Przebłysk. Dookoła świata, dookoła siebie

- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2018-09-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-09-26
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380322486
- Tagi:
- ciekawość świata literatura faktu literatura podróżnicza podróż dookoła świata poszukiwanie sensu życia poszukiwanie własnej tożsamości refleksja relacja z podróży wędrówka wspomnienia z podróży życie codzienne
Robert Rient postanowił znaleźć raj.
Wyprowadził się z Warszawy, spakował plecak i zdecydował wyruszyć w samotną podróż do najdalszych zakątków świata, żeby zgubić siebie i ponownie odnaleźć.
Szlak prowadzi koleją transsyberyjską przez lodowatą Rosję, dalej przez upalną Tajlandię, kolorową Malezję, baśniową Nową Zelandię, tajemnicze Peru i Wyspy Wielkanocne. Jednak w poszukiwaniu siebie przeszkadza mu ciało z jego uciążliwą psychosomatyką, krępująca bliskość ludzi i podstępne pułapki zastawiane przez rozgadany umysł, który staje się jego głównym kompanem. Umysł obarczony wiedzą i doświadczeniem, trenowany przez lata w terapii, medytacji i szamańskich praktykach co chwilę podsyła podróżnikowi myśl, że traci czas, donikąd nie zmierza, niczego nie osiąga.
Poruszająca i intymna opowieść Rienta prowadzi przez intensywny lęk, sen o przebudzeniu i najgłębsze pragnienia, za które gotowi jesteśmy zapłacić każdą cenę. To również sensualna kronika egzotycznych smaków, zapachów, fotografii, wzruszeń i najważniejszego - pojednania.
"Od podróży z plecakiem znacznie bardziej heroiczne i wymagające uważania na siebie wydaje mi się słuchanie wiadomości, chodzenie do pracy, która zabiera osiem, a z dojazdami dziesięć godzin, płacenie rachunków, życie historią ludzi z telewizora, których nigdy nie spotkałem, ale w imię których gotów jestem znienawidzić innych ludzi, którzy wybrali historię innych ludzi z telewizora, gromadzenie rzeczy i wyposażania domu, martwienie się, ciągłe martwienie się o to, co może się wydarzyć, jak się do tego przygotować, co powinienem mieć, osiągnąć, kim być, zwłaszcza w porównaniu do tych, którzy – co wyraźnie potwierdza ich oś na Facebooku – już kimś są. Umrę, ta myśl jest tak prosta, tak oczywista, że umysł uwielbiał nad nią przeskakiwać i biec dalej, do tak zwanych ważnych spraw. Umrę, a skoro tak, może czas się zrelaksować. Dlatego postanowiłem znaleźć raj."
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Od/nowa
Myślę, że w każdym z nas rodzi się chęć zmiany dotychczasowych przyzwyczajeń. Na każdego trafia w innym momencie życia, ale jest, tkwi gdzieś w środku i albo zostanie z czasem zduszona, albo postanowimy coś z nią zrobić. Robert Rient postanowił zaryzykować – wbrew rutynie, wbrew możliwości spokojnego poukładania życia wybrał wyjazd. Daleko, gdzie wzrok nie sięga, żeby odkryć swoje miejsce w świecie.
Gdy tylko usłyszałem o zamyśle na „Przebłysk”, wiedziałem, że to coś właśnie dla mnie. Nie tylko dlatego, że wizja wyjazdu daleko od wszystkiego jawiła mi się jako atrakcyjna forma spełnienia własnych pragnień. Przede wszystkim miałem już okazję spotkać się z Rientem na łamach literatury, podczas lektury „Duchów Jeremiego”. Książki znakomitej, pełnej empatii i szerokiego spojrzenia na omawiany problem. W związku z tym mogłem domniemywać, że także w tej podróży autor znajdzie coś, czego nie spodziewałbym się na pierwszy rzut oka.
Wyprawa, którą możemy śledzić, zatacza niezwykle szerokie kręgi. Rozpoczyna się od swoistego powrotu do korzeni, dotarcia na Syberię. Miejsca, które ma pomóc w poukładaniu przeszłości, pogodzenia się z pewnymi aspektami rodzinnych niepokojów i spojrzenia na pewne rzeczy na nowo. Później na drodze pojawią się tajlandzkie plaże – zarówno pełne turystów, jak i wyludnione. Peru wraz z niesamowitymi zabytkami i jeszcze bardziej szokującymi rytuałami oczyszczenia.
