można by rzec: nazwisko zobowiązuje 😉 Po tej parze autorów oczekujemy wspaniałych książkowych dzieł. I powiem wam, że sięgając po ten komiks nie zawiedziecie się! To bardzo ciekawa książka skierowana do najmłodszych czytelników.
więcej Pokaż mimo toKomiks stworzony właściwie bez słów. Na ich brak nie trzeba jednak narzekać, gdyż zupełnie nie są nam do niczego potrzebne. Ilustracje są tak...
Im więcej czytam komiksów, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że pod względem fabularnym w niczym nie ustępują dziełom literackim czy filmowym. Są to twory z pogranicza literatury i sztuki (oczywiście jedne lepsze, inne gorsze),w których ważny jest storytelling. Oczywiście komiksy korzystają z innych środków wyrazu niż np. powieści, jednak potrafią przekazać te same treści równie wyraźnie i inspirująco. Dlatego tak bardzo smuci mnie, gdy słyszę, że rodzice nie dają dzieciom czytać komiksów bo "to je odciągnie od książek" (autentyczne!). Tymczasem uważam, że bardzo ważnym elementem edukacji kulturalnej najmłodszych jest zaznajamianie ich nie tylko z prozą i poezją, nie tylko z filmem i teatrem oraz muzyką, ale także z komiksem. To równoprawna gałąź kultury, którą warto poznać i rozumieć. Nie każdy w niej zagustuje, jednak aby się o tym przekonać, trzeba spróbować.
Kłopot z komiksem jest taki, że ze względu na swoją budowę, niespecjalnie nadaje się do głośnego czytania dziecku. Przekonaliśmy się o tym z mężem nie raz, próbując czytać Wojtkowi wybrane przez niego komiksy, jeszcze zanim nauczył się czytać. Zdecydowanie wolę czas teraz, kiedy siadam sobie z Wojtkiem na kanapie, każde ze swoim komiksem, i pogrążamy się w lekturze. Ale - jak się okazuje - można z komiksem oswajać już najmłodszych, jeśli ma się pod ręką taką perełkę jak "Wielka podróż dziadka Eustachego" Aleksandry i Daniela Mizielińskich.
Państwa Mizielińskich pewnie nikomu przedstawiać nie muszę, bo ich nazwisko to marka sama w sobie i rodzice małych moli książkowych są z nim zapewne oswojeni. Powiem za to, że do bogatego dorobku swoich publikacji dołożyli właśnie... komiks bez słów. Jego bohaterem jest sympatyczny niewysoki staruszek, który pewnego dnia pędzi do sklepu po pluszowego niedźwiadka, a następnie pakuje plecak i wyrusza w długą podróż. Zanim dotrze do celu, przeżyje wiele ekscytujących przygód.
Ze względu na brak typowych dla komiksu chmurek dialogowych można by tę książkę określić mianem historyjki obrazkowej, jednak niezależnie od nomenklatury, właśnie ten brak słów jest jej głównym atutem. Jest to bowiem pozycja, którą możemy zaproponować dzieciom nieczytającym do samodzielnej "lektury" lub zasiąść do niej wspólnie z nimi.
Słowo "lektura" wcale nie jest tu na wyrost, ponieważ ta historia ma wyraźną, zamkniętą w kadrach historię, którą możemy śledzić scena po scenie - i co najważniejsze, każda ze scen jest dla nas zrozumiała. Słowa są tu właściwie zbędne, za to przyjemność z "czytania" jest nie mniejsza niż w przypadku innych książek.
"Wielka podróż dziadka Eustachego" to świetna historia obrazkowa z ciekawą fabułą i wzruszającym zakończeniem, która będzie idealna dla najmłodszych czytelników, ale i tym starszym sprawi niemałą frajdę. Narysowana w charakterystycznym dla Mizielińskich stylu, zabiera nas w świat opowieści bez użycia słów. To uniwersalna książka, oferująca sporo możliwości wykorzystania zarówno jako element rozrywki, jak i domowej nauki. Tak że polecam to cudeńko wszystkim, bo każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Im więcej czytam komiksów, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że pod względem fabularnym w niczym nie ustępują dziełom literackim czy filmowym. Są to twory z pogranicza literatury i sztuki (oczywiście jedne lepsze, inne gorsze),w których ważny jest storytelling. Oczywiście komiksy korzystają z innych środków wyrazu niż np. powieści, jednak potrafią przekazać te...
więcej Pokaż mimo toIle dzieje się w tej książce i czego tu nie ma! Jest krzepki dziadek Eustachy i pluszowy miś, którego upatrzyła sobie pewna wrona. Jest wiewiórka, która mieszka w górskiej chatce, zwinny koziorożec i niedźwiedź, który chętnie zaadoptowałby misia (tego samego, na którego poluje wrona). Nawet jest pszczoła pracująca w kapsułowym hotelu i mechaniczny, skoczny pająk. A wszystkich tych niesamowitych bohaterów poznajemy, towarzysząc dziadkowi Eustachemu w jego wielkiej podróży, której celu nie mogę Wam zdradzić 🙂 Gwarantuję natomiast, że podróż pełna jest nadzwyczajnych przygód, zaskakujących zwrotów akcji i pomysłów, które zdumiewają.
