Dusza granicy

Okładka książki Dusza granicy Matteo Righetto
Okładka książki Dusza granicy
Matteo Righetto Wydawnictwo: Smak Słowa Cykl: Trylogia Ojczyzny (tom 1) literatura piękna
220 str. 3 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Trylogia Ojczyzny (tom 1)
Tytuł oryginału:
L'anima della frontiera
Wydawnictwo:
Smak Słowa
Data wydania:
2019-03-11
Data 1. wyd. pol.:
2019-03-11
Liczba stron:
220
Czas czytania
3 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365731821
Tłumacz:
Tomasz Kwiecień
Tagi:
Włochy Wenecja XIX wiek
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Wenecja Noir Barbara Baraldi, Tony Cartano, Francesco Ferracin, Michael Gregorio, Michael Hodges, Mary Hoffman, Maxim Jakubowski, Peter James, Michelle R. Lovric, Francesca Mazzucato, Matteo Righetto, Isabella Santacroce, Emily St. John Mandel, Maria Tronca
Ocena 6,5
Wenecja Noir Barbara Baraldi, To...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
690
660

Na półkach: ,

Dzisiaj zapraszam do sięgnięcia po powieść włoskiego autora, który mieszka i pracuje w Padwie, na granicy dzikich terenów północno-wschodnich Włoch. Akcja książki to surowe górskie pogranicze włosko - austriackie pod koniec XIX wieku. Powieść zaliczono do literatury pięknej i myślę, że ta westernowa opowieść mieści się właśnie w tej kategorii o czym może świadczyć piękny język. Widać tutaj ogrom pracy włożonej przez tłumacza Tomasza Kwiecień, który sprawił, że teks brzmi po prosu genialnie. Chce się po prostu czytać i sycić umysł tak klimatycznie, ciekawie z własną inwencją tłumacz przedstawia historię. Trzeba jednak przyznać, że sama akcja powieści opowiedziana jest nieśpiesznie, ale z dbałością o szczegóły. Autor skupia się na jednej rodzinie, która jak wiele innych trudni się uprawą tytoniu.
„Mieszkańcy uprawiali tytoń. Zajmowali się tym od pokoleń, od wieków, ponieważ nad doliną Brenty tytoń rósł dobrze i był tak smaczny, jak żaden inny.”
Niestety dochody z uprawy tytoniu nie wystarczają na godne życie rodziny. Augusto chcąc uchronić najbliższych przed nędzą postanawia nielegalnie przekroczyć nieodległą granicę, aby przemycić ukrytą nadwyżkę tytoniu.
„…człowiek trudniący się przemytem, nie stawał się bogaty, ale przynajmniej żył w mniejszym ubóstwie.”
Trasa, którą ma do pokonania prowadzi niedostępnym i trudnym do pokonania szlakiem. Surowy, niebezpieczny świat z dzikimi zwierzętami, rozbójnikami, którzy czyhają na łatwy łup i strachem przed strażą graniczną, która przecież może nie tylko aresztować, ale i postrzelić nielegalnych przemytników. Z czasem okaże się, że Jole najstarsza córka De Boerów zmuszona będzie do samotnego pokonania tej niebezpiecznej trasy. Czy nastolatce uda się przeżyć wśród dzikiej natury?
„W górach albo przezywasz, albo giniesz, nie ma pośredniej drogi.”
Poruszył mnie ten odległy świat prostych bohaterów, ludzi niepotrafiących czytać, ale umiejących żyć w zgodzie ze sobą i otaczającą przyrodą. Pod koniec powieści zastanawiałem się gdzie biegnie prawdziwa granica, ta która od zawsze oddziela świat złotych koron i koron cierniowych. Świat bogatych i nędzarzy. Pomyślałem o ludzkich pragnieniach sprawiedliwości i odpłaty za zło. Zadumałem się nad słowami nastolatki Jole, która szepnęła mi: „Żeby znaleźć, to czego szukałam, straciłam wszystko, w co wierzyłam.”
Wartościowa i mądra to powieść, która ma w sobie to coś, co czyni ją wyjątkową na tle innych, które ostatnio czytam. Z przyjemnością sięgnę po drugą część tej serii.

