W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa

- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Och i Wienerwald står träden kvar
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2019-05-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-03-12
- Liczba stron:
- 376
- Czas czytania
- 6 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380323513
- Tłumacz:
- Irena Kowadło-Przedmojska
- Tagi:
- literatura szwedzka Otto Ullmann reportaż wojna Żydzi rasizm ksenofobia Szwecja antysemityzm Holocaust nazizm IKEA
- Inne
Literacki reportaż o dwóch twarzach Szwecji w czasie II wojny światowej.
Gdy w zaanektowanej przez hitlerowskie Niemcy Austrii życie Żydów stało się nieznośne, Elise i Josef Ullmannowie postanowili za wszelką cenę ocalić swojego jedynego syna. Ratunek mógł oznaczać tylko jedno – wysłanie Ottona do jakiegoś bezpiecznego kraju. Tak trafił do Szwecji. W ciągu pięciu lat rozłąki, aż do ich śmierci w Auschwitz w 1944 roku, piszą do niego ponad pięćset listów, na podstawie których Elisabeth Åsbrink tworzy intymną opowieść o miłości i tęsknocie wplecioną w najczarniejsze fragmenty historii Europy XX wieku.
Ale ta historia ma jeszcze jednego bohatera. To Ingvar Kamprad, rówieśnik Ottona i późniejszy twórca IKEI. Zafascynowany nazistowskimi ideami należał do faszyzujących szwedzkich organizacji. Losy tych dwóch chłopców splotły się, gdy Otto zatrudnił się na farmie Kampradów. Ingvar wiedział, że Otto jest Żydem, Otto znał poglądy Ingvara, a mimo to połączyła ich przyjaźń. To kolejna zagadka ludzkiego losu.
To opowieść o życiu, które nagle rozpada się w proch, o rozpaczliwym szukaniu ratunku, o samotności dziecka wyrwanego z rodzinnego domu, o najgorszej zarazie, jaka mogła spotkać ludzkość – nienawiści do drugiego człowieka. To wreszcie rozliczenie autorki ze wstydliwą historią jej kraju. Åsbrink demaskuje Szwecję i jej prawdziwy stosunek do Żydów – niechęć, bierność i milczące przyzwolenie na Zagładę.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Listy z dna piekła
Holokaust, antysemityzm, getto, eksterminacja – cóż znaczą te określenia? Wszyscy wiemy, co oznacza komora gazowa, wzdrygamy się na złowieszczo brzmiące nazwisko Adolf Hitler, znamy liczby, wiemy, pamiętamy. W tej pamięci jest miejsce dla sześciu milionów Żydów zamordowanych w czasie drugiej wojny światowej, jest w niej też żal o tę oczywistą niesprawiedliwość, ale czy możliwe jest wyobrażenie sobie, co czuł człowiek, który padł ofiarą tej bezsensownej nienawiści? Czy potrafimy zamknąć oczy i uświadomić sobie to, czego on musiał doświadczać, kiedy szedł na śmierć? Nie chcemy posuwać się aż tak daleko, nie chcemy tego aż tak dogłębnie zrozumieć. To przecież zbyt bolesne, żeby się na to dobrowolnie skazywać. A jednak czasem to robimy.
„W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa” to książka, która bezwzględnie zmusza do współodczuwania z ofiarami Holokaustu, narzuca czytelnikowi ich emocje i strach, które nie znalazły ujścia aż do ostatniego oddechu, aż do chwili, gdy umęczone nadmiarem żalu serce przestało bić. Czy warto narażać się na tak trudne uczucia podczas lektury? Nie powiem, że czytałam tę książkę z przyjemnością, nie mogłabym tak tego nazwać, a jednak umieściłam ją na półce „ulubione”. Ciężar, jaki pozostał w sercu po przeczytaniu ostatniej strony, łzy napływające do oczu, przemyślenia, które kłębiły się pod czaszką – to wszystko było dla mnie bardzo trudne, ale jakże przy tym potrzebne do pełnego zrozumienia, czym był Holokaust dla każdego Żyda z osobna. Tu nie idzie bowiem o dwa miliony nieżyjących ludzi, tylko o bardzo konkretne osoby, które podczas lektury stają się nam bliskie i które będziemy musieli niestety stracić bezpowrotnie i zupełnie bezsensownie.
