Książka napisana rzetelnie, dobrze wyjaśnia podstawy i sprawia, że ma się ochotę na poszerzenie wiedzy o inwestowaniu. Ciekawie, przystępnie napisana.

Książka napisana rzetelnie, dobrze wyjaśnia podstawy i sprawia, że ma się ochotę na poszerzenie wiedzy o inwestowaniu. Ciekawie, przystępnie napisana.

Jednym słowem? Warto :) Jest dostosowana do naszych polskich realiów, i dobrze napisana.

Jednym słowem? Warto :) Jest dostosowana do naszych polskich realiów, i dobrze napisana.

Gratuluję Autorce bardzo dobrej pozycji na rynku dedykowanej dla kobiet.
Miłym zaskoczenim było to, że nie była to kolejna pozycja o oszczędzaniu "do słoików" tylko rzetelne pochylenie się nad różnorakimi aspektami i możliwościami, które mamy dziś do dyspozycji.
Jest to wartościowe uzupełnienie edukacji finansowej, która jeszcze ciągle jest uboga. Obecnie tematy związane z finansami osobistymi stają się popularne, nie jako moda, ale jako konieczność do szczęśliwego i spełnionego życia kobiet i ich rodzin.
Dodatkowo historie i wywiady z innymi osobami oraz z samą autorką, jeszcze bardziej wzmacniają przekaz.
Gorąco polecam! Tematyka absolutnie obowiązkowa ... bo nie uczą o niej w szkole!

Gratuluję Autorce bardzo dobrej pozycji na rynku dedykowanej dla kobiet.
Miłym zaskoczenim było to, że nie była to kolejna pozycja o oszczędzaniu "do słoików" tylko rzetelne pochylenie się nad różnorakimi aspektami i możliwościami, które mamy dziś do dyspozycji.
Jest to wartościowe uzupełnienie edukacji finansowej, która jeszcze ciągle jest uboga. Obecnie tematy związane z...

Kupiłam ksiazke Ani Smolinskiej „kobieta inwestuje” bo dojrzałam nareszcie zeby poważnie pomyśleć o bezpieczeństwie finansowym. Przeczytalam kilka książek amerykańskich autorek, ale żadna z nich nie opisywała polskich warunków gospodarczych oraz instrumentów finansowych na polskim rynku.Nie znam sie na inwestowaniu, ale autorka ktora ma praktyczna wiedzę skutecznie zachęciła mnie do nauki i w bardzo zrozumiały dla mnie sposob wytlumaczyla w książce pojęcia do tej pory kompletnie mi nie znane.
Postanowiłam dzieki oszczędzaniu stworzyć poduszkę finansowa i po osiągnięciu tego celu spróbuje zainwestować według szczegółowo opisanych w książce zasad. Zrobilam również test określając moja akceptacje ryzyka i jakie produkty finansowe sa dla mniej odpowiednie.
Książka napisana jest z humorem w fajny lekki I zrozumiały sposob. Zmotywowała mnie i pokazała, ze przy odrobinie poświęconego czasu ja tez moge spróbować swoich sił w swiecie finansów. Anna Smolinska jest dla mnie przykładem jak kobieta, żona i matka moze miec prace jako inwestorska, ktora jest również jej pasja. I prawdę mowiac przekonała mnie ze to nie jest zajęcie wyłącznie dla mężczyzn

Kupiłam ksiazke Ani Smolinskiej „kobieta inwestuje” bo dojrzałam nareszcie zeby poważnie pomyśleć o bezpieczeństwie finansowym. Przeczytalam kilka książek amerykańskich autorek, ale żadna z nich nie opisywała polskich warunków gospodarczych oraz instrumentów finansowych na polskim rynku.Nie znam sie na inwestowaniu, ale autorka ktora ma praktyczna wiedzę skutecznie...