Ach, nie powiedziałam najważniejszego – „Wielka podróż dziadka Eustachego” to komiks bez słów! Nawet bez dialogów i charakterystycznych dla komiksów dymków ma się wrażenie, że razem z dziadkiem jedziemy na rowerze albo siedzimy w brzuchu wielkiej ryby. Pojawiające się krótkie onomatopeje, z powodzeniem zastępują tekst, a mniejsze dzieci są w stanie samodzielnie je rozszyfrować.
Dużo jest w tej książce humoru, wzruszeń i determinacji. Jeszcze więcej przykładów bezinteresownej pomocy, przyjaźni i miłości. A nawet wspólnego jedzenia i mycia zębów 🙂
„Wielka podróż dziadka Eustachego” jest wręcz stworzona do wspólnego oglądania i tworzenia opowieści na bieżąco. Wielką frajdą dla dziecka może okazać się wymyślanie dialogów, opisów i zgadywanie, co wydarzy się na kolejnej stronie. Okazuje się, że nawet jeśli nie potrafisz czytać, to są takie książki, które tej umiejętności nie wymagają. A słowa mogłyby tak naprawdę zabrać im cały urok i czar. Po prostu brak słów! 😉
Zapraszam na https://mamabasiczyta.pl/wielka-podroz-dziadka-eustachego-aleksandra-i-daniel-mizielinscy/ Znajdziesz tu również zdjęcia ze środka książki :)
Ile dzieje się w tej książce i czego tu nie ma! Jest krzepki dziadek Eustachy i pluszowy miś, którego upatrzyła sobie pewna wrona. Jest wiewiórka, która mieszka w górskiej chatce, zwinny koziorożec i niedźwiedź, który chętnie zaadoptowałby misia (tego samego, na którego poluje wrona). Nawet jest pszczoła pracująca w kapsułowym hotelu i mechaniczny, skoczny pająk. A...
więcej Pokaż mimo toBez słów - ale z plecakiem pełnym emocji. "Wielka podróż dziadka Eustachego", to można rzec powieść graficzna dla najmłodszych. Nie znajdziecie tu jednak dialogów, są tylko "dźwięki" i obraz. Pięknie to wymyślili Aleksandra i Daniel Mizielińscy i kto ich zna, wie czego się spodziewać.
Autorzy mają bardzo charakterystyczny styl, szybko rozpoznawalny, co jest ich wielkim atutem. Ciekawie bawią się kolorem i konturem. Całość zaś jest wyjątkowo przyjemna dla oka nie tylko dziecka. W tej konkretnej książce puścili wodze wyobraźni i świetnie im to wyszło. Efekt jest bajeczny, wręcz odurzający, bo ta podróż wymyka się wszelkim schematom.
Dziadek Eustachy nagle przypomina sobie, że jest dzień - dzień wyjątkowy i zrywa się z fotela, by ruszyć przed siebie. Nim jednak zacznie swą podróż, zakupuje w sklepie misia i ten oto miś będzie jego wiernym towarzyszem.
Piękna historia o miłości i poświęceniu. Tutaj wszystko jest możliwe, bo tutaj dziadek rozmawia z niedźwiedziem, ubija interes z żabą i śpi w wiewiórczym domu na szczycie góry. Czyż to nie brzmi fascynująco? A koniec jest tak uroczy, jak tyko może być urocza bajka.
Ta książeczka jest idealna dla dzieci, które jeszcze nie znają literek i nie czytają. Same mogą opowiadać tę historię własnymi słowami i poznawać losy nieustraszone dziadka Eustachego. Mnie ten pomysł bardzo przypadł do gustu i dodatkowym plusem jest wartość emocjonalna, taka życiowa lekcja dla najmłodszych o tym, że ci najstarsi mogą wiele, jeśli w grę wchodzi miłość.
Dziadku - dokąd idziesz?
7/10
Wydawnictwo Dwie Siostry
Bez słów - ale z plecakiem pełnym emocji. "Wielka podróż dziadka Eustachego", to można rzec powieść graficzna dla najmłodszych. Nie znajdziecie tu jednak dialogów, są tylko "dźwięki" i obraz. Pięknie to wymyślili Aleksandra i Daniel Mizielińscy i kto ich zna, wie czego się spodziewać.
więcej Pokaż mimo toAutorzy mają bardzo charakterystyczny styl, szybko rozpoznawalny, co jest ich wielkim...
Niemy komiks o tytułowym dziadku Eustachym, który wyrusza w szaloną podróż. Kreska w porządku, ale fabularnie jakoś mnie i córki nie porwało.
W kategorii niemych komiksów dla najmłodszych czytelników nawet nie ma podjazdu do Kosmatka.
Niemy komiks o tytułowym dziadku Eustachym, który wyrusza w szaloną podróż. Kreska w porządku, ale fabularnie jakoś mnie i córki nie porwało.
Pokaż mimo toW kategorii niemych komiksów dla najmłodszych czytelników nawet nie ma podjazdu do Kosmatka.