rozwińzwiń

Jadąc do Babadag

Okładka książki Jadąc do Babadag Andrzej Stasiuk
Okładka książki Jadąc do Babadag
Andrzej Stasiuk Wydawnictwo: Czarne literatura podróżnicza
324 str. 5 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
324
Czas czytania
5 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375364156
Tagi:
Europa Wschodnia podróże
Inne
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Moja Europa. Dwa eseje o Europie zwanej Środkową Jurij Andruchowycz, Andrzej Stasiuk
Ocena 6,8
Moja Europa. D... Jurij Andruchowycz,...
Okładka książki Wolność Czytania Radek Rak, Andrzej Stasiuk, Redakcja Tygodnika Powszechnego
Ocena 7,7
Wolność Czytania Radek Rak, Andrzej ...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Patrząc na Wschód Piotr Brysacz, Wojciech Górecki, Jacek Hugo-Bader, Maciej Jastrzębski, Michał Książek, Jędrzej Morawiecki, Włodzimierz Pawluczuk, Wacław Radziwinowicz, Magdalena Skopek, Wojciech Śmieja, Andrzej Stasiuk, Mariusz Wilk
Ocena 7,4
Patrząc na Wschód Piotr Brysacz, Wojc...
Okładka książki Moja Europa. Dwa eseje o Europie zwanej Środkową Jurij Andruchowycz, Andrzej Stasiuk
Ocena 6,8
Moja Europa. D... Jurij Andruchowycz,...
Okładka książki Opowieści wigilijne Jerzy Pilch, Andrzej Stasiuk, Olga Tokarczuk
Ocena 6,1
Opowieści wigi... Jerzy Pilch, Andrze...

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2303
2125

Na półkach: , , ,

Z opisem się nie zgadzam, bo oferuje mniej, ale to całkiem udana próba napisania czegoś w stylu "brudnej książki podróżniczej".

Z opisem się nie zgadzam, bo oferuje mniej, ale to całkiem udana próba napisania czegoś w stylu "brudnej książki podróżniczej".

Pokaż mimo to

avatar
109
44

Na półkach:

Czytałam sporo o panu Stasiuku i jego twórczości, zaciekawiły mnie również dwa wywiady, po przeczytaniu których wydał mi się ciekawą osobowością. W końcu więc sięgnęłam po jego książkę.
I co? No właśnie - sama nie wiem. Niby wszystko ok, czyta się dobrze, niektóre opisy zachwycają, niektóre fragmenty budzą wspomnienia, bo miałam okazję być w kilku miejscach, o których autor pisze, a jednak czegoś mi tu brakuje, coś razi. Nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale po przeczytaniu książki został mi pewien niedosyt. Nie wiem - może świadomość, że pewne realia, które są w niej opisane, tak naprawdę już nie istnieją? A może oprócz luźno snutych opowieści, z powtarzającymi się motywami (i niestety sformułowaniami) oczekiwałam czegoś konkretniejszego.
Dawno nie miałam tylu dylematów po przeczytaniu tak głośnej książki.

Czytałam sporo o panu Stasiuku i jego twórczości, zaciekawiły mnie również dwa wywiady, po przeczytaniu których wydał mi się ciekawą osobowością. W końcu więc sięgnęłam po jego książkę.
I co? No właśnie - sama nie wiem. Niby wszystko ok, czyta się dobrze, niektóre opisy zachwycają, niektóre fragmenty budzą wspomnienia, bo miałam okazję być w kilku miejscach, o których...

więcej Pokaż mimo to

avatar
505
149

Na półkach: , , , , ,

Książka zupełnie nie dla mnie. Dużo słów, a mało treści. Słowa niby piękne, a nie układają się w nic sensownego.

Książka zupełnie nie dla mnie. Dużo słów, a mało treści. Słowa niby piękne, a nie układają się w nic sensownego.