Jestem ogromnie ciekawa tej książki więc zapewne niebawem pojawi się na mojej półce ;) Jestem wierną czytelniczką bloga Pani Anny Smolińskiej "Kobieta inwestuje". Link do niego został mi kiedyś wysłany przez koleżankę i od tej pory nie znalazłam innego-lepszego bloga o tematyce inwestowania. Pisząc to z perspektywy młodej osoby mogę stwierdzić, że rozszerzył on mój pogląd na świat finansów (nawet tych własnych). W szkołach niestety nie uczą nas praktycznych rzeczy, efektem czego młodzi ludzie tacy jak ja, zaczynający drogę w karierze zawodowej nie wiedzą i nie umieją zarządzać swoimi finansami, a o inwestowaniu ich mało kto myśli.. Jeśli już znajdzie się osoba, która chce "czegoś więcej" niż odłożenia oszczędności na lokacie to publikacje na temat inwestowania skutecznie odstraszają nawet tych najwytrwalszych. Posty publikowane na blogu "Kobieta inwestuje" pisane są prostym językiem (za co go osobiście uwielbiam) nawet najtrudniejsze zagadnienia są wyjaśnione w taki sposób, że nie można ich nie zrozumieć.. Polecam serdecznie każdemu!!

Jestem ogromnie ciekawa tej książki więc zapewne niebawem pojawi się na mojej półce ;) Jestem wierną czytelniczką bloga Pani Anny Smolińskiej "Kobieta inwestuje". Link do niego został mi kiedyś wysłany przez koleżankę i od tej pory nie znalazłam innego-lepszego bloga o tematyce inwestowania. Pisząc to z perspektywy młodej osoby mogę stwierdzić, że rozszerzył on mój pogląd...

Książka bardzo potrzebna na naszym rynku, gdyż przybliża podstawy inwestowania. Mnie ujęła lekkością i tym, że inwestowanie zostało przedstawiony w zrozumiały sposób. Dodatkowo, podobają mi się przykłady, które ilustrują każdy z opisywanych instrumentów. Uważam, że ta książka do podstawa dla wszystkich Pań dążących do wolności finansowej czy zwiększeniu dochodów. Zdecydowanie polecam!

Książka bardzo potrzebna na naszym rynku, gdyż przybliża podstawy inwestowania. Mnie ujęła lekkością i tym, że inwestowanie zostało przedstawiony w zrozumiały sposób. Dodatkowo, podobają mi się przykłady, które ilustrują każdy z opisywanych instrumentów. Uważam, że ta książka do podstawa dla wszystkich Pań dążących do wolności finansowej czy zwiększeniu dochodów....

Byłam bardzo ciekawa książki. Kupiłam i przeczytałam. Pomimo, że mam "świadomość finansową" wiele z informacji zawartych w książce uważam za bardzo wartościowych zwłaszcza dla kobiet.
Jest super uzupełnieniem edukacji finansowej (której i tak brakuje). Dla mnie książka jest doskonałym kompendium: od życiowego podejścia (to podobało mi się najbardziej),przegląd produktów finansowych, po wywiady z kobietami niezależnymi finansowo (brawo).
Szczególnie ciekawa jest dla mnie część wywiadów, która podsuwa wzorce innych kobiet niezależnych finansowo (w końcu jak się uczyć to od tych najlepszych).
Książkę dobrze się czyta. Polecam zwłaszcza dziewczynom, zaczynającym przygodę z pieniądzem, a tym bardziej doświadczonym do zweryfikowania informacji.

Byłam bardzo ciekawa książki. Kupiłam i przeczytałam. Pomimo, że mam "świadomość finansową" wiele z informacji zawartych w książce uważam za bardzo wartościowych zwłaszcza dla kobiet.
Jest super uzupełnieniem edukacji finansowej (której i tak brakuje). Dla mnie książka jest doskonałym kompendium: od życiowego podejścia (to podobało mi się najbardziej),przegląd produktów...

Finanse zawsze były dla mnie mega skomplikowane i do tej pory nawet nie próbowałam się nimi zajmować. Robi to u nas mój mąż. Do kupna książki skłoniła mnie recenzja, na która natknęłam sie zupełnie przypadkowo na fejsie. Miała być napisana prostym językiem i motywować do działania. Potwierdzam!

Z początku wahałam się nieco, czy jest to odpowiednia lektura dla mnie, ale po ostatnim spięciu z mężem, stwierdziłam, że muszę wziąć się za swoje finanse sama. Książka ta bardzo mi w tym pomogła, bo opisuje jak ważne i dlaczego jest dla każdej kobiety samodzielne zajmowanie się nimi. Dało mi to motywacyjnego kopa, żeby pomyśleć o tym w perspektywie "co by było, gdyby...". Podobał mi się rozdział o tym w co i jak można inwestować, a przede wszystkim jak zacząć.

Ciekawe są też wywiady z inwestującymi kobietami, które opowiadają o swoich doświadczeniach i tłumaczą dlaczego inwestują, co sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie.

Przede wszystkim jednak książka działa! Właśnie zostałam posiadaczką konta IKZE. Pierwsze koty za płoty!

Finanse zawsze były dla mnie mega skomplikowane i do tej pory nawet nie próbowałam się nimi zajmować. Robi to u nas mój mąż. Do kupna książki skłoniła mnie recenzja, na która natknęłam sie zupełnie przypadkowo na fejsie. Miała być napisana prostym językiem i motywować do działania. Potwierdzam!

Z początku wahałam się nieco, czy jest to odpowiednia lektura dla mnie, ale po...

Ta książka mnie rozczarowała. Dlaczego? Otóż chyba dlatego, że spodziewałam się dobrego, konkretnego poradnika inwestycyjnego przeznaczonego dla każdej przeciętnej kobiety, uniwersalnego, obiektywnego kompendium wiedzy na temat inwestowania, pozwalającego rozpocząć tę "podróż" przez każdą z nas właściwie od zera. Co dostałam? Stos bardzo subiektywnych, czasami niezbyt konkretnych rad, skierowanych właściwie głównie do ambitnych żon bogatych mężów, dla których inwestycje są raczej fanaberią i zabiciem nudy niż koniecznością i podstawową potrzebą. Porady głównie dla osób posiadających już odpowiednio duży kapitał inwestycyjny i najlepiej ogrom czasu żeby go pomnażać.
Czytając zdania typu "Wolimy pojechać na all inclusive na Bali niż pod namioty w Karkonoszach" lub złote rady odnośnie delegowania zadań (żeby może wynająć sobie kogoś do sprzątania domu, a samemu zająć się samorozwojem i inwestowaniem),dosłownie ręce opadają. Nazwałabym to "snobistycznym subiektywizmem". Wisienką na torcie są rady odnośnie inwestycji w nieruchomości, które w skrócie można podsumować "idź i kup mieszkanie, wynajmij je, a kiedyś sprzedaj drożej". Thank you, captain obvious! Jak to ktoś kiedyś śpiewał "Taniej kupię, drożej sprzedam, to wódki się też napiję."
Najbardziej wartościową częścią książki jest kalejdoskop produktów inwestycyjnych i uważam, że autorka powinna się skupić tylko na nim i go rozbudować, a nie udzielać rad na każdy temat, zaczynając od małżeństwa a kończąc na zdrowiu fizycznym. Co jest do wszystkiego, to jest do niczego niestety...

A miało być tak pięknie. Szkoda, że w dzisiejszych czasach każdy może sobie wydać książkę.

Porażką jest też to, że autorka sama tworzy sobie sztuczne konta na LC, tylko po to, żeby podbić sobie popularność i opinie o książce (dziwnym trafem wszystkie konta utworzone są już po wydaniu książki i mają tylko jedną książkę w biblioteczce...) No cóż, prawda widocznie boli, pozostaje tylko współczuć i omijać takich "autorów" szerokim łukiem.

Ta książka mnie rozczarowała. Dlaczego? Otóż chyba dlatego, że spodziewałam się dobrego, konkretnego poradnika inwestycyjnego przeznaczonego dla każdej przeciętnej kobiety, uniwersalnego, obiektywnego kompendium wiedzy na temat inwestowania, pozwalającego rozpocząć tę "podróż" przez każdą z nas właściwie od zera. Co dostałam? Stos bardzo subiektywnych, czasami niezbyt...