Pomysł na książkę ciekawy. Ale widać że autorka zupełnie nie zna się na ziołolecznictwie. I zrobiła z ziółek magiczne roślinki. Wydaje mi się że przez całą książkę nie pojawiła się żadna nazwa konkretnego zioła.
Wszystko głównej bohaterce szło zbyt łatwo i prosto. Przez co czytający nie ma chęci sięgnąć po następny tom. A szkoda!

Pomysł na książkę ciekawy. Ale widać że autorka zupełnie nie zna się na ziołolecznictwie. I zrobiła z ziółek magiczne roślinki. Wydaje mi się że przez całą książkę nie pojawiła się żadna nazwa konkretnego zioła.
Wszystko głównej bohaterce szło zbyt łatwo i prosto. Przez co czytający nie ma chęci sięgnąć po następny tom. A szkoda!

"Zielarka z Bukowej Góry" - KAZIMIERZ KILJAN
Ostatnia książka z wydanych w formie audiobooków na mojej liście, tego autora.
Wydawało się, że nie będzie ciekawa, nic bardziej mylnego.
Dziewczyna, która kończy farmacje, ale przekazana wiedza od najmłodszych lat przez babcie, procentuje. Nikt się nie spodziewał, że młoda dziewczyna na małej wiosce, odkryje leki na trudne do wyleczenia choroby. Historia jest bardzo wciągająca, tym bardziej, że oparta na faktach.
Bardzo polecam, żałuję, że już za mną, ponieważ jest to pasjonująca książka, która wiele uświadamia nam czytelnikom, oraz ludziom nie mających do czynienia z naturą i nauką jednocześnie. Cudowna powieść, pięknie czytana.


OCENA 08/10
47/24 ( 02/04)/ OBYCZAJ 36/24
ilość stron: 328
DATA I wyd: 31.10.2016
czas przewidziany czytania: 5 h 28 min.
Czas słuchania: 07 h 56 min
LEKTORZY: Agnieszka Postrzygacz
Anastazja
Skończona 09.04.2024 (słuchana)"

"Zielarka z Bukowej Góry" - KAZIMIERZ KILJAN
Ostatnia książka z wydanych w formie audiobooków na mojej liście, tego autora.
Wydawało się, że nie będzie ciekawa, nic bardziej mylnego.
Dziewczyna, która kończy farmacje, ale przekazana wiedza od najmłodszych lat przez babcie, procentuje. Nikt się nie spodziewał, że młoda dziewczyna na małej wiosce, odkryje leki na trudne...

Marta odziedziczyła aptekę po babci która była zielarką. Marta skończyła farmację i chce kontynuować dzieło babci a że dar ma do leczenia ludzi wiele osób zawdzięcza jej pomoc w leczeniu. Marta na wsi czuje się jak ryba w wodzie i ludzie jej ufają nazywając ją wkrótce Zielarką z Bukowej Góry. Czy Marta znajdzie miłość wśród leśnych ścieżek, czy tutaj zapuści swoje korzenie na dłużej? poczytajcie

Marta odziedziczyła aptekę po babci która była zielarką. Marta skończyła farmację i chce kontynuować dzieło babci a że dar ma do leczenia ludzi wiele osób zawdzięcza jej pomoc w leczeniu. Marta na wsi czuje się jak ryba w wodzie i ludzie jej ufają nazywając ją wkrótce Zielarką z Bukowej Góry. Czy Marta znajdzie miłość wśród leśnych ścieżek, czy tutaj zapuści swoje korzenie...

Moja przygoda z książkami tego autora rozpoczęła się już dobrych kilka lat temu, a dwóm spośród tytułów autorstwa Pana Kazimierza miałam przyjemność patronować, jeśli chcecie je sobie przypomnieć zapraszam serdecznie do blogowej zakładki: Moje patronaty.

Dzisiaj opowiem o powieści nieco starszej, wydanej w roku 2016 nakładem Wydawnictwa Poligraf, o wdzięcznym tytule „Zielarka z Bukowej Góry”. Główną bohaterką swej opowieści autor uczynił młodą studentkę farmacji – Martę Kurowską, która od dziecka uwielbia życie w zgodzie z naturą. Wszystko to za sprawą dziadków – Marceliny, która jest zielarką i od wielu lat prowadzi rodzinną aptekę oraz Konstantego, który jest leśnikiem.

Po śmierci dziadka Marta właściwie od razu wie, że gdy tylko skończy studia to będzie pomagać babci w aptece. Los jednak funduje jej przyspieszony kurs samodzielności, ponieważ Marcelina nagle umiera, jeszcze w trakcie edukacji Marty.

W ten sposób pełna obaw, ale również wielkich nadziei Marta porzuca swoje dotychczasowe życie i na stałe przenosi się do leśniczówki w malowniczej Bukowej Górze, by objąć schedę po dziadkach…

Przeprowadzka rozpoczyna zupełnie nowy etap w życiu młodej kobiety. Z czasem na jaw wychodzą również rodzinne tajemnice z przeszłości, które z kolei pociągają za sobą zaskakujące bohaterkę wydarzenia.

Jaki będzie finał tej historii? Tego oczywiście Wam nie zdradzę. Książka sama w sobie jest lekka, chociaż losy niektórych postaci zdecydowanie nie są łatwe. W powieści nie brak również malowniczych opisów przyrody, podkreślenia wagi kontaktu człowieka z naturą oraz zwierzęcymi przyjaciółmi Marty – Dyziem i Zielonopiórą.

Jest to historia o podążaniu za marzeniami i wewnętrznymi, starannie pielęgnowanymi, pragnieniami. Autor kładzie w niej również nacisk na to, jak ważne w naszym życiu są rodzinne relacje i korzenie, z których się wywodzimy.

„Zielarka z Bukowej Góry” to pozycja, która z całą pewnością zrelaksuje czytelnika i da mu odprężenie po ciężkim dniu. Historia ciepła w swoim przekazie, przepełniona nadzieją i postaciami pełnych dobra, życzliwości i wiary w lepsze jutro.

Jeśli potrzebujecie lektury będącej oderwaniem od życiowego pędu to książka ta powinna spełnić Wasze oczekiwania, zachęcam zatem do jej przeczytania.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/09/rzeczywistosc-jest-z-tej-samej-przedzy.html

Moja przygoda z książkami tego autora rozpoczęła się już dobrych kilka lat temu, a dwóm spośród tytułów autorstwa Pana Kazimierza miałam przyjemność patronować, jeśli chcecie je sobie przypomnieć zapraszam serdecznie do blogowej zakładki: Moje patronaty.

Dzisiaj opowiem o powieści nieco starszej, wydanej w roku 2016 nakładem Wydawnictwa Poligraf, o wdzięcznym tytule...

Poznajemy główną bohaterkę Martę Kurowską,każde wakacje dziewczyna spędza u swoich kochanych dziadków.
Dziadkowie dziewczyny to osiedleńcy Lwowa,dziadek prowadzi aptekę jest aptekarzem,a babcia Marcelina zbiera zioła,rośliny Marta uczyła się pod okiem babci,podpatrywała jak babcia robi receptury,leki z ziół.
Marta po stracie dziadków dziedziczy w spadku od dziadka małą aptekę,po studiach skończonych farmaceutycznych zaczyna leczyć ziołami bardzo chorych niosą im pomóc,pomaga mieszkańców mieszkających w pięknym,malowniczym lesie.
Lekarze to są bezradni wobec ich leczenia.
Mieszkańcy nazywają dziewczynę "Zielarką z Bukowej Góry "
Historia poruszająca wzruszała mnie od samego początku poruszyła mnie,chwytała za serce,przepięknie napisana przez Pana Kazimierza Kiljana podziwiam go,wielki szacunek mam do tego pisarza.
Pióro zachwycające autora,genialne,pisze świetnie własne powieści.
Pod urokiem,pięknem jestem tej książki,wciągnęła mnie błyskawicznie,przepadłam przy niej,oderwać się było mi trudno od tej książki,bohaterowie serdeczni,wspaniali.
Pokochałam tą powieść od pierwszych stron do końca przeczytałam z ogromną przyjemnością tą cudną książkę.

Poznajemy główną bohaterkę Martę Kurowską,każde wakacje dziewczyna spędza u swoich kochanych dziadków.
Dziadkowie dziewczyny to osiedleńcy Lwowa,dziadek prowadzi aptekę jest aptekarzem,a babcia Marcelina zbiera zioła,rośliny Marta uczyła się pod okiem babci,podpatrywała jak babcia robi receptury,leki z ziół.
Marta po stracie dziadków dziedziczy w spadku od dziadka małą...

Dawno nie czytałam tak optymistycznej książki. Prosty, codzienny wręcz powiedziałabym język sprawia, że strony lecą szybciutko. A i sama historia bardzo fajna - zwłaszcza, że mamy tu motyw zielarki, która po swojej babci odziedziczyła pewien dar... A wszystko rozgrywa się w przepięknej, ukrytej gdzieś w lesie leśniczówce. Jest wątek powojennej tajemnicy i tragedii z jaką musieli się zmierzyć niektórzy bohaterowie. Jest skarb i miłość, choć Bogu dzięki nie jest ona aż tak bardzo wyeksponowana. Cała książka napawa ogromnym optymizmem, którego dzisiaj tak bardzo nam brakuje...

Dawno nie czytałam tak optymistycznej książki. Prosty, codzienny wręcz powiedziałabym język sprawia, że strony lecą szybciutko. A i sama historia bardzo fajna - zwłaszcza, że mamy tu motyw zielarki, która po swojej babci odziedziczyła pewien dar... A wszystko rozgrywa się w przepięknej, ukrytej gdzieś w lesie leśniczówce. Jest wątek powojennej tajemnicy i tragedii z jaką...

Ciepła ,miła ,lekka i przyjemna powieść w sam raz na zrelaksowanie się po ciężkim dniu.Polecam.

Ciepła ,miła ,lekka i przyjemna powieść w sam raz na zrelaksowanie się po ciężkim dniu.Polecam.

Nie byłam w stanie przeczytać tej książki.

Nie byłam w stanie przeczytać tej książki.

Szanowne Panie Korektorki- wypadałoby uświadom ić autora, że nadużywanie wielokropka też jest błędem :)

Szanowne Panie Korektorki- wypadałoby uświadom ić autora, że nadużywanie wielokropka też jest błędem :)

Ciepła magiczna i pokazująca, że zawsze warto mieć nadzieję i trzymać się jej choćby była ostatnią deską ratunku, nie wiem skąd tyle negatywnych opinii o tej powieści mnie przypadła do gustu przyjemnie się słuchało. Polecam.

Ciepła magiczna i pokazująca, że zawsze warto mieć nadzieję i trzymać się jej choćby była ostatnią deską ratunku, nie wiem skąd tyle negatywnych opinii o tej powieści mnie przypadła do gustu przyjemnie się słuchało. Polecam.