My Love Story. Tina Turner - The Autobiography

Okładka książki My Love Story. Tina Turner - The Autobiography Tina Turner
Okładka książki My Love Story. Tina Turner - The Autobiography
Tina Turner Wydawnictwo: Atria Books biografia, autobiografia, pamiętnik
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Atria Books
Data wydania:
2018-10-16
Data 1. wydania:
2018-10-16
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781501198243
Tagi:
Tina Turner piosenkarki gwiazdy pop
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
112
77

Na półkach:

Nigdy nie sądziłam, że życie Tiny było tak ciężki i skomplikowane. Dzięki jej autobiografii teraz jeszcze bardziej doceniam muzykę, którą dla nas stworzyła.

Nigdy nie sądziłam, że życie Tiny było tak ciężki i skomplikowane. Dzięki jej autobiografii teraz jeszcze bardziej doceniam muzykę, którą dla nas stworzyła.

Pokaż mimo to

avatar
247
213

Na półkach:

Nie dało się być dzieckiem żyjącym w latach 90 i nie usłyszeć chociażby dziesięciu różnych piosenek Tiny Turner. "Rockowa babcia" funkcjonowała w popkulturze przez kilka dekad i znają ją co najmniej dwa pokolenia, moje i moich rodziców. Pamiętam, że w domu były jej płyty, w telewizji oglądaliśmy jej koncert, w radiu ciągle przewijały się jej piosenki - nowe i stare, grała nawet w jednym z moich ulubionych filmów. Jej śmierć przygnębiła wiele osób. Z pracy domowej na lekcji francuskiego dowiedziałam się, że nazywa się Anna Mae Bullock, że okropnego głupiego męża, że jest buddystką i że mieszka w Szwajcarii. Nie wiedziałam, że miała gromadkę dzieci i że straciła dorosłego syna, że mówiła po niemiecku, przyjaźniła się z Mickiem Jaggerem ani że przeszła udar. Nie wiedziałam, że chodziła do wróżki i wierzyła w duchy oraz różne dziwne paramedyczne sprawy, przez które zresztą mocno wykończyła sobie nerki (cóż, nikt nie jest doskonały). Nie miałam też pojęcia, że jej słynna fryzura to peruka - Tina pisze wprost, że ma kompleksy na punkcie swoich włosów, i że od początku kariery występuje publicznie niemal wyłącznie w perukach. Byłam w szoku, że ta niesamowicie atrakcyjna kobieta miała w ogóle jakiekolwiek kompleksy! Nie wiedziałam, że tak bardzo lubiła Beyonce i uważała ją za kogoś w rodzaju swojej następczyni. Zadziwiła mnie in plus ogromna wiedza Tiny na temat historii, sztuki, fotografii - mimo, że nie bardzo miała możliwość zdobycia szerszego wykształcenia, sama z siebie nauczyła się wielu rzeczy, czytała "Boską komedię", potrafiła docenić artystyczną fotografię. Twierdziła, że gust i smak wyrobiła sobie oglądając magazyny modowe, ale myślę, że musiała mieć też wrodzone poczucie estetyki i smaku, gdyby nie śpiewała, pewnie zostałaby dekoratorką wnętrz albo projektantką mody.
Książka napisana jest bardzo porządnie - choć trudno orzec na ile to zasługa samej Tiny, a na ile dwojga pomagających jej przy tym współautorów. Oprócz typowej autobiografii jest też w niej dużo przemyśleń na temat filozofii życiowej Tiny. Niektóre mnie mocno przygnębiły (dyskusja o eutanazji),inne nastroiły bardzo pozytywnie (umiejętność radzenia sobie ze stratą bliskiej osoby). Nie zabrakło też zdjęć, zwłaszcza fotografia Petera Lindbergha z wieży Eiffela - wbrew temu, co piszą w internecie, nie było ono edytowane, by ukryć linki ani nic. Nostalgiczna podróż w czasy, gdy życie nie było przerabiane w fotoszopie.

