Proanima.pl - Portal Promocji Kultury:

Średniowieczna Sycylia to raczej rzadki temat, jeśli chodzi o komiksy. Vincent Brugeas postanowił jednak właśnie tam umiejscowić akcję swojego komiksu, by przedstawić starcie łącznie trzech światów: islamu, chrześcijańskiego Zachodu oraz Wschodu.

Na wstępie muszę przyznać, że ja wziąłem do ręki ten komiks ze względu na jego historyczną tematykę. Kiedy przeczytałem przygotowany przez autora wstęp wprowadzający czytelnika w opowiadaną historię i jasne stało się, że tematyka zorientowana jest wokół Cesarstwa Bizantyńskiego, moje zainteresowanie gwałtownie wzrosło jeszcze bardziej. Historia tej zapomnianej nieco przez nas wschodniej części antycznego Rzymu, która przecież przetrwała aż do schyłku średniowiecza, jest jednym ze szczególnych przedmiotów zainteresowań, jeśli chodzi o moje zamiłowanie do historii, więc pomysł, by umieścić odrobinę tego świata na kartach komiksu zyskuje moje zdecydowane poparcie.

W XI wieku w basenie Morza Śródziemnego zagrożenie arabskie wciąż było bardzo żywe, a świat islamu ścierał się z chrześcijaństwem od Półwyspu Iberyjskiego aż po krańce Azji Mniejszej. W 1040 roku, gdy dzieje się akcja komiksu, Sycylia znajduje się pod panowaniem muzułmańskim, zagrażając bezpośrednio Italii, a więc również samemu papiestwu. Jednocześnie o odzyskaniu tych ziem myśli cesarza Michał IV Paflagończyk, jako że w Konstantynopolu idea odbudowy rzymskiego imperium wciąż jest żywa w umysłach ludzi i ich władców.

Akcja komiksu przenosi nas właśnie w ten rejon, gdzie operują wojska bizantyńskie w postaci gwardii wareskiej dowodzonej przez Haralda. Spotyka on normańskiego wojownika o imieniu Tankred, któremu towarzyszy kilkudziesięciu wojowników oraz diakon Szczepan, będący legatem papieskim. Tankred oferuje Haraldowi usługi swoje i swoich żołnierzy w zdobyciu miasta Taorminy w ciągu trzech dni.

Ciąg dalszy na: https://proanima.pl/ira-dei-1-zloto-kaidow-recenzja-komiksu/

Proanima.pl - Portal Promocji Kultury:

Średniowieczna Sycylia to raczej rzadki temat, jeśli chodzi o komiksy. Vincent Brugeas postanowił jednak właśnie tam umiejscowić akcję swojego komiksu, by przedstawić starcie łącznie trzech światów: islamu, chrześcijańskiego Zachodu oraz Wschodu.

Na wstępie muszę przyznać, że ja wziąłem do ręki ten komiks ze względu na jego...

Uwielbiam komiksy około historyczne, a tych jest na naszym rynku coraz więcej. Niestety boli mnie, gdy zapomina się w nich o przypisach lub szerszym wprowadzeniu historycznym, za pomocą przedmowy tłumacza. Czemu? Bo wiem z doświadczenia, że bardzo wielu czytelników komiksów, w tym weteranów, nie sprawdza zawartych w nich informacji. Potem mamy takie kwiatki, jak wychwalanie "Ludzi Północy" za trzymanie się realiów historycznych, gdzie osoba choć trochę zaznajomiona z tym tematem ciska gromy na autora za bzdury, które zawarł w swej serii. Są też jednak komiksy takie jak "Murena" lub omawiany dziś "Ira Dei", gdzie fikcja literacka, bardzo wiernie łączy się z faktami historycznymi. Niestety "Ira Dei" nie posiada przypisów, a bardzo krótka przedmowa Vincenta Brugeas i zwięzły wstęp narratora z pierwszych stron komiksu, to za mało, aby uzmysłowić czytelnikowi, jak przemyślane dzieło trzyma w swoich rękach. Bo "Ira Dei" to nie tylko porządny komiks przygodowy, ale naprawdę ciekawie ukazana sytuacja polityczna, jaka targała Europą, Północną Afryką i Bliskim Wschodem w latach 1037-1054. A działo się wtedy naprawdę dużo, czego finalnym efektem była Wielka Schizma Wschodnia.

W wolnym tłumaczeniu Ira Dei oznacza z włoskiego "gniew", co pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na zaprezentowaną tutaj opowieść. Jeśli nie interesujemy się historią, to tak naprawdę otrzymamy kolejny komiks przygodowy osadzony w średniowieczu, nie wyróżniający się niczym szczególnym na tle konkurencji. Znów dostaniemy bohatera z ponurą przeszłością, który szuka odwetu, obłąkanego sługę kościoła, tym razem w osobie mnicha imieniem Szczepan, normandzkich wojowników na służbie Bizancjum i oblegane miasto, tym razem na Sycylii. Słowem - to było już wałkowane dziesiątki, jeśli nie setki razy, w przeciągu ostatnich 5 lat polskiego rynku komiksowego. Jednak, gdy sięgniemy do podłoża historycznego, a konkretniej okresu dwóch dekad poprzedzających umowną datę Wielkiej Schizmy Wschodniej, wtedy cała opowieść nabiera zupełnie innego wymiaru.

Nagle rycerz pałający rządzą zemsty okazuje się mieć ciekawą historię politycznych knowań, obłąkany mnich mroczną przeszłość i sekret, który zawsze mu towarzyszy w postaci bliskiej mu osoby, zaś spór Rzymu i Konstantynopola ma inny wydźwięk. Nawet Normanowie, tutaj głównie w osobie Haralda III Surowego i Gwardii Wareskiej, której przewodził, mają o wiele wyraźniejszy wydźwięk. Szczególnie jeśli nałożymy na to tarcia Haralda z greckim wodzem Maniakesem i sytuację na tronie Konstantynopola, rządzonym przez Michała IV Paflagończyka. Wtedy ta "zwykła" opowieść staje się złożonym i bardzo zmyślnie opracowanym dramatem politycznym, przysłoniętym klasyczną średniowieczną jatką, będącą niejako na pokaz, aby przyciągnąć oko czytelnika.

Tak, "Ira Dei" to w mojej opinii komiks niezwykle dobrze napisany, świetnie łączący literacką fikcję z faktografią i polityczną pożogą, która targała chrześcijańską Europą w pierwszej połowie XI wieku. Szkoda tylko, że brakuje przypisów na ten temat w samym komiksie, które pozwoliłyby czytelnikowi lepiej dostrzec zawiłości polityczne, głównie na linii Harald-Maniakes-Michał IV Paflagończyk. Owszem, narracja przedstawia je dość wyraźnie, ale w sposób bardzo pobieżny, a osoba nie znająca historii tego okresu, może nie wyłapać wszystkich niuansów. Szkoda, bo to niezwykle ciekawy (i niestety krwawy) okres Europy, zaś wyżej wymienione postacie odcisnęły na jej kartach ogromny ślad. Do tego akcja komiksu jest osadzona głównie w roku 1040, co dla osoby choć trochę zaznajomionej z tamtym okresem i życiorysem wcześniej wymienionych osobistości, bardzo wiele znaczy.

"Ira Dei" polecam szczególnie ludziom interesującym się historią naszego kontynentu, ale też tym, którzy chcieliby poznać jej mroczne sekrety. To świetnie narysowany i napisany tytuł, mogący pozwolić nam spojrzeć na pewne wydarzenia z innej perspektywy. Nie tej nudnej, gdy siedzieliśmy w szkolnej ławie i wkuwaliśmy szereg dat, a prawdziwie historycznej, opisującej ludzi, którzy żyli, walczyli i zabijali w imię swojego boga. Złota oraz władzy.

Uwielbiam komiksy około historyczne, a tych jest na naszym rynku coraz więcej. Niestety boli mnie, gdy zapomina się w nich o przypisach lub szerszym wprowadzeniu historycznym, za pomocą przedmowy tłumacza. Czemu? Bo wiem z doświadczenia, że bardzo wielu czytelników komiksów, w tym weteranów, nie sprawdza zawartych w nich informacji. Potem mamy takie kwiatki, jak wychwalanie...

Akcja komiksu rozgrywa się w roku 1040, kiedy to Sycylia znajduje się pod władaniem Arabów. Ich wewnętrzny konflikt sprawia jednak, że siły Chrześcijańskie coraz śmielej zaczynają myśleć o odbiciu wyspy. Wielka armia Cesarstwa Bizantyjskiego dowodzona przez doświadczonego generała, wsparta licznymi siłami najemników gotowa jest do potyczki z wrogiem. Cała pokazana tutaj opowieść zaczyna się w momencie, kiedy do sił Haralda III Surowego, dołącza tajemniczy Tankred z garstką podległych mu wojowników i legatem papieskim Szczepanem. Celem połączonych sił jest zdobycie murów Taorminy, co może stanowić początek odbicia Sycylii. Nie jest to jednak jedyny cel niektórych zebranych tam wojowników. Kilku z nich chce zdobyć dla siebie tytułowe „złoto Kaidów”, które ponoć przechowywane jest w skarbcu tej warowni.

Główna oś scenariusza skupia się tutaj na wspomnianym oblężeniu i toczonych potyczkach. Autor poświęca jednak tu również sporo miejsca do lepszego zaprezentowania głównego bohatera (Tankred) i małego skrawka jego tajemniczej przeszłości. Fakty na jego temat są bardzo powoli przed nami odkrywane, często epatując wyczuwalnym dramatyzmem. Skrywane przez niego sekrety, które zmuszają go do słuchania legata papieskiego, to podstawa naprawdę nieźle zapowiadającej się intrygi. Nie obejdzie się tutaj również bez zdrad, kłamstw i innych mrocznych tajemnic...

Cała recenzja na :

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-ira-dei-1-zloto-kaidow/

Akcja komiksu rozgrywa się w roku 1040, kiedy to Sycylia znajduje się pod władaniem Arabów. Ich wewnętrzny konflikt sprawia jednak, że siły Chrześcijańskie coraz śmielej zaczynają myśleć o odbiciu wyspy. Wielka armia Cesarstwa Bizantyjskiego dowodzona przez doświadczonego generała, wsparta licznymi siłami najemników gotowa jest do potyczki z wrogiem. Cała pokazana tutaj...

Dziś mam przyjemność omówić dla was dwie pierwsze odsłony niezwykle intrygującego, historycznego, komiksowego cyklu z wojną, awanturniczą przygodą i namiętnością w tle - "Ira dei". Twórcy tej opowieści w osobach Vincenta Bourgeau (scenariusz) i Ronana Thoulhoata (ilustracje),zabrali nas swoją relacją do połowy IX stulecia, gdy oto wojska Bizancjum wraz ze wspierającymi je oddziałami Normanow i Waregów podejmują próbę zdobycia Sycylii, znajdującej się we władaniu Arabów...

"IRA DEI. TOM 1. ZŁOTO KAIDÓW":

Sycylia, rok 1040. Na wyspę przybywa normandzki wojownik o imieniu Tankred, wraz z towarzyszącym mu mnichem - Szczepanem, oraz grupą kilkudziesięciu wojów. Proponuje on swoją służbę dowodzącemu bizantyjską armią Haraldowi, oferując nie tylko miecz, krew i odwagę, ale też obietnicę zdobycia twierdzy w Taorminie w przeciągu trzech dni, w zamian za bogactwa tego miasta. Wbrew początkowym obiekcjom Harald przyjmuje ów wyzwanie, które okaże się najważniejszą decyzją od wielu miesięcy. Bardzo szybko okaże się jednak, że Tankred, jak i przede wszystkim Szczepan, kryją wiele sekretów i tajemnic...

Pierwsza część cyklu stanowi swoiste wprowadzenie do tej komiksowej opowieści, ukazując nam nie tylko realia tego średniowiecznego świata i okoliczności inwazji na Sycylię, ale też i zapoznając stopniowo z parą głównych bohaterów - Tankredem i Szczepanem. To swobodne balansowanie na granicy teraźniejszości i retrospektywnych wypraw w przeszłość z życia bohaterów, kilku wątkowa relacja ukazująca zdarzenia związane z tą parą oraz postaciami z drugiego planu, jak i też udany podział na bardziej stateczne, polityczno-spiskowe sceny oraz barwne obrazy walki. To również niezwykle mroczny klimat relacji, liczne niespodzianki i finał, który zmienia całkowite spojrzenie na tę opowieść...

"IRA DEI. TOM 2. PRAWO ŁUPU":

Druga część tej historyczno-wojennej opowieści przedstawia dalsze losy Tankreda (Roberta) i Szczepana, którzy z niegdysiejszych kompanów i sojuszników stali się zaciętymi wrogami. Po zdobyciu Taorminy oddział Tankreda spędza czas w Katanii, co wobec braku zajęć i przede wszystkim szans na zdobycie cennych łupów, nie podoba się wojownikom. Tymczasem przybywa do Katanii główny strateg bizantyjskiego natarcia - Maniakes, który chcą ostatecznie zdusić opór Arabów, pragnąc zdobyć również ich cenne złoto. W tym celu obmyśla przebiegły plan, którego poboczną ofiara ma się stać wareska armia Haralda i oddział Tankreda. Jak się okaże, może mu w tym pomóc uwieziony przez Tankreda Szczepan, który obmyśla perfidny plan zemsty na swym dawnym druhu...

Opowieść ta kontynuuje sobą relacją o losach bizantyjskiej inwazji na Sycylię, a tym samym też i o losach uwikłanych w wojnę dwóch najważniejszych bohaterów tej historii - Tankreda i Szczepana. I choć fabułę komiksu wypełniają w głównej mierze spektakularne i klimatyczne sceny walk, to jednak najważniejszym wątkiem jest tutaj wzajemna relacja pomiędzy tymi dwoma postaciami, która m.in. za pomocą pokaźnej porcji retrospekcji ukazuje nam ich pierwsze spotkanie, okoliczności zawartego porozumienia oraz przyczyny tego, że dziś stali się sobie największymi wrogami. Oczywiście, obok ich wątku ważą się tu także losy innych postaci z drugiego planu, by wspomnieć choćby od dwóch dzielnych kobietach - kochance Haralda i siostrze Szczepana...

Druga część tej komiksowej sagi wydaje się być pozycją bardziej rozbudowywaną na polu fabuły, efektowną pod względem wojennej widowiskowości i zdecydowanie dramatyczniejszą w ujęciu emocjonalnej wymowy, gdzie to pojawia się zdrada, zawiść, zazdrość i szaleńcze pragnienie zemsty. Ta opowieść zamyka sobą pewien etap tej historycznej sagi, udziela odpowiedzi na ważne pytania, pozwala inaczej spojrzeć na bohaterów..., ale też i otwiera sobą furtkę na kontynuację, która również zapowiada się niezwykle intrygująco.

Oba tomy cyklu zachwycają nas kreacją bohaterów i rzeczywistości tej komiksowej opowieści. Co do postaci, to są to przede wszystkim twardzi, charakterni i nie kierujący się skrupułami wojownicy. I co ciekawe, uwaga ta dotyczy nie tylko samego Takreda, Haralda i Maniakesa..., ale również Szczepana, który wbrew pozorom nie jest niewinnym i cnotliwym mnichem, a człowiekiem gotowym na wielkie poświęcenia i bardzo złe uczynki w imię powierzonej mu, boskiej misji. Do tego mamy tu dwie silne kobiety, które cechuje spryt, inteligencja i umiejętność zadbania o własny los.

Bardzo malowniczo przedstawia się średniowieczny obraz tej rzeczywistości, który poznajemy głównie na polu żołnierskiego życia, ale też i chociażby od strony politycznych zależności i nacisków. I znów powtórzę, że największe wrażenie wywiera na nas obraz wojennej walki z żołnierzami, końmi i bronią w tle, gdzie to kilkukrotnie udało się oddać autorom piekło średniowiecznych batalii. Całości efektu dopełnia niezwykły klimat, piękne krajobrazy oraz subtelna dawka czegoś, co moglibyśmy określić mianem elementów nadprzyrodzonych, aczkolwiek w akceptowalnej postaci.

Na duże słowa uznania zasługuje również ilustracyjne oblicze tych dwóch pozycji, o które zadbał Ronan Thoulhoat. Otóż stworzył on tutaj widowiskowe, niezwykle malownicze, pociągnięte płynną i lekką kreską, ale przy tym i zachowujące pewną surowość wymowy fabuły i czasów, rysunki. Cechuje je wielka szczegółowość, znakomite oddawanie dynamiki i realizmu bitewnej walki, perfekcja w kreacji emocji na twarzach bohaterów, czy też wreszcie dbałość o pierwszy i odległy plan kadru. Do tego mamy mocne, bogate w swej ofercie i dobrze dobrane kolory, które oczarowują nas od pierwszych chwil.

Komiksowe opowieści "Ira dei. Tom 1. Złoto Kaidów" oraz "Ira dei. Tom 2. Prawo łupu", to dwie znakomite propozycje dla miłośników historycznych, wojennych i przygodowych klimatów. Znajdą tu oni inteligentną relację fabularną, spotkają charakternych bohaterów, jak i też odbędą fascynującą podróż w czasie - tak za sprawą treści, jak i przede wszystkim ilustracji. Z tego też względu zachęcam was do sięgnięcia po tę serię, której to kontynuację - miejmy nadzieję, również wkrótce poznamy. Polecam!

Dziś mam przyjemność omówić dla was dwie pierwsze odsłony niezwykle intrygującego, historycznego, komiksowego cyklu z wojną, awanturniczą przygodą i namiętnością w tle - "Ira dei". Twórcy tej opowieści w osobach Vincenta Bourgeau (scenariusz) i Ronana Thoulhoata (ilustracje),zabrali nas swoją relacją do połowy IX stulecia, gdy oto wojska Bizancjum wraz ze wspierającymi je...