Dzisiaj zapraszam do sięgnięcia po powieść włoskiego autora, który mieszka i pracuje w Padwie, na granicy dzikich terenów północno-wschodnich Włoch. Akcja książki to surowe górskie pogranicze włosko - austriackie pod koniec XIX wieku. Powieść zaliczono do literatury pięknej i myślę, że ta westernowa opowieść mieści się właśnie w tej kategorii o czym może świadczyć piękny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
226
226

Na półkach:

Baśń z pogranicza. Ballada o przemytnikach. Oda do wolności biednych ludzi. Krótkie, dobrze napisane, ale czegoś mi tu zabrakło, może gdyby autor nie rozpisał tej historii na trzy (mikroskopijne) tomy, a po prostu napisał sagę rodzinną - wyszło by tego niewiele ponad 600 stron - inaczej oceniłbym tę książkę. A tak mamy ładnie napisaną historyjkę, z pięknymi opisami dolomitów i licznymi etnograficznymi wstawkami z życia biednych ludzi pogranicza włosko austriackiego.

Baśń z pogranicza. Ballada o przemytnikach. Oda do wolności biednych ludzi. Krótkie, dobrze napisane, ale czegoś mi tu zabrakło, może gdyby autor nie rozpisał tej historii na trzy (mikroskopijne) tomy, a po prostu napisał sagę rodzinną - wyszło by tego niewiele ponad 600 stron - inaczej oceniłbym tę książkę. A tak mamy ładnie napisaną historyjkę, z pięknymi opisami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
249
109

Na półkach:

BALLADA O BIEDZIE I DOLOMITACH

"Dusza granicy" to powieść z Włoch. Matteo Righetto w nieszczególnie skomplikowany sposób opisuje losy górskich contrabandierów, którzy pod koniec XIX wieku szmuglują tytoń przez granicę. A tam góry śmiało piętrzą się wysoko i gęsto, i niekiedy tak stromo, że aż strach. Ale trzeba kombinować. Władza trzyma biedotę na krótkiej smyczy, kombinowanie zatem pozwala tym ludziom godniej żyć.

Righetto w kilku prostych ruchach opisuje sytuację chłopstwa z Dolomitów, skupiając się zwłaszcza na jednej rodzinie. Oczywiście, jest to bardzo porządna rodzina. Szkoda nam, że muszą cierpieć znój i niesprawiedliwą biedę. Kibicujemy więc Augustowi, żeby cały i zdrów zrobił w konia okrutnych krzywdzicieli i przemycił swój tytoń. W grę zaangażowana zostaje jego nastoletnia córka, co nadaje wszystkiemu trochę uroku. Czuć zapach przygody i jak to z dobrą przygodą bywa - nie wszystko idzie zgodnie z planem...

Ale jest to wszystko dość płaskie. Pisarz z Padwy nieszczególnie się przejmuje czymś, co by można ująć jako trójwymiar rzeczywistości. Ogólnie chodzi mi o to, że "Dusza granicy" ma znamiona bardziej szkicu niż powieści. Co rusz tliło mi się w głowie, że byłoby znacznie lepiej, gdyby Righetto bardziej rozbudował to i owo, nieco poszerzył perspektywę i dodał trochę scen, aby skomplikować problemy oraz relacje między bohaterami. Rozumiem ideę ballady na chwałę prostoty alpejskich górali, niemniej łatwo jest poczuć przy tym pewne braki.

Sprzyja temu fakt, że Righetto dużo miejsca poświęca na broszurkową niemal ekspozycję, czasami prosto z mostu pisząc zdania typu: "Każdego roku pracowali bardzo ciężko i dostawali w zamian bardzo niewiele". Bardzo niewiele słów używa też sam autor, ale to akurat należy uznać za coś in plus. Oszczędny styl dobrze łączy się z opisami górskiej przyrody, której częścią są i nasi górale.

