Jestem pozytywnie zaskoczona tą książką, bo nie przepadam za krótkimi formami, a struktura książki przypomina zbiór opowiadań napisanych z perspektywy kilku osób, których losy splatają się przy okazji świąt Bożego Narodzenia. Dodatkowo osadzona jest w warunkach pandemii, które jeszcze wszyscy pamiętamy (choć przyznam, że niewygodne szczegóły dosyć szybko zacierają się w pamięci),ale za kilka-kilkanaście lat będzie się to czytało z lekkim niedowierzaniem. Pani Agnieszce udało się stworzyć zestaw bardzo życiowych historii, które dobrze się czyta i mimo, że nie są przesłodzone, to niosą nadzieję, że będzie lepiej.
To była naprawdę przyjemna lektura.

Jestem pozytywnie zaskoczona tą książką, bo nie przepadam za krótkimi formami, a struktura książki przypomina zbiór opowiadań napisanych z perspektywy kilku osób, których losy splatają się przy okazji świąt Bożego Narodzenia. Dodatkowo osadzona jest w warunkach pandemii, które jeszcze wszyscy pamiętamy (choć przyznam, że niewygodne szczegóły dosyć szybko zacierają się w...

Lekkie czytadło osadzone w okresie świąt Bożego Narodzenia i pandemii covidu. Książka składa się z kilku historii przypadkowych osób, które w różny sposób przygotowują się do tego okresu. Nie ma tu miejsca na kicz, przesłodzone opowieści i wszechobecną magię świąt. Dostajemy historie, po prostu z życia. Czyta się szybko i w miarę przyjemnie. Nie należy się spodziewać fanfar i fajerwerków, ot lektura na jeden wieczór, dobra na przerwę od nieco cięższej tematyki.

Lekkie czytadło osadzone w okresie świąt Bożego Narodzenia i pandemii covidu. Książka składa się z kilku historii przypadkowych osób, które w różny sposób przygotowują się do tego okresu. Nie ma tu miejsca na kicz, przesłodzone opowieści i wszechobecną magię świąt. Dostajemy historie, po prostu z życia. Czyta się szybko i w miarę przyjemnie. Nie należy się spodziewać fanfar...

Książka bez większego ładu i składu, poprzeplatanych kilka historii - w tle jednej pandemia COVID.
Dorzuć mnie do prezentu? Dorzuć! Ale licz się ze skończeniem znajomości z obdarowanym!
Zmarnowany czas i pieniądze.

Książka bez większego ładu i składu, poprzeplatanych kilka historii - w tle jednej pandemia COVID.
Dorzuć mnie do prezentu? Dorzuć! Ale licz się ze skończeniem znajomości z obdarowanym!
Zmarnowany czas i pieniądze.

Kilka historii dziejących się w okresie świątecznym, ale nie tylko o świętach traktujących. Nie jest to ckliwa i cukierkowata opowieść, choć oczywiście w niektórych fragmentach jest przesadzona, ale dobrze się ją czyta i ciekawie się patrzy na to jak historie się łączą z pozostałymi opowieściami. Posiada kilka zbędnych fragmentów, ale na niektórych można się uśmiechnąć, zaśmiać, bądź wzruszyć. Z niektórymi bohaterami i ich postawami można się utożsamić. Lekki miszmasz, w którym prawie każdy może znaleźć coś dla siebie. Dość krótka forma, szybko się czyta. Początkowo zadziwiło mnie, że dotyka m.in. tematyki covidu i wpływu wirusa na różnych ludzi, ich podejście do życia – mimo wszystko jest to wprowadzone nienachalnie. Dotyka wielu tematów i próbuje się z nimi mierzyć – z różnym skutkiem. Mimo pokazania szarości codziennych dni, niesie ze sobą jakąś nadzieję na lepsze jutro.

Kilka historii dziejących się w okresie świątecznym, ale nie tylko o świętach traktujących. Nie jest to ckliwa i cukierkowata opowieść, choć oczywiście w niektórych fragmentach jest przesadzona, ale dobrze się ją czyta i ciekawie się patrzy na to jak historie się łączą z pozostałymi opowieściami. Posiada kilka zbędnych fragmentów, ale na niektórych można się uśmiechnąć,...

Jeśli ktoś mnie zapyta czy ta książka mi się podobały, odpowiem że nie . Liczyłam na kolejną ciekawą historię z magią świąt w tle, a otrzymałam historię ludzi z problemami. Owszem fajny pomysł ale coś mi tutaj brakowało. Na pięć opisanych historii najbardziej mi się podobała opowieść o Maii oraz Paulinie. Resztę mogę zaliczyć do klapy. Mimo iż coś że świętami jest tutaj , to i tak zaliczam że ta książka oprócz tytułu oraz paru wstępów do świąt już nic więcej w sobie nie posiada.

