Książka opowiada o historii angielskiego pisarza o imieniu Bert, który wraz z rodziną osiedlił się w małym miasteczku w Prowansji. Zbieg okoliczności sprawił, że wraz z nim w okolicy wykupił posiadłość jego bliski przyjaciel Chucks. A ponieważ Chucks ma tendencje do wplątywania się w różnego rodzaju dziwne historie to nie inaczej stało się i w tym przypadku. Pewnego razu wracając autem po imprezie Chucks potrącił mężczyznę, który potem ... zniknął w dziwnych okolicznościach.
Mikael Santiago bardzo ciekawie opowiedział całą opowieść. Właściwie cały czas czuć klimat thrillera i czyta się ją z zaciekawieniem.
Jedyna moja drobna uwaga dotyczy zakończenia, które mogłoby był bardziej zaskakujące.
Tak czy inaczej polecam tą pozycję.

Książka opowiada o historii angielskiego pisarza o imieniu Bert, który wraz z rodziną osiedlił się w małym miasteczku w Prowansji. Zbieg okoliczności sprawił, że wraz z nim w okolicy wykupił posiadłość jego bliski przyjaciel Chucks. A ponieważ Chucks ma tendencje do wplątywania się w różnego rodzaju dziwne historie to nie inaczej stało się i w tym przypadku. Pewnego razu...

No, świetna bardzo ta książka.
Z trzech dotychczasowo przeczytanych przeze mnie książek tego pisarza ta jest zdecydowanie najlepsza, w mojej opinii oczywiście.
Polecam każdemu kto lubi takie nieoczywiste pozycje, ni to thrillery, ni to obyczaje, ni to sensacje. Mnie w tej książce ujęło też trochę takie kafkowskie w klimacie ujęcie głównego bohatera.
Zdecydowanie na TAK!

No, świetna bardzo ta książka.
Z trzech dotychczasowo przeczytanych przeze mnie książek tego pisarza ta jest zdecydowanie najlepsza, w mojej opinii oczywiście.
Polecam każdemu kto lubi takie nieoczywiste pozycje, ni to thrillery, ni to obyczaje, ni to sensacje. Mnie w tej książce ujęło też trochę takie kafkowskie w klimacie ujęcie głównego bohatera.
Zdecydowanie na TAK!

Mniej więcej do połowy było dobrze, nawet bardzo, i wierzyłam, że oto mam przed sobą całkiem niezły kryminał. Niestety druga połowa sprawiała wrażenie, jakby napisał ją ktoś zupełnie inny. Abstrahując od kiepskiego stylu (może to wina tłumaczenia, nie wiem),to cała intryga wydała mi się kuriozalna, a zakończenie trywialne, bez jakiegokolwiek zwrotu akcji czy zaskoczenia. Ogólnie, da się przeczytać, ale szału nie ma.

Mniej więcej do połowy było dobrze, nawet bardzo, i wierzyłam, że oto mam przed sobą całkiem niezły kryminał. Niestety druga połowa sprawiała wrażenie, jakby napisał ją ktoś zupełnie inny. Abstrahując od kiepskiego stylu (może to wina tłumaczenia, nie wiem),to cała intryga wydała mi się kuriozalna, a zakończenie trywialne, bez jakiegokolwiek zwrotu akcji czy zaskoczenia....

Przypadła mi do gustu chociaż jakoś na początku nie byłam pewna co do tego czy w ogóle ją dokończę. Bardzo ciekawa, nie ma monotonii, co chwile dzieje się coś nowego. Końcówka sprawiła że czytałam jeszcze i jeszcze żeby sprawdzić co się wydarzy. Ja polecam.

Przypadła mi do gustu chociaż jakoś na początku nie byłam pewna co do tego czy w ogóle ją dokończę. Bardzo ciekawa, nie ma monotonii, co chwile dzieje się coś nowego. Końcówka sprawiła że czytałam jeszcze i jeszcze żeby sprawdzić co się wydarzy. Ja polecam.

Kolejna książka, w której przepadłam...
Muszę przyznać, autor wie jak stopniować i budować napięcie...
Mikel Santiago zabierze Cię do Prowansji, z rodziną poczytnego pisarza thrillerów.
Brzmi sielsko i rodzinnie, prawda?
Ale tak nie będzie...
Zazdroszczę tym, przed którymi ta podróż dopiero się zaczyna.
Ja mogę, tylko, polecić.

Kolejna książka, w której przepadłam...
Muszę przyznać, autor wie jak stopniować i budować napięcie...
Mikel Santiago zabierze Cię do Prowansji, z rodziną poczytnego pisarza thrillerów.
Brzmi sielsko i rodzinnie, prawda?
Ale tak nie będzie...
Zazdroszczę tym, przed którymi ta podróż dopiero się zaczyna.
Ja mogę, tylko, polecić.