No więc western. Tak, fabułę "Duszy granicy" śmiało można by przenieść z włoskich Dolomitów i ulokować po drugiej stronie oceanu, gdzieś w Kolorado na przykład. Wyszłoby podobnoe. Tylko wtedy ta książka przepadłaby w ogromie konkurencji. I dziś w USA produkuje się rocznie całe wagony kultury westernowej, nie wspominając już o klasykach. Powieść Righetta jednak się wyróżnia, bo rzuca światło na region kompletnie nieznany. Pozwala nam zajrzeć pod skórę północnej Italii i coś niecoś poszerzyć swoje horyzonty. Już samo to jest świeże i ciekawe. Autor do tego nie wymyślił sztucznych lokacji i rzetelnie zrekonstruował topografię terenu, po którym poruszają się jego bohaterowie. Co rusz sprawdzałem nazwy na Google Earth i nawet wyznaczyłem sobie trasę na mapie. Kto wie, może sam ją kiedyś przejdę.

Koniec końców "Dusza granicy" nie jest dla mnie literacką perłą z najwyższej półki, ale nie żałuję zakupu. Książka jest czasami zbyt prostolinijna, fakt, ale nie znajdziemy w niej banału czy niedorzeczności (no dobra, pod koniec troszeczkę zalatuje czymś takim, ale to drobiazg). Poza tym bardzo przyjemnie się ją czyta i nie męczy. Siedem gwiazdeczek leży przy niej jak ulał.

BALLADA O BIEDZIE I DOLOMITACH

"Dusza granicy" to powieść z Włoch. Matteo Righetto w nieszczególnie skomplikowany sposób opisuje losy górskich contrabandierów, którzy pod koniec XIX wieku szmuglują tytoń przez granicę. A tam góry śmiało piętrzą się wysoko i gęsto, i niekiedy tak stromo, że aż strach. Ale trzeba kombinować. Władza trzyma biedotę na krótkiej smyczy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
247
74

Na półkach:

Krótka rzecz, nastrojowa, jednak dość prymitywna w fabule i kreacji postaci. Główna bohaterka jest oczywiście piękna i zaradna. Bardzo dojrzała i odpowiedzialna jak na swój wiek (ma dopiero 18 lat). Praktycznie nie ma żadnych wad a pstro z głowy wyparowało z niej już dawno. Nie ma drugiego dna. Ogólnie cała powieść jest oparta na takim skrótowym pojmowaniu realiów. Poza tym ciekawa lektura.

Krótka rzecz, nastrojowa, jednak dość prymitywna w fabule i kreacji postaci. Główna bohaterka jest oczywiście piękna i zaradna. Bardzo dojrzała i odpowiedzialna jak na swój wiek (ma dopiero 18 lat). Praktycznie nie ma żadnych wad a pstro z głowy wyparowało z niej już dawno. Nie ma drugiego dna. Ogólnie cała powieść jest oparta na takim skrótowym pojmowaniu realiów. Poza tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1048
1000

Na półkach: , , , , ,

Rzadko na naszym rynku pojawia się nieanglojęzyczna literatura rozrywkowa, czasami nazywana popkulturą. Co najwyżej kryminały. Tak jakby tylko w języku Szekspira (a złośliwi mówią - w języku E L James) powstawały lekkie i ciekawe książki do czytania, z wartką akcją i mnóstwem przygód. I właśnie pierwsza część trylogii Matteo Righetto stanowi zaprzeczenie tej tezy.
Niektórzy porównują książkę do westernów – to dla niej deprecjacja (no prawie, ale o tym dalej). Jest to ciekawa powieść historyczno-przygodowa, którą czyta się łatwo i przyjemnie. Ale nie zapomina o niej po zakończeniu. Pozostają w pamięci opisy egzystencji biednych włoskich górali w końcu XIX wieku, i tych uprawiających tytoń i tych pracujących przy wypalaniu węgla drzewnego. Trudno nie przejąć się ich biedą, zależnością od ewentualnego urodzaju i koniecznością dodatkowego zarobkowania nie na cele zbytkowne, ale po prostu aby przeżyć. Brawa dla autora za wręcz naturalistyczne opisy.
Zaletą książki jest uczynienie głównej bohaterki z dziewczyny – Jole – osiemnastoletniej w chwili rozgrywania się głównego wątku fabularnego. Ale nie jest to typowa góralka, musi bowiem wykonać zadanie, którym tradycyjnie trudnili się tylko mężczyźni. Na szczęście autor nie uczynił z niej wonder woman (przez co zapewne pozbawił się zysków na rynku amerykańskim). Pokazał – stereotypowy, ale to nie znaczy gorszy – sposób działania kobiet w takich sytuacjach. Z naciskiem na empatię i budowanie opartych na niej relacji z ludźmi i nie tylko oraz unikanie siłowego rozwiązywania konfliktów.
Gdyby Matteo Righetto zatrzymał się przy ostatniej kąpieli Jole w drodze powrotnej lub w ziemiance przy mieleszu i pozostał wierny dotychczasowemu rozwojowi zdarzeń – książka zyskałaby na wartości, chociaż pewnie autor i wydawca straciliby na przychodach. Ale odtąd zaczyna się niestety zjazd właśnie ku popularnym rozwiązaniom z literatury rozrywkowej, w stronę już nawet nie westernu, ale „Domku na prerii”. Jednym słowem końcówka bardzo zawodzi.
Drugi zarzut to komercyjna bajkowość powieści. Bohaterka jest oczywiście piękna i atrakcyjna, a czarni bohaterowie – przeciwnie, wręcz fizycznie odrażający (a najgorszy to do tego nie Włoch, tylko „Szkop”). I skucha wydawcy, znanego zresztą ze spoilerowania wydawanych książek, w zajawce kolejnego tomu.
Mimo to z zainteresowaniem przeczytam drugi tom, ale śpieszyć się nie będę.