Elisabeth Åsbrink opowiada o Ottonie, synu wiedeńskich Żydów, którzy jeszcze przed wybuchem wojny, przykładem wielu innych, wysyłają potomka do Szwecji. Ich zamiarem była początkowo wspólna emigracja, ale nie potrafili oni niestety znaleźć furtki umożliwiającej ucieczkę całej rodzinie, dlatego zdecydowali się ratować chociaż swoje dziecko. Sami pozostali w domu i odtąd jedynym ich kontaktem z synem będzie korespondencja. Piszą dużo, pragną przelać na papier całą swoją miłość, ukryć tęsknotę i strach o los swojego jedynego dziecka, wesprzeć go, pocieszyć, dać nadzieję. Nie piszą o swoim głodzie, o prześladowaniach, o pracy, którą zmuszony jest wykonywać ojciec, o wywózkach. Ukrywając całe zło, które ich otacza, stwarzają jednak obraz domu, z którego wcale nie trzeba było uciekać. Jak więc Otto ma zrozumieć, że jego pobyt tak daleko od nich jest konieczny? On jednak rozumie, czyta między wierszami i – podobnie – pisze tylko o tym, co jest dobre. Nie zdradza swoich trudności z adaptacją, niechęci Szwedów, trudów pracy. Rodzice żyją więc w przeświadczeniu, że ich syn może kontynuować naukę, uprawiać sporty, czytać ulubione książki, podczas gdy on jest zwykłym parobkiem, nie otrzymuje za swoją pracę żadnego wynagrodzenia i może liczyć właściwie tylko na miejsce do spania i pożywienie. Ich korespondencja jest więc nie tyle zapisem faktycznego stanu rzeczy, ile odzwierciedleniem wzajemnej troski. Autorka prowadzi nas jednak przez ten ich świat, tłumacząc tło historyczne, przytacza fakty z życia każdej ze stron, dając w ten sposób możliwość odszukania pomiędzy wierszami tych listów tak bardzo niechcianej prawdy.
Szwecja uchodzi za kraj, któremu udało się zachować neutralność wobec wydarzeń drugiej wojny światowej. Czy było tak na pewno? Elisabeth Åsbrink ukazuje czytelnikowi nastroje, jakie panowały w Szwecji w tamtych latach. Nie był to kraj dający schronienie uciekającym przed pogromem Żydom tak po prostu. Szwedzi uznawali ich za niepożądanych, szukali możliwości udzielania odmowy na wszelkie prośby o wjazd do ich kraju. Wstrząsające jest choćby to, że warunkiem przyjęcia Ottona było zapewnienie jego rodziców, że nigdy nie spróbują przyjechać do Szwecji za synem. Nawet kiedy sam Otto, już po kilku latach pobytu, prosił o pomoc dla rodziców, odmówiono mu kategorycznie. Z jednej strony trudno jest to zrozumieć, ale kiedy dłużej się zastanowimy, pojmiemy ten irracjonalny strach Szwedów. Bali się Żydów, spodziewali się, że ich nadmierny napływ mógłby być szkodliwy dla ich gospodarki. Byli egoistami, to fakt, ale należy pamiętać, że podobną postawę przyjął właściwie cały świat. Dopiero fakt, że Żydzi zostali poddani eksterminacji na oczach właściwie wszystkich, którzy obojętnie się temu przyglądali i uszczelniali w odpowiedzi na to swoje granice, odgradzając się w ten sposób od problemu, rzuca tak nieciekawe światło na te kraje.
Ten literacki reportaż jest napisany bardzo wnikliwie, zaciekawia od pierwszych stron, oburza, przeraża, wzbudza trudny do wypowiedzenia żal. Trudny, bo właściwie do kogo miałby być dziś taki żal skierowany? Tak jak nie ma możliwości zadośćuczynienia za Holokaust, tak też nie istnieje szansa na ukojenie żalu po lekturze „W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa”. To żal do nas samych, bo to my, ludzie, stworzyliśmy tamto piekło na ziemi.
Izabela Straszewska
Popieram [ 1 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
"W lesie wiedeńskim wciąż szumią drzewa" Elizabeth Asbrink
Reportaż o losach wiedeńskich Żydów i o dzieciach które zostały wywiezione do Szwecji.Autorka Elizabeth Asbrink korzystała z listów, które przetrwały, listów rodziców do syna Ottona.