Pokaż mimo to

avatar
29
29

Na półkach:

Oprócz nagrody Nike do przeczytania tej książki zachęciła mnie czyjaś entuzjastyczna opinia. Jest to jednak taka sobie relacja z podróży, pełna zachwytów nad ruiną tej części Europy (i satysfakcji że "komuchom" nie wyszła industrializacja) plus ładne, estetyczne impresje na temat nieba. Niestety, nic więcej tu nie ma. Zero refleksji historycznej czy kulturowej.

Oprócz nagrody Nike do przeczytania tej książki zachęciła mnie czyjaś entuzjastyczna opinia. Jest to jednak taka sobie relacja z podróży, pełna zachwytów nad ruiną tej części Europy (i satysfakcji że "komuchom" nie wyszła industrializacja) plus ładne, estetyczne impresje na temat nieba. Niestety, nic więcej tu nie ma. Zero refleksji historycznej czy kulturowej.

Pokaż mimo to

avatar
7
6

Na półkach:

Popularność Stasiuka w kręgach współczesnych polskich intelektualistów i ilość nagród, jaką zdobył autor, pokazuje dobitnie jak nisko upadła polska literatura. I nie, nie jestem osobą, która Stasiuka "nie rozumie", po prostu... Stasiuk nie potrafi pisać. To jak bardzo stara się kopiować Schulza i - nawet w większym stopniu - Bouviera budzi pewne politowanie. Nie dorównuje on estetycznym wyżynom Schulza. Ale w środowiska literackich chyba już dawno przestano dbać o estetykę i już wyjaśniam dlaczego. Stasiuk nie dba zupełnie o zdania tzn. większość zdań to zdania proste. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby Stasiuk zadbał o odpowiednią równowagę między zdaniami złożonymi i prostymi, dzięki czemu czytałoby się to lepiej, bo - umówmy się - każdemu, kto przeczytał coś więcej niż instrukcję obsługi odkurzacza, przywodzi to na myśl sprawozdanie. Mniej więcej w połowie zaczyna być to męczące.
Stasiuk często się powtarza. Notorycznie używa słowa ,,nieruchomości", co dzisiaj nie kojarzy się już z brakiem ruchu, ale raczej z np. nieruchomościami mieszkalnymi. To słowo występuje wielokrotnie, jakby autor nie potrafił go niczym zastąpić. Poza tym często używa równoważników zdań. Początki akapitów często wytrącają z równowagi np. "Teraz zimno".
Następna rzecz. Stasiuk NIE potrafi pokazywać piękna otoczenia. Nie dziwię się, że uważa każdą książkę za porażkę. Tylko, że jakoś był pisarz, który to piękno potrafił uchwycić - wspomniany przeze mnie Bruno Schulz, który np. tak opisuje noc zimową, że czytelnik czuje się bezpiecznie, naprawdę daje się ponieść tym opisom. A Stasiuk jest szorstki, nawet nie sili się na kreowanie klimatu i znów wchodzi tu kwestia słabej prozy. To, że jakaś metafora jest technicznie dobra, to nie znaczy, że jest trafna. Bo trafna to taka, które wywołuje emocje. Owszem, niektóre opisy przyrody tego autora są piękne. Ale myślę, że więcej w tym zasługi czytelnika, który odnajduje tu swoje wspomnienia, jakieś cienie sentymentów itp. Autorowi, gdy udaje się już wykreować klimat, to szybko go urywa. Może jest to też wynik nadmiernego realizmu, którym nie potrafi grać. No i kolejny zarzut z mojej strony: "Jadąc do Babadag" to ciąg nazw geograficznych, z których nic nie wynika. Pisarz chyba myślał, że czytelnik siedzi w jego głowie i od razu sobie coś wyobraża, kiedy widzi te nazwy wsi i miast. No niestety tak nie jest.
Jeśli wam się to nie spodobało, to nie dajcie sobie wmówić, że jesteście głupsi, bo to jest kultura wysoka. Pzede wszystkim każdemu podoba się coś innego, a po drugie to NIE JEST kultura wysoka i mówię to jako literaturoznawca. Najczęstszą emocją, jaka mi towarzyszyła była irytacja.

Popularność Stasiuka w kręgach współczesnych polskich intelektualistów i ilość nagród, jaką zdobył autor, pokazuje dobitnie jak nisko upadła polska literatura. I nie, nie jestem osobą, która Stasiuka "nie rozumie", po prostu... Stasiuk nie potrafi pisać. To jak bardzo stara się kopiować Schulza i - nawet w większym stopniu - Bouviera budzi pewne politowanie. Nie dorównuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
407
100

Na półkach:

Opowiadania podróżne. Na początek warto wiedzieć, że potrzebne będą dwa kompasy. Jeden, oczywiście - magnetyczny. Drugi - uczuciowy.

Korzystając z tych dwóch urządzeń Andrzej Stasiuk oprowadza nas po małych miasteczkach przeróżnych krain.

Kraj? Język? - nieważne. Liczą się ludzie i ich zachowania. Liczy się to co wspólne, międzynarodowe. Liczy się słowiańskość - baaardzo szeroka.

Niestety - nie licz, że powtórzysz w wakacje drogę Autora. Pan Stasiuk podróżuje między wspomnieniami ukrytymi w pudełku z monetami - losuje, ogląda, opowiada. Magicznie przenosi się między przejściami granicznymi. Proponuje sekcje Europy wzdłuż południków. A czasami sam nie ma pewności czy jest w Gorlicach, Sa­bi­novie, w Gönc, czy w Ca­ran­se­beș...

Opowiadania podróżne. Na początek warto wiedzieć, że potrzebne będą dwa kompasy. Jeden, oczywiście - magnetyczny. Drugi - uczuciowy.

Korzystając z tych dwóch urządzeń Andrzej Stasiuk oprowadza nas po małych miasteczkach przeróżnych krain.

Kraj? Język? - nieważne. Liczą się ludzie i ich zachowania. Liczy się to co wspólne, międzynarodowe. Liczy się słowiańskość -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
97
22

Na półkach:

Ogromny plus za wpędzenie mnie w kryzys egzystencjalny. Człowiek przy takich lekturach zdaje sobie sprawę z tego jak mało widział i jak mało wie. Polecam!

„Bardzo możliwe, że człowiek odczuwa swoje istnienie dopiero wtedy, gdy czuje na skórze dotyk bezimiennej przestrzeni, która łączy nas z najdawniejszym czasem, ze wszystkimi zmarłymi, z prehistorią, gdy umysł dopiero oddzielał się od świata i jeszcze nie zdawał sobie sprawy ze swojego sieroctwa.”

„U nas wszystko zaczyna się od wojny albo na wojnie kończy, więc nie ma w tym żadnej ekstrawagancji. (…) Wojna zawsze podnieca chłopców, nawet gdy ich przeraża.”

„To jest specjalność krajów pomocniczych, narodów drugiego rzutu i ludów rezerwowych.”

„Słuchałem i potakiwałem. Mówił, że teraz jest źle, że kiedy rządził Ceaușescu, było lepiej, że wtedy była sprawiedliwość, ponieważ była równość, była praca i porządek na ulicach. Znałem tę opowieść, ale znów słuchałem z zapartym oddechem, bo jest coś pięknego w tym, że odjeżdżamy tak daleko od domu, a tak niewiele się zmienia.”

„Wszyscy jesteśmy osieroconymi dziećmi jakiegoś cesarza albo dyktatora.”

„Ani samotne wyspy industrialu, ani porozrzucane tu i tam bezsenne metropolie, ani pajęczyna dróg czy linii kolejowych nie potrafiły ukryć starego jak świat obrazu. Ludzkie łączyło się ze zwierzęcym, by wspólnie przeczekać noc. Łączyło się, chociaż nigdy nie zostało rozdzielone.”

„Samotność wyzwolonego umysłu jest wielka jak niebo nad Siedmiogrodem.”

„Być może wyrusza się w podróż po to, by nieść ocalenie faktom, by podtrzymywać ich wątły, jednorazowy błysk.”

