Talindu

Okładka książki Talindu Daria Zalewska
Okładka książki Talindu
Daria Zalewska Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza fantasy, science fiction
190 str. 3 godz. 10 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania:
2019-12-20
Data 1. wyd. pol.:
2019-12-20
Liczba stron:
190
Czas czytania
3 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380119505
Tagi:
fantasy horror rośliny
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
0
1

Na półkach:

Książka która wpadła mi w ręce, okazała się książka idealnie wpadającą mi w gusta. Niesamowity kontakt autora z czytelnikiem... Powiedziałabym nawet że usiadłam z Panią Daria przy jednym stole. Kawka, herbatka i piękna historia opowiadana z niezwykłą pasja i zamiłowaniem... Uwielbiam to po prostu ❣️ gorąco polecam i mam nadzieje ze każdy zaliczy podróż w nieznana razem z tą książką ❤️

Książka która wpadła mi w ręce, okazała się książka idealnie wpadającą mi w gusta. Niesamowity kontakt autora z czytelnikiem... Powiedziałabym nawet że usiadłam z Panią Daria przy jednym stole. Kawka, herbatka i piękna historia opowiadana z niezwykłą pasja i zamiłowaniem... Uwielbiam to po prostu ❣️ gorąco polecam i mam nadzieje ze każdy zaliczy podróż w nieznana razem z tą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
629
315

Na półkach: , ,

"Talindu" Darii Zalewskiej to książeczka, która skusiła mnie gatunkiem i opisem. Po fantastykę zawsze sięgam z ogromną ciekawością. Nie inaczej było w przypadku tej mini-powieści o intrygującym i praktycznie nic nie mówiącym tytule. Prosta i dość ciemna okładka także niewiele zdradza. 


*** 


Louis jest dorastającym chłopakiem. Właściwie stoi u progu dorosłości, i jak to w przypadku nastolatków, bywa szuka swojego miejsca i sensu istnienia. Ma wrażenie, że nie pasuje do świata, w którym żyje. Wyjazd na wakacje zmienia życie Louisa o sto osiemdziesiąt stopni. Chłopak poznaje świat, o którego istnieniu nie miał pojęcia (a przynajmniej tak mu się wydawało),poznaje swoją przeszłość oraz wizję przyszłości, która wcale, ale to wcale mu się nie podoba. Droga, na którą wkracza wiedzie go do Talindu, cudownej i bajecznej krainy, zagrożonej potężnym złem. 


*** 


Rozpoczynanie powieści od dialogu niekoniecznie jest dobrym pomysłem, jeśli ów dialog poprowadzony jest właśnie w taki sposób, w jaki zrobiła to autorka. Przerażająco nudne wprowadzenie w świat głównego bohatera poskutkowało odłożeniem książeczki na jakiś czas, pomimo tego iż liczy sobie niecałe 190 stron i można ją łyknąć w jedno popołudnie (tudzież przedpołudnie). 


Stwierdziłam jednak, że dam jej szansę w bardziej sprzyjających okolicznościach, bo akurat byłam świeżo po lekturze naprawdę mistrzowsko napisanej i skonstruowanej powieści, wolałam więc nieco pozwolić opaść emocjom i zrobić kolejne podejście za jakiś czas. Cóż... Na kolejne podejście "Talindu" musiało swoje odczekać. I nie będę oszukiwać nikogo: gdyby nie zobowiązania recenzenckie wobec tego tytułu i jego niewielka objętość (dająca nadzieję, że dobrnę do końca) zapewne już bym do niej nie wróciła. 


*** 


Pomysł na powieść jest całkiem dobry, choć wątki opierają się na znanych schematach. Prawdę mówiąc nie znalazłam tu nic co by mnie zaskoczyło, co by mnie zachwyciło, co by mnie w znacznym stopniu zadowoliło. I problemem nie był tu fakt, iż nie zaliczam się do czytelniczej grupy docelowej. Leży gdzieś pomiędzy budową fabuły, poprowadzeniem narracji i stylem a kreacją bohaterów. 


