Urodzony w 1980 roku rysownik, scenarzysta i wydawca z Filadelfii. Zaczynał od komiksów internetowych i niezależnych publikacji. Za jedną z nich - „Love is a Peculiar Type of Thing” - otrzymał w 2011 roku prestiżowe wyróżnienie Xeric Grant. W tym samym roku zebrał na Kickstarterze fundusze na uruchomienie własnego wydawnictwa Retrofit Comics, które w ciągu 16 miesięcy wydało 16 komiksów. W 2014 roku ukazała się jego komiksowa biografia słynnego wrestlera André the Gianta, która przez blisko miesiąc znajdowała się na liście najlepiej sprzedających się powieści graficznych New York Timesa. Dwa lata później premierę miał jego kolejny komiks „Tetris. Ludzie i gry” o najsłynniejszej grze wideo w historii. Przyniósł on Brownowi nominację do nagród Eisnera – nazywanych komiksowymi Oscarami – w kategorii najlepszy komiks oparty na faktach.
Oto historia losów najsłynniejszej gry świata, którą w 1984 roku, zaprojektował na zasadzie przypadku, Aleksiej Pażytnow. Coś co miało być prostą łamigłówką opartą o inną słynną grę, "Pentomino", szybko stało się uzależniającą grą, generującą milionowe zyski. Aleksiej nie zobaczył z tych pieniędzy ani kopiejki, zaś spór o prawa do gry pomiędzy instytucjami ZSRR, a zagranicznymi firmami produkującymi konsole, automaty, sprzęt komputerowy i gry, był niezwykle zażarty i ciągnął się latami. Komiks Boxa Brown opowiada właśnie tą historię. Międzynarodową bitwę o prawa do najsłynniejszej gry wszechczasów, w której środku stał samotny, rosyjski programista z Akademii Nauk ZSRR.
Większa część komiksu przedstawia czytelnikowi zagmatwane losy walki o prawa do dystrybucji "Tetrisa" na rynkach amerykańskich i azjatyckich. To była prawdziwa wojna, bowiem każdy chciał zarobić na grze będącej niczym narkotyk. Tak, "Tetris" pochłaniał ludzi do tego stopnia, ze nieraz pracodawcy zakazywali instalowania go na komputerach w pracy. Podobnie potem będzie w przypadku innej znanej gry, czy "Sapera". Nawet przyjaciele autora gry popadli w obłęd grania i potrafili tłuc w ten tytuł całymi dniami. Komiks opowiada też o ogromnym uzależnieniu od tego tytułu i prób upolitycznienia gry, gdy władze ZSRR położyły na nim łapę.
Wtedy wojna o prawa do gry weszła na szczyt i trwałą przez wiele lat. Szczególnie gdy na rynku pojawił się pierwszy GameBoy, a Nintendo i Atari toczyły zażarty bój o każdego konsumenta. W tym całym tyglu Aleksiej był niczym nic nie znaczący pyłek, nie zdający sobie długi czas sprawy, jak ogromne pieniądze generowała jego gra. sam nie zobaczył przez lata dosłownie nic z tych pieniędzy, gdyż wszystko inkasował rząd. Dopiero po upadku ZSRR, przeniesieniu się do USA i założeniu własnej firmy, prawa do Tetrisa wróciły do jego autora. Na szczęście miał ludzi, którym ufał, a oni naprawdę go cenili i walczyli dla niego na zagmatwanym rynku praw autorskich. Dziś Aleksiej Pażytnow nadal tworzy gry. Przez lata zaprojektował ich wiele dla Microsoftu, ale jednak największy sukces odniosła niepozorna gra o spadających klockach.
"Trawka" jest kolejnym niezłym komiksem, wymagającym od Browna sporej determinacji w przedzieraniu się przez materiały źródłowe po to, by przedstawić ciekawy temat, który prawdopodobnie nie był wcześniej przedmiotem naszej uwagi. Ten komiks pokazuje jak szablonowo i bezrefleksyjnie przyjmujemy to co tłucze nam się do głów od lat młodzieńczych. Większość stereotypów o marihuanie, jakie demaskuje autor, słyszałem w różnych okolicznościach na różnych etapach życia i wiele z nich przyjmowałem za pewnik, co okazało się złudne. Dodatkowo Brown jest tu bardziej zwięzły niż w "Tetrisie", w którym próby wyjaśnień pewnych zawiłości prawnych mogły czytelnikowi nieźle namieszać w głowie. Postęp widać również w rysunkach. Cechuje je większa spójność i konsekwencja, choć to nadal bardzo uproszczony styl pozbawiany większych ambicji artystycznych, stawiający przede wszystkim na komunikatywność. Niestety mam z tym twórcą po raz kolejny taki problem, że odbieram jego narrację jako nieco suchą, więc to raczej rzecz jednorazowa