„Dobrze jest przyjechać do kraju, o którym prawie nic się nie wie. Myśli wtedy cichną i stają się bezużyteczne. Wszystko trzeba zaczynać od nowa. W kraju, o którym prawie nic się nie wie, pamięć traci sens.”

„To właśnie nie daje mi spać, to pragnienie, by w końcu się dowiedzieć, jaki jest los tych wszystkich obrazów, które przeszły przez moje źrenice i zostały w umyśle, co dzieje się z nimi, gdy mnie już tam nie ma, czy zabrałem je na zawsze, unieruchomiłem we własnej głowie, i będą już ze mną do końca, odporne na zmian pór roku i pogody.”

Ogromny plus za wpędzenie mnie w kryzys egzystencjalny. Człowiek przy takich lekturach zdaje sobie sprawę z tego jak mało widział i jak mało wie. Polecam!

„Bardzo możliwe, że człowiek odczuwa swoje istnienie dopiero wtedy, gdy czuje na skórze dotyk bezimiennej przestrzeni, która łączy nas z najdawniejszym czasem, ze wszystkimi zmarłymi, z prehistorią, gdy umysł dopiero...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
17

Na półkach:

W czasach, gdy jeszcze Stasiuka nie znałem, myślałem, że jest to po prostu zwykła książka podróżnicza. I, choć faktycznie, jest to powieść drogi, to jest to też czysta poezja.

Autobusy, ciężarówki, pociągi i piesze wycieczki zabierają autora w wiele podróży do różnych krajów na Bałkanach. W ponurym krajobrazie wypełnionym gruzami i pustkowiami, krajobrazie pięknej przyrody, odnajduje kolorowych ludzi w ich malowniczym otoczeniu, pisząc historię napotkanej krainy cudów geograficznych. Różne języki żyją obok siebie, a pomiędzy nimi rosyjski wciąż stanowi nostalgiczną pozostałość po niedawnej przeszłości. Wozy konne z tablicami rejestracyjnymi dzielą drogi ze starymi, rustykalnymi samochodami. Ludzie są tak samo nieświadomi szczęścia, jak i przyszłości.

Stasiuk kreuje piękne opisy przyrody, jest wytrawnym podróżnikiem, który lubi omijać tłumy, turystyczny szum i poświęcać uwagę temu, co nieznane. Stasiuk jest niewątpliwie jednym z najlepszych polskich pisarzy współczesnych, jeśli nie najlepszym. Czytając jego książki, można poczuć się jakby samemu było się w tych górach i lasach.

W czasach, gdy jeszcze Stasiuka nie znałem, myślałem, że jest to po prostu zwykła książka podróżnicza. I, choć faktycznie, jest to powieść drogi, to jest to też czysta poezja.

Autobusy, ciężarówki, pociągi i piesze wycieczki zabierają autora w wiele podróży do różnych krajów na Bałkanach. W ponurym krajobrazie wypełnionym gruzami i pustkowiami, krajobrazie pięknej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
938
425

Na półkach: ,

Gdzie bądź. To tak samo dobry plan, jak każdy inny. To plan na wyjątkowe podróże. Bez napiętego grafika, bez listy miejsc, które „ musisz zobaczyć”. Kilka razy zdarzyło mi się tak podróżować i były to niezapomniane chwile, mimo, a może właśnie dlatego, że widziałam miejsca, którym przewodniki nie poświęciły uwagi. To podróże spontaniczne. Jak wtedy, gdy jechałam pociągiem do Szkocji ale wysiadłam w Berwick-upon-Tweed ( jeszcze w Anglii),bo urzekły mnie klify.

A Stasiuk? Jego przyciągają inne kierunki ale sens pozostaje ten sam. Gdzie bądź. Byle tylko nie miasta, nie metropolie. Tam gdzie ciszej, tam gdzie spokojniej, tam gdzie jest przestrzeń, urokliwy pagórek i tajemnicza droga. Lubię z nim podróżować. Zwłaszcza, że pisze tak, że gdybym musiała zachować książki tylko kilku pisarzy, na pewno byłby wśród nich.