Rzadko na naszym rynku pojawia się nieanglojęzyczna literatura rozrywkowa, czasami nazywana popkulturą. Co najwyżej kryminały. Tak jakby tylko w języku Szekspira (a złośliwi mówią - w języku E L James) powstawały lekkie i ciekawe książki do czytania, z wartką akcją i mnóstwem przygód. I właśnie pierwsza część trylogii Matteo Righetto stanowi zaprzeczenie tej tezy....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1855
1507

Na półkach: , , ,

Surowa opowieść z końca XIX wieku o życiu rodziny De Boerów, twardych włoskich górali, którzy na stromych zboczach gór nad rzeką Brentą w Wenecji Euganejskiej uprawiają tytoń. To ciężka i wyczerpująca praca przynosząca niewielkie zyski, bo handel tytoniem jest zmonopolizowany przez państwo, które mało płaci rolnikom za zbiory. Aby nieco zwiększyć swoje dochody, górale zmuszeni są do ryzykownego i niebezpiecznego przemytu tytoniu. 

W gruncie rzeczy mamy do czynienia, z którego westernem bohaterami są samotni ludzie uprawiający ziemię lub przemierzający bezkresne lasy i góry. Ci ludzie mogą liczyć tylko na siebie, muszą się wykazać nieustępliwością i odwagą, żeby pokonać liczne przeciwności. 

Tak jak w westernie, w książce Righetto władza państwowa jest odległa a przede wszystkim opresyjna i karząca, każdy z nią kontakt oznacza jedynie kłopoty. Więc wszelkie konflikty i problemy ludzie załatwiają we własnym zakresie. 

Dalej, bohaterami książki są bez wyjątku biedacy, którzy ciężko harują, aby utrzymać się na powierzchni, a i tak w ciężkich czasach grozi im przymieranie głodem: „Rodzina Tomasa była biedna, podobnie jak rodzina De Boera, i nędza była językiem, który ich zjednoczył i pozwalał im mówić, słuchać, rozumieć się i odczuwać te same cierpienia i bolączki życia.” 

Dostajemy wreszcie straszny obraz ówczesnego przemysłu, tak pisze Righetto o górnikach pracujących w kopalni srebra: „Primiero, podobnie jak wszyscy górnicy świata, stanowili żywy obraz dusz potępionych, zesłanych z ziemi do piekieł i pozbawionych wszelkiej nadziei. Byli drobnej budowy, zgarbieni, mieli twarze spalone z powodu ciągłych eksplozji materiałów wybuchowych, rozwichrzone włosy i wytrzeszczone oczy kogoś, kto nie wie, czy jeszcze żyje, czy już jest martwy.” 

