Śniadanie na skale

Okładka książki Śniadanie na skale Iwona Walczak
Okładka książki Śniadanie na skale
Iwona Walczak Wydawnictwo: Replika literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Język:
polski
ISBN:
9788376745978
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
88 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1
1

Na półkach:

książkę fajnie się czyta , ale już po raz kolejny stwierdzam , że niektórym osobom odpowiedzialnym za wydanie książki brak jest wiedzy - fantazja -to fantazja , ale żeby Niceę ulokować nad Adriatykiem? - co to ma miejsce w treści, to mnie zaskoczyło ; To już kolejny przypadek tego rodzaju "kiksa" - np. p.Mróz w swojej powieści przez Opole puścił Nysę Łużycką. A gdzie Rzym ,gdzie Krym?....

książkę fajnie się czyta , ale już po raz kolejny stwierdzam , że niektórym osobom odpowiedzialnym za wydanie książki brak jest wiedzy - fantazja -to fantazja , ale żeby Niceę ulokować nad Adriatykiem? - co to ma miejsce w treści, to mnie zaskoczyło ; To już kolejny przypadek tego rodzaju "kiksa" - np. p.Mróz w swojej powieści przez Opole puścił Nysę Łużycką. A gdzie Rzym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
414
414

Na półkach:

"Śniadanie na skale" to pierwsze moje spotkanie z twórczością Iwony Walczak. W biblioteczce czeka jeszcze jej "Malinowa trufla". "Śniadanie..." czekało kilka lat na przeczytanie. Ciekawe co będzie z "Malinową truflą"... 🤔🤔🤔
Kilkoro ludzi w różnym wieku, z różnych miasta, z bagażem różnych doświadczeń życiowych, o różnych statusach społecznych i systemach wartości przeżywa swoje kryzysy i rozterki. W pewnym momencie każde z nich trafia na ogłoszenie zachęcające do spędzenia czasu w Kletnie u podnóża Śnieżnika w Sudetach Wschodnich. Bez dłuższego zastanawiania się wykupują miejsce w pensjonacie "Raj" i jadą z zamiarem pozbierania myśli i pobycia w odosobnieniu.
Pewnego dnia w czasie górskiej wędrówki ulegają tajemniczemu wypadkowi. Poznanie wersji zdarzeń zostaje zlecone Agnieszce, która właśnie traci pracę i grunt pod nogami.

Prolog książki zachęca do wgłębienia się w lekturę. Tymczasem... Ponad połowę książki stanowią historie bohaterów, w których trudno się połapać. Dotarło do mnie, kto jest kim, dopiero po przeczytaniu połowy książki. Wcześniej mylili mi się bardzo z postaciami, które z czasem okazały się być drugoplanowe.

Wyjaśnienie całej zagadki jakieś mdłe i mało przekonujące, i na pewno rozczarowujące. Absurdalny jest też pomysł na zlecenie dla Agnieszki. Nic dziwnego, że bohaterowie nie chcieli wcześniej rozmawiać o wypadku (swoją drogą co to za wypadek, w którym nikt nie ucierpiał; to zwykłe zdarzenie i nie ma co na nim budować całej fabuły). Myślę, że autorka też lepiej by zrobiła o nim w ogóle nie pisząc. Tymczasem zbudowała na nim napięcie, które prysnęło jak bańka i spowodowało, że odbiór książki znacząco uległ pogorszeniu.
Szczerze pisząc fabuła związana z dojazdem i pobytem w "Raju" wydaje mi się mocno naciągana. Jeden z bohaterów w trakcie podróży do Kletna ulega wypadkowi, podczas którego uwalnia się poduszka powietrzna. I co się dzieje dalej? Bohater kontynuuje podróż! Poza tym myślenie o utrzymaniu się pensjonatu tylko dlatego, że jest i że ludzie tam przyjadą na turnus bez żadnego pomysłu ze strony właściciela na ten turnus i życzeniowym myśleniem, że sam pobyt rozwiąże problemy gości oraz sami nawzajem się sobą zajmą, jest grubo przesadzone i naiwne. Od kiedy to problemy z tożsamością, osobowością, z alkoholizmem w rodzinie, z bliskimi czy z kłamstwem partnera załatwia się kilkudniowym pobytem gdzieś daleko w pensjonacie?!

Książka zapowiadała się w miarę dobrze. Gdyby autorka dała sobie spokój z tym niefortunnym zdarzeniem i skupiła się nad realnym rozwiązaniem problemów poszczególnych bohaterów, na pewno osiągnęłaby więcej, a i czytelnik oderwałby się nieco od swoich domowych kłopotów i kłopocików. Szkoda, że to co budowało napięcie tej książki okazało się błahe. Książka bardzo na dużo na tym straciła. Problemy bohaterów zostały przez to spłycone.

Nie polecam.

"Śniadanie na skale" to pierwsze moje spotkanie z twórczością Iwony Walczak. W biblioteczce czeka jeszcze jej "Malinowa trufla". "Śniadanie..." czekało kilka lat na przeczytanie. Ciekawe co będzie z "Malinową truflą"... 🤔🤔🤔
Kilkoro ludzi w różnym wieku, z różnych miasta, z bagażem różnych doświadczeń życiowych, o różnych statusach społecznych i systemach wartości przeżywa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Zapowiadała się nieźle, ale niestety nie spełniła moich oczekiwań. Brak spójności, dziwny język... szkoda czasu, dodatkowo fakt, iż jeden z bohaterów ma wypadek samochodowy w którym wybucha poduszka powietrzna, po czym wsiada w samochód i jedzie dalej...wtf....

Zapowiadała się nieźle, ale niestety nie spełniła moich oczekiwań. Brak spójności, dziwny język... szkoda czasu, dodatkowo fakt, iż jeden z bohaterów ma wypadek samochodowy w którym wybucha poduszka powietrzna, po czym wsiada w samochód i jedzie dalej...wtf....

Pokaż mimo to

avatar
635
517

Na półkach: ,

Tak dobrze się zapowiadała... Kilka osób, każda ze swoją trudną historią i los, który miał ich połączyć... Czekałam na coś zaskakującego, a tymczasem dostałam nudę i brak jakiegokolwiek punktu zaczepienia... Brnęłam w to, aż dotarłam do końca i nagle zdziwienie: to już? Ale gdzie tu sens, jakieś spójne zakończenie, wyjaśnienie...? Nie był to dobry wybór na lekturę moim zdaniem. Ale jak ktoś lubi poczytać o historii innych bez żadnej konkretnej fabuły - to polecam...

Tak dobrze się zapowiadała... Kilka osób, każda ze swoją trudną historią i los, który miał ich połączyć... Czekałam na coś zaskakującego, a tymczasem dostałam nudę i brak jakiegokolwiek punktu zaczepienia... Brnęłam w to, aż dotarłam do końca i nagle zdziwienie: to już? Ale gdzie tu sens, jakieś spójne zakończenie, wyjaśnienie...? Nie był to dobry wybór na lekturę moim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1964
1878

Na półkach: , ,

Kilka postaci, kilka wątków, a wszystko splata się w spójną całość. Ludzie, którzy wcześniej się nie znali przyjeżdżają do pensjonatu „Raj”, położonego w Kletnie u stóp Śnieżnika. Każdy z nich ma swoją historię, swoje problemy, od których szuka ucieczki. Reprezentują różne zawody, środowiska, światopoglądy, systemy wartości. I choć są tak różni, choć czasem nie zgadzają się ze sobą, spierają, to nawiązane przez nich znajomości z czasem przeradzają się w przyjaźnie. Brzmi sielankowo? Ten spokojny obraz burzy wypadek podczas wyprawy w góry. Dlaczego do niego doszło? Kto zawinił? Na te i inne pytania Czytelnik będzie próbował odpowiedzieć wraz z Agnieszką, która podjęła się rozwikłania tej zagadki.
Nie dajmy się jednak zwieść, że samy wypadek jest tu najistotniejszy…
Pani Iwona oddaje nam bowiem do rąk powieść, która spowoduje, że zechcemy się zatrzymać, zastanowić od czego uciekają bohaterowie i od czego my sami uciekamy. Jakie są ich tęsknoty i za czym my tęsknimy?
Urzekła mnie ta powieść swoją treścią, lokalizacją akcji i symboliczną okładką. Wzbudziła tęsknotę… Zaintrygowali mnie bohaterowie, tak wyraziści, tak współcześni, a jednocześnie tak bardzo odzwierciedlający odwieczne potrzeby ludzi.

Kilka postaci, kilka wątków, a wszystko splata się w spójną całość. Ludzie, którzy wcześniej się nie znali przyjeżdżają do pensjonatu „Raj”, położonego w Kletnie u stóp Śnieżnika. Każdy z nich ma swoją historię, swoje problemy, od których szuka ucieczki. Reprezentują różne zawody, środowiska, światopoglądy, systemy wartości. I choć są tak różni, choć czasem nie zgadzają się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
43

Na półkach: ,

Iwona Walczak jest moją wydawniczą koleżanką i miałyśmy przyjemność spotkać się osobiście na Targach Książki w Warszawie.

Wydawnictwo Replika o powieści:
Siedem obcych sobie osób, których pozornie nic nie łączy. Zanurzeni w swojej codzienności, przeżywają drobne radości i borykają się ze zwykłymi problemami – zauroczeni życiem, a jednak w pewien sposób nim rozczarowani. Pewnego dnia ich drogi krzyżują się w urokliwym pensjonacie „Raj”, położonym u stóp Śnieżnika. Tam otwierają się na siebie nawzajem, zaczynają się poznawać, rozmawiać, nawiązują się przyjaźnie. Wtedy właśnie dochodzi do wypadku.

Agnieszka, młoda absolwentka socjologii, wynajęta do zbadania okoliczności zajścia, odkryje, że to, co zdarzyło się w górach, będzie miało znaczący wpływ także na jej życie. Co tak naprawdę się wydarzyło? Kto zawinił? Czy wypadek sprawi, że pogmatwane historie życia osób biorących w nim udział w końcu się wyprostują?

Przyznaję, że początkowo zaintrygowana byłam przede wszystkim tym, co też wydarzyło się w górach. Jednakże w miarę zgłębiania lektury ta kwestia zeszła niejako na boczny tor, ponieważ Iwona tak zgrabnie opowiada o niby codziennych sprawach gromadki swoich bohaterów, że z biegiem czasu ważniejsze stało się śledzenie ich losów sprzed wypadku. Tutaj od razy ślę podziękowania dla autorki za to, że na samym początku umieściła krótką informację na temat głównych postaci - dzięki temu łatwiej było mi "przeskakiwać" pomiędzy kolejnymi osobami.

Niewątpliwym atutem powieści są mocne i bardzo wyraziste sylwetki bohaterów. Szczególnie intrygująca dla mnie okazała się Julia Grodzicz, czyli jak ją scharakteryzowała pisarka - "szczur" średniego szczebla w warszawskiej korporacji, uzależniona od zabiegów medycyny estetyczniej i od... O tym przeczytacie sami.

Z jakiegoś powodu owa "szczurzyca" przyciągnęła moją uwagę najmocniej. Postać niby antypatyczna: skrajnie egoistyczna lalka zapatrzona w siebie, niebywale krytyczna
względem otoczenia za to absolutnie bezkrytyczna dla efektów, jakie uzyskała dzięki pracy chirurgów plastycznych oraz drakońskiej diecie. Dziewczyna o móżdżku tak wypranym przez rozjaśniającą farbę do włosów, że aż dziw bierze, że toto potrafi jeszcze myśleć. A jednak! To Julia budziła moje największe emocje, jej chłodne kalkulacje oraz sposób rozumowania. No i oczywiście aż mnie skręcało z ciekawości, aby odkryć, co jest jej drugim uzależnieniem :)

"Śniadanie na skale" jest powieścią wielowątkową. Każda z postaci żyje we własnym, odrębnym świecie. Bohaterowie nie spotykają się przed przyjazdem do pensjonatu "Raj". Śledzimy ich życie codzienne, obserwujemy wzloty i upadki, uczestniczymy w problemach, z jakimi się borykają. A później nagle kilka zupełnie obcych sobie osób spotyka się przypadkowo w miejscu, do którego większość trafiła przez przypadek i zwykły zbieg okoliczności. Tutaj doskonale widać różnice ich światopoglądów oraz charakterów, dochodzi także do kilku spięć.

Kolejnym atutem powieści jest ładny język narracji dostosowany do poszczególnych postaci. Czytając, odnosi się wrażenie, jakby siedziało się w głowie każdego bohatera i na bieżąco poznawało jego myśli oraz uczucia.

Serdecznie polecam lekturę wszystkim osobom, które cenią powieści z mocno wykreowanymi bohaterami. To raj dla podglądaczy, którzy lubią śledzić z ukrycia mroczne sekrety innych. Bo my, czytelnicy jesteśmy poniekąd takimi podglądaczami.

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Replika.

LINK: https://edyta-swietek.blogspot.com/2017/08/sniadanie-na-skale.html

Iwona Walczak jest moją wydawniczą koleżanką i miałyśmy przyjemność spotkać się osobiście na Targach Książki w Warszawie.

Wydawnictwo Replika o powieści:
Siedem obcych sobie osób, których pozornie nic nie łączy. Zanurzeni w swojej codzienności, przeżywają drobne radości i borykają się ze zwykłymi problemami – zauroczeni życiem, a jednak w pewien sposób nim rozczarowani....

więcej Pokaż mimo to

avatar
232
140

Na półkach:

Coś dla pasjonatów Sudetów

Historia 7 ludzi, którzy stanęli na zakręcie swojego życia. Czy górska cisza i nowe znajomości pozwolą im odnaleźć rozwiązanie swoich życiowych problemów? Czy inaczej spojrzał na swoje dotychczasowe życie, na bliskie im osoby?

Powieść o ludziach z różnych zakątków Polski (Warszawa, Poznań, Wrocław),a także Europy (Londyn),których połączy jedno miejsce. Pensjonat "Raj" stanie się dla nich miejscem do którego już zawsze będą wracać.

"Za każdym człowiekiem idzie jakaś historia. I od niego zależy, co z nią uczyni" ♥

Coś dla pasjonatów Sudetów

Historia 7 ludzi, którzy stanęli na zakręcie swojego życia. Czy górska cisza i nowe znajomości pozwolą im odnaleźć rozwiązanie swoich życiowych problemów? Czy inaczej spojrzał na swoje dotychczasowe życie, na bliskie im osoby?

Powieść o ludziach z różnych zakątków Polski (Warszawa, Poznań, Wrocław),a także Europy (Londyn),których połączy jedno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
422
395

Na półkach: ,

Książka jest interesująca, splata się w niej wiele życiowych wątków, różni bohaterowie. Jak dla mnie zbędna jest tam postać Agnieszki, która, mówiąc szczerze, nieco mnie denerwowała ;)

Książka jest interesująca, splata się w niej wiele życiowych wątków, różni bohaterowie. Jak dla mnie zbędna jest tam postać Agnieszki, która, mówiąc szczerze, nieco mnie denerwowała ;)

Pokaż mimo to

avatar
4969
4760

Na półkach:

Ludzie z problemami,spoptykają się w Karkonoszach. Mi się podobały góry .I to mocno.

Ludzie z problemami,spoptykają się w Karkonoszach. Mi się podobały góry .I to mocno.

Pokaż mimo to

avatar
21
1

Na półkach:

Książka lekka i przyjemna, natomiast zakończenie mnie rozczarowało.

Książka lekka i przyjemna, natomiast zakończenie mnie rozczarowało.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    118
  • Chcę przeczytać
    97
  • Posiadam
    27
  • 2018
    8
  • Przeczytane 2018
    3
  • Literatura polska
    2
  • Ulubione
    2
  • 2017
    2
  • Z biblioteki
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Więcej
Iwona Walczak Śniadanie na skale Zobacz więcej
Iwona Walczak Śniadanie na skale Zobacz więcej
Iwona Walczak Śniadanie na skale Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także