Gdzie bądź. To tak samo dobry plan, jak każdy inny. To plan na wyjątkowe podróże. Bez napiętego grafika, bez listy miejsc, które „ musisz zobaczyć”. Kilka razy zdarzyło mi się tak podróżować i były to niezapomniane chwile, mimo, a może właśnie dlatego, że widziałam miejsca, którym przewodniki nie poświęciły uwagi. To podróże spontaniczne. Jak wtedy, gdy jechałam pociągiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Książka otrzymała w 2015 r. nagrodę literacką Nike. Pomimo, że sięgnąłem po nią niespełna dwa lata temu, to do tej pory wracam do niej myślami, nie mogąc wypracować jednoznacznego stanowiska.

Tu idzie o niewykorzystany potencjał. Jak to możliwe, że pisarz z tak wspaniałą wielobarwnością słowa tworzy powieść, wzbudzającą wrażenie wybrakowania? Z jednej strony opisy krajobrazu tak piękne, urocze, tak miło odprężające, że całkowicie pochłaniają, z drugiej zaś nie wynika z nich, poza pewnymi wyjątkami, dalsza refleksja, jakiej czytelnik może (i powinien) wymagać od podróżującego narratora.

W swojej książce "Poruszenie" przy okazji rozważań o problematyce refleksji w dobie współczesnego kryzysu natychmiastowego rezultatu, kiedy pragniemy wszystkiego na już i teraz, piszę o Stasiuku tymi słowami:
(str. 139)
"Jak choćby Jadąc do Babadag – przyciąga piękny, plastyczny język, ale mimo wysiłków narratora nie dojdzie nigdy do zespolenia idei przewodniej z wrażliwością czytelnika, nigdy nie ujrzy on własnymi oczyma danego miejsca i nie poczuje jego zapachu, gdyż ładnym opisom brakuje porządku, odpowiedniego procesu ich ewolucji i konkluzji, która byłaby nie tylko poruszająca sama przez się, ale przede wszystkim na tle całej powieści, zdolnej w ten sposób spotęgować wrażenie łączności dusz; autora i czytelnika (...)"

"Jadąc do Babadag" to piękna, ale (niestety) nieudana książka. Brakuje w niej konsekwencji i ciągu przyczynowo-skutkowego. Wiemy, że Stasiuk potrafi operować słowem, nakreślić tło, opowiedzieć historię, to dlaczego pozbawia nas, co moim zdaniem w tekście eseistycznym jest niezbędne, pewnej konkluzji?

Są jednak i pewne wyjątki, a jeden z tych, pragnę tu przytoczyć:
"To właśnie nie daje mi spać, to pragnienie, by w końcu się dowiedzieć, jaki jest los tych wszystkich obrazów, które przeszły przez moje źrenice i zostały w umyśle, co dzieje się z nimi, gdy mnie już tam nie ma, czy zabrałem je na zawsze, unieruchomiłem we własnej głowie i będą już ze mną do końca, odporne na zmiany pór roku i pogody."

Książka otrzymała w 2015 r. nagrodę literacką Nike. Pomimo, że sięgnąłem po nią niespełna dwa lata temu, to do tej pory wracam do niej myślami, nie mogąc wypracować jednoznacznego stanowiska.

Tu idzie o niewykorzystany potencjał. Jak to możliwe, że pisarz z tak wspaniałą wielobarwnością słowa tworzy powieść, wzbudzającą wrażenie wybrakowania? Z jednej strony opisy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 191
  • Chcę przeczytać
    1 828
  • Posiadam
    729
  • Ulubione
    104
  • Teraz czytam
    94
  • Literatura polska
    40
  • Chcę w prezencie
    31
  • Literatura polska
    22
  • Bałkany
    21
  • Nike
    20

Cytaty

Więcej
Andrzej Stasiuk Jadąc do Babadag Zobacz więcej
Andrzej Stasiuk Jadąc do Babadag Zobacz więcej
Andrzej Stasiuk Jadąc do Babadag Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także