Historia żydowskiego chłopca Ottona który w 1938 roku został wraz z innymi dziećmi jego wyznania przewieziony do Szwecji. Dzieci które były ochrzczone trafiały do rodzin zastępczych, dzieci takie jak Otton czyli wyznania Mojżeszowego, trafiały do domów dziecka. Otto pracuje na swoje utrzymanie jako parobek na wsi,jako pomocnik ogrodnika czy przy wykopkach. Ukochani zatroskani rodzice piszą do Ottona prawie codziennie listy, budzą one tęsknotę, Otto miał nadzieję że wróci do rodziców,a przynajmniej że trafi do rodziny zastępczej, nie chciał być w domu dziecka.
Kolejnym bohaterem jest też młody Szwed, młody neonazista który mimo swoich poglądów politycznych, potrafi zaprzyjaźnić się ze swoim żydowskim rówieśnikiem Ottonem. W późniejszych latach staje się najbogatszym Szwedem, założycielem IKEI.
Czytając tą książkę, reportaż ma się wrażenie że siedzi się przy stole i czyta te wszystkie listy, próbując sobie wyobrazić, opowiedzieć co się wydarzyło i co się stało z rodziną Ottona. Autorka przytacza też sporo polityki,listy polityków,czy artykuły które ukazały się w gazetach. Naświetla nastroje jakie panowały w uczesanych latach,jak rodzimi mieszkańcy reagowali na uchodźców.
Czytając książkę zdajemy sobie sprawę że historia nie odchodzi w niepamięć, raczej zatacza koło. Sami musicie zmierzyć się z tą historią. Czy będziecie tak samo jak ja zbulwersowani na niektóre fragmenty, czy będziecie tak samo przeklinać i kręcić głową z niedowierzaniem? Trochę mnie męczyło właśnie przytaczane polityczne fragmenty, ale zdaję sobie sprawę że bez tego nie byłaby to pełna historia, pełny obraz.
Polecam
"W lesie wiedeńskim wciąż szumią drzewa" Elizabeth Asbrink
więcej Pokaż mimo toReportaż o losach wiedeńskich Żydów i o dzieciach które zostały wywiezione do Szwecji.Autorka Elizabeth Asbrink korzystała z listów, które przetrwały, listów rodziców do syna Ottona.
Historia żydowskiego chłopca Ottona który w 1938 roku został wraz z innymi dziećmi jego wyznania przewieziony do Szwecji. Dzieci które...
Mam mieszane uczucia co do tej ksiazki… Mysle, ze zasugerowalam sie opisem, w ktorym zapowiadano historie chlopiecej przyjazni dorastajacego nazisty z chlopcem zydowskiego pochodzenia i spodziewalam sie swego rodzaju studium takiej przyjazni, przyjazni w trudnych brunatnych czasach i zaognionym miejscu. Ta opowiesc jednak to zupelnie co innego, jest to studium milosci rodzicow do syna (i vice versa) przedstawionej glownie poprzez ich listy wybrane z setek, ktore napisali do swojego ukochanego dziecka. O tym dorastajacym naziscie zaczynamy dowiadywac sie cokolwiek grubo po polowie calej ksiazki, a przyjazn z glownym bohaterem jest opisana doslownie w kilku fragmentach i bardzo oglednie, jest wlasciwie tylko tlem, a nie glowna opowiescia. Zatem taka jest tresc: przytoczone listy rodzicow przeplatane historycznymi faktami… Jest to zapewne jakis zabieg literacki, doceniony przez wielu czytelnikow, jak zauwazylam w ocenach, do mnie nie do konca przemawiajacy. Moze dlatego, ze sama jestem mama nie potrzebuje czytac dziesiatek listow (przy czym wszystkie o bardzo podobnej tresci), aby zrozumiec desperacje i bol rodzicow rozlaczonych z dzieckiem. Sama historia oczywiscie chwyta za serce, a dodatkowo przywoluje pewne analogie z obecnymi czasami, gdzie spoleczenstwa zostaja dzielone na grupe prawowitych i zacnych obywateli i na obywateli kategorii B… Niestety historia jak wiadomo nie uczy nastepnych pokolen i nie pozostaje nic innego, jak miec nadzieje, ze jest to okres przejsciowy, wynikajacy z ducha czasu. Jak napisala autorka zaczynajac jeden z rozdzialow: “Duch czasu – pojecie, ktore owija kazda niegodziwosc w lsniacy papierek. Upiekszanie zamiast faktow. Uogolnianie zamiast szczegolow.”
