Zakładnik. Historia ucieczki

Okładka książki Zakładnik. Historia ucieczki Guy Delisle
Okładka książki Zakładnik. Historia ucieczki
Guy Delisle Wydawnictwo: Kultura Gniewu komiksy
434 str. 7 godz. 14 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
S'enfuir. Récit d'un otage
Wydawnictwo:
Kultura Gniewu
Data wydania:
2017-09-16
Data 1. wyd. pol.:
2017-09-16
Liczba stron:
434
Czas czytania
7 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364858734
Tłumacz:
Małgorzata Jańczak
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
193 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
35
6

Na półkach:

To mój pierwszy od 10 lat przeczytany komiks, zdziwiłem się że tak ciężki temat może być przez nie podjęty i zilustrowany w sposób, w który tekst by nie mógł. Mechaniczność dużej części książki zmusiła, by dopatrywać się czegoś nowego w powtarzających się ilustracjach. Tak jak bohater spędza dni w taki sam sposób, tak my zostajemy wrzuceni w monotonię, dopatrując się szczegółów w surowych ilustracjach. Można porównać się do bohatera któremu została tylko swoja wyobraźnia i nadzieja że następnego dnia coś się wydarzy ;)

To mój pierwszy od 10 lat przeczytany komiks, zdziwiłem się że tak ciężki temat może być przez nie podjęty i zilustrowany w sposób, w który tekst by nie mógł. Mechaniczność dużej części książki zmusiła, by dopatrywać się czegoś nowego w powtarzających się ilustracjach. Tak jak bohater spędza dni w taki sam sposób, tak my zostajemy wrzuceni w monotonię, dopatrując się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
105
105

Na półkach:

Ta historia świetnie sprawdza się w formie graficznej. Doskonale oddane uczucie beznadziei, niepewności i utknięcia w rutynie, która nie jest zależna od nas- ciemne, ciasne kadry, mała ilość tekstu, ogólna surowość. Trochę jednak gubi się w swojej objętości, która z jednej strony potęguje monotonię, ale z drugiej w pewnym momencie zaczyna irytować czytelnika (celowo lub nie, irytacja to irytacja). Wiem, że ten komiks nie jest o tym, ale chętnie przeczytałbym też odrobinę na temat tła historii, np. czym dokładnie zajmował się Christophe na misji przed porwaniem lub czego dotyczył konflikt.

Ta historia świetnie sprawdza się w formie graficznej. Doskonale oddane uczucie beznadziei, niepewności i utknięcia w rutynie, która nie jest zależna od nas- ciemne, ciasne kadry, mała ilość tekstu, ogólna surowość. Trochę jednak gubi się w swojej objętości, która z jednej strony potęguje monotonię, ale z drugiej w pewnym momencie zaczyna irytować czytelnika (celowo lub...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
106

Na półkach:

"Zakładnik. Historia ucieczki" Guy Delisle

Dzieło opowiada historię mężczyzny porwanego przez Czeczeńskich porywaczy. Czytelnik przeżywa z bohaterem pierwsze dni, później tygodnie, a nawet miesiące porwania. Lektura chwilami jest monotematyczna, lecz trudno się dziwić, ponieważ komiks jest pisany w formie pamiętnika zakładnika. Początkową nudę rekompensuję trzymające w napięciu końcowe rozdziały utworu.

"Zakładnik. Historia ucieczki" Guy Delisle

Dzieło opowiada historię mężczyzny porwanego przez Czeczeńskich porywaczy. Czytelnik przeżywa z bohaterem pierwsze dni, później tygodnie, a nawet miesiące porwania. Lektura chwilami jest monotematyczna, lecz trudno się dziwić, ponieważ komiks jest pisany w formie pamiętnika zakładnika. Początkową nudę rekompensuję trzymające w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1172
1140

Na półkach:

