Płonące ziemie

Okładka książki Płonące ziemie Bernard Cornwell
Okładka książki Płonące ziemie
Bernard Cornwell Wydawnictwo: Otwarte Cykl: Wojny Wikingów (tom 5) powieść historyczna
584 str. 9 godz. 44 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Wojny Wikingów (tom 5)
Tytuł oryginału:
The Burning Land
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2019-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-07
Data 1. wydania:
2010-09-14
Liczba stron:
584
Czas czytania
9 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375155310
Tłumacz:
Mateusz Pyziak
Tagi:
Mateusz Pyziak Wikingowie wojowie Brytania upadek królestwa Uthred Alfred anglosasi
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
772 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
432
104

Na półkach:

Kolejny tom opowieści o Uhtredzie i ponownie lekki spadek formy, a wszystko przez nowych wrogów głównego bohatera. O ile uwielbiam Haestena za jego przebiegłość i śliskość, o tyle Harald wydaje mi się postacią przewidywalną i nudną. Jednakże najwięcej miejsca poświęca się Skade, kobiecie Haralda, a później również Uhtreda, która w rezultacie wydarzeń z książki staje się wrogiem bohatera. Jej motywacje od początku są proste, zrozumiałe i do bólu nudne, a można je spłycić do chęci zabicia wszystkich Sasów.
Na szczęście w tym tomie wrócono do rozgrywek politycznych. Szkoda, że większej roli nie odgrywa w nich Alfred, jednakże jego córka godnie go zastępuje. Sama Æthelfled wyrasta na główną bohaterkę sagi, zaraz obok Uhtreda. Zwiększa się również rola młodego następcy tronu, Edwarda, jak również towarzyszy głównego bohatera, czyli Sithrika i Finnana, którzy często odpowiadają za humorystyczne akcenty powieści.
Fabuła tego tomu jest dość przewidywalna, od początku śluby złożone przez Uhtreda Æthelfled ograniczają wybory, jakich może dokonać, a wszystko powoli zmierza do kolejnej już walki z wikingami ( w której oczywiście bohater nie ma szans, ale ostatecznie jakoś wygrywa - robi się to trochę schematyczne). Niemniej tempo akcji jest dobre, a kolejne rozdziały szybko mijają. Polecam

Kolejny tom opowieści o Uhtredzie i ponownie lekki spadek formy, a wszystko przez nowych wrogów głównego bohatera. O ile uwielbiam Haestena za jego przebiegłość i śliskość, o tyle Harald wydaje mi się postacią przewidywalną i nudną. Jednakże najwięcej miejsca poświęca się Skade, kobiecie Haralda, a później również Uhtreda, która w rezultacie wydarzeń z książki staje się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
876
687

Na półkach: , ,

W dalszym ciągu czytam serię o walecznych Wikingach i jestem nią niezmiennie zachwycony. „Płonące ziemie” to już piąty tom i po słabszym poprzednim ten jest powrotem do wysokiego poziomu do jakiego przyzwyczaił już swoich czytelników Bernard Cornwell. To już moja druga seria tego Autora (pierwszą była „Trylogia Arturiańska”) i zamierzam kontynuować jej czytanie dopóty dopóki mi się nie znudzi. Co mamy w tym tomie? Wypadki rozwijają się powoli a wszystko zmierza do walki Anglosasów pod wodzą Uhtreda z Bebbanburga z Wikingami, tym razem pod wodzą Haralda Krwawowłosego. Chociaż wszystko rozkręca się powoli to im dalej w las powieść staje się coraz ciekawsza. Emocjonujące potyczki, mężni wojowie, piękne kobiety i nieprzebrane skarby wypełniają karty tej książki , co mówi chyba samo za siebie i wcale nie przeszkadza mi, że kolejne części są do siebie bardzo podobne. Zresztą czuć, że Autor stara się urozmaicić swoje pisanie i robi co może by było ono ciekawe. Z interesujących pomysłów wyróżniłbym w Pz wrzucanie za mury gniazd z pszczołami podczas szturmu twierdzy nieprzyjaciela. Jest to na pewno oryginalne, bo dotychczas się z tym nie spotkałem a przeczytałem dużo podobnych książek. Podsumowując warto sięgnąć po Pz, to na pewno świetna rozrywka, choć nie jest też tak, że jest lekka, łatwa i nie angażuje, ponieważ podczas opisu potyczek trzeba dość mocno wysilić wyobraźnię. Siedem gwiazdek (bardzo dobra).

