#Upał
Wydawnictwo: Znak literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2017-02-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-02-13
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324045716
- Tagi:
- literatura polska
Fikcja bardziej bolesna niż rzeczywistość.
Wszystko dzwoni, pika, wibruje. Klikasz, odbierasz, gnasz. Zewsząd dopadają cię setki newsów. Nie pamiętasz, co czytałeś, dlaczego, gdzie, po co. Uwięziony w wirtualnym świecie nie dostrzegasz odległej o milion lat świetlnych rzeczywistości, aż w brutalny sposób przypomni ci o swoim istnieniu.
"#upał" to opowieść o pułapce, w którą wpaść może każdy, o sieci, którą na nas zastawiono, o (nie)obecności, pracoholizmie, manipulacji. Autor z wirtuozerią i pozorną lekkością prowadzi czytelnika do piorunującego finału.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 294
- 226
- 69
- 10
- 8
- 5
- 5
- 4
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
#Upał mnie zaskoczył. Bardzo.
Po części przyczyną tego może być fakt, iż właściwie nie wiedziałem czego się spodziewać. Nie oczekiwałem niczego poza elementami jazdy bez trzymanki - czy nawet swobodnego spadania z długich schodów - ubranych w piękny i wirtuozerski język. Poniekąd właśnie to dostałem, ale i tak powieść mnie zaskoczyła.
Tak, ta powieść jest pięknie napisana, totalnie chylę czoło przed Autorem za stopień opanowania języka, aczkolwiek warto tutaj podkreślić, że jeśli uznamy #Upał za literaturę piękną (a czemu nie?) to nie jest to literatura piękna do jakiej przywykliśmy. To taka trochę nouveau roman, ale uszyta na nasze czasy, a więc szybka, rozmigotana, napisana w biegu i opisująca bieg, no i posiadająca fabułę, która wprawdzie nie jest taką bardzo klasyczną fabułą, a raczej powolnym przesuwaniem się wydarzeń na tle spamu krótkich błysków miliona kontekstów, lecz z ciężkim finałem, ostrym niczym cięcie szabli.
#Upał to także strumień świadomości - narracja pędzi, gna na złamanie karku, ale zarazem lawiruje i meandruje, właśnie jak ludzka świadomość. To taki typ narracji, w której przejście z punktu A do punktu B jest pretekstem, a może po prostu nieubłaganą koniecznością, a właściwą treścią są dygresje, narracyjne odnogi i narracja sama w sobie: zgrabna, naprawdę błyskotliwa i ociekająca kortyzolem.
Szalenie spodobało mi się samo wydanie książki - kolorystyka, projekt okładki, ogrom światła na stronach, znaczniki rozdziałów - wszystko to bardzo spójne i wizualnie atrakcyjne na poziomie zdecydowanie wyższym niż wymagany na rynku. Tutaj ogromne brawa dla Znaku i konkretnych osób odpowiedzialnych za przygotowanie #Upału - doskonała robota!
Polecam czytać #Upał z inną książką - sam często praktykuję czytanie równoległe dwóch czy trzech pozycji, co zwykle ma sens kiedy każda jest na tyle inna, by była uzupełnieniem bodźców dla mózgu. Tym razem akurat tak się zdarzyło, że #Upał czytałem jako jedyną powieść na wokandzie i z tego powodu czytałem go dłuższymi odcinkami niż uczyniłbym to w innych okolicznościach. Jakkolwiek jestem dziełem pana Olszewskiego zachwycony, to jednak muszę też przyznać, że chyba smaczniejsze jest kiedy się je staranniej podzieli, tak by umysł w trakcie lektury nie stracił świeżości i by odczuwać głód literacki zamykając okładkę.
#Upał mnie zaskoczył. Bardzo.
więcej Pokaż mimo toPo części przyczyną tego może być fakt, iż właściwie nie wiedziałem czego się spodziewać. Nie oczekiwałem niczego poza elementami jazdy bez trzymanki - czy nawet swobodnego spadania z długich schodów - ubranych w piękny i wirtuozerski język. Poniekąd właśnie to dostałem, ale i tak powieść mnie zaskoczyła.
Tak, ta powieść jest pięknie...