Komiksy Guya Delisle kojarzą mi się z humorystycznymi reportażami obyczajowymi, gdzie autor opisuje swoje doświadczenia z podróży do innych krajów. Dlatego z sporym zaskoczeniem przyjąłem "Zakładnika" opowiadającego losy Christophe'a Andre, który w lipcu 1997 roku został porwany przez bojówkarzy czeczeńskich walczących z Federacją Rosyjską. Przebywał wtedy w Nazraniu w Inguszetii, zaś po porwaniu przetransportowano go do Grozny w Czeczeni, gdzie spędził 4 miesiące. Komiks opowiada losy Christophe'a, jego przemyślenia gdy był w niewoli i ucieczkę oraz powrót do domu. Wydawać by się mogło, że takie dzieło kupi mnie od razu, bo uwielbiam literaturę tego typu, ale niestety główny bohater tego dramatu, trochę mnie irytował. Nie zrozumcie mnie źle. Nie uważam się za Rambo czy Jamesa Bonda, ale nie umiałbym w jego sytuacji tak biernie się zachowywać licząc na cud, który faktycznie nadszedł, bo Christophe uciekł tak naprawdę dzięki monstrualnemu szczęściu.

Wiem, jak zuchwale to brzmi. Przecież nikt mnie nigdy nie porwał, nie musiałem walczyć o życie, nie bałem się, że zaraz zginę. Cóż to w większości prawda, choć w przeszłości kilkukrotnie zostałem napadnięty na ulicy, a raz w autobusie i napastnicy nie mieli czystych intencji. Wychowałem sie zresztą na dzielnicy, której daleko było do spokojnych, a na mojej klatce urzędował jeden z lokalnych bossów. Tutaj rodzi się właśnie mój konflikt z postacią Christophe, gdyż w przeciwieństwie do niego ja nie byłem w sytuacji zagrożenia bierny. Gdy po raz pierwszy napadł mnie w ciemnej alejce typ z nożem (moja głupota, że tam szedłem wracając z turnieju MtG),miałem 17 lat. Gość niemal przystawił mi kosę do brzucha, ale zdecydowanie nie spodziewał się tego jak zareaguję. Od 9 roku życia trenowałem shotokan i wtedy po raz pierwszy naprawdę uratowało mi skórę, a być może życie. Nie będę wdawał się w szczegóły, bo całe zdarzenie nie wyglądało tak efektownie i długo jak to pokazują na filmach. Trwało może z 5 albo 7 sekund, po czym spieprzałem co sił w nogach na przystanek autobusowy słysząc za sobą bluzgi i okrzyki bólu mojego niedoszłego napastnika. Przez pół roku bałem się pojawić w tamtym rejonie, mimo że znajdował się tam mój ulubiony sklep z kartami do Magic the Gathering.

Potem były jeszcze dwie sytuacje gdy musiałem walczyć, bojąc się czy przeciwnik nie wypatroszy mnie niczym rybę. Zawsze jednak górę brał mój instynkt, wyrobiony przez blisko 20 lat trenowania shotokan. Być może to właśnie z tego powodu inaczej rozumuję w sytuacji zagrożenia, unikając go, nie dając się sprowokować, ale jednocześnie wiedząc jak się zachować gdy przeciwnik ma przewagę liczebną. Christophe ewidentnie taki nie był, a jego postawa wydawała mi się przeraźliwie bierna. Owszem, myślał nieraz o ucieczce, ale mając masę sposobności aby poznać przeciwnika, zaskarbić sobie jego zaufanie, aby wykorzystać je w dogodnej chwili... on tego nie robił. Poddawał się strachowi, popadał w marazm, zachowywał się tak, jak pewnie większość ludzi postawionych w jego sytuacji.