Mam mieszane uczucia co do tej ksiazki… Mysle, ze zasugerowalam sie opisem, w ktorym zapowiadano historie chlopiecej przyjazni dorastajacego nazisty z chlopcem zydowskiego pochodzenia i spodziewalam sie swego rodzaju studium takiej przyjazni, przyjazni w trudnych brunatnych czasach i zaognionym miejscu. Ta opowiesc jednak to zupelnie co innego, jest to studium milosci...
więcej Pokaż mimo toPrzejmująca tematyka. Po raz kolejny gniew na tego, który przywiódł starą Europę do kompletnej już ruiny moralnej i kulturowej. Trochę znużenie, bo treść listów tak bardzo powtarzalna (stąd niewygórowana ocena punktowa). Emocje, gdy znów czyta się listę wielkich antysemickich gestów władców Europy. Empatia, bo złościsz się na zbiorowości, a często kochasz wyłuskane z nich jednostki.
Przejmująca tematyka. Po raz kolejny gniew na tego, który przywiódł starą Europę do kompletnej już ruiny moralnej i kulturowej. Trochę znużenie, bo treść listów tak bardzo powtarzalna (stąd niewygórowana ocena punktowa). Emocje, gdy znów czyta się listę wielkich antysemickich gestów władców Europy. Empatia, bo złościsz się na zbiorowości, a często kochasz wyłuskane z nich...
więcej Pokaż mimo toTemat istotny i pomysł autorki na jego pokazanie wydawał się bardzo ciekawy. Niestety pokazywane nadmiernie często listy, w zasadzie tej samej treści, ostatecznie osiągały odwrotny do zamierzonego efekt. Temat samego I.K. potraktowany dosyć pobieżnie, a sam związek obu Panów (Ingvara i Ottona) ledwie zarysowany.
Dowiedziałem się z tej książki trochę ciekawych faktów, pozwoliła mi spojrzeć trochę z innej strony na tragedię Żydów czasów IIWŚ, ale niestety nic więcej, a po opisach tego oczekiwałem.
Temat istotny i pomysł autorki na jego pokazanie wydawał się bardzo ciekawy. Niestety pokazywane nadmiernie często listy, w zasadzie tej samej treści, ostatecznie osiągały odwrotny do zamierzonego efekt. Temat samego I.K. potraktowany dosyć pobieżnie, a sam związek obu Panów (Ingvara i Ottona) ledwie zarysowany.
więcej Pokaż mimo toDowiedziałem się z tej książki trochę ciekawych faktów,...
Miałam inne wyobrażenie tego reportażu po przeczytaniu jego opisu. Jestem nieco rozczarowana, że większość książki poświęcono Ottonowi i korespondencji od jego rodziców i krewnych. Autorka przytacza tu wiele listów, moim zdaniem niepotrzebnie, ponieważ ich treść jest bardzo podobna. Wątek przyjaźni z Ingvarem, założycielem Ikei, pojawia się na samym końcu i nie wybrzmiewa zbyt dobrze. Jest to przede wszystkim kronika o pewnej żydowskiej rodzinie, która wysyła swojego syna do Szwecji, aby zapewnić mu bezpieczny byt. Sporo w tej historii tęsknoty, ale też wielkiej miłości. Autorka wskazuje również na mroczną stronę Szwecji i podejścia do żydowskich uchodźców. Jest to przejmująca, ale bardzo przeciągnięta przez cytowane listy opowieść. Forma tego reportażu zdecydowanie nie przypadła mi do gustu.
Miałam inne wyobrażenie tego reportażu po przeczytaniu jego opisu. Jestem nieco rozczarowana, że większość książki poświęcono Ottonowi i korespondencji od jego rodziców i krewnych. Autorka przytacza tu wiele listów, moim zdaniem niepotrzebnie, ponieważ ich treść jest bardzo podobna. Wątek przyjaźni z Ingvarem, założycielem Ikei, pojawia się na samym końcu i nie wybrzmiewa...
więcej Pokaż mimo toKolejna odsłona losów jednostek w burzy II wojny światowej.
Porażający opis własnych i bezdusznych interesów instytucji w starciu z podstawowymi potrzebami kochania i bezpieczeństwa. Poraża znieczulica i naiwność poszczególnych osób, które przewinęły się przez książkę.
Łatwo wpaść w zadumę i syndrom "po"...
Kolejna odsłona losów jednostek w burzy II wojny światowej.
Pokaż mimo toPorażający opis własnych i bezdusznych interesów instytucji w starciu z podstawowymi potrzebami kochania i bezpieczeństwa. Poraża znieczulica i naiwność poszczególnych osób, które przewinęły się przez książkę.
Łatwo wpaść w zadumę i syndrom "po"...
Bardzo wzruszająca historia miłości rodziców do dziecka w czasach II wojny światowej.