Najczęściej jest tak, że jeśli coś mi nie zagra z fabułą, czy sposobem prowadzenia narracji, całość ratują bohaterowie. Naturalnie działa to także w odwrotny sposób. Tutaj ani nie czułam więzi z bohaterami, ani z fabułą, a narracja momentami pozostawiała wiele do życzenia. Dziwne imiona postaci również mi tego nie ułatwiały, ponieważ najzwyczajniej w świecie mi się mieszały. Najlepiej zapamiętałam Zovi, której autorka poświęciła na początku całkiem sporo miejsca, zdołała więc zakorzenić się w moich myślach. Ogólnie bohaterowie są dość słabo dopracowani, brak im głębi, czegoś co przywiązałoby do nich czytelnika. Niezależnie od charakteru postaci czułam obojętność co do ich losów i powodzenia misji. 


*** 


Akcja nie porwała mnie zupełnie. Było nazbyt statycznie, choć niektóre momenty, aż prosiły się o więcej dramatyzmu, więcej tempa, większej dawki emocji. Nie wątpię, że autorce pisanie tej powieści sprawiło mnóstwo frajdy, że ta historia ją poniosła, niestety nie potrafiłam tego wyczuć, bądź autorka nie posiada jeszcze na tyle pisarskich umiejętności by to przekazać. 


Nie czytało się bardzo źle, bo nie mogę tego powiedzieć. I nie tyle ubolewam nad niedostatkami stylu, co nad brakiem emocji. Kiedy skończyłam, zamknęłam książkę, odłożyłam ją na półkę i niestety nie podarowałam jej ani jednej myśli, prócz tych koniecznych do napisania opinii. Mam jednak nadzieję, że autorka pracując nad warsztatem, odnajdzie w sobie pomysł na intrygującą, nowatorską fabułę, bo nie wątpię, że ów pomysł w autorce jest. 


"Talindu" Darii Zalewskiej nie spełniło moich oczekiwań pod paroma istotnymi względami. Być może dla kogoś kto dopiero zaczyna przygodę z czytaniem, nie ma tak do końca wyrobionego smaku i oczekiwań lektura ta będzie całkiem zadowalająca. 

"Talindu" Darii Zalewskiej to książeczka, która skusiła mnie gatunkiem i opisem. Po fantastykę zawsze sięgam z ogromną ciekawością. Nie inaczej było w przypadku tej mini-powieści o intrygującym i praktycznie nic nie mówiącym tytule. Prosta i dość ciemna okładka także niewiele zdradza. 


*** 


Louis jest dorastającym chłopakiem. Właściwie stoi u progu dorosłości, i jak to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
390
387

Na półkach: , , ,

www.tinarecenzuje.pl

Fani powieści fantastycznych zgłoście się! Przychodzę do Was z recenzją książki z tego gatunku. Talindu to baśniowe miejsce, gdzie wszystko jest po prostu piękne, nieskazitelne, nieskalane jakimkolwiek złem, tak bardzo nierealne. Grunt ten jest stworzony dla różnego rodzaju oryginalnych istot żywych, które potrafią dostrzec więcej, niż przeciętny człowiek żyjący na naszej planecie. Przez wiele lat organizmy te nie potrzebowały symbiozy aby żyć, jednak z czasem zaczęło się to zmieniać na skutek nadejścia czegoś bliżej nieokreślonego, co powoduje naruszenie budowanej wieki równowagi. Nikt nie wie co to za zjawisko, które ukazuje się pod postacią ciemności. Po pewnym czasie zrozumieli jednak, że nadchodzi apokalipsa... Zapraszam Was na recenzję „Talindu” autorstwa Darii Zalewskiej.

WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.

