Narty Ojca Świętego

Okładka książki Narty Ojca Świętego Jerzy Pilch
Okładka książki Narty Ojca Świętego
Jerzy Pilch Wydawnictwo: Świat Książki utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
164 str. 2 godz. 44 min.
Kategoria:
utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
164
Czas czytania
2 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7391-728-4
Tagi:
komedia polska
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
461 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
39
5

Na półkach:

Lekka ironia, tak bardzo pilchowa, sprawia, że dramat czyta się z niewymuszonym uśmiechem, od czasu do czasu sarkastycznie parskając. Dodatkowy, literacki plus za podumowujący monolog profesora Chmielowskiego i porównanie wyboru Wojtyły na papieża do zwycięstwa w mundialu.

Lekka ironia, tak bardzo pilchowa, sprawia, że dramat czyta się z niewymuszonym uśmiechem, od czasu do czasu sarkastycznie parskając. Dodatkowy, literacki plus za podumowujący monolog profesora Chmielowskiego i porównanie wyboru Wojtyły na papieża do zwycięstwa w mundialu.

Pokaż mimo to

avatar
23
10

Na półkach:

Dramat, przedstawiający chyba wszystkie największe przywary naszego polskiego społeczeństwa. Jan Paweł II jest tylko pretekstem do opowiedzenia o naszych narodowych wadach, bez zbędnego moralizowania. Ze względu na formę (dramat) nie będzie to książka dla każdego, nie trzyma też w napięciu, ale jest literaturą współczesną przez duże L.

Dramat, przedstawiający chyba wszystkie największe przywary naszego polskiego społeczeństwa. Jan Paweł II jest tylko pretekstem do opowiedzenia o naszych narodowych wadach, bez zbędnego moralizowania. Ze względu na formę (dramat) nie będzie to książka dla każdego, nie trzyma też w napięciu, ale jest literaturą współczesną przez duże L.

Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach:

Nie można powiedzieć, aby w 2004 r. Pilch nie przestrzegał. Nie przed papieżem-Polakiem rzecz jasna, ale przed jego naszym wizerunkiem, a precyzyjniej – wyobrażeniem. Cóż, na coś takiego mógł się zdobyć tylko „brat odłączony”- jemu w pewnym sensie było wolno, ale też z tych samych względów jego głos nie zasługiwał na najmniejszą uwagę – bo „cóż taki luter może rozumieć”.

A dziś jego jakby na wierzchu…. Co, jak co, ale my zawsze jesteśmy tacy sami. Jak to pisał pewien pisarzyna - za wieszcza tu uchodzący - „Kiedy ochota w sercach wzbierze, to i miary w niczym nie masz”….

I tak wezbrała nam ochota, że - jak pisze Pilch - „z najwyższym trudem przychodzi odganianie pełnej pychy myśli, że jednak tak, że my Polacy jesteśmy narodem wybranym”.

Jak się do czegoś lub kogoś przekonamy, to przy tym trwamy na dobre i złe. A kiedy po czasie, a raczej – po niewczasie – przychodzi refleksja, ze jednak może nie dokładnie tak, nie tak do końca, ze to i owo… to co? Ano to wkraczamy na dobrze nam wszystkim znane szlaki: albo miłość, albo nienawiść, albo samo dobro, albo samo zło, żadnych stanów pośrednich, a już na pewno żadnej chłodnej analizy wszystkich „za i przeciw”.

Do małej podgórskiej miejscowości trafia plotka (dziwnym trafem rozpowszechnia ją miejscowy ksiądz),że zamieszka w niej na „emeryturze” Jan Paweł II. Ma rzekomo sentyment do tego miejsca z czasów, gdy przed wojną przyjeżdżał na narty. No i się zaczyna...

Ludzie dywagują, że „może będzie coś pisał… autobiografię pod tytułem „Jak zostałem papieżem”, ewentualnie popularny poradnik: „Jak zostać papieżem”, albo superbestseller „Jak zostać papieżem w weekend”.

I jeszcze inne „glosy ludu”:

„Zanim zostaniemy zmuszeni do życia w prawdzie, sami heroicznie wkroczmy na tę drogę”.

„Jak do nas przyjedzie, to odżyje. Tak, ten cały Watykan go wykańcza. W końcu nikt, kto nie musi, tam nie mieszka. Nie słyszałem, żeby ktoś do Watykanu emigrował albo w Watykanie o azyl prosił”.