To oszczędna, mroczna proza opowiadająca o zmaganiach człowieka z naturą, ale też o pięknie przyrody, którą Righetto wspaniale opisuje: „Panowała wilgoć i chłód, lekka zasłona mgły niosła ze sobą i zawieszała w powietrzu silne zapachy przenikające wczesnojesienną noc: mech, woń dzikich zwierząt zmieniających futro, słodkawe późne kwiaty, dzikie jagody, suszone grzyby.”

Ale nade wszystko jest to powieść drogi, opis wyprawy przemytniczej Jole, w której musi pokonać liczne przeszkody i o mało co nie traci życia, jest po prostu porywający, stanowi metaforę całego życia z jego blaskami i upadkami.

Świetna literatura.

Surowa opowieść z końca XIX wieku o życiu rodziny De Boerów, twardych włoskich górali, którzy na stromych zboczach gór nad rzeką Brentą w Wenecji Euganejskiej uprawiają tytoń. To ciężka i wyczerpująca praca przynosząca niewielkie zyski, bo handel tytoniem jest zmonopolizowany przez państwo, które mało płaci rolnikom za zbiory. Aby nieco zwiększyć swoje dochody, górale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
732

Na półkach:

Czym jest dziś w Polsce literatura włoska? Prawie niczym, jak ze zdziwieniem konstatuję, rynek wydawniczy pozostawia ją daleko w tyle za czeską, ukraińską, węgierską czy nawet bułgarską (co mnie ogromnie cieszy),bo o prymacie Anglosasów jako oczywistym nie ma co wspominać. Włosi chyba też nic nie robią, żeby nam się przypominać, a w Polsce brakuje osobistości z osobowością, kogoś, kto by w uporem maniaka Italię u nas propagował (poza Mikołajewskim, który - świetnie zresztą - pisuje o kulturze Italii, nie o literaturze wyłącznie).
Aż tu nagle Smak Słowa, wydawnictwo kojarzone ze sprzecznymi kierunkami geograficznymi (Arabia i Norwegia) oraz z dość dziwaczną, jak na mój gust, eseistyką i humanistyką, daje nam w prezencie nikomu zapewne dotąd nieznanego Matteo Righetto, w okładce chmurno-mglistej i w formacie znanym nam z Noir sur Blanc (i niezbyt lubianym przez czytelników). Ot, to prawie że recepta na klapę, a... jednak mnie ta książka przyciągnęła, i, co ważniejsze, moją żonę też, dzięki czemu mam ją w prezencie. Dzięki czemu przeczytałem tę powieść w zachwycie przeplatanym z zadumaniem, z zanurzeniami w tamtym krajobrazie, w tamtym świecie, w tamtej dosłowności, która mimo to czystą poezją jest! i basta!
Koniecznie trzeba tu wspomnieć o świetnym tłumaczeniu Tomasza Kwietnia, oby nowej gwiazdy italianistycznej, kiedy Ugniewska już milczy.
Dusza granicy to prosto, a jednocześnie potężnie napisana rzecz, to rzecz o przeżywaniu zderzenia z życiem bez żadnych zderzaków, i o sposobie (bardzo trudnym, przez wielu odtrącanym z powodu trudności) na życie, który polega na wędrówce tam, gdzie trzeba, czyli tam, gdzie najważniejsze, mimo przeogromnego strachu, mimo stromości ścieżki i zagrożenia nieustannie wiszącego nad tym, który idzie. I żadnej gwarancji, że się uda. I tylko tak można dokądś dojść. Tylko tak.

Czym jest dziś w Polsce literatura włoska? Prawie niczym, jak ze zdziwieniem konstatuję, rynek wydawniczy pozostawia ją daleko w tyle za czeską, ukraińską, węgierską czy nawet bułgarską (co mnie ogromnie cieszy),bo o prymacie Anglosasów jako oczywistym nie ma co wspominać. Włosi chyba też nic nie robią, żeby nam się przypominać, a w Polsce brakuje osobistości z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
165
165

Na półkach:

Surowe górskie pogranicze włosko – austriackie, koniec XIX wieku. Rodzina De Boerów żyje na tym nieprzyjaznym dla człowieka obszarze i musi walczyć z nędzą, głodem i niesprawiedliwością. To nieśpiesznie opowiedziana historia, napisana pięknym językiem, z dbałością o szczegóły, ukazująca życie, jakiego dzisiaj – przynajmniej w europejskiej części świata – nie można doświadczyć. Na szczęście. „Dusza granicy” to pierwsza część cyklu „Trylogia ojczyzny” autorstwa Matteo Righetto, a czyta się ją naprawdę doskonale.