Bardzo wzruszająca historia miłości rodziców do dziecka w czasach II wojny światowej.
Pokaż mimo toTemat trudny i poruszający, historia małego chłopca, który zostaje wysłany do obcych ludzi, żeby uratować mu życie. Jedna z wielu historii żydowskich rodzin w okresie wojny.
Ogromnym minusem tej książki jest styl jej napisania, pomieszane okresy, postacie, krótkie urywane sytuację. Niestety taki styl reportażu nie jest czymś, co dobrze się czyta.
Temat trudny i poruszający, historia małego chłopca, który zostaje wysłany do obcych ludzi, żeby uratować mu życie. Jedna z wielu historii żydowskich rodzin w okresie wojny.
Pokaż mimo toOgromnym minusem tej książki jest styl jej napisania, pomieszane okresy, postacie, krótkie urywane sytuację. Niestety taki styl reportażu nie jest czymś, co dobrze się czyta.
Dla mnie porażające - postawa Szwecji przed i w czasie II wojny światowej, w świetle tej książki zupełnie inaczej odczytuję rozważania Wallandera o rasizmie w Szwecji.
Świetnie napisany kawał wielkiej historii poprzez opowieści z życia pojedynczych ludzi.
Zdecydowanie bardzo polecam.
Dla mnie porażające - postawa Szwecji przed i w czasie II wojny światowej, w świetle tej książki zupełnie inaczej odczytuję rozważania Wallandera o rasizmie w Szwecji.
Pokaż mimo toŚwietnie napisany kawał wielkiej historii poprzez opowieści z życia pojedynczych ludzi.
Zdecydowanie bardzo polecam.
Jeśli chodzi o Szwecję, to moim ulubionym bohaterem II wojny światowej był dyplomata Raul wallenberg, który ocalił kilka tysięcy Żydów. Niestety inne oblicze neutralnej Szwecji pzredstawia fabularyzowana opowieść Elisabeth Asbrink. Zestawia ona losy dwóch chłopców, których okrucieństwo wojny swiatowej zbliża do siebie.
W latach 39tych Otto ma kochających rodziców, żyja w pięknym Wiedniu. Chodzi do szkoły,ma przyjaciół, rodzice dorastali za Austro-Węgier. Lisl miałą już 35 lat gdzy urodził się synek. Zajęcie Austrii w 1938 roku diametralnie wszystko zmieniło. Rodzice czuja się zagrożeni, w kinematografii niechlubnie zapisuje się film z tradycyjnie przedstawionym żydowskim protagonistą, szczwanym i chciwym złodziejaszkiem.
W Austrii zaczynają się represje, relegowani są żydowscy uczniowie i nauczyciele, a potem koszmar KristalNacht. Przeczuwając, co się święci Elise zabiega o prawo Otta, wtedy 10letniego do wyjazdu. Szwajcaria nie zamierza przyjąć uciekających żydów, są tarcia z Rzesza, by wprowadzić obowiązek wizowy. Szwecja mimo wszystko sympatyzuje z programem czystek etnicznych. Jest łaskawa i niektórzy pastorzy oręduja za przyjeciem żydowskich dzieci. O ile tylko można je nawrócić na chrześcijaństwo. Pastor Pernow stawia na Ottona Ullmana. Tymczasem inny chłopiec Ingvar z zapałem studiuje nordycką świadomośc rasową, beirze udział w wiecach nazistowskich.
Większość ksiazki to wzruszające często pisane listy wymieniane między rodziną a Ottonem. Narastające poczucie zagrożenia, wywozki do getta, a potem wreszciie w roku 1944 oboje rodziców trafiło do obozów koncentracyjnych. Świadectwo okrutnych czasów, pogardy dla ludzkiego zycia, ale i ludzkiej neizłomności oraz umiłowania swojego dziecka, które ratuje się wszelkimi sposobami. Naprawdę porusza sumienia i serca. Pięknie opowiedziana historia, z którą warto się zapoznać.
Jeśli chodzi o Szwecję, to moim ulubionym bohaterem II wojny światowej był dyplomata Raul wallenberg, który ocalił kilka tysięcy Żydów. Niestety inne oblicze neutralnej Szwecji pzredstawia fabularyzowana opowieść Elisabeth Asbrink. Zestawia ona losy dwóch chłopców, których okrucieństwo wojny swiatowej zbliża do siebie.
więcej Pokaż mimo toW latach 39tych Otto ma kochających rodziców, żyja w...