„Żadnego chamstwa, żadnego: ”Ze mną się Ojciec Święty nie napije?” u nas nie będzie. Wszędzie, ale nie u nas”.


„Wiesz dobrze, że wieczne czekanie na przyjazd papieża weszło już nam w krew”.

„- Te tłumy są w najprawdziwszym uniesieniu, są przepełnione miłością…
- Zdaje im się, że go kochają. Sentymentalny tłumny trans to nie jest miłość”.

„Na niektórych dobro spłynęło, na drugich szaleństwo. Może dobro przybrało postać szaleństwa?”.

Wszystko jednak kończy się oczywiście tak, jak to u nas – czyli niczym. O pardon: Niczym….

Ta książeczka, a w zasadzie sztuka teatralna, dziś ma zupełnie inny wymiar niż wtedy, gdy powstawała – na tym m.in. polega profetyczny wymiar literatury pięknej. Nie można odmówić Pilchowi wyostrzonego spojrzenia na nasz stosunek do Świętego - „zanim to się stało modne”. Ale my wolimy przemilczać głosy odmienne od dominujących.

Sam nie jestem bez grzechu: napisałem to co powyżej, ale czemuż to w 2004 r. sam po tę rzecz nie sięgnąłem, a….?

Bo z biegiem lat coraz mocniej odnoszę wrażenie, że jesteśmy wybitnie kolektywistyczni – żadni z nas rzekomi „indywidualiści”. Wręcz aż dziw czasem bierze, że komunizm u nas się nie przyjął. E tam, żaden dziw, wiadomo: skoro był sowiecki. A co, zapytam, gdyby był taki prawdziwie nasz, krew z krwi, samo swój, z samych trzewi narodu? Ale to już zupełnie inna historia….

Nie można powiedzieć, aby w 2004 r. Pilch nie przestrzegał. Nie przed papieżem-Polakiem rzecz jasna, ale przed jego naszym wizerunkiem, a precyzyjniej – wyobrażeniem. Cóż, na coś takiego mógł się zdobyć tylko „brat odłączony”- jemu w pewnym sensie było wolno, ale też z tych samych względów jego głos nie zasługiwał na najmniejszą uwagę – bo „cóż taki luter może rozumieć”....

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
21

Na półkach:

Jest to fragment z jednej z książek Pilcha, ale za to dobrze wybrany. W nim najlepiej wychodzi autorowi obserwacja patriotyczności, która drzemie wśród stron jego młodości. Takiej patriotyczności bezgranicznej, dumnej, a jednocześnie irracjonalnej. Autor nie krytykuje do końca - mam wrażenie, że gdzieś w nim cały czas jest to cień szansy na pojawienie się helikoptera z Ojcem Świętym.
Kupuję coś takiego, wszak JPII dla pokolenia moich rodziców jest postacią nieskalaną, skupiającą polskość bardziej niż poszukiwanie polskich nazwisk na końcu zagranicznych filmów. Dla mnie jest to ktoś zupełnie inny, wychowałem się w nieograniczonym dostępie do mediów. Książka jest przyjemną formą nostalgii.

Jest to fragment z jednej z książek Pilcha, ale za to dobrze wybrany. W nim najlepiej wychodzi autorowi obserwacja patriotyczności, która drzemie wśród stron jego młodości. Takiej patriotyczności bezgranicznej, dumnej, a jednocześnie irracjonalnej. Autor nie krytykuje do końca - mam wrażenie, że gdzieś w nim cały czas jest to cień szansy na pojawienie się helikoptera z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1211
1155

Na półkach: , ,

Nietrafiona lektura. Chyba się zdezaktualizowała - moje wydanie pochodzi z 2004 roku, czyli czasu, kiedy papież Wojtyła jeszcze żył. I wówczas mogło to może nie tyle wzbudzać kontrowersje, ale wbić kij w mrowisko. Trochę w tym próby pogodzenia się z nieuchronną śmiercią mocno chorego wówczas papieża, trochę ośmieszenia kabotynizmu Polaków (kabanosy papieskie, polędwica papieska, warzywa po watykańsku itd.) i wytknięcia im tego, że papieża kochają na pozór, a go nie słuchają. I wszystko byłoby OK, gdyby nie zła realizacja ciekawego tematu.
Generalnie lektury odechciało mi się na trzeciej stronie, kiedy to we wstępie autor stwierdza swe zdumienie brakiem tematu papieża w sztuce wysokiej. Podobnej bzdury od dawna nie słyszałem! W Polsce przesyconej Janem Pawłem II Pilchowi jeszcze go mało?! Idiotyzm kompletny!
Bardzo tendencyjnie nakreślił też autor postacie. Policjanci są tępi, ksiądz trzęsie wsią, wolno mu łamać prawo i po alkoholu powodować wypadki, ale na komisariacie aspirant toczy z nim filozoficzną dyskusję. Kupy się to nie trzyma. Burmistrz miejscowości to tępawy agnostyk i antyklerykał, ma oczywiście żonę-idiotkę, niewierną i infantylną. Bardzo to słabe.
Wreszcie dialogi, Scena 1 jest nie do przebrnięcia. Każda kwestia to dwu- trzykrotne powtarzanie tego samego zdania przez każdego bohatera. Bardzo to irytujące, nie wiem, skąd u Pilcha tak drażniąca maniera?
Ogólnie książka wypada słabo. Stracony czas.