Męcząca w czytaniu jak tytułowy upał, ale fajna
Męcząca w czytaniu jak tytułowy upał, ale fajna
Pokaż mimo toDobra, bardzo dobra nawet książka. Tak, trochę siada w drugiej połowie, są też słabsze fragmenty, takie zassane przez dziennikarską praktykę, ale – zdecydowanie na tak. Właśnie ten współczesny, pędzący chaos, więcej – to szaleństwo, absurd świata mediów, czyli w ogóle świata, a przynajmniej jego wirtualnego awatara w jakim wszyscy żyjemy – świetnie oddaje proza Olszewskiego. Język! To przecież właściwie jest pastisz, parodia tego słowotoku, w którym się taplamy.
Jest w tym wszystkim bardzo dużo autoironii i nieoczywistego, językowego humoru. Krytyka tego s t a n u – bo to jest stan, stan krytyczny – bywa bardzo surowa. Ale też, i to również sobie cenię, bohater nie jest, nie chce być herosem.
I co jeszcze warte podkreślenia: Zmiana jakiej Olszewski dokonuje w języku. Od początku jedzie ostro, internetowo, bawiąc się kalkami, dynamicznie, wybuchowo, zdawkowo - by, kiedy bohater idzie na odwyk od internetu i wreszcie łapie kontakt z rzeczywistością, ślicznie przejść do prozy wręcz poetyckiej. Dobre. Kunszt.
Dobra, bardzo dobra nawet książka. Tak, trochę siada w drugiej połowie, są też słabsze fragmenty, takie zassane przez dziennikarską praktykę, ale – zdecydowanie na tak. Właśnie ten współczesny, pędzący chaos, więcej – to szaleństwo, absurd świata mediów, czyli w ogóle świata, a przynajmniej jego wirtualnego awatara w jakim wszyscy żyjemy – świetnie oddaje proza...
więcej Pokaż mimo to"Pomieszało mi się wszystko. Zniszczyłem swój czas. Rozpadł mi się na drzazgi. Jem na stojąco, mówię byle jak. W niedzielę pracuję, we środę miasto pachnie mi niedzielą. Wkładam kolejne tygodnie do szejkera, wstrząsam nim i wychodzi koktajl o męczącym smaku". (s. 187)
W trakcie lektury miałam mieszane uczucia, ale im więcej czasu z tą książką spędziłam, tym bardziej zainteresowana nią byłam. Powieść ma bardzo ciekawą formę jakby monologu głównego bohatera, który robi karierę dziennikarską. Żyje w świecie wielkiego pędu, ogromnego ciśnienia na informacje oraz w świecie globalnego kryzysu klimatycznego - temperatury w Polsce, którą opisuje autor, sięgają 40 stopni. Media, szczególnie internetowe, bo i tutaj dzieje się główna akcja, ogarnia hashtag "upał".
To powieść o pędzie, pracoholiźmie, zatraceniu relacji. JEst tu miłość, ale jest ona... dziwna. Jest pożądanie, ale bardzo... przedmiotowe, zadaniowe. To hiperbola obrazująca negatywny wpływ internetu i social media na relacje. To krzywe zwierciadło, w którym widzimy przerysowany obraz pracoholika, człowieka potężnie uzależnionego od informacji. To czasy, w których dziennikarz to najważniejszy zawód, bo informacja dostarczona szybko i w dynamicznej formie, jest cenną walutą. Bardzo ciekawy wątek ośrodka odwykowego dla ludzi uzależnionych od urządzeń z dostępem do informacji i do sieci.
Zakończenie - dla mnie miażdżące. Szczególnie, że taka historia naprawdę miała miejsce.
"Pomieszało mi się wszystko. Zniszczyłem swój czas. Rozpadł mi się na drzazgi. Jem na stojąco, mówię byle jak. W niedzielę pracuję, we środę miasto pachnie mi niedzielą. Wkładam kolejne tygodnie do szejkera, wstrząsam nim i wychodzi koktajl o męczącym smaku". (s. 187)
więcej Pokaż mimo toW trakcie lektury miałam mieszane uczucia, ale im więcej czasu z tą książką spędziłam, tym bardziej...
Ważna książka. Opisuje ten nasz realny, ale już mało rzeczywisty świat.
„…nie rozumieli mowy swoich ciał, a przypadkowe skrzyżowanie spojrzeń budziło w nich popłoch.” (str. 89)
Podobał mi się opis pobytu w ośrodku dla uzależnionych od sieci (trochę go mało),monolog lekarza, natomiast nie podobała mi się rozmowa z księdzem i drażniły mnie długie opowiadania stażystów.