Powyższa wyliczanka to skrawek wojaży głównego bohatera i autora zarazem, który opowiada o codzienności, swoim spojrzeniu na świat i jego rozumieniu. Chwilami przybiera to prostą formę zwykłych obserwacji, jak podczas podróży pociągiem na Syberię wraz z charakterystycznymi pasażerami. Innym razem przypomina swego rodzaju esej, mantrę przekazywaną słowami, kiedy Rient opowiada o tygodniu medytacji w specjalnym ośrodku, której nic nie może zakłócić.
To wszystko brzmi fascynująco i pociągająco zarazem, chciałoby się dotknąć kawałków tego świata i zabrać je ze sobą… choć nie do końca. Wszystko dlatego, że w moim przekonaniu ta narracja jest dość nierówna i wśród fragmentów, które porywają na nieznany ląd, pojawiają się inne, proszące wręcz o prędkie przekartkowanie. Autor, co naturalne, wspomina o własnych przekonaniach, które często przyjmują formę filozoficznej dysputy. Problem tkwi w tym, że często odczuwałem, jakby nie tyle była mi ta wizja prezentowana, co w pewien sposób narzucana. Odnosiłem wrażenie, że Rient, świadomie czy też nie, próbuje mi wszczepić pewien sposób myślenia.
„Przebłysk” to w moim mniemaniu książka niespełniona. Przepięknie wydana, z magicznymi fragmentami, w które buciorami wchodzą dyskursy nie tyle otwierające na to, co nowe i nieznane, co w pewien sposób zniechęcające. Wydaje się, że brak spójnej koncepcji książki odbija się na jej jakości. Nie jest to ani pozycja typowo podróżnicza, ani wyprawa w głąb siebie, ani też forma realizacji własnego światopoglądu. W każdej z tych zmiennych dostajemy kawałek, w związku z czym żaden z tematów nie jest wyrażony w pełni, a soczyste smaki mieszają się z gorzkimi. Czyta się to mimo wszystko nieźle, ale zamiast rozbudzenia chęci zmiany, pozostaje wrażenie obojętności, które do niczego szczególnego nie prowadzi.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 242
- 184
- 39
- 11
- 6
- 5
- 4
- 4
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Przyjemna książka, choć trochę nie rozumiem sensu wrzucania cytatów, które taka naprawdę nic do niej nie wnoszą.
Czyta się jednak szybko i spokojnie, lektura jest niezbyt wymagająca oraz nieco inna od wszystkich książek podróżniczych, które wcześniej przeczytałam:)
Przyjemna książka, choć trochę nie rozumiem sensu wrzucania cytatów, które taka naprawdę nic do niej nie wnoszą.
Pokaż mimo toCzyta się jednak szybko i spokojnie, lektura jest niezbyt wymagająca oraz nieco inna od wszystkich książek podróżniczych, które wcześniej przeczytałam:)
Wnikliwa, pełna wrażliwości na otaczający świat. Bezkompromisowa wobec własnych słabości. Odbyłam z nią ciekawą podróż. Nie tylko po świecie.
Wnikliwa, pełna wrażliwości na otaczający świat. Bezkompromisowa wobec własnych słabości. Odbyłam z nią ciekawą podróż. Nie tylko po świecie.
Pokaż mimo toPo genialnych „Duchach Jeremiego”, które do dzisiaj są jedną z moich ulubionych powieści, przyszedł czas na sięgnięcie po kolejną książkę Roberta Rienta zatytułowaną „Przebłysk”. Autor w swoim reportażu dzieli się z czytelnikami przygodami związanymi ze swoją podróżą życia, ale także własnymi emocjami. Szczere zapiski począwszy od szczegółowych opisów doświadczeń m.in. w podróży koleją transsyberyjską, dalej przez Tajlandię, Malezję i Nową Zelandię, a skończywszy na Peru i Wyspach Wielkanocnych zostały uzupełnione pięknymi fotografiami. Podczas wyprawy Robert mierzy się z różnymi przeciwnościami losu, zagląda w głąb siebie, poznaje niezwykłych ludzi i pewnego rudego zwierzaka…
Po genialnych „Duchach Jeremiego”, które do dzisiaj są jedną z moich ulubionych powieści, przyszedł czas na sięgnięcie po kolejną książkę Roberta Rienta zatytułowaną „Przebłysk”. Autor w swoim reportażu dzieli się z czytelnikami przygodami związanymi ze swoją podróżą życia, ale także własnymi emocjami. Szczere zapiski począwszy od szczegółowych opisów doświadczeń m.in. w...
więcej Pokaż mimo toMiły, uważny człowiek w podróży. Wnikliwy, życzliwy światu obserwator, który potrafi ładnie opowiadać. Będę wracać do tej książki.