W dalszym ciągu czytam serię o walecznych Wikingach i jestem nią niezmiennie zachwycony. „Płonące ziemie” to już piąty tom i po słabszym poprzednim ten jest powrotem do wysokiego poziomu do jakiego przyzwyczaił już swoich czytelników Bernard Cornwell. To już moja druga seria tego Autora (pierwszą była „Trylogia Arturiańska”) i zamierzam kontynuować jej czytanie dopóty...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
418
104

Na półkach:

Jejku jejku jak ja kocham te walki.

Jejku jejku jak ja kocham te walki.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
268
265

Na półkach: , , ,

Polecam jak każdy z tomów, lekcje historii powinny być prowadzone przez takich Autorów, książka przeczytana w ramach czytelniczego wyzwania w 2023 roku

Polecam jak każdy z tomów, lekcje historii powinny być prowadzone przez takich Autorów, książka przeczytana w ramach czytelniczego wyzwania w 2023 roku

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
723
43

Na półkach:

Najlepszy , najbardziej wciągający z przeczytanych przeze mnie jak dotąd tomów Wojen Wikingów. Znakomicie nakreśleni bohaterowie, których lubi się pomimo, że nie są dobrymi ludźmi i mają wiele wad. Postacie władców oraz duchownych chyba najlepsze. Podobała mi się relacja Uthreda i Aethelflaed, mimo, że nie lubię kiedy w czytanych przeze mnie książkach pojawiają się wątki romantyczne. Jednak jest to bardzo dobrze pomyślane i wykonane. Ogólnie w całej serii dialogi są bardzo dobre. W tej części jest, pojawiło się coś, do końca nie wiem co, być może sama fabuła, że zacząłem bardzo kibicować bohaterom i książka mnie zupełnie pochłonęła .

Najlepszy , najbardziej wciągający z przeczytanych przeze mnie jak dotąd tomów Wojen Wikingów. Znakomicie nakreśleni bohaterowie, których lubi się pomimo, że nie są dobrymi ludźmi i mają wiele wad. Postacie władców oraz duchownych chyba najlepsze. Podobała mi się relacja Uthreda i Aethelflaed, mimo, że nie lubię kiedy w czytanych przeze mnie książkach pojawiają się wątki...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
106
39

Na półkach:

Jak cała ta seria, po prostu genialna.

Jak cała ta seria, po prostu genialna.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
168
45

Na półkach:

Gorąco polecam!

Gorąco polecam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
210
205

Na półkach:

Jaka jest ta książka? Dla mnie znakomita powieść historyczna, dorównuje poprzednim, nawet jeśli miejscami można poczuć pewne znużenie czytając ciągle o tym samym. Ale to doskonałe rozwinięcie przygód bohaterów, których poznaliśmy na wskroś z poprzednich 4 tomów. I oczywiście mus sięgnąć po dalszy ciąg.

I cóż, jeśli komuś poprzednie tomy nie podeszły, to nie ma czego tu szukać. Jeśli ktoś uważał, że wcześniejsze tomy sagi Cornwella były takie sobie, to tu będzie się dalej męczyć. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że powieść która liczy sobie 12 tomów będzie przeznaczona tylko dla fanatyków. Tylko oni przejdą przez nią z uśmiechem na twarzy i pełnym zaangażowaniem. Nie wyobrażam sobie tracenia czasu na Płonące ziemie, jeśli wcześniej by mi się nie podobało. Dlatego zastanów się, czy chcesz brnąć dalej.

Jaka jest ta książka? Dla mnie znakomita powieść historyczna, dorównuje poprzednim, nawet jeśli miejscami można poczuć pewne znużenie czytając ciągle o tym samym. Ale to doskonałe rozwinięcie przygód bohaterów, których poznaliśmy na wskroś z poprzednich 4 tomów. I oczywiście mus sięgnąć po dalszy ciąg.

I cóż, jeśli komuś poprzednie tomy nie podeszły, to nie ma czego tu...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
875
691

Na półkach: ,

Wojenna pożoga

Połączenie rzetelnej wiedzy historycznej z literacką fikcją tym bardziej trafia do czytelników jeśli między nimi istnieje odpowiednia harmonia. Większość uwielbia opowieści o zmaganiach niezwykłych jednostek, zazwyczaj wymyślonych, na tle określonych wydarzeń historycznych. Tylko nielicznym autorom udaje się tchnąć żywego ducha w poczynania swych bohaterów, jednocześnie nie zanudzając czytelników suchymi faktami. Niewątpliwie do grona znamienitych pisarzy historycznych powieści fabularyzowanych należy Bernard Cornwell, które ze swobodą i lekkością pióra przybliża zamierzchłe czasy, gdzie honor, lojalność, miłość, odwaga i odpowiedzialność nie były zwykłymi słowami.