Wyobraźcie sobie, ze gdzieś jest taki mały, tajemniczy świat, gdzie roślinność kwitnie w niecodzienny sposób. Cała materia ukazana jest w bardzo wyrazistych, przyciągających uwagę kolorach, a co najlepsze ona potrafi żyć. Istnieją organizmy, które chciałoby się napisać na pozór, jednak rzeczywiście posiadają cechy ludzkie. Tajemnicą ich jest, że przyodziane zostały w ubarwienie dopasowane pod swoje osobiste JA, natomiast wszystko to przypieczętowane zostało idealnie dopasowanym imieniem pod całokształt. Zmysłem, których ich wyróżnia jest natomiast wzrok – posiadają szersze pole widzenia, niż jakakolwiek inna istota ludzka. Pytanie teraz brzmi, czy można nazwać to darem, a może karą?

Nasz glob skrywa ogromną ilość sekretów, jest miejscem zamieszkania dla wielu złych mocy, które skrywają się w ciemnościach, zakamarkach miast. Istnieje jednak światełko w tunelu dla zabłąkanych dusz, które mają dość wojen i chciałyby stać się lepsze. Gdzieś na tym świecie istnieje KTOŚ, kto pokłada nadzieję w każde inne, nowe, lepsze życie. Chociaż ta osoba sama jest nieświadoma, to jednak czuje, że nie pasuje do tutejszego klimatu.

Będąc „na świeżo” po lekturze mogę wiele o niej napisać. Nie ukrywam, że jestem rozczarowana, liczyłam na coś zgoła bardziej ciekawszego, zdecydowanie mniej chaotycznego. Tymczasem dostałam zupełne przeciwieństwo tego, na co miałam nadzieję. Powieść mimo iż ma mniej niż dwieście stron, dłuży się niemiłosiernie, miałam wrażenie jakby fabuła stała w miejscu. Ciągnie się jakby miała co najmniej kilkaset stron więcej. Wszystko to jest zasługą braku wartości, zamiast tego czytelnik otrzymuje nadmiar bajkowych opisów. Bohaterowie to jakaś porażka, ich postępowanie kierowane nie wiem czym, nie jest adekwatne do wieku, zachowują się co najmniej infantylnie. Nie mogłam załapać tej „standardowej” nici porozumienia z żadnym z wykreowanych postaci. Porażka.

Już nie wspomnę o jakże bardzo niedopasowanych, nudnych dialogach. Moim zdaniem coś poszło nie w tę stronę, co powinno. Po opisie, który znajdziemy na tylnej okładce, myślałam, że będzie to powieść trochę bardziej poważniejsza, na wyższym poziomie. Tymczasem otrzymałam, nie obrażając autorki, książkę, którą miałam wrażenie jakby pisało dziecko. Jak widać z powyższych wniosków temat mnie nie porwał, jego potencjał został zatracony w czymś co można nazwać namiastką powieści. Lektura okazała się nie być w moim typie. Zdecydowanie nie jest godna poświęcenia jej zbyt wiele czasu. Cieszę się, że mam już ją za sobą. Nudno, nudno i jeszcze raz nudno. Nie polecam.

www.tinarecenzuje.pl

Fani powieści fantastycznych zgłoście się! Przychodzę do Was z recenzją książki z tego gatunku. Talindu to baśniowe miejsce, gdzie wszystko jest po prostu piękne, nieskazitelne, nieskalane jakimkolwiek złem, tak bardzo nierealne. Grunt ten jest stworzony dla różnego rodzaju oryginalnych istot żywych, które potrafią dostrzec więcej, niż przeciętny...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    12
  • Przeczytane
    5
  • 2020
    2
  • Chcę kupić
    2
  • Masne Książeczki <3
    1
  • Recenzenckie/Sztukater.pl
    1
  • Fantastyka, fantasy, science fiction
    1
  • Posiadam
    1
  • Moje książki
    1
  • Interesuje mnie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Talindu


Podobne książki

Przeczytaj także