Miły, uważny człowiek w podróży. Wnikliwy, życzliwy światu obserwator, który potrafi ładnie opowiadać. Będę wracać do tej książki.
Pokaż mimo to"Przebłysk" to niesamowita książka, zwłaszcza dlatego, że zabiera nas w podróż nie tyle dookoła świata, ale przede wszystkim wewnątrz siebie, i to niemal zupełnie przy okazji, nienachalnie, podarowując nam to, co sami z niej postanowimy wziąć.
Autor dzieli się z nami swoimi przeżyciami i fotografiami z wyprawy, którą podjął w samotności, aby odzyskać wolność - czymkolwiek ona jest i jakkolwiek się przedstawia. Co więcej, robi to w taki sposób, że lektura staje się dla nas czymś więcej, bo okazuje się nie lada duchowym przeżyciem.
Książka dała mi więcej, niż się spodziewałam. Pozostawiam was z cytatem:
"Szukam w sobie miejsca pozbawionego wpływu, słuchając, lecz nie dowierzając umysłowi, który wypluwa tylko to, czym został nakarmiony.
Większość czasu nie żyję, nie żyłem własnym życiem. Nie mam pojęcia, czym jest moje życie, ale coraz wyraźniej dostrzegam, czym nie jest."
"Przebłysk" to niesamowita książka, zwłaszcza dlatego, że zabiera nas w podróż nie tyle dookoła świata, ale przede wszystkim wewnątrz siebie, i to niemal zupełnie przy okazji, nienachalnie, podarowując nam to, co sami z niej postanowimy wziąć.
więcej Pokaż mimo toAutor dzieli się z nami swoimi przeżyciami i fotografiami z wyprawy, którą podjął w samotności, aby odzyskać wolność - czymkolwiek...
Robert wyrusza na wycieczkę. Zaczyna w zimnie, kończy w upale. Odkrywa postacie, przeszłość, smaki, uczucia. Ciemne lasy, głębokie kaniony, opuszczone plaże. Budzi się codziennie w innym miejscu.
A oprocz tego, podróżuje.
Robert wyrusza na wycieczkę. Zaczyna w zimnie, kończy w upale. Odkrywa postacie, przeszłość, smaki, uczucia. Ciemne lasy, głębokie kaniony, opuszczone plaże. Budzi się codziennie w innym miejscu.
Pokaż mimo toA oprocz tego, podróżuje.
Najbardziej pesymistyczna podróż(?),włóczęga(?) po... opłaconych, utartych, tanich(?) turystycznych miejscach (bo nawet nie szlakach czy drogach).
...albo zbyt wiele książek podróżniczych przeczytałam i za dużo od niej wymagałam. ;-)
Najbardziej pesymistyczna podróż(?),włóczęga(?) po... opłaconych, utartych, tanich(?) turystycznych miejscach (bo nawet nie szlakach czy drogach).
Pokaż mimo to...albo zbyt wiele książek podróżniczych przeczytałam i za dużo od niej wymagałam. ;-)
Bardzo oryginalna książka drogi. Autor ma talent do obserwacji świata, choć nie jest Andrzejem Stasiukiem - jeszcze.
Bardzo oryginalna książka drogi. Autor ma talent do obserwacji świata, choć nie jest Andrzejem Stasiukiem - jeszcze.
Pokaż mimo toW tytułowym przebłysku można zobaczyć coś niesamowitego lub nie zwrócić na niego uwagi. Pierwszym błyskiem był dla mnie opis, język kolejnym, Droga wieloma kolejnymi, przypisy niesamowitym dopełnieniem. Zabieram je ze sobą.
W tytułowym przebłysku można zobaczyć coś niesamowitego lub nie zwrócić na niego uwagi. Pierwszym błyskiem był dla mnie opis, język kolejnym, Droga wieloma kolejnymi, przypisy niesamowitym dopełnieniem. Zabieram je ze sobą.
Pokaż mimo toBardzo lubię od czasu do czasu takie dziwadła. Doceniam wysiłek , rozumiem koncepcję, jednak ciężar odlotu autora przytłoczył mnie. Coś tu nie zagrało.
Bardzo lubię od czasu do czasu takie dziwadła. Doceniam wysiłek , rozumiem koncepcję, jednak ciężar odlotu autora przytłoczył mnie. Coś tu nie zagrało.
Pokaż mimo to