Psy wojen. Od Indochin po Pakistan - polscy najemnicy na frontach świata
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2017-09-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-12
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380621954
- Tagi:
- Grupa Reagowania Operacyjno-Manewrowego GROM komandos Legia Cudzoziemska literatura faktu najemnicy najemnik ochroniarz piraci piractwo wojenna rzeczywistość wojna wojsko wywiad zagrożenie życia
Wojna, krew i kontrakt!
Byli członkowie GROM-u, antyterrorysta z jednostki specjalnej, żołnierz Formozy, gangster, a potem świadek koronny oraz młokos z prowincji szukający przygód i zarobku – co ich wszystkich łączy? Wszyscy na pewnym etapie życia zostali najemnikami: czy to w Legii Cudzoziemskiej, w firmach ochroniarskich w Iraku i Pakistanie, czy w ochronie statków przed piratami.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zawód: najemnik
Przystępując do lektury „Psów wojen" Krzysztofa Wójcika nie byłem pewien, czego dokładnie mogę się spodziewać. Nie znam innych książek autora, a sam temat, choć niewątpliwie ciekawy, niósł ze sobą pewne ryzyko. Otóż dobrze wiem, że dzielni wojacy są często urodzonymi gawędziarzami. I właśnie zdominowania książki przez gawędy weteranów – samochwałów obawiałem się najbardziej. Jednak obawy te nie potwierdziły się w najmniejszym stopniu, gdyż omawiana książka okazała się świetnie napisanym reportażem, którego autor wzorowo dyryguje swoimi rozmówcami .
Zdecydowanie najlepsze są pierwsze rozdziały, w których Wójcik naprzemiennie opowiada historię dwóch żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Pierwszy z nich, Zygmunt, uciekł z Polski parę lat po wojnie, w związku z grożącym mu wyrokiem karnym. Został legionistą mimo woli, gdy w ambasadzie Francji w Sztokholmie podpisał niezrozumiały dokument w języku francuskim. Oszukano go, twierdząc, że chodzi o pracę robotnika. Tymczasem Zygmunt trafił do fortu Legii w Marsylii, gdzie tym razem odmówił podpisania kolejnego dokumentu, pięcioletniego kontraktu, przewidującego wyjazd do ogarniętych wojną Indochin. Zaczęła się perswazja: „Tak mnie skatowali i poniżyli, że nie byłem w stanie się sprzeciwić. Lali bez opamiętania, jakby chcieli zabić”. Kontrakt podpisał, do Wietnamu wyjechał. W piekle tropików po pewnym czasie pozostały mu już tylko dwa wyjścia: zginąć lub zdezerterować. Na przemian z historią Zygmunta poznajemy perypetie legionisty z lat 90, Ryszarda. Jego przeżycia nie są tak drastyczne jak Zygmunta. Po kilkudziesięciu latach Legia wyraźnie się ucywilizowała, ale i tak misje w Somalii czy Rwandzie skutkowały tarumą i koszmarami.
Czytałem „Psy..." krótko po wyjątkowo męczącej lekturze „Małego życia" Yanagihary. Prosty, zwięzły, klarowny styl narracji Wójcika odbierałem jak powiew świeżego powietrza po wyjściu z dusznego, zatłoczonego pomieszczenia. Chwilami miałem też skojarzenia ze znakomitą „Inną duszą" Orbitowskiego, gdzie również pojawia się wątek legionowy. Bardzo dobrym pomysłem kompozycyjnym było opowiadanie poszczególnych historii w formie trzecioosobowej narracji, od czasu do czasu oddając jednak głos samym bohaterom. W tych fragmentach zwłaszcza Ryszard okazał się mistrzem krótkich, żołnierskich słów. Tak na przykład opisywał nie najlepsze decyzje matrymonialne niektórych legionistow: „W Afryce mieliśmy przypadki, że legioniści w kurwach się zakochiwali i uciekali z jednostki. W praktyce małżeństwo nie wyglądało kolorowo. Baba wyruchała faceta z pieniędzy, które oszczędzał przez całą służbę, i kopa w dupę. Potem wracał taki zawszony i brudny. Kładł się pod bramą i leżał. No to się go brało. Odwszawianie, degradacja, trzydzieści dni ancla i z powrotem w Legii.”