I to mnie strasznie drażniło podczas lektury, choć nie umiem, a tym bardziej nie mam zamiaru, potępiać jego postawy. Doskonale zdaję sobie sprawę skąd się ona bierze, zaś bierność to chyba najpowszechniejsza cecha naszego gatunku. Dlaczego tak myślę? Podam wam inny przykład na mojej osobie. W czasach studenckich wracałem do domu zatłoczonym autobusem. Wiecie, Gdańsk, godziny szczytu, ścisk jak cholera. Nagle z tłumu wyłonił się jakiś typ, który wyglądał jakby wyszedł dopiero co z pudła, złapał mnie oburącz za kurtkę i zaczął coś pieprzyć, że go okradłem, porwałem córkę i takie tam. Gość ewidentnie był na prochach, co tylko dodawało mu siły, a cherlakiem nie był, choć z praktyki wiem, że postura często potrafi wprowadzić w błąd. Wiecie jaka była reakcja ludzi stojących dookoła nas? Mimo ogromnego ścisku, nagle cały przegub autobusu, czyli tam gdzie staliśmy, zrobił się pusty. Kierowca nie reagował, absolutnie nikt nie reagował, a wokoło nas było chyba z tuzin rosłych chłopów. Ostatecznie poradziłem sobie samodzielnie, choć musiałem użyć techniki, z której nie jestem dumny (i nie, nie chodzi o kop w jaja, to facet wytrzymał nie czując absolutnie nic). Gdy było już po wszystkim, gość siedział na ziemi, a ja rozmową starałem się go uspokoić, co się ostatecznie udało. Wtedy ludzie zaczęli pytać, czemu gościa nie sprałem na kwaśne jabłko, przecież był niebezpieczny i miał nóż. Szczerze, to miałem ochotę każdemu z nich wymalować soczystego plaskacza w pysk.

Teraz chyba rozumiecie moje podejście do takich spraw. Naprawdę niewielu ludzi ma na tyle siły psychicznej oraz przeszkolenia, aby móc reagować w sytuacji zagrożenia. Dlatego nie potępiam zachowania bohatera tego komiksu. Wręcz mu współczuję i cieszę się, że miał tak niebotyczne szczęście i dzięki nieuwadze swych porywaczy oraz chwili przytomności umysłu, która pomogła mu pokonać strach, zachował się zdroworozsądkowo, co pozwoliło mu uciec. Za tą postawę należą się mu ogromne brawa, tak samo za powrót do pracy w kolejnych misjach humanitarnych. To dowodzi, że Christophe potrafił się przełamać, potrafi walczyć. Teraz pozostaje zadać tylko jedno pytanie. Ilu z nas potrafiłoby uczynić to samo?

Komiksy Guya Delisle kojarzą mi się z humorystycznymi reportażami obyczajowymi, gdzie autor opisuje swoje doświadczenia z podróży do innych krajów. Dlatego z sporym zaskoczeniem przyjąłem "Zakładnika" opowiadającego losy Christophe'a Andre, który w lipcu 1997 roku został porwany przez bojówkarzy czeczeńskich walczących z Federacją Rosyjską. Przebywał wtedy w Nazraniu w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
472
383

Na półkach:

