Książka była prezentem, nie przeczytałam nawet krótkiego opisu na okładce, nie wiedziałam czego się spodziewać.
Momentami wciągająca, niektóre rozważania interesujące. Lektura skłoniła mnie do przejrzenia opisywanych lokalizacji w Indiach.
Czasami jednak ciężko mi się już czytało te rozbudowane opisy, mimo iż działały na wyobraźnię.

Książka była prezentem, nie przeczytałam nawet krótkiego opisu na okładce, nie wiedziałam czego się spodziewać.
Momentami wciągająca, niektóre rozważania interesujące. Lektura skłoniła mnie do przejrzenia opisywanych lokalizacji w Indiach.
Czasami jednak ciężko mi się już czytało te rozbudowane opisy, mimo iż działały na wyobraźnię.

Dziwna, nieoczekiwana , ale też inna i przez to ciekawa i wyjatkowa.

Dziwna, nieoczekiwana , ale też inna i przez to ciekawa i wyjatkowa.

Jakaż to była dziwna powieść. Oniryczna i niejednoznaczna. Pełna naprawdę ładnych myśli, przepełniona klimatem Indii i zapachami tego kraju. Jednak zostawiam alert dla ludzi, którzy nie lubią długich opisów - mam wrażenie, że ta książka na opisach stoi.

Bohater śni sen i przeżywa deja vu, które jednak jest czymś więcej. Wędruje z lamą po pustkowiu, żeby odwiedzić świątynie, a ostatecznie pomaga samemu sobie. A wszystko to zapoczątkowała śmierć przyjaciółki, albo tajemniczy wypadek. Do samego końca nie będziemy pewni.

Zakończenie jest zaskakujące, bardzo nietypowe i bardzo mi się podobało. O "Ułudzie" ciężko jest opowiadać inaczej, niż enigmatycznie, bo każde zdanie może być spoilerem, więc na tym poprzestanę.

Jakaż to była dziwna powieść. Oniryczna i niejednoznaczna. Pełna naprawdę ładnych myśli, przepełniona klimatem Indii i zapachami tego kraju. Jednak zostawiam alert dla ludzi, którzy nie lubią długich opisów - mam wrażenie, że ta książka na opisach stoi.

Bohater śni sen i przeżywa deja vu, które jednak jest czymś więcej. Wędruje z lamą po pustkowiu, żeby odwiedzić...

Na początku męczyłam się czytając tę książkę. Miałam wrażenie, że jest w niej za dużo słów. Zbyt opisowe obrazy. Jakby autor starał się popisać swoją elokwencją. Z czasem jednak fabuła mnie wciągnęła i albo przyzwyczaiłam się do kwiecistego języka, albo w drugiej części jest on bardziej ascetyczny. Zakończenie mnie zaskoczyło. Długo miałam w pamięci obrazy, które zobaczyłam w tej książce.

Na początku męczyłam się czytając tę książkę. Miałam wrażenie, że jest w niej za dużo słów. Zbyt opisowe obrazy. Jakby autor starał się popisać swoją elokwencją. Z czasem jednak fabuła mnie wciągnęła i albo przyzwyczaiłam się do kwiecistego języka, albo w drugiej części jest on bardziej ascetyczny. Zakończenie mnie zaskoczyło. Długo miałam w pamięci obrazy, które zobaczyłam...

Jak to jest dobrze napisane, słowa, zdania, które sprawiają, że czuję się bliskość z głównym bohaterem. Interesuję się rozwojem duchowym, Indie są na mojej liście marzeń, więc dla mnie to była niesamowita podróż, czytelnicza uczta.

"Są takie chwile w życiu człowieka i takie spojrzenia, których nigdy się nie zapomina, które zabiera się ze sobą na zawsze, niesie wszędzie, zasypia się i budzi z nimi, by w końcu zabrać je Tam. Te chwile, kiedy kochaliśmy, kiedy nas kochano, kiedy niewyobrażalnie mocno czuliśmy pokrewieństwo dusz, umiłowanie podobnego, zawsze będzie można przywołać, wyczarować w dowolnym momencie i w ich objęciach znaleźć ukojenie, gdy nie będzie już przy nas mamy,taty, ukochanego ani nikogo (...)."