Historie Zygmunta i Ryszarda to mniej więcej połowa książki. W kolejnych rozdziałach poznajemy doświadczenia byłych antyterrorystów ochraniających geologów, pracujących w Pakistanie oraz najemników pływających na statkach zagrożonych atakami piratów. Jest też rozdział o karierze pewnego gdyńskiego gangstera, włączony do książki trochę na siłę, ale bardzo interesujący sam w sobie. Warto podkreślić, że chociaż Krzysztof Wójcik serwuje czytelnikowi sporą ilość różnorodnych informacji (o samej pracy najemników, ale też specyfice krajów, gdzie działają, regionalnych konfliktach, etc.) to nigdy nie przynudza, opowiadając o swoich bohaterach ze swadą i empatią. Dzięki temu "Psy wojen" stanowią kolejne potwierdzenie, że naprawdę dobra literatura faktu pod względem treści i formy nie musi ustępować nawet najlepszej prozie.
Bogusław Karpowicz
Oceny
Książka na półkach
- 253
- 192
- 72
- 8
- 8
- 4
- 3
- 3
- 3
- 3
Cytaty
Ktoś robił świetny biznes na akcji humanitarnej, bo trafiały sie puszki z mięsem sprzed siedemdziesięciu lat, które w upalnej Afryce wybuchały jak granaty.
OPINIE i DYSKUSJE
Byłem bardzo sceptyczny do tej pozycji, a tu takie miłe zaskoczenie! Naprawdę fajna pozycja, tylko nie dla osób zbyt wrażliwych, język bardzo brutalny, wręcz prostacki, ale to ostatecznie zbiór wywiadów.
Ciekawy mix opisów legionistów, ochroniarzy, mafiozów.
Byłem bardzo sceptyczny do tej pozycji, a tu takie miłe zaskoczenie! Naprawdę fajna pozycja, tylko nie dla osób zbyt wrażliwych, język bardzo brutalny, wręcz prostacki, ale to ostatecznie zbiór wywiadów.
Pokaż mimo toCiekawy mix opisów legionistów, ochroniarzy, mafiozów.
Wartka, różnorodna, w sposób "nieinwazyjny" pokazuje nam losy polskich najemników w różnych częściach świata. Mimo że jestem laikiem i kontraktorzy to dla mnie obcy temat, z ciekawością czytałam tę pozycję. Dobra na poznanie czegoś nowego, bez nadmiernego wysiłku umysłowego :) co nie znaczy, że napisana po prostacku - raczej: nie jest męczliwa w odbiorze :)
Wartka, różnorodna, w sposób "nieinwazyjny" pokazuje nam losy polskich najemników w różnych częściach świata. Mimo że jestem laikiem i kontraktorzy to dla mnie obcy temat, z ciekawością czytałam tę pozycję. Dobra na poznanie czegoś nowego, bez nadmiernego wysiłku umysłowego :) co nie znaczy, że napisana po prostacku - raczej: nie jest męczliwa w odbiorze :)
Pokaż mimo toTemat poruszony w książce nie leży w kręgu moich zainteresowań. Sięgnęłam z czystej ciekawości i aby zobaczyć coś innego. Brutalny to świat, ale zainteresował mnie. Bardziej spodobała mi się część o legionistach - historie Zygmunta i Ryśka czytało się niczym powieść sensacyjną.
Temat poruszony w książce nie leży w kręgu moich zainteresowań. Sięgnęłam z czystej ciekawości i aby zobaczyć coś innego. Brutalny to świat, ale zainteresował mnie. Bardziej spodobała mi się część o legionistach - historie Zygmunta i Ryśka czytało się niczym powieść sensacyjną.
Pokaż mimo toDaleko tej książce do reportażu, a już naciąganiem jest podtytuł sugerujący, że jest to praca podsumowująca działalność polskich najemników na świecie. Zamiast "Od indochin po Pakistan" raczej bym zaproponowal "W indochinach i Pakistanie" i to by lepiej oddało treść. Podejrzewam, że autor przeprowadził rozmowy z kilkoma najemnikami i przemienił je następnie w książkę. Zgrabnie to zrobił, a i temat jest niebanalny wiec czyta się ciekawie. Jednak fajerwerków nie należy się spodziewać. By zapelnic umówioną z wydawnictwem ilość arkuszy w pewnym momencie zamiast o najemnikach na świecie, czytamy przez kilkadziesiąt stron o polskiej bandyterce. Zerkam na pozostałą twórczość autora i już wszystko rozumiem. Wójcik odnalazł swój temat samograj. Wszystkie jego książki można potraktować jako kilka odprysków tej samej historii. Zgłębiając jeden temat Wójcik podzielił go na kilka pozycji wydawniczych. Taki styl twórczości dziennikarskiej, ktory nazywam harvestowaniem tematu, mnie zasmuca. Niemniej jednak napisane jest elegancko, ciekawie, czyta sie dobrze.
Daleko tej książce do reportażu, a już naciąganiem jest podtytuł sugerujący, że jest to praca podsumowująca działalność polskich najemników na świecie. Zamiast "Od indochin po Pakistan" raczej bym zaproponowal "W indochinach i Pakistanie" i to by lepiej oddało treść. Podejrzewam, że autor przeprowadził rozmowy z kilkoma najemnikami i przemienił je następnie w książkę....
więcej Pokaż mimo toDobra lektura na wieczór zamiast oglądania filmów akcji. Książka o życiu, roli przypadku,sile ducha i o determinacji. Przedstawione są w niej barwne historie mężczyzn, którzy poszukiwali lepszego życia bądź po prostu dobrych zarobków zaciągając się do najemnej służby. Bohaterowie opowieści są różni od siebie a jednak posiadają podobne cechy. Wspólnym mianownikiem jest chęć zysku nie koniecznie sławy i poklasku. Są opisani w niejednoznacznych barwach oraz przedstawieni w różnych epokach wchodzenia w dorosłe życie. Powojenna socjalistyczna gehenna w Gdyni , siermięga PRL w latach osiemdziesiątych, trudne lata młodego kapitalizmu po 1989r. oraz bardziej współczesne czasy wojen z terroryzmem na froncie azjatyckim. Czyta się szybko, nie dłuży się, interesujące są zwłaszcza obszerne fragmenty o życiu w Legii Cudzoziemskiej. Na koniec daje sporo do myślenia.
Dobra lektura na wieczór zamiast oglądania filmów akcji. Książka o życiu, roli przypadku,sile ducha i o determinacji. Przedstawione są w niej barwne historie mężczyzn, którzy poszukiwali lepszego życia bądź po prostu dobrych zarobków zaciągając się do najemnej służby. Bohaterowie opowieści są różni od siebie a jednak posiadają podobne cechy. Wspólnym mianownikiem jest chęć...
więcej Pokaż mimo toKilka lat temu oglądałam w zachodnioeuropejskiej tv reportaż o Legii Cudzoziemskiej. Nie pamiętam już, czyjej produkcji, może francuskiej, w każdym razie apologizował niesamowicie te oddziały. Że legioniści są niesamowicie solidarni i za nic nie pozostawią swoich rannych, a nawet ciał zabitych. Że Legia zastępuje swoim żołnierzom rodzinę i nie pozostawia ich samych nawet po zakończeniu służby. Pokazany był ostry przesiew przy naborze i mordercze wyszkolenie gdzieś w bagnach Indochin. Losy dwóch Polakow, których opowiadania zajmują prawie połowę książki (pierwsze 6 rozdziałów) odczarowały ten szlachetny obraz Legii w moich oczach. Pierwszy z nich, Zygmunt, trafił do Legii krótko po wojnie, wbrew swojej woli, drugi – w latach 90-tych, kiedy po otwarciu granicy francuskiej wielu młodych Polakow werbowało się do Legii. Szkoda, że te opowiadania autor podzielił na wzajemnie się przeplatające kawałki, co utrudnia śledzenie losów tych bohaterów. Lepiej byłoby opowiedzieć każdą historię w jednym rozdziale.