I podobała mi się Grudka ze swoim opętaniem.
Ta odyseja Feja musiała mieć jakiś koniec i, owszem, ma – okrutny, wstrząsający.
Strach się bać takiego świata!
(Podobała mi się okładka, nie podobały mi się czarne strony.)
Ważna książka. Opisuje ten nasz realny, ale już mało rzeczywisty świat.
więcej Pokaż mimo to„…nie rozumieli mowy swoich ciał, a przypadkowe skrzyżowanie spojrzeń budziło w nich popłoch.” (str. 89)
Podobał mi się opis pobytu w ośrodku dla uzależnionych od sieci (trochę go mało),monolog lekarza, natomiast nie podobała mi się rozmowa z księdzem i drażniły mnie długie opowiadania stażystów.
I...
Autorem powieści jest dziennikarz Gazety Wyborczej. Podaję tę informacje, ponieważ jest ona istotna w kontekście omawiania tego utworu. Książka jest krótka, ma zaledwie 318 stron, jednak nie oznacza to, iż jest powieścią lekką. I należy o tym pamiętać, bo nie każdy będzie się czuł komfortowo czytając „#upał”.
Początkowo powieść czytało mi się ciężko, nie podobało mi się, jednak im dalej, tym lepiej. Fabuła się rozwija, wydarzenia nabierają tempa, aż sami zaczynamy wpadać w rytm życia głównego bohatera. Bohatera, który przez cały czas musi trzymać rękę na pulsie, żeby nie przegapić żadnej ważnej informacji. Fej jest dziennikarzem miejskiego portalu i szybko można zauważyć, że ma wszystko. Ale pragnie jeszcze więcej, dlatego nie zwalnia tempa. Jest zupełnie pochłonięty przez natłok informacji, stara się poradzić sobie ze wszystkim na raz, jednak w pewnym momencie dosyć brutalnie musi zderzyć się z rzeczywistością.
Początkowo może zdawać nam się, że ta książka to jeden wielki chaos – wszystko jest w niej pomieszane, nic do siebie nie pasuje i ciężko znaleźć oś fabuły. Jednak z tego chaosu klaruje się portret psychologiczny głównego bohatera, z którym w pewnym stopniu może utożsamić się każdy z nas. I patrząc na to pod tym kątem, można dostrzec wiele zalet tej powieści.
Język powieści jest… dziwny. Bardzo pomieszany. Dzieje się tak ponieważ mamy do czynienia z myślami głównego bohatera, czytanymi wpisami na forum oraz pracami nadesłanymi na konkurs. W pewnych momentach bardzo mi się to „gryzło”, jednak dostrzegam cel tego przedsięwzięcia i można nawet powiedzieć, że ją doceniam. Książka przybiera dzięki temu dosyć ciekawą formę, rzadko spotykaną w literaturze.
Książka jest ciężka, niesie za sobą ogromny bagaż emocjonalny i nie mogę Wam zagwarantować, że ostatecznie nie skończycie w rozsypce. Powieść polecam osobą, które chciałyby przysiąść na chwilę oraz zadumać się, dokąd gna to życie.
I czy jesteśmy w stanie podołać narzuconemu nam tempu.
OCENA: 6,7/10
Monika Karolina (Instagram: @malinowe_historie)
Autorem powieści jest dziennikarz Gazety Wyborczej. Podaję tę informacje, ponieważ jest ona istotna w kontekście omawiania tego utworu. Książka jest krótka, ma zaledwie 318 stron, jednak nie oznacza to, iż jest powieścią lekką. I należy o tym pamiętać, bo nie każdy będzie się czuł komfortowo czytając „#upał”.
więcej Pokaż mimo toPoczątkowo powieść czytało mi się ciężko, nie podobało mi się,...
"Fikcja bardziej bolesna niż rzeczywistość."
Dokładnie. Czytanie tej powieści boli. Polecam masochistom. Ja nie dałem rady dokończyć.
"Fikcja bardziej bolesna niż rzeczywistość."
Pokaż mimo toDokładnie. Czytanie tej powieści boli. Polecam masochistom. Ja nie dałem rady dokończyć.