Augusto de Boer mieszka wraz z żoną i trójką dzieci w Nevadzie – to miejsce położone w górskiej części Wenecji Euganejskiej, na granicy Włoch i Austrii. Jak wiadomo z historii, granice ciągle się zmieniały, dlatego tutejsi mieszkańcy przywiązani są przede wszystkim do ziemi. Zresztą panuje tu powszechny wyzysk i bieda, bez względu na to, kto aktualnie sprawuje władzę. To miejsce, które „z daleka czuć nieszczęściem”. Niegościnny, surowy teren nie pozwala na wiele ludziom, którzy walczą z przyrodą o każdy cal ziemi pod uprawę drogocennego tytoniu. Pola i domy położone są na stromych zboczach, trzeba mieć dobrą rękę, ogromną wiedzę i wyczucie, żeby zapewnić wymagającej roślinie odpowiednie warunki i później obfite plony. Region powoli pustoszeje, zostają tu naprawdę najtwardsi. Tacy jak Augusto.

"Augusto nie był szczególnie wysoki ani tęgi, jednak charakteryzował się zaskakująco wielką, wręcz niespożytą siłą fizyczną. Pięcioma uderzeniami siekiery potrafił ściąć świerk dwakroć starszy od siebie. Miał czarne, gęste wąsy, które zasłaniały mu usta, często zajęte żuciem tytoniu. Był tak małomówny, że czasami potrafił nie odzywać się przez cały dzień. Jego słowa zaś były ostateczne niczym kamień nagrobny."

Resztę recenzji znajdziesz tutaj:
http://zabookowane.pl/literatura-z-daleka-i-bliska/literatura-wloska/matteo-righetto-dusza-granicy-recenzja/

Surowe górskie pogranicze włosko – austriackie, koniec XIX wieku. Rodzina De Boerów żyje na tym nieprzyjaznym dla człowieka obszarze i musi walczyć z nędzą, głodem i niesprawiedliwością. To nieśpiesznie opowiedziana historia, napisana pięknym językiem, z dbałością o szczegóły, ukazująca życie, jakiego dzisiaj – przynajmniej w europejskiej części świata – nie można...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
69

Na półkach:

Tytuł: Dusza Granicy
Autor: Matteo Righetto
Wydawnictwo: Smak Słowa

"Dusza Granicy" choć wygląda dość niepozornie, to idealny przykład powieści, w której w niewielu słowach można zawrzeć ponadczasowe wartości.

"Są miejsca, które z daleka czuć nieszczęściem. Można je poznać po powietrzu: nieprzejrzystym, niezdrowym i ciężkim jak wszystko co poznało smak klęski." (str. 11)

O książce:
Ostatnie lata dziewiętnastego wieku. Nevada - miejsce położone nad doliną Brenty w północnej części regionu Wenecji Euganejskiej. To właśnie tam mieszka pięcioosobowa rodzina De Boerów, która od pokoleń trudzi się w zbieraniu tytoniu.
Głową tejże rodziny jest Augusto, człowiek małomówny, pracowity, zdolny usłyszeć głos lasu i usłyszeć świst wiatru. Aby godnie żyć potajemnie gromadzi on liście tytoniu, żeby przemycać nadwyżki przez granicę z Austrią. Droga, którą co roku pokonuje jest bardzo niebezpieczna. Prowadzi przez lasy i strome zbocza gór, które wydają się nie do przebycia.
Pewnego dnia ojciec uznaje, że jego piętnastoletnia córka Jole jest już gotowa, żeby odbyć z nim podróż i przerzucić tytoń za granicę. Ktoś jeszcze musi poznać trasę przemytu.
Wędrówka nie będzie łatwa, ojciec z córką będą przedzierać się niedostępnymi ścieżkami w ciągłym strachu, że zostaną odkryci przez straż graniczną lub zaatakują ich dzikie zwierzęta.
Od ich ostatniej podróży minął trzy lata, gdy Jole będzie musiała samotnie wyruszyć ponownie w tułaczkę na drugą stronę granicy by sprzedać cenny towar i poprawić byt swojej rodzinie. Będzie próbowała także odkryć, jaki los spotkał jej ojca, który nie powrócił do domu z przemytniczego szlaku. To, czego doświadczy w czasie tej podróży zmieni ją na zawsze.