Być uwięzionym na wiele sposobów to teza, którą Guy Delisle uczynił punktem wyjścia dla stworzenia kolejnego ze swoich komiksów. „Zakładnik. Historia Ucieczki” to historia porwania i przetrzymywania Christopha Andre, działacza medycznej organizacji pozarządowej, świadczącej pomoc humanitarną na objętych zbrojnym konfliktem terenach Inguszetii oraz Czeczeni. Wszystko zaczyna się dnia 1 lipca 1997 roku. Środek nocy, nalot pod osłoną mroku, wielość porywaczy i nieustanne przerzucanie zakładnika z miejsca na miejsce. To klasyczny schemat przestępstwa, przed którym Guy Delisle nie ucieka, o czym świadczy nakreślenie sceny uprowadzenia już na samym początku komiksu. Jednak im dalej w las tym więcej nieprzewidywalnych działań porywaczy, a co wzmaga intuicję zakładnika, stale czuwającego i przygotowującego się na najgorsze. Mijają godziny, mijają dni, mijają miesiące. W podobnej sytuacji zachowanie trzeźwego myślenia graniczy z cudem, czego doświadcza zresztą Christophe Andre, nieustannie określający daty kolejnych dni, a co pozwala mu zachować poczucie czasu w powtarzalnym cyklu przetrwania. Marny posiłek, prymitywna toaleta i przykucie kajdankami do kaloryfera to sposób na złamanie jednostki. Prosty, a zarazem niezwykle upokarzający. W ekstremalnych dla przetrzymywanego warunkach każdy gest i każdy ruch porywaczy ma ogromne znaczenie w ocenie szans na ratunek, który – jak wywieść należy z tytułu pozycji ze zdjęcia – przychodzi w momencie uśpienia czujności przestępców, na tyle spokojnych o los zakładnika, że zdarza im się częstować go wódką albo wspólnie oglądać telewizję. Rozluźnienie oprawców otwiera drzwi do wolności, choć w wydaniu Guy'a Delisle dość mocno wygłuszonej i niepewnej jak sama ucieczka Christophe'a Andre. „Zakładnik. Historia Ucieczki” to znakomite studium psychologiczne, ukazujące uwięzienie człowieka w sensie dosłownym, jak i przenośnym, albowiem równie niebezpieczne, co porywacze stają się myśli o braku szans na oswobodzenie, niekiedy przysłaniające zdrowy rozsądek, którego nie można zatracić, przed czym przestrzega sam Christophe Andre, apelujący o zachowanie czujności w każdym momencie, zwłaszcza gdy nie jesteśmy pewni, czy tu i teraz czujemy się bezpiecznie.

Być uwięzionym na wiele sposobów to teza, którą Guy Delisle uczynił punktem wyjścia dla stworzenia kolejnego ze swoich komiksów. „Zakładnik. Historia Ucieczki” to historia porwania i przetrzymywania Christopha Andre, działacza medycznej organizacji pozarządowej, świadczącej pomoc humanitarną na objętych zbrojnym konfliktem terenach Inguszetii oraz Czeczeni. Wszystko zaczyna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
828
603

Na półkach:

Co prawda motywy (i graficzne, i tekst) się powtarzają dość monotonnie, ale jak ma być inaczej, skoro facet jest zamknięty przez kilka miesięcy praktycznie w jednej pozycji. Ta jego beznadziejna sytuacja oddana jest całkiem nieźle.

Co prawda motywy (i graficzne, i tekst) się powtarzają dość monotonnie, ale jak ma być inaczej, skoro facet jest zamknięty przez kilka miesięcy praktycznie w jednej pozycji. Ta jego beznadziejna sytuacja oddana jest całkiem nieźle.

Pokaż mimo to

avatar
2342
2339

Na półkach: , ,

Ciekawa forma zapisu wspomnień mężczyzny porwanego przez Czeczeńców. Pracował w Inguszetii w ramach pomocy humanitarnej, jaką niosą lekarze bez granic. W nocy z pierwszego na drugiego lipca został porwany. Od tego momentu towarzyszymy mu w trudnej egzystencji osoby przetrzymywanej wbrew własnej woli. Te same obrazki wcale nie sprawiają, że lektura jest nudna, lecz pozwalają nam poczuć się zakładnikiem. Bohater spędził w niewoli 111 dni. W jaki sposób udało mu się uwolnić? Jak się czuł, gdy był więziony? Tego wszystkiego dowiecie się z lektury. Nie dowiecie się natomiast nic o porywaczach, o akcji ratowniczej, której podjęli się członkowie jego zespołu, ani dlaczego nie zajęło się tym wojsko. Największym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że autor potrzebował 15 lat, aby powstała ta książka. Polecam.

Ciekawa forma zapisu wspomnień mężczyzny porwanego przez Czeczeńców. Pracował w Inguszetii w ramach pomocy humanitarnej, jaką niosą lekarze bez granic. W nocy z pierwszego na drugiego lipca został porwany. Od tego momentu towarzyszymy mu w trudnej egzystencji osoby przetrzymywanej wbrew własnej woli. Te same obrazki wcale nie sprawiają, że lektura jest nudna, lecz pozwalają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
873
857

Na półkach:

Niesłychane wrażenie robią te puste, powtarzające się kadry. Ma wrażenie, że komiks jest najlepszą z możliwych form opowiedzenia historii Christophe André, porwanego z misji humanitarnej w Czeczenii. w 1997 roku .