Wybitny i wstrząsający obraz współczesnego świata
Wybitny i wstrząsający obraz współczesnego świata
Pokaż mimo toNo cóż, to było pozytywne zaskoczenie. Do lektur napisanych przez mało mi znanych polskich autorów podchodzę ze zrozumiałym chyba dystansem. Pożenienie dziennikarstwa i prozy też nie budzi mojego zaufania. Początek lektury zdawał się potwierdzać moje obawy - wyglądało to jak typowa dla dzisiejszych "awangardowych" twórców próba stworzenia "czegoś nowoczesnego". Wszystko jedno czego, byle było eksperymentalnie, nowocześnie, byle forma odzwierciedlała internetową nowomowę, no bo przecież to będzie takie szokujące i nowatorskie, gdy przeniesiemy ją do powieści. I taki biedny pisarz tak się wysila nad formą, że całkiem zapomina o treści, wypełniając ją nonsensami i banałami.
Na szczęście w tym przypadku tak nie jest. Spod początkowego chaosu wyłania się ciekawy portret psychologiczny głównego bohatera - dziennikarza redakcji miejskiego portalu, człowieka sukcesu, który ma wszystko i chce jeszcze więcej. Jeszcze więcej informacji, wydarzeń, seksu, znajomych, kontaktów, przyjemności. Uzależniony od informacji, jednocześnie cały czas odkłada prawdziwe życie, czas z rodzicami i dziećmi, na później. Jednak w tym paśmie sukcesów czai się niepokój...
Rozwiązanie akcji i odkrycie źródła niepokoju jest zaskakujące i zaskakująco przyziemne, czym sprawiło mi olbrzymią satysfakcję. Autor nie szuka metafizycznych prawd, lecz zakończeniem przypomina, że w całej książce chodzi o konflikt świata rzeczywistego i wirtualnego. I że nawet jeśli uciekniemy w ten drugi, konsekwencje w świecie prawdziwym i tak nas dopadną. Książka nie jest wybitna, ale jest dobra i mówi coś ciekawego o nas, raz z humorem, raz z powagą. Warto po nią sięgnąć i być może zrewidować też swoje postępowanie. W końcu mało kto jest wolny od pewnych sieciowych nawyków.
No cóż, to było pozytywne zaskoczenie. Do lektur napisanych przez mało mi znanych polskich autorów podchodzę ze zrozumiałym chyba dystansem. Pożenienie dziennikarstwa i prozy też nie budzi mojego zaufania. Początek lektury zdawał się potwierdzać moje obawy - wyglądało to jak typowa dla dzisiejszych "awangardowych" twórców próba stworzenia "czegoś nowoczesnego"....
więcej Pokaż mimo toOlszewski chce przedstawić refleksyjny obraz współczesności. Porównuje dwa żywioły - upał i masę informacyjną.
W książce żar leje się zarówno z nieba jak i z mediów. W tym zamęcie coś jednak umyka i ginie bezpowrotnie.
Umierają empatia, relacje międzyludzkie i wartości.
Na koniec, medialny mechanizm (upał) odbiera życie niewinnej osobie.
Michał Olszewski opowiada "postrzępioną" i "haustyczną" historię jednego dziennikarza. Bohater relacjonuje ją w wariackim tempie, jakby wypijał duszkiem treść. Gdy brakuje mu tchu, krztusi się, a część tej zawartości gdzieś tam ścieka.
Widoczny jest paralelizm stylu książki z internetową skrótowością i gwałtowną interakcją. Dosadny język ma ciąć, a nie bawić się w zbędne subtelności. Olszewski nie snuje powieści, on ją wyżyna maczetą, nadaje jej nieznośnej i męczącej intensywności.
Opisuje życie redakcji, która podkręca tematy. Dzięki temu news się gotuje, wrze i żarzy. Nawał informacji wtłaczany przez żarłoczne tuby medialne generuje bezkres nowych wątków pobocznych, które w reakcji łańcuchowej na nowo rozpalają odbiorców. Dziennikarz gorączkowo próbuje opanować ten niekończący się materiał.
Olszewski chce przedstawić refleksyjny obraz współczesności. Porównuje dwa żywioły - upał i masę informacyjną.
więcej Pokaż mimo toW książce żar leje się zarówno z nieba jak i z mediów. W tym zamęcie coś jednak umyka i ginie bezpowrotnie.
Umierają empatia, relacje międzyludzkie i wartości.
Na koniec, medialny mechanizm (upał) odbiera życie niewinnej osobie.
Michał Olszewski opowiada...