Jeśli ktoś mnie zapyta czy ta książka mi się podobały, odpowiem że nie . Liczyłam na kolejną ciekawą historię z magią świąt w tle, a otrzymałam historię ludzi z problemami. Owszem fajny pomysł ale coś mi tutaj brakowało. Na pięć opisanych historii najbardziej mi się podobała opowieść o Maii oraz Paulinie. Resztę mogę zaliczyć do klapy. Mimo iż coś że świętami jest tutaj ,...

"Dorzuć mnie do prezentu" to książka, która rzeczywiście została do niego dorzucona. I nie żałuję, że ją dostałam. Opowiada 7 historii, które poniekąd się łączą. Mają ląduje na kwarantannie, którą dogląda aspirant Sylwester. Paulina szefowa Mai urządza wigilię, która jest nie lada wyzywaniem, gdy spóźnia się na nią Andrzej, przez swojego syna- Borysa. Ten natomiast nie może doczekać się gdy pójdzie do Natalii, swojej przyjaciółki. Na wigilię do Pauliny zostaje również zaproszony jej kolega z Ameryki- Tom.
Książka idealna, naprawdę. Jak zawsze oddaje dalej każdą książkę tą zostawię na długie lata. I kiedyś dam późniejszym pokoleniom i powiem "czytaj i zobacz jak kiedyś było na świecie". Była to moja pierwsza książka Pani Agnieszki ale chyba zaprzyjaźnię się z nią na dłużej

"Dorzuć mnie do prezentu" to książka, która rzeczywiście została do niego dorzucona. I nie żałuję, że ją dostałam. Opowiada 7 historii, które poniekąd się łączą. Mają ląduje na kwarantannie, którą dogląda aspirant Sylwester. Paulina szefowa Mai urządza wigilię, która jest nie lada wyzywaniem, gdy spóźnia się na nią Andrzej, przez swojego syna- Borysa. Ten natomiast nie może...

Przemiła, ciepła opowieść, a raczej opowiadania osób, które splatają się ze sobą. Świetny pomysł, bo widzimy jak bardzo stereotypowo myślimy, a nie wiemy ile kryje się za inną osobą, ile bólu, łez musiała przejść. Za jedną erotyczną (zresztą niepotrzebną) scenę ma ogromny minus.

Przemiła, ciepła opowieść, a raczej opowiadania osób, które splatają się ze sobą. Świetny pomysł, bo widzimy jak bardzo stereotypowo myślimy, a nie wiemy ile kryje się za inną osobą, ile bólu, łez musiała przejść. Za jedną erotyczną (zresztą niepotrzebną) scenę ma ogromny minus.

Ciekawa forma opowiadania świątecznego, są rozdziały w każdy pojawia się coś nowego. Grono osób które w jakiś sposób jest ze sobą związanych. Lekka w czytaniu. Polecam

Ciekawa forma opowiadania świątecznego, są rozdziały w każdy pojawia się coś nowego. Grono osób które w jakiś sposób jest ze sobą związanych. Lekka w czytaniu. Polecam

"Dorzuć mnie do prezentu" Agnieszki Błażyńskiej to historia 7 osób w okresie przedświątecznym, które zmagają się z różnymi problemami - kwarantanna, choroba matki, perfekcjonizm, tęsknota za drugą osobą, natłok obowiązków, małe zainteresowanie ze strony rodziców, egocentryzm. Wszyscy przekonują się, że wystarczy trochę życzliwości i poświęcenia czasu innym, aby problemy udało się pomyślnie rozwiązać. Jest to bardzo ciepła i pokrzepiająca opowieść, która wywołuje uśmiech na twarzy. Polecam 😊

"Dorzuć mnie do prezentu" Agnieszki Błażyńskiej to historia 7 osób w okresie przedświątecznym, które zmagają się z różnymi problemami - kwarantanna, choroba matki, perfekcjonizm, tęsknota za drugą osobą, natłok obowiązków, małe zainteresowanie ze strony rodziców, egocentryzm. Wszyscy przekonują się, że wystarczy trochę życzliwości i poświęcenia czasu innym, aby problemy...

To nie był mój szczęśliwy traf. Brałam ją w ślepo bez czytania opisu. Podzielenie tej krótkiej książki na tyle rozdziałów to dla mnie zbyt wiele. Nikogo tak naprawdę nie poznałam, w żadną historię się nie wczułam.

To nie był mój szczęśliwy traf. Brałam ją w ślepo bez czytania opisu. Podzielenie tej krótkiej książki na tyle rozdziałów to dla mnie zbyt wiele. Nikogo tak naprawdę nie poznałam, w żadną historię się nie wczułam.