Jak to jest dobrze napisane, słowa, zdania, które sprawiają, że czuję się bliskość z głównym bohaterem. Interesuję się rozwojem duchowym, Indie są na mojej liście marzeń, więc dla mnie to była niesamowita podróż, czytelnicza uczta.

"Są takie chwile w życiu człowieka i takie spojrzenia, których nigdy się nie zapomina, które zabiera się ze sobą na zawsze, niesie wszędzie,...

"Ułudę" z pewnością zapamiętam na długo. Historia z nutą Orientu sprawia ją niezwykle tajemniczą. Pozwala oderwać się od rzeczywistości by wraz z głównym bohaterem odbyć jedyną taką podróż w dalekie zakątki Idnii. Podróż pełną zapytań w poszukiwaniu tej jednej, dobrej odpowiedzi...

"Ułudę" z pewnością zapamiętam na długo. Historia z nutą Orientu sprawia ją niezwykle tajemniczą. Pozwala oderwać się od rzeczywistości by wraz z głównym bohaterem odbyć jedyną taką podróż w dalekie zakątki Idnii. Podróż pełną zapytań w poszukiwaniu tej jednej, dobrej odpowiedzi...

W sumie nie jest zła, ale jakoś Indie to nie mój klimat. Trochę męczyły mnie opisy, które osobom lubiącym indyjskie klimaty pewnie wydadzą się ciekawe. Pomysł sam w sobie fajny i książka w kilku miejscach dała mi do myślenia, jednak nie wciągnęła mnie.

W sumie nie jest zła, ale jakoś Indie to nie mój klimat. Trochę męczyły mnie opisy, które osobom lubiącym indyjskie klimaty pewnie wydadzą się ciekawe. Pomysł sam w sobie fajny i książka w kilku miejscach dała mi do myślenia, jednak nie wciągnęła mnie.

Zdecydowałem się ją przeczytać pomimo sporej ilości dosyć słabych ocen.
Ryzyko się opłaciło.
Być może powieść nie trafi do każdego, ale mi wydała się wciągająca i interesująca. Ciekawa historia, i oryginalny pomysł. Wątek duchowości i splecionych między sobą światów (Paradoks Snu) dodają do całości nutkę magii i mistycyzmu.
No i pewnej nadziei, że istnieje jednak coś więcej…

Zdecydowałem się ją przeczytać pomimo sporej ilości dosyć słabych ocen.
Ryzyko się opłaciło.
Być może powieść nie trafi do każdego, ale mi wydała się wciągająca i interesująca. Ciekawa historia, i oryginalny pomysł. Wątek duchowości i splecionych między sobą światów (Paradoks Snu) dodają do całości nutkę magii i mistycyzmu.
No i pewnej nadziei, że istnieje jednak coś więcej…

Początek świetny, wciągający. Potem trochę się dłuży ale nadal to dosyć dobra książka. Nie dla każdego, opisy buddyzmu nie każdemu się spodobają.
Ogólnie polecam, mądra książka, choć dziwna.

Początek świetny, wciągający. Potem trochę się dłuży ale nadal to dosyć dobra książka. Nie dla każdego, opisy buddyzmu nie każdemu się spodobają.
Ogólnie polecam, mądra książka, choć dziwna.

Czytałam ją otoczona klepsydrami, słowem (a może wyrokiem: rak). Więc była mi potrzebna. I pomocna. Właśnie takie książkowe "tu i teraz".

Czytałam ją otoczona klepsydrami, słowem (a może wyrokiem: rak). Więc była mi potrzebna. I pomocna. Właśnie takie książkowe "tu i teraz".