Moje zdanie:
"Dusza granicy" otwiera "Trylogię ojczyzny", której kolejna część ukaże się już w październiku.
Ta niewielkich rozmiarów historia ujęła mnie swoją prostotą i realizmem.
Nie znajdziemy tutaj wielu dialogów, raczej krótkie, pojedyncze wypowiedzi. Całość opiera się głównie na opisach życia skromnych mieszkańców Nevady, relacji z podróży Jole i Augusto i wspaniały, barwnym zarysie przyrody. Natura staje czytelnikowi tak bliska, jakby stał w środku lasu i wraz z głównymi bohaterami nasłuchiwał wycia wilków czy pohukiwania sów.
"Dusza granicy" to także opowieść o tym, co nas ogranicza. Tytułowa granica ma w samej książce wiele znaczeń.
Ciekawa, pouczająca, wzruszająca i ukazująca piękno więzi rodzinnych w wrogim świecie. To ponadczasowa historia o miłości, poświęceniu, determinacji i nadziei zawarta w niewielkiej ilości słów. W swojej skromnej objętości przypomina o tym, co w życiu powinno liczyć się najbardziej.

" - Jole, tak podróż ma tylko jedną zasadę: nie wracaj taka, jaka wyszłaś. Wróć do domu inna!
- A jak to się robi?
- Zawód przemytnika przypomina wiatr. Nikt nie może nas zobaczyć, nikt nie może nas złapać i zawsze musimy być gotowi, by zmienić kierunek." (str. 71)

Wiem, że proza Matteo Righetto nie wszystkim podejdzie do gustu. Nie znajdziemy tutaj niesamowitych zwrotów akcji, wulgarnego języka, pędzącej fabuły. Autor nie daje czytelnikowi pospolitej rozrywki. Wręcz przeciwnie. Prostota przekazu, spokojny tok wydarzeń i uniwersalny przekaz to cechy charakterystyczne dla tej przypowieści.
Moim zdaniem jest to lektura idealna dla osób poszukujących wyciszenia, oddechu od codziennego biegu poszukujących czegoś oryginalnego z ważnym przekazem.

Ocena: 7/10

https://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/

Tytuł: Dusza Granicy
Autor: Matteo Righetto
Wydawnictwo: Smak Słowa

"Dusza Granicy" choć wygląda dość niepozornie, to idealny przykład powieści, w której w niewielu słowach można zawrzeć ponadczasowe wartości.

"Są miejsca, które z daleka czuć nieszczęściem. Można je poznać po powietrzu: nieprzejrzystym, niezdrowym i ciężkim jak wszystko co poznało smak klęski." (str....

więcej Pokaż mimo to

avatar
111
111

Na półkach: ,

Jak ktos lubi westerny, górskie wycieczki i opisy przyrody gór, plus garść emocjonalnego banału to polecam Strasznie słaba literatura banału grafomania szczególnie koniec.
Karniaczek rigoretto nie pisz wiecej prosze :)

Jak ktos lubi westerny, górskie wycieczki i opisy przyrody gór, plus garść emocjonalnego banału to polecam Strasznie słaba literatura banału grafomania szczególnie koniec.
Karniaczek rigoretto nie pisz wiecej prosze :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    101
  • Przeczytane
    47
  • 2019
    10
  • Posiadam
    9
  • Literatura włoska
    4
  • 2021
    3
  • E-book
    2
  • Włochy
    2
  • Ebook
    2
  • Literatura piękna
    2

Cytaty

Więcej
Matteo Righetto Dusza granicy Zobacz więcej
Matteo Righetto Dusza granicy Zobacz więcej
Matteo Righetto Dusza granicy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także