Tym co wyróżnia cykl „Wojny Wikingów” od innych powieści traktujących o podbojach najeźdźców z Dalekiej Północy jest łatwość w docieraniu do wyobraźni czytelnika. Bernard Cornwell opowiada o trudnych początkach Anglii w sposób zrozumiały, dostarczając nie tylko wielu istotnych faktów historycznych, ale również wciągającej fabuły, gdzie losy fikcyjnego bohatera są tak samo ważne co tło wydarzeń. W skrócie w piątym tomie otrzymujemy to wszystko do czego przyzwyczaił nas Bernard Cornwell. Każdy kolejny tom to fascynująca przygoda, od której ciężko się oderwać, ponieważ koniecznie chce się poznać zakończenie całej tej historii, jednocześnie wiedząc, że przed Uhtredem jeszcze bardzo długa droga.

Rok 892. Na granicach Wessexu gromadzą się kolejni wrogowie zza morza. Król Alfred, dotychczas potrafiący bronić Kraju Zachodnich Sasów przed wikingami, coraz bardziej podupada na zdrowiu, zaś jego następca to niedoświadczony młodzik. Na szczęście wód Uhtred kolejny raz prowadzi armię Sasów ku zwycięstwu. Radość królewskiego wodza z triumfu przyćmiona jednak zostaje udręką z powodu osobistej tragedii. Okazuje się też, że jego wojenne powodzenie wzbudza zawiść na królewskim dworze. Rozgoryczony pan mieczy będzie musiał wybrać między wierną służbą a marzeniami o odzyskaniu ojcowizny – twierdzy Bebbanburg na dalekiej północy Brytanii.

Pierwszy tom „Wojen Wikingów” z perspektywy młodocianego Uhtreda wprowadził czytelników zarówno w prezentowany przez autora okres historyczny oraz w jego styl literacki. Jednocześnie współgrała w nim linia fabularna dotycząca faktycznych wydarzeń, gdzie Brytania była podzielona na cztery królestwa ( trzy z nich podbite przez wikingów) z fikcyjnymi losami Uhtreda chcącego odzyskać rodową twierdzę. Drugi tom skupiający się głównie na wydarzeniach historycznych przedstawiał dramatyczne losy Wessexu – ostatniego wolnego królestwa – które było o krok od zagłady, a tym samym nie powstałaby Anglia jaką dzisiaj znamy. Trzeci tom bardziej skupiał się na fikcyjnych wydarzeniach, gdzie wraz z Uhtredem wyruszyliśmy do północnych królestw. Czwarty tom z kolei był powrotem do Wessexu wraz z licznymi rzecznymi pojedynkami i decydującą bitwą o Londyn. Natomiast w piątym tomie fikcja współgra z prawdą historyczną a Uhtred znów będzie musiał odegrać decydującą rolę w dwóch ważnych bitwach.

W „Płonących ziemiach” Cornwell poczynił doraźne kroki w kreacji swych bohaterów. Uhtred nie jest już tym samym podrostkiem, którego poznaliśmy w pierwszym tomie, lecz doświadczonym i poważanym wojownikiem, troszczącym się o swój dom i rodzinę. Jednak los nie jest łaskawy dla Uhtreda – rodzinna tragedia oraz kolejne intrygi knute względem niego, znów wzbudzą w nim wewnętrzną walkę pomiędzy poczuciem obowiązku a potrzebą wolności i decydowaniem o własnym losie, a przede wszystkim odzyskaniu ojcowizny. Wyraźnie widać, że Cornwell nie jest mistrzem niuansów emocjonalnych, ponieważ chociażby szybkie otrząśniecie się Uhtreda z rodzinnej tragedii wydaje się pośpiesznie skreślone, by móc wrócić do toczących się wojen. Zresztą w świecie kreowanym przez Cornwella nie ma skomplikowanych uczuć, lecz te najistotniejsze. To co wyróżnia „Wojny Wikingów” to połączenie fabuły pełnej scen batalistycznych wraz z heroicznymi czynami z filozoficznymi rozważaniami o naturze ludzkiej czy wpływie religii na otaczającą rzeczywistość.