Nie dało się być dzieckiem żyjącym w latach 90 i nie usłyszeć chociażby dziesięciu różnych piosenek Tiny Turner. "Rockowa babcia" funkcjonowała w popkulturze przez kilka dekad i znają ją co najmniej dwa pokolenia, moje i moich rodziców. Pamiętam, że w domu były jej płyty, w telewizji oglądaliśmy jej koncert, w radiu ciągle przewijały się jej piosenki - nowe i stare, grała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
102
47

Na półkach: ,

Lubię biografie, sięgnąłem więc i po tą – tym bardziej, że wpadła mi w ręce wersja oryginalna. Nie jestem jednak fanem tej artystki, mam też w pamięci jak wspominał ją Elton John w swojej autobiografii: planowali kiedyś wspólną trasę koncertową, ale podczas prób okazała się tak nieprzyjemna i apodyktyczna, że wszyscy jego muzycy odmówili z nią dalszej współpracy.

Oczywiście we własnej autobiografii obraz jest zupełnie inny – czytamy po wielokroć zapewnienia jak skromna, pracowita i życzliwa ludziom jest Tina. „Nigdy nie byłam divą” – stwierdza. Mimo to, nawet te osobiste wspomnienia zdradzają ogromne skupienie na sobie i swojej karierze oraz potrzebę kontrolowania wszystkiego.

Zaczyna się od relacji z wesela ze swoim ostatnim mężem, Erwinem Bachem, niemieckim producentem muzycznym, z którym zamieszkała w Szwajcarii. Tina wszystko zaplanowała w najdrobniejszych szczegółach: kobiety ubrane na biało, mężczyźni na czarno, sto tysięcy róż z Holandii, suknie od Armaniego, biżuteria od Cartiera. Brian Adams śpiewał „All for Love”. Niestety, widok na jezioro od strony ich Château trzeba było zasłonić, z obawy przed paparazzi…

Tina Turner twierdzi, że jest buddystką, a na koniec „weselnego” rozdziału stwierdza nawet: „osiągnęłam moją nirwanę”. Trzeba przyznać, że jest to specyficzne rozumienie nirwany, czyli stanu oświecenia, który osiągamy wyzbywając się egoizmu i wszelkich pragnień…

Po przebrnięciu przez te mdlące samozachwyty robi się ciekawiej: wracamy do dzieciństwa i początków kariery. Dorastanie w małej mieścinie w stanie Tennessee nie należało do szczęśliwych. Anna Mae (jej ówczesne imię) nie czuła miłości ze strony matki, która w końcu zostawiła rodzinę. Niedługo potem zniknął ojciec. Trzynastoletnia Anna została z nielubianą apodyktyczną babcią. „Nigdy nie czułam się przez nikogo kochana” – pisze z goryczą.

Pociągała ją muzyka i muzycy. Już w wieku 18 lat miała dziecko z saksofonistą z zespołu Ike’a Turnera, niedługo potem związała się z samym Ikiem i pojawiło się kolejne dziecko. Ike zorientował się z jakim talentem wokalnym ma do czynienia, wykorzystywał więc partnerkę bez skrupułów, nadał pseudonim, zaczął kontrolować każdy aspekt jej życia.

Duet Ike and Tina Turner zaczął święcić sukcesy, gros czasu spędzali w drodze, dziećmi zajmowały się opiekunki. Ciarki przechodzą kiedy czytamy o brutalności, wulgarności i bezwzględności Ike’a. Przemoc fizyczna, psychiczna, ekonomiczna były na porządku dziennym. Nie ukrywał relacji z innymi kobietami (z niektórymi nawet miał dzieci),żądając od Tiny akceptacji tego stanu rzeczy. Zdumiewa, że piosenkarka wytrwała w związku 14 lat, choć jak pisze: „przez pierwsze siedem lat myślałam w co ja się wpakowałam, a przez następne planowałam jak się z tego wyplątać”.

Kiedy po raz kolejny została pobita w trakcie trasy koncertowej, najzwyczajniej w świecie uciekła tuż przed występem. Została z niczym, na dodatek posypały się pozwy za zerwane koncerty. Rozpoczeło się mozolne budowanie swojej własnej kariery i walka o niezależność – wszystkiemu zaś towarzyszyła obawa o bezpieczeństwo swoje i dzieci wobec nieobliczalnego Ike’a.

