Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński4
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Loïc Jouannigot
7,7/10średnia ocena książek autora
45 przeczytało książki autora
46 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Opowieści z Bukowego Lasu. Wyprawa po skarb. Tom 3
Loïc Jouannigot, Michel Plessix
7,6 z 7 ocen
12 czytelników 1 opinia
2022
Opowieści z Bukowego Lasu. Królicza melodia. Tom 4
Loïc Jouannigot
8,3 z 3 ocen
7 czytelników 2 opinie
2022
Mistuś Passiflorek i baobab
Geneviève Huriet, Loïc Jouannigot
8,3 z 10 ocen
18 czytelników 2 opinie
1992
Babcia Zynia i potwór Kazoar
Geneviève Huriet, Loïc Jouannigot
8,0 z 7 ocen
11 czytelników 0 opinii
1992
Najnowsze opinie o książkach autora
Opowieści z Bukowego Lasu. Urodziny Loïc Jouannigot
6,7
Sięgnąłem po ten komiks z dwóch powodów. Po pierwsze, strasznie przykuł moją uwagę rysunkami. Po drugie, za dzieciaka byłem ogromnym fanem książek z serii "Opowieści z dębowego lasu". Siłą rzecz musiałem w takiej sytuacji sięgnąć po ten komiks i... jest okej. Tylko okej. Cudownie zilustrowany, ale mam wrażenie, że brak mu tego ducha co było w historiach Rene Cloke. Rozłóżmy zatem całe dzieło Loic Jouannigot na czynniki pierwsze.
Komiks jest skierowany do najmłodszych czytelników, co jest wyraźnie zaznaczone na ostatniej stronie okładki. Został wydany w cyklu Mój Pierwszy Komiks 5+ i jest dostosowany właśnie do odbiorców w tym wieku. Posiada nawet cudowną, powietrzną okładkę, która kojarzy się z książkami obrazkowymi dla najmłodszych. Z tego względu nie oczekiwałem tutaj rozbudowanej fabuły, czy dużych ilości tekstu. Wręcz przeciwnie, byłem nastawiony na prostą historyjkę, tyle tylko, że otrzymałem coś niebotycznie prostego. W zasadzie sam podtytuł komiksu zdradza absolutnie wszystko. Szkoda bo można było z tego wykrzesać znacznie więcej, co udało się choćby w takich krótkich komiksach jak "W cieniu drzew" albo "Bartłomiej i Karmelek". Swoją drogą też należących do tego cyklu Mój Pierwszy Komiks.
Co nie siadło? Otóż sama historii nie budzi tutaj szczególnych emocji. Owszem, malutkim dzieciom na pewno z początku się spodoba, ale raczej szybko o niej zapomną. No bo co tutaj mamy? Rodzina królików szykująca imprezę urodzinową dla jednego z ich dzieci, więc posyłają młodego na większość dnia aby pielił ogródek wraz z bratem. w tym czasie wszyscy przygotowują prezenty i pichcą w kuchni. W zasadzie to tyle. jest wątek z żółwiem żarłokiem, ale tak marginalnie zarysowany, ze łatwo o nim zapomnieć.
Nie ma tutaj jakiejś większej puenty, jak to było w "Opowieściach z dębowego lasu". Brak wzorców do naśladowania czy napiętnowania tych niewłaściwych. No, na upartego jest jedna sytuacja z wspomnianym żółwiem, ale to trochę mało. Wolę jednak komiksy dające dzieciom coś, co faktycznie utkwi im w pamięci. Jednak nie można odmówić dziełu Jouannigot cudownych ilustracji. Na tym polu komiks broni się na całej linii. Rysunki są przecudne, barwne, z masą detali oraz wspaniale pokolorowane. Czysta rozkosz dla oczu. Być może to wystarczy aby dzieci ten komiks pokochały. Prawdopodobnie tak będzie, choć boję się, ze z czasem szybko o nim zapomną i nie będzie dla nich tym, czym dla mnie okazały się "Opowieści z dębowego lasu".
Opowieści z Bukowego Lasu. Chór. Tom 2 Loïc Jouannigot
7,4
Pięknie wydana opowieść dla najmłodszych czytelników komiksów - stanowiąca zarazem drugą część serii "Opowieści z Bukowego Lasu". Tym razem królicza rodzina Rabatków postanawia wesprzeć Różyczkę, która jest wielką fanką pewnego kociego śpiewaka (ów Romeo to takie zabawne skrzyżowanie Elvisa i Liberace). Czy zaradnej Różyczce uda się wystąpić wspólnie ze swoim idolem? Droga do spełnienia marzenia nie będzie łatwa, a na drodze do jego realizacji stanie pewna wymagająca sowa, ale ostatecznie mały czytelnik komiksu (albo jego odbiorca, jeśli komiks czyta mu rodzic) ma oczywiście prawo oczekiwać happy endu! Bo przecież baśnie są po to, żeby pokrzepiać.