Jednakże „Płonące ziemie” to przede wszystkim sceny batalistyczne, z których doskonale znany jest Cornwell. Począwszy od pojedynczych starć po wielkie bitwy opisane z doniosłością i szczegółowością, utrzymuje czytelników w napięciu. W każdym tomie odnajdziemy sceny bitewne, które wciągają a przede wszystkim pozwalają docenić kunszt autora w tej dziedzinie. W przypadku piątego tomu rozgrywają się dwie główne bitwy, przy czym ta druga, czyli bitwa pod Beamflot jest bardziej epicka i opisana z wielkim rozmachem. To podczas niej poznajemy nowe oblicze Uhtreda, czyli doświadczonego stratega.

W momencie, w którym schodzimy z pierwszego pola bitwy narracja zwalnia, wraz z Uhtredem na krótko zawitamy na północy Brytanii, ocierając się o rodzinny Bebbanburg, jakby autor chciał czytelnikom wskazać, że nie zapomniał o tym wątku. Jednak nie wnosi nic istotnego i nie rozwija dalej tej kwestii. Cornwellowi zdarza się stosować liczne powtórzenia i rozwlekłe opisy wydarzeń, które są dobrze znane czytelnikom. Co ciekawe, również w dodatku umieszczonym na końcu powieści a traktującym o początkach Anglii, autor nie wnosi nic nowego co do tej pory poznaliśmy na kartach jego powieści, no może poza kilkoma kąśliwymi uwagami.

W „Płonących ziemiach” wreszcie otrzymujemy wyraziste postaci kobiece. Zresztą sam autor wskazuje, że często historycy zabierają należną im chwałę, czy jeśli nie wiodącą to zakulisową rolę w znaczących wydarzeniach. W piątym tomie serce czytelników skradną dwie jakże przeciwstawne kobiety. Pierwsza, Aethelflaed -córka króla – przestaje być zalęknioną młódką, jaką poznaliśmy w poprzednich tomach, lecz biorąca los we własne ręce kobietą, która jest w stanie zarówno przeciwstawić się nikczemnemu mężowi jak i zagrzać własnych wojów do walki. Niewątpliwie uczucia, które z wzajemnością żywi do Uhtreda namieszają fabularnie w kolejnych tomach. Druga z nich, czyli Skade, kreowana na czarny charakter zarówno wzbudza zachwyt urodą jak trwogę szalonymi czynami, do których się dopuszcza. Jej poczynania sprawiają, że mocno wybija się na kartach powieści i długo zapadnie w pamięci czytelników. W świecie rządzonym przez mężczyzn Cornwell wprowadził na scenę dwie silne i niezależne kobiety, wzbudzające szacunek i respekt.

Podsumowując, kolejna bardzo dobra odsłona świetnego cyklu, od którego trudno się oderwać. Seria, która przypadnie do gustu miłośnikom beletrystyki historycznej. Choć nie obyło się bez kilku mankamentów to cała reszta wraz ze świetnymi scenami batalistycznymi sprawiają, że jest to nadal świetnie skrojona powieść.

Wojenna pożoga

Połączenie rzetelnej wiedzy historycznej z literacką fikcją tym bardziej trafia do czytelników jeśli między nimi istnieje odpowiednia harmonia. Większość uwielbia opowieści o zmaganiach niezwykłych jednostek, zazwyczaj wymyślonych, na tle określonych wydarzeń historycznych. Tylko nielicznym autorom udaje się tchnąć żywego ducha w poczynania swych...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
266
244

Na półkach:

Nie będę się powtarzać. Jeśli ktoś jest ciekawy dlaczego wystawiam taką, a nie inną ocenę niech zobaczy moją opinię o pierwszym tomie.

Nie będę się powtarzać. Jeśli ktoś jest ciekawy dlaczego wystawiam taką, a nie inną ocenę niech zobaczy moją opinię o pierwszym tomie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    955
  • Chcę przeczytać
    725
  • Posiadam
    251
  • Ulubione
    32
  • Powieść historyczna
    21
  • Chcę w prezencie
    19
  • Teraz czytam
    16
  • Historyczne
    16
  • Historia
    14
  • 2023
    12

Cytaty

Więcej
Bernard Cornwell Płonące ziemie Zobacz więcej
Bernard Cornwell Płonące ziemie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także