Po książkę o tym jakże intrygującym tytule sięgnęłam nie z własnej woli, ale to i tak nie usprawiedliwia faktu, że dobrnęłam do końca tej "powieści". Żałuję, szczerze żałuję, że po nią sięgnęłam, tego nie da się czytać nawet w autobusie. Jednym słowem: SZCZERZE NIE POLECAM.

Po książkę o tym jakże intrygującym tytule sięgnęłam nie z własnej woli, ale to i tak nie usprawiedliwia faktu, że dobrnęłam do końca tej "powieści". Żałuję, szczerze żałuję, że po nią sięgnęłam, tego nie da się czytać nawet w autobusie. Jednym słowem: SZCZERZE NIE POLECAM.

Tym razem panuje zgodność co do oceny poczynań Piotra Jędrosza, o czym świadczy rekordowo niska średnia na LC - 3,61, która po moim głosie winna się jeszcze obniżyć.
Uzupełniając głos moich koleżanek i kolegów z LC proszę o odnotowanie następnego wydawnictwa na cenzurowanym. Jest nim WYDAWNICTWO SONIA DRAGA.
Nie mogę też sobie odmówić słów podziękowań dla osób odpowiedzialnych w Polsce, jak również w Konsulacie Polskim w Toronto za staranny wybór książek dla kanadyjskich bibliotek, by udowodnić nam emigrantom, jak żle się dzieje w Kraju. Omawiana książka jest TRZYNASTĄ obdarzoną przeze mnie PAŁĄ w ciągu jednego miesiąca. Wartościowe książki muszę sprowadzać przez internet. W bibliotekach jest dużo czwartorzędnych książek autorów zagranicznych w języku polskim, a najwybitniejszych współczesnych polskich autorów - pojedyncze książki, i to nie te najlepsze. No to dzięki Jędroszowi sobie ulżyłem.

Tym razem panuje zgodność co do oceny poczynań Piotra Jędrosza, o czym świadczy rekordowo niska średnia na LC - 3,61, która po moim głosie winna się jeszcze obniżyć.
Uzupełniając głos moich koleżanek i kolegów z LC proszę o odnotowanie następnego wydawnictwa na cenzurowanym. Jest nim WYDAWNICTWO SONIA DRAGA.
Nie mogę też ...

"Opiekun" nawet mi się spodobał, więc mówię sobie spróbuje pomimo niskich ocen "Bigamistę" i niestety... podzielam niskie noty czytelników. Dużo jest przemyśleń psychobiologicznych autora wkładanych w usta bohaterów, i o ile na początku niektóre bawiły i inspirowały do zastanowienia się, o tyle "czym dalej w las", tym coraz bardziej irytowały i nużyły. Za mało akcji i dialogów, a zakończenie nijakie i nie-dopowiedziane. Całe szczęście, że autor zdaje sobie z tego sprawę i drocząc się z czytelnikiem pisze; "To ciekawe - głos jej zadrżał, gdy wypowiadała te słowa. - Wcale nie. Nudne jak flaki z olejem. Mnóstwo przemądrzałych monologów wewnętrznych bez żadnej niemal akcji." Cóż panie Piotrze autorze - zgadzam się w 100 % ;)

"Opiekun" nawet mi się spodobał, więc mówię sobie spróbuje pomimo niskich ocen "Bigamistę" i niestety... podzielam niskie noty czytelników. Dużo jest przemyśleń psychobiologicznych autora wkładanych w usta bohaterów, i o ile na początku niektóre bawiły i inspirowały do zastanowienia się, o tyle "czym dalej w las", tym coraz bardziej irytowały i nużyły. Za mało akcji i...

Próbowałam- nie udało się.
Dawno nie czytałam książki od rozdziału do rozdziału ciesząc się, że już bliżej końca. Sam bohater jakoś nie przypadł mi do gustu- te jego filozoficzne rozmowy z żonami, zdecydowanie nie.
Jest to pierwsza książka, której zakupu żałuję.

Próbowałam- nie udało się.
Dawno nie czytałam książki od rozdziału do rozdziału ciesząc się, że już bliżej końca. Sam bohater jakoś nie przypadł mi do gustu- te jego filozoficzne rozmowy z żonami, zdecydowanie nie.
Jest to pierwsza książka, której zakupu żałuję.

Pomimo słabych recenzji postanowiłam sięgnąć po tę pozycję - głównie z ciekawości. Jak układa się życie mężczyźnie, który ma cztery żony? Czy jest szczęśliwy, a co więcej czy one są szczęśliwe razem z nim?
Fabuła dość mało skomplikowana (choć życie tytułowego bigamisty bardzo) - pilot mający żony w czterech różnych krajach, bywający w każdym z domów jeden lub dwa dni w tygodniu. Oczywiście żony nie mają świadomości poczwórnego życia swojego męża. Najbardziej (a może jedynie)ciekawiło mnie, czy dojdzie do spotkania wszystkich (lub choćby kilku) zainteresowanych stron, a jeśli tak, to jak się potoczy wówczas akcja. Oczekiwałam wręcz jej przyśpieszenia. Jednakże nawet ten długooo oczekiwany moment nie zrobił na mnie wrażenia, stąd ogólna opinia - słaba.
Ciekawostką jest wplatanie w tekst wypowiedzi odautorskich oraz fakt, że główny bohater nie ma imienia. Nazywany jest A., co uporczywie kojarzyło mi się z kimś Anonimowym. I faktycznie, mimo zapoznania się z jego aż "czterema życiami", pozostał dla mnie Anonimowy.

Pomimo słabych recenzji postanowiłam sięgnąć po tę pozycję - głównie z ciekawości. Jak układa się życie mężczyźnie, który ma cztery żony? Czy jest szczęśliwy, a co więcej czy one są szczęśliwe razem z nim?
Fabuła dość mało skomplikowana (choć życie tytułowego bigamisty bardzo) - pilot mający żony w czterech różnych krajach, bywający w każdym z domów jeden lub dwa dni w...

Opis zamieszczny na okładce książki zachęcał do przeczytania, jednak z każdą stroną zapał uchodził... Widać męski punkt widzenia do mnie jako kobiety nie przemawiał.

Opis zamieszczny na okładce książki zachęcał do przeczytania, jednak z każdą stroną zapał uchodził... Widać męski punkt widzenia do mnie jako kobiety nie przemawiał.

Co strona, tam żona :) Początkowo książka mnie nie zachwyciła, jednak gdy było coraz bliżej spotkania wszystkich żon lotnika akcja zaczęła się rozkręcać.

Co strona, tam żona :) Początkowo książka mnie nie zachwyciła, jednak gdy było coraz bliżej spotkania wszystkich żon lotnika akcja zaczęła się rozkręcać.

jak grochola tak pisze, to współczuję kobietom. nie doszedłem, do końca. generalnie fatalna i nie ma ani jednego plusa, ani język ani akcja ani bohaterzy ;(

jak grochola tak pisze, to współczuję kobietom. nie doszedłem, do końca. generalnie fatalna i nie ma ani jednego plusa, ani język ani akcja ani bohaterzy ;(

Ciężko było przebrnąć, ale się udało. Momentami zabawna i ciekawa, ale ogółem na minus. Nie polecam.

Ciężko było przebrnąć, ale się udało. Momentami zabawna i ciekawa, ale ogółem na minus. Nie polecam.