Następne rozdziały o gangsterskich porachunkach nijak nie pasują do tematyki i tytułu książki. Najciekawsze były dla mnie opowiadania kontraktorów, pracujących w krajach muzułmańskich przy ochronie firm zagranicznych czy polskich. Polaków wśród nich mało, być może kilkunastu z całej Polski. Wypowiedź jednego z nich:”Na nieznajomych, szczególnie Polaków, trzeba uważać. Polak Polaka najbardziej oszuka”. Dopowiem – nie tylko na kontraktach ochroniarskich ☹.
Zawsze mnie interesowalo, co popycha mężczyzn do dobrowolnego nadstawiania karku w miejscach, gdzie można stracić życie. Bo zapotrzebowanie na oddziały najemne było, jest i będzie, działają nawet w awangardzie oddziałów NATO (Legia Cudzoziemska). Przeważnie są to względy finansowe, czasem młodzieńcza chęć przygody i zobaczenia świata. Co do jednego zgodni są i kontraktorzy i psycholog, która ich badała – oni się po tych doświadczeniach do normalnego życia nie nadają.
Książka ogromnie interesująca, także dla kobiet, polecam.
Kilka lat temu oglądałam w zachodnioeuropejskiej tv reportaż o Legii Cudzoziemskiej. Nie pamiętam już, czyjej produkcji, może francuskiej, w każdym razie apologizował niesamowicie te oddziały. Że legioniści są niesamowicie solidarni i za nic nie pozostawią swoich rannych, a nawet ciał zabitych. Że Legia zastępuje swoim żołnierzom rodzinę i nie pozostawia ich samych nawet po...
więcej Pokaż mimo toDwie pierwsze historie niesamowite, pierwsza wręcz warta ekranizacji. Później trochę nudno i monotonnie, a ten wątek gangstera można było spokojnie pominąć. Niemniej jednak mocne 7. Na pewno jeszcze wrócę nie raz do lektury, zwłaszcza dwóch pierwszych historii.
Dwie pierwsze historie niesamowite, pierwsza wręcz warta ekranizacji. Później trochę nudno i monotonnie, a ten wątek gangstera można było spokojnie pominąć. Niemniej jednak mocne 7. Na pewno jeszcze wrócę nie raz do lektury, zwłaszcza dwóch pierwszych historii.
Pokaż mimo toŚwietna książka opisująca sylwetki ludzi pracujących jako najemnicy. Opowieść podzielona na dwie części. Pierwsza koncentruje się na losach ludzi, którzy związali swój los z Legią Cudzoziemską. Losy dwóch pierwszych bohaterów są tak wciągające, że czyta się je za jednym tchem. Cześć druga to opowieść o losach byłych pracowników służ specjalnych, pracujących na emeryturze w prywatnych agencjach ochrony na kontraktach zagranicznych. W tej części najbardziej szokujący jest fakt, że w tych ludzi zainwestowano duże środki w ich wyszkolenie po czym po przejściu w stan spoczynku pozostawiono samych sobie, bez wsparcia, bez pomocy w przystosowaniu do życia w społeczeństwie.
Świetna książka opisująca sylwetki ludzi pracujących jako najemnicy. Opowieść podzielona na dwie części. Pierwsza koncentruje się na losach ludzi, którzy związali swój los z Legią Cudzoziemską. Losy dwóch pierwszych bohaterów są tak wciągające, że czyta się je za jednym tchem. Cześć druga to opowieść o losach byłych pracowników służ specjalnych, pracujących na emeryturze w...
więcej Pokaż mimo toKilku ludzi, kilka historii, jeden wspólny mianownik - Polacy walczący w nieswoich wojnach za pieniądze.
Zygmunt niekoniecznie tak chciał spędzić swoje życie - zmuszony do ucieczki z PRL przedostał się do Francji, gdzie został - niezupełnie zgodnie ze swoimi chęciami - wcielony do oddziału Legii Cudzoziemskiej. W szeregach tej formacji trafił do Indochin, gdzie przeżył piekło wojny w dżungli, tym bardziej dojmujące, że francuscy dowódcy nie przejmowali się konsekwencjami swoich działań. Legioniści mieli być skuteczni, a nie miłosierni.
Dla Ryszarda los był łaskawszy. Będąc byłym "szturmanem" nasłuchał się opowieści o Legii i świadomie na początku lat 90. pojechał do Francji, aby się zaciągnąć. Jego szlak wiódł przez Somalię, ale większość służby spędził w Dżibuti i wspomina to jak wakacje.
Ale współcześni najemnicy to już rzadko kiedy kojarzeni są z białym kepi i dewizą "maszeruj albo zdychaj". Bardzo szeroko rozwinął się rynek prywatnych firm militarnych (PMC). Wśród nich najbardziej znaną była Blackwater, obecnie Academi. To jej pracownicy wykonywali wiele zadań na terenach objętych działaniami wojennymi - ochrona VIP, transportów czy baz wojskowych. W takich przedsiębiorstwach pracują również Polacy, którzy przeważnie mają za sobą służbę w jednostkach specjalnych. Ci, którzy pojawili się w książce podkreślali, że najistotniejszą częścią kontraktu jest wysokość ubezpieczenia na życie.
Sporą część książki zajmują wspomnienia kontraktorów, którzy organizowali ochronę pracowników krakowskiej firmy Geofizyka w trakcie badań w Pakistanie. Dopiero po uprowadzeniu Piotra Stańczaka Polacy na poważnie podeszli do spraw związanych z bezpieczeństwem. Organizujący to 'Desant" i "Biały" opisują jak krok po kroku zmieniali zasady pracy inżynierów i przydzielonych do ich pomocy pakistańskich żołnierzy.
Na końcu autor umieścił wspomnienia byłego nurka Formozy, który w cywilu zaciągnął się do ochrony statków płynących wzdłuż wschodniego wybrzeża Somalii. Ten obszar swego czasu był terenem dużej aktywności piratów, którzy z porywania statków i żądania okupów uczynili sobie sposób na życie.
Książka Krzysztofa Wójcika to przekrojowe spojrzenie na różne aspekty pracy ludzi, którzy za pieniądze biorą udział w konfliktach wojennych. I choć autor skupił się na Polakach, to ich historie są podobne do innych najemników.
Kilku ludzi, kilka historii, jeden wspólny mianownik - Polacy walczący w nieswoich wojnach za pieniądze.
więcej Pokaż mimo toZygmunt niekoniecznie tak chciał spędzić swoje życie - zmuszony do ucieczki z PRL przedostał się do Francji, gdzie został - niezupełnie zgodnie ze swoimi chęciami - wcielony do oddziału Legii Cudzoziemskiej. W szeregach tej formacji trafił do Indochin, gdzie przeżył...
Początek spoko, ale wplatanie wątków gangsterskich i ich dość szerokie opisywanie psuje w mojej opinii całą kompozycję książki. Do przeczytania, ale temat mógłby być poprowadzony znacznie ciekawiej...
Początek spoko, ale wplatanie wątków gangsterskich i ich dość szerokie opisywanie psuje w mojej opinii całą kompozycję książki. Do przeczytania, ale temat mógłby być poprowadzony znacznie ciekawiej...
Pokaż mimo to