Wspominałem już wcześniej o Guyu Delisle i jego komiksie Shenzen. Wówczas z rozpędu kupiłem również Zakładnika. W odróżnieniu od tamtego tu mamy kreskę bardziej realistyczną. Ale to co jest siłą tej historii to atmosfera beznadziei. Na okładce czytamy “znacznie gorzej jest być zakładnikiem niż siedzieć w więzieniu. W więzieniu przynajmniej wiesz, dlaczego tam jesteś i kiedy wyjdziesz. Gdy jesteś zakładnikiem, nie masz nawet tego – nie masz nic.


[...]
czytaj więcej:
https://www.speculatio.pl/zakladnik/

Niesłychane wrażenie robią te puste, powtarzające się kadry. Ma wrażenie, że komiks jest najlepszą z możliwych form opowiedzenia historii Christophe André, porwanego z misji humanitarnej w Czeczenii. w 1997 roku .

Wspominałem już wcześniej o Guyu Delisle i jego komiksie Shenzen. Wówczas z rozpędu kupiłem również Zakładnika. W odróżnieniu od tamtego tu mamy kreskę bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
416
3

Na półkach: , ,

W "Zakładniku" śledzimy losy człowieka który z niewiadomych sobie przyczyn został uprowadzony. Komiks czyta czyta się rewelacyjnie i szybko. Historia ma trochę ponad 400 stron, a brniemy przez nią niczym wyścigówka przez tor.
To wyjątkowa umiejętność napisać i zilustrować historię w której tak naprawdę niewiele się dzieje i żeby trzymała w napięciu a czytelnik był ciekaw co wydarzy się na następnej stronie.

W "Zakładniku" śledzimy losy człowieka który z niewiadomych sobie przyczyn został uprowadzony. Komiks czyta czyta się rewelacyjnie i szybko. Historia ma trochę ponad 400 stron, a brniemy przez nią niczym wyścigówka przez tor.
To wyjątkowa umiejętność napisać i zilustrować historię w której tak naprawdę niewiele się dzieje i żeby trzymała w napięciu a czytelnik był ciekaw co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
689
391

Na półkach:

Wstrząsająca historia, która zostaje w pamięci na długo. Niewiele wiemy o konflikcie w Czeczenii, sporo było niedomówień i niejasności. Trudno było wyobrazić sobie skalę konfliktu, prowadzonego w tak odległym zakątku świata. I choć historia, którą opisuje Guy działa się tak niedawno, aż trudno uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę. Porwania, okupy, zakładnicy jako sposób na domaganie się pieniędzy od organizacji humanitarnych? Christopher był jednym z pierwszych uwięzionych, w ślad za nim porwano wielu cudzoziemców. Trudno powiedzieć jaka była skala tego procederu, wystarczy jednak przeczytać tę książkę, żeby móc wyobrazić sobie, jak czuł się uwięziony Christopher.
Ta książka jest niesamowicie dobra, pozycja, która pozwala zrozumieć czym jest zło, przemoc, wojna. Takie książki powinno się czytać.

Wstrząsająca historia, która zostaje w pamięci na długo. Niewiele wiemy o konflikcie w Czeczenii, sporo było niedomówień i niejasności. Trudno było wyobrazić sobie skalę konfliktu, prowadzonego w tak odległym zakątku świata. I choć historia, którą opisuje Guy działa się tak niedawno, aż trudno uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę. Porwania, okupy, zakładnicy jako sposób...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    234
  • Chcę przeczytać
    144
  • Posiadam
    44
  • Komiksy
    22
  • Komiks
    21
  • 2018
    11
  • 2019
    5
  • Komiks
    5
  • Komiksy
    4
  • 2021
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zakładnik. Historia ucieczki


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także