Nietrafiona lektura. Chyba się zdezaktualizowała - moje wydanie pochodzi z 2004 roku, czyli czasu, kiedy papież Wojtyła jeszcze żył. I wówczas mogło to może nie tyle wzbudzać kontrowersje, ale wbić kij w mrowisko. Trochę w tym próby pogodzenia się z nieuchronną śmiercią mocno chorego wówczas papieża, trochę ośmieszenia kabotynizmu Polaków (kabanosy papieskie, polędwica...

więcej Pokaż mimo to

avatar
96
43

Na półkach:

Bardzo ciekawa, pełna humoru sztuka. Pilch w najlepszym wydaniu,dzięki formie brak jest, czasami zbyt rozległych, wywodów filozoficznych. Dzięki temu cały czas coś się dzieje, a u tego autora jest zawsze fabuła w najlepszym wydaniu.

Bardzo ciekawa, pełna humoru sztuka. Pilch w najlepszym wydaniu,dzięki formie brak jest, czasami zbyt rozległych, wywodów filozoficznych. Dzięki temu cały czas coś się dzieje, a u tego autora jest zawsze fabuła w najlepszym wydaniu.

Pokaż mimo to

avatar
469
48

Na półkach: , ,

Bardzo ciekawa książka, dramat w kilku aktach. Zgrabna satyra na polskie obyczaje i przywary.

Bardzo ciekawa książka, dramat w kilku aktach. Zgrabna satyra na polskie obyczaje i przywary.

Pokaż mimo to

avatar
136
135

Na półkach:

Bardzo dobrze się czyta. Fajne oddanie przywar mieszkańców małej miejscowości.

Bardzo dobrze się czyta. Fajne oddanie przywar mieszkańców małej miejscowości.

Pokaż mimo to

avatar
490
118

Na półkach: , ,

Barokowo-sarmackie frazy.

Echa Gogola, Mrożka, Wyspiańskiego, Biblii.

Rzecz dzieje się na polskiej prowincji, w Granatowych Górach.

Satyra w sensie ścisłym.

————

Granatowe Góry / Festiwal Słowa im. Jerzego Pilcha

1-4 czerwca 2023 / Wisła

Barokowo-sarmackie frazy.

Echa Gogola, Mrożka, Wyspiańskiego, Biblii.

Rzecz dzieje się na polskiej prowincji, w Granatowych Górach.

Satyra w sensie ścisłym.

————

Granatowe Góry / Festiwal Słowa im. Jerzego Pilcha

1-4 czerwca 2023 / Wisła

Pokaż mimo to

avatar
42
42

Na półkach:

Ciekawa historia ukazująca niedoszły przyjazd naszego papieża do małej górskiej miejscowości. Postacie i wydarzenia w niej zawarte są realistyczne, pokazują portret psychologiczny i przywary Polaków. Książka lekka oraz ironiczna.

Ciekawa historia ukazująca niedoszły przyjazd naszego papieża do małej górskiej miejscowości. Postacie i wydarzenia w niej zawarte są realistyczne, pokazują portret psychologiczny i przywary Polaków. Książka lekka oraz ironiczna.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    675
  • Posiadam
    164
  • Chcę przeczytać
    150
  • Ulubione
    10
  • Literatura polska
    5
  • Literatura polska
    4
  • 2014
    4
  • Dramat
    4
  • 2020
    3
  • Teraz czytam
    3

Cytaty

Więcej
Jerzy Pilch Narty Ojca Świętego Zobacz więcej
Jerzy Pilch Narty Ojca Świętego Zobacz więcej
Jerzy Pilch Narty Ojca Świętego Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także