„Zła droga” autorstwa hiszpańskiego pisarza Mikela Santiago to niesamowicie
wciągająca historia o wypalonej gwieździe rocka i pisarzu. Przedstawia wartości, takie jak
przyjaźń, miłość, przywiązanie do rodziny, ale też podwójne oblicze ludzi, którzy w
rzeczywistości są inni, niż na spotkaniach w markowych swetrach. 
* 
Któż z nas nie chciał uciec od zgiełku dużego miasta? Pewnie przeszła nam wtedy
przez myśl ucieczka na wieś, czy gdzieś na obrzeża miasta.
Dla Berta Amandale Prowansja w południowej Francji miała stanowić nowy rozdział w życiu.
Wszystko było na najlepszych torach, dopóki do pobliskiej wioski nie wprowadził się Chucks
- rockman i najlepszy przyjaciel Berta. Pewnego razu – podczas zakrapianej alkoholem
kolacji - rockman wdaje się w awanturę. Gdy wraca do domu, na drodze dochodzi do
zdarzenia, w którym Chucks śmiertelnie potrąca człowieka. Z początku myśli, że to wynik
nadmiaru alkoholu, ale czy na pewno? Ta tajemnica ciągnie za sobą pasmo następnych,
prawie nierealnych. Co tak naprawdę zdarzyło się feralnego dnia na drodze? Czy wybełkotane
przez potrąconą osobę „l’ermitage” ma coś wspólnego ze sprawą? 
*
Barwni bohaterowie, wyposażeni w niezmierzone pokłady wyobraźni oraz
emocjonalne odbieranie świata sprawiają, że lekturę czyta się przyjemnie i trudno jest się od
niej oderwać – mimo pięciuset stron przeczytałam ją w zaledwie jedną noc.

„Zła droga” autorstwa hiszpańskiego pisarza Mikela Santiago to niesamowicie
wciągająca historia o wypalonej gwieździe rocka i pisarzu. Przedstawia wartości, takie jak
przyjaźń, miłość, przywiązanie do rodziny, ale też podwójne oblicze ludzi, którzy w
rzeczywistości są inni, niż na spotkaniach w markowych swetrach. 
* 
Któż z nas nie chciał uciec od zgiełku dużego miasta?...

Książkę kupiłam w pakiecie razem z "ostatnia noc w tremore beach". Tę przeczytałam jako drugą w kolejności i bardziej przypadła mi do gustu, jednak nadal niespecjalnie. Niektóre wątki były na początku owiane tajemnicą i stopniowo odkrywane. Problem w tym, że kiedy w końcu prawda wychodziła na jaw, nie opadała mi szczęka ze zdumienia.
Pomysł z wypadkiem drogowym mnie zaciekawił, ale ogólnie cała opowieść niestety nie na tyle, żebym ją komuś poleciła.

Książkę kupiłam w pakiecie razem z "ostatnia noc w tremore beach". Tę przeczytałam jako drugą w kolejności i bardziej przypadła mi do gustu, jednak nadal niespecjalnie. Niektóre wątki były na początku owiane tajemnicą i stopniowo odkrywane. Problem w tym, że kiedy w końcu prawda wychodziła na jaw, nie opadała mi szczęka ze zdumienia.
Pomysł z wypadkiem drogowym mnie...

3/4 książki jest mało wciągająca a jak już się rozkręciła to się skończyła ;)
Czytajac thrillery ,które od pierwszej strony wciągają i dają do myślenia, ten jest mało błyskotliwy , zabrakło tu kunsztu pisarskiego jak dla mnie.

3/4 książki jest mało wciągająca a jak już się rozkręciła to się skończyła ;)
Czytajac thrillery ,które od pierwszej strony wciągają i dają do myślenia, ten jest mało błyskotliwy , zabrakło tu kunsztu pisarskiego jak dla mnie.

jakaś kicha. nie bylam w stanie doczytać do konca. szkoda czasu, nie polecam.

jakaś kicha. nie bylam w stanie doczytać do konca. szkoda czasu, nie polecam.

Świeżo po przeczytaniu książki Mikela Santiago "Zła Droga" jestem mocno zdziwiony tak małą ilością ocen i recenzji tutaj. Czyżby twórczość hiszpańskiego pisarza nie trafiła jeszcze do serc naszych polskich czytelników?
"Zła Droga" jest to powieść poruszająca wiele codziennych tematów, takich jak przyjaźń, trwałość związku oraz uczuć, relacje rozdzicielskie i te pojawiające się w małej miastowej społeczności. Książka w wielu momentach potrafi delikatnie przestraszyć, ale w dużej mierze opiera się na pozytywnym rozwiązaniu sprawy. O ile takie historie mogą pozytywnie się kończyć.

Świeżo po przeczytaniu książki Mikela Santiago "Zła Droga" jestem mocno zdziwiony tak małą ilością ocen i recenzji tutaj. Czyżby twórczość hiszpańskiego pisarza nie trafiła jeszcze do serc naszych polskich czytelników?
"Zła Droga" jest to powieść poruszająca wiele codziennych tematów, takich jak przyjaźń, trwałość związku oraz uczuć, relacje rozdzicielskie i te pojawiające...