To najciekawsze fragmenty książki; imponuje odwaga, determinacja i wiara Tiny w to, że w wieku 40 lat, zaczynając praktycznie od zera, rozpocznie wielką karierę. A jednak, tak jak sobie wymyśliła – wykroczyła poza ramy muzyki rhythm & bluesowej i poza granice USA aby stać się gwiazdą muzyki pop zapełniającą wielkie sale koncertowe i stadiony na całym świecie.

W przeciwieństwie do pierwszego, toksycznego małżeństwa, ostatni związek Tiny był bardzo udany. Kiedy partnerem niemłodej już gwiazdy staje się młodszy o 16 lat mężczyzna zazwyczaj rodzą się podejrzenia o niezbyt szczere intencje – w tym przypadku jednak było to wielkie uczucie z obu stron. Erwin Bach był z Tiną na dobre i złe, okazywał wielką troskę kiedy dopadały ją kolejne choroby (udar, rak jelita, niewydolność nerek),zdobył się nawet na oddanie partnerce własnej nerki.

Tą napisaną prostym językiem książkę czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. I choć mamy świadomość, że w dużej mierze jest to kreacja własnego pozytywnego wizerunku, trudno nie współczuć Tinie trudnego, pozbawionego miłości dzieciństwa a później długiego koszmaru przemocowego związku. Podziw budzi wywalczona ciężką pracą światowa kariera – nawet jeśli nie jesteśmy fanami jej muzyki. Cieszy, że dziewczyna która kiedyś czuła, że nikt jej nie kocha, jako dojrzała kobieta znalazła prawdziwą wielką miłość…

Lubię biografie, sięgnąłem więc i po tą – tym bardziej, że wpadła mi w ręce wersja oryginalna. Nie jestem jednak fanem tej artystki, mam też w pamięci jak wspominał ją Elton John w swojej autobiografii: planowali kiedyś wspólną trasę koncertową, ale podczas prób okazała się tak nieprzyjemna i apodyktyczna, że wszyscy jego muzycy odmówili z nią dalszej współpracy....

więcej Pokaż mimo to

avatar
60
29

Na półkach:

Historia o życiu jednej z najwybitniejszych wokalistek w dziejach świata. Tina z prawdziwą lekkością opowiada o swoim, niewątpliwie trudnym, życiu. W tej książce nie widać diwy, ale kobietę po przejściach, z wielkim talentem, odrobiną szczęścia, ale przede wszystkim ogromną pokorą.

Historia o życiu jednej z najwybitniejszych wokalistek w dziejach świata. Tina z prawdziwą lekkością opowiada o swoim, niewątpliwie trudnym, życiu. W tej książce nie widać diwy, ale kobietę po przejściach, z wielkim talentem, odrobiną szczęścia, ale przede wszystkim ogromną pokorą.

Pokaż mimo to

avatar
964
914

Na półkach: , ,

Twórczością Tiny Tuner zainteresowałam się w podobnym czasie co Whitney Houston. Stety bądź niestety po jakiś czasie bardziej skupiłam się na twórczości tej drugiej, bo bardziej do mnie przemawiała w tamtym okresie. Na tamten czas Tina wydawała mi się krzykliwa.
Cieszę się, że kilka lat temu wróciłam do piosenek Turner, które odkryłam na nowo. Może mój gust muzyczny jakoś diametralnie się nie zmienił, ale usłyszałam w tekstach jej piosenek coś, czego nie dostrzegłam wcześniej i coś, co wtedy wydawało mi się zbyt krzykliwe, dzisiaj takie nie jest.
Autobiografię Tiny zakupiłam zaraz po jej pojawieniu się na rynku wydawniczym, ale zwlekałam z jej przeczytaniem. Najpierw wydawało mi się, że mam jeszcze czas na poznanie się z życiorysem artystki, a kiedy już się na to zdecydowałam, niestety zmarła i odkładałam to jej ostatnie pożegnanie w czasie.
Doceniam szczerość Tiny, gdybym tylko mogła, przytuliłabym się do niej, i podziękowała nie tylko za twórczość, ale i za odwagę jaką wykazywała się w swoim życiu. Jednak czytając jej wspomnienia, czułam się momentami skrępowana i zakłopotana. Rozumiem, że Tina chciała się rozliczyć z przeszłością, zakończyć pewien rozdział, ale nie wiem, czy to był dobry sposób. To jest tylko moje odczucie, bo liczyłam na coś innego. Ja potrzebowałam skupienia się na jej dorobku artystycznym. Byłam ciekawa scenicznej Tiny. Ode mnie 7/10.
PS. Tina, You're simply the best

Twórczością Tiny Tuner zainteresowałam się w podobnym czasie co Whitney Houston. Stety bądź niestety po jakiś czasie bardziej skupiłam się na twórczości tej drugiej, bo bardziej do mnie przemawiała w tamtym okresie. Na tamten czas Tina wydawała mi się krzykliwa.
Cieszę się, że kilka lat temu wróciłam do piosenek Turner, które odkryłam na nowo. Może mój gust muzyczny jakoś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
248
32

Na półkach:

Czyta się szybko, książka wciąga od pierwszej strony, jednak nie jest to lektura lekka. Nie będę streszczała, nie będę przytaczała fragmentów. Napiszę tylko, że jest to pozycja obowiązkowa, nie tylko dla fanów Tiny.

Czyta się szybko, książka wciąga od pierwszej strony, jednak nie jest to lektura lekka. Nie będę streszczała, nie będę przytaczała fragmentów. Napiszę tylko, że jest to pozycja obowiązkowa, nie tylko dla fanów Tiny.

Pokaż mimo to

avatar
14
8

Na półkach: ,

Niezwykle odważna i inspirująca kobieta pokazująca, że nie ma w życiu momentów z których nie da się podnieść. Autobiografia zdecydowanie warta przeczytania.

Niezwykle odważna i inspirująca kobieta pokazująca, że nie ma w życiu momentów z których nie da się podnieść. Autobiografia zdecydowanie warta przeczytania.

Pokaż mimo to

avatar
23
23

Na półkach:

Kiedy przeczesywałam internetowe księgarnie w poszukiwaniu kolejnych motobiografii do kolekcji trafiłam na propozycję historii tej niesamowitej kobiety.
Dzień później odeszła...
Znałam Tinę jedynie przez pryzmat wspaniałego głosu, długich nóg i męża, który się nad nią znęcał. Dzięki tej autobiografii poznałam jej życie, drogę do szczęścia, hart ducha, przygody na scenie i w życiu, chwile dobre i te tragiczne. Dobrze spisane wspomnienia, uzupełnione pięknymi zdjęciami pięknej kobiety. Zabrakło jedynie trochę rockowego pazura, większego nacechowania emocjonalnego, zwłaszcza w kontekście krzywd doznanych w trakcie związku z Ike'm. Te wspomnienia wydają się jakby wypłaszczone, być może to kwestia upływającego czasu, wybaczenia, świadomości, że życie dobiega końca i nie warto tracić czasu na rozdrapywanie ran.

Kiedy przeczesywałam internetowe księgarnie w poszukiwaniu kolejnych motobiografii do kolekcji trafiłam na propozycję historii tej niesamowitej kobiety.
Dzień później odeszła...
Znałam Tinę jedynie przez pryzmat wspaniałego głosu, długich nóg i męża, który się nad nią znęcał. Dzięki tej autobiografii poznałam jej życie, drogę do szczęścia, hart ducha, przygody na scenie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
403
252

Na półkach: ,

Simply the best.

Simply the best.

Pokaż mimo to

avatar
121
63

Na półkach:

Bardzo przyjemna książka. Lekko i z przyjemnością się ją czyta. Polecam.

Bardzo przyjemna książka. Lekko i z przyjemnością się ją czyta. Polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    125
  • Chcę przeczytać
    113
  • Posiadam
    23
  • 2023
    10
  • 2024
    5
  • Biografia
    5
  • 2022
    5
  • Teraz czytam
    3
  • Biografie
    2
  • Biblioteka
    2

Cytaty

Więcej
Tina Turner My Love Story. Autobiografia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także