Bracia Burgess
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Burgess Boys
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2016-09-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-09-28
- Liczba stron:
- 431
- Czas czytania
- 7 godz. 11 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380321144
- Tłumacz:
- Małgorzata Maruszkin
- Tagi:
- literatura amerykańska poczucie winy relacje rodzinne rodzeństwo rywalizacja śmierć w rodzinie wspomnienia zazdrość
Nagroda Pulitzera za „Olive Kitteridge”.
Nominacja do Bookera za "Mam na imię Lucy”.
Znakomita autorka powraca ze wspaniałą powieścią, poruszającym dziełem współczesnej literatury.
Jim i Bob nie mogą uwolnić się od wspomnień dziwnego wypadku, w którym zginął ich ojciec. Obaj byli wtedy dziećmi. Kiedy tylko mogli, uciekli z rodzinnego Shirley Falls w Maine do Nowego Jorku. Jim, błyskotliwy prawnik korporacji, zawsze starał się pomniejszać dokonania obdarzonego wielkim sercem brata. Z kolei Bob, pracujący w instytucji udzielającej pomocy prawnej, wielbi Jima i stara się nie zwracać na to uwagi. Ten utrwalony stan rzeczy zostaje naruszony, kiedy ich siostra, która została w Shirley Falls, pilnie wzywa ich do domu. Jej nastoletni jedynak Zach wpakował się w kłopoty i Susan desperacko potrzebuje pomocy. Bracia Burgess wracają więc w rodzinne strony, a od dawna skrywane napięcia, które ich ukształtowały i kładły się cieniem na wzajemnych relacjach, zaczynają się ujawniać w nieoczekiwany sposób. Na zawsze zmieni to stosunki między rodzeństwem.
Największym atutem Strout jako pisarki, oprócz ostrej precyzji, charakteryzującej tę wnikliwą książkę, od której trudno się oderwać, jest zaznajamianie czytelnika z wadami bohaterów, przy czym żaden nie staje się odpychający.
”Time”
Kiedy czytasz powieść Elizabeth Strout, możesz odnieść wrażenie, iż zaglądasz sąsiadowi w okno. (…) Strout pokazuje zazdrość, dumę, winę, bezinteresowność, bigoterię i miłość w delikatny, a zarazem celny sposób.
”Minneapolis Star Tribune”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kraina niewypowiedzianej (rodzinnej) samotności
Elizabeth Strout, amerykańska pisarka, autorka bestsellera „New York Times” „Olive Kitteridge” (za którą dostała nagrodę Pulitzera w 2009 roku) to już marka sama w sobie. Nawet na naszym rodzimym rynku. Polacy pokochali ją za powieść „Mam na imię Lucy” i rozpływając się nad jej talentem liczyli na kolejne, przełożone na język polski, publikacje. Nakładem wydawnictwa Wielka Litera pod koniec września ukazała się powieść „Bracia Burgess”. Nie ma w niej ozdobników, przytłaczającej ilości stron i postaci, nie ma moralizatorskiego tonu i nie ma też nudy. A co jest? Czy polscy czytelnicy nie będą rozczarowani stylem autorki? Czy Strout znów okaże się dbającą o język, wnikliwą literatką, której cechą rozpoznawczą jest oszczędność w słowa i powściągliwość paradoksalnie wyrażająca tak wiele?
Tytułowi bracia to Jim i Bob, obaj związani z prawem, mieszkający w Nowym Jorku. Jest jeszcze siostra – Susan, bliźniaczka Boba, która zamiast ruszyć na podbój wielkiego świata, wybrała życie w ich niewielkiej, rodzinnej miejscowość - Shirley Falls w stanie Maine. Rodzeństwo nigdy nie było ze sobą zbyt mocno związane. Już na pierwszy rzut oka wiele ich różni: status materialny, charakter pracy, stan cywilny i usposobienie. Z czasem, w toku lektury, te kontrasty są coraz bardziej widoczne…
Jim Burgess jako dziecko był faworyzowany przez surową matkę. Przekonany o własnej wartości, szybko piął się po szczeblach kariery, niekoniecznie troszcząc się o drugiego człowieka. Ludzie chętnie pytali go o zdanie, występował w telewizji, wygłaszał wykłady. Najbardziej cieszyły go propozycje zawrotnych honorariów, bo dzięki nim nie był wreszcie zależy od majątku bogatej żony. Jim już od dziecka traktował ludzi z wyższością. Drwił z Boba, kiedy matki nie było w pobliżu i odnosił się do niego z pogardą. Nieustannie go prowokował, wyzywał, czerpał satysfakcję, gdy ukazywał mu swoją wyższość: Nic nie wiesz o mieszkaniu wśród dorosłych, ani w akademiku. Nic nie wiesz o opłatach za prywatne szkoły, od przedszkola poczynając, kończąc najwcześniej na college’u. Nic o gosposiach i ogrodnikach, nic o utrzymaniu żony, po prostu nic nie wiesz, ty skretyniały palancie. Jim w przeciwieństwie do niego wiedział wszystko – miał przecież żonę i dorastające dzieci...
Bob był rozwodnikiem, nie miał potomstwa, nie osiągnął też tak wiele jak Jim w pracy zawodowej, na dodatek miał problem z alkoholem. Był przeciwieństwem brata - lubiany i pomocny, wrażliwy na krzywdę bliźniego. Ludzie dobrze się z nim czuli, choć bywał bezradny i miał problem z odnalezieniem się w rzeczywistości. Pracował w wydziale apelacyjnym Legal Aid i udzielał pomocy prawnej. Był wyczulony na niesprawiedliwość losu. Życie Boba było naznaczone dramatycznymi wydarzeniami z dzieciństwa, kiedy to przez przypadek śmiertelnie potrącił własnego ojca. Ta tragedia sprawiła, iż Bob od dziecka żywił przekonanie, że jest popaprańcem i że do niczego się nie nadaje…
Życie Susan, podobnie jak brata bliźniaka nie było usłane różami. Gnębiona przez oziębłą matkę, która nie lubiła dziewczynek, straciła pewność siebie i odwagę, by realizować swe marzenia. Od siedmiu lat była rozwódką samotnie wychowującą syna, Zacha. Liczne niepowodzenia i problemy wychowawcze sprawiły, że Susan odsunęła się od ludzi i stała się niezwykle samotna (podobnie zresztą jak jej najbliższa rodzina…). Nie mogła się pogodzić z tym, że jej dziecko było inne niż sobie wyobrażała: [U]dawała i udawała, mając cień nadziei, że wszystko się wyprostuje. Zach dorośnie i stanie się sobą. Będzie miał przyjaciół i będzie korzystał z życia. Tak się jednak nie stało.
Pewnego dnia Bob zadzwonił do Jima z wiadomością, iż ich siostrzeniec, Zachary Olson, wrzucił do meczetu (podczas modlitwy w czasie ramadanu!) zamrożony łeb świni. W miasteczku rozpętała się burza – szukano sprawcy, obawiano się rozruchów, a w mediach zawrzało. To zdarzenie sprawiło, że Bob natychmiast wyruszył do Shirley Falls, by wspierać siostrę, a niedługo po nim dołączył do nich Jim, który starał się wyciszyć sprawę z uwagi na dużą grupę uchodźców z Somalii, z którymi niewielkie miasteczko nie mogło sobie poradzić. W obliczu nowych przeciwności rodzeństwo będzie próbowało zrozumieć swoją historię, zaakceptować wzajemne (bolesne) relacje, wyjawić skrywane od lat tajemnice i zatroszczyć się o przyszłość. Najważniejsze, iż będąc razem częściej niż dotychczas, okazując sobie wsparcie, szacunek i miłość, zapisywali nową, czystą kartę wspólnej drogi.
„Bracia Burgess” to właściwie najzwyklejsza historia pewnej przeciętnej, amerykańskiej rodziny. Jest w niej jednak coś wyjątkowego. Coś, co sprawia, że czytelnik pochłania tę prozę zachłannie, wnika w nią i zaczyna snuć refleksję nad sobą. Tak, analizuje siebie i swoich bliskich przez pryzmat postaci stworzonych przez Elizabeth Strout. Autorka na przykładzie swych protagonistów ukazała nam, jak bardzo jesteśmy naznaczeni przeszłością, jak dalece determinuje ona naszą, niełatwą teraźniejszość i ile warte są relacje międzyludzkie.
Powieść jest bardzo prosta, jej fabuła zaś nieskomplikowana, wręcz powściągliwa. Autorce udało się oddać prozaiczne życie zwyczajnych ludzi, ich codzienne emocje, powszechne problemy, słowem – to, czego ja i ty doświadczamy w naszym życiu. Największą zaletą „Braci Burgess” jest zakorzeniona w niej prawda o ludzkich relacjach i emocjach. Co istotne - bez krzty moralizmu. Warto zwrócić uwagę na poruszony tu również wątek Somalijczyków, ich problemów z asymilacją, akceptacją wśród Amerykanów, strachem przed roznoszeniem chorób, etc. Ten aktualny obecnie temat udało się Strout bardzo dobrze wkomponować w fabułę, a umiejętne połączenie zagadnień dotyczących relacji między jednostką, rodziną i społeczeństwem, jest iście mistrzowskie. Życzmy sobie, by rok 2017 przyniósł nam jedynie tak dobre powieści obyczajowe, jak te wychodzące spod pióra Elizabeth Strout.
Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Agnieszka Biczyńska
Oceny
Książka na półkach
- 770
- 744
- 154
- 24
- 23
- 18
- 16
- 12
- 10
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
Zaliczam się do wielbicieli prozy Elizabeth Strout, mam za sobą lekturę większości jej książek. Ta, niestety okazała się niezbyt wdzięczna do tego, abym pochłonęła ją w zachwycie. Ma jednak w sobie to, za co cenię pisarstwo Strout – czystość słowa, literacka elegancja i wyważenie. Pisarka ma niebywałą umiejętność klarownego opowiadania o zawiłościach ludzkiej psychiki, wnikliwej analizy psychologicznej występujących postaci oraz łączących ich relacji. Są to relacje bardzo złożone, i jak w życiu – niejednoznaczne. Autorka mistrzowsko opisuje trudne emocje, które w pewnym stopniu określają życiorysy trójki rodzeństwa: braci Jima i Boba oraz ich siostry Susan: samotność, nieudane związki, poczucie winy i wstydu. Naznaczeni tragicznym wydarzeniem w dzieciństwie, obarczeni problemami dorosłego życia, łączą siły, aby wesprzeć syna Susan, który zostaje oskarżony o przestępstwo na tle rasistowskim. Akcja rozwija się bez pośpiechu, bo powieść skoncentrowana jest na przeżyciach wewnętrznych postaci (nie tylko głównych),sposobie odczuwania przez nich świata, a także analizie ich życiowych decyzji i wyborów.
Historia rodzeństwa przedstawiona jest na tle problemów żywych w każdym współczesnym społeczeństwie, nie tylko amerykańskim – a więc sprawiedliwości społecznej i trudności adaptacyjnych emigrantów.
Mimo wszystko, tym razem czegoś mi zabrakło. Chyba z żadnym z bohaterów nie mogłam się utożsamić, żadnemu tak naprawdę do końca kibicować. A to zwykle w mojej ocenie podnosi lub obniża atrakcyjność lektury.
Zdecydowanie seria Olive Kitteridge, czy powieść Amy i Isabelle, bardziej polecam osobom, które chcą rozpocząć poznawanie pióra autorki. A warto.
Strout tą powieścią robi, to zawsze: kreśli portret człowieka, uwikłanego w złożoność współczesnych wyzwań. Wsłuchuje się w człowieka. Każdego. I nie ocenia, bo „nie ma jednego idealnego sposobu na życie”. Nawet nie stara się go w jakikolwiek sposób tłumaczyć. Po prostu o nim opowiada.
Zaliczam się do wielbicieli prozy Elizabeth Strout, mam za sobą lekturę większości jej książek. Ta, niestety okazała się niezbyt wdzięczna do tego, abym pochłonęła ją w zachwycie. Ma jednak w sobie to, za co cenię pisarstwo Strout – czystość słowa, literacka elegancja i wyważenie. Pisarka ma niebywałą umiejętność klarownego opowiadania o zawiłościach ludzkiej psychiki,...
więcej Pokaż mimo toTrochę jestem zawiedziona. Trudno. Dużo bardziej podobała mi się "Olive Kitteridge". "Bracia Burgess" to książka poprawna, nie wybitna, a szkoda, bo Pani Elizabeth pisze bardzo dobrze.
Trochę jestem zawiedziona. Trudno. Dużo bardziej podobała mi się "Olive Kitteridge". "Bracia Burgess" to książka poprawna, nie wybitna, a szkoda, bo Pani Elizabeth pisze bardzo dobrze.
Pokaż mimo tobardzo dobra literatura piękna
bardzo dobra literatura piękna
Pokaż mimo toKolejna pozycja autorki przeczytana. Podoba mi się niespieszna narracja, opisywanie ludzi i sytuacji bez oceniania ale z próbą postawienia się w ich sytuacji. Od czytelnika zależy jak spojrzy na bohaterów i po czyjej stronie stanie.
Kolejna pozycja autorki przeczytana. Podoba mi się niespieszna narracja, opisywanie ludzi i sytuacji bez oceniania ale z próbą postawienia się w ich sytuacji. Od czytelnika zależy jak spojrzy na bohaterów i po czyjej stronie stanie.
Pokaż mimo toDziwię się niskim ocenom tej powieści. Klasa Strout jest klasą, nawet może w powieściach, które są pozbawione fabularnych fajerwerków. Psychologiczna i obyczajowa opowieść. Rodzeństwo i konfrontacja ich więzi i poszczególnych ról jakie pełnili przez lata w rodzinnej konfiguracji wobec kryzysu rodzinnego. Strout delikatnie i mimochodem prowadzi przez wszystkie wydarzenia. Przejrzysta, o świetnym warsztacie, dość pragmatyczna proza. To jedna z moich ulubionych pisarek, choć zdaję sobie sprawę, że protagoniści jej utworów są w wieku 40 plus, a ich zwyczajne doświadczenia, mogą nie do wszystkich przemawiać.
Dziwię się niskim ocenom tej powieści. Klasa Strout jest klasą, nawet może w powieściach, które są pozbawione fabularnych fajerwerków. Psychologiczna i obyczajowa opowieść. Rodzeństwo i konfrontacja ich więzi i poszczególnych ról jakie pełnili przez lata w rodzinnej konfiguracji wobec kryzysu rodzinnego. Strout delikatnie i mimochodem prowadzi przez wszystkie wydarzenia....
więcej Pokaż mimo toOpowieść o tym, że przeszłości nie da się odciąć grubą kreską (skąd my to znamy?). Trzeba się z nią zmierzyć, w przeciwnym razie będzie ciągle trzymać za gardło.
O tym, że ludzie mają stare rany. Niektóre się zabliźniają, inne zostają na zawsze. I wciąż bolą.
O tym, że aby czuć się w Nowej Anglii obco, być nękanym i wyszydzanym, niekoniecznie trzeba być uchodźcą z Somalii. To spotyka też białych protestantów pochodzenia anglosaskiego.
Jak również o tym, że w dzisiejszej Ameryce lepiej być „transpłciowym biseksualistą”, niż "białą ofermą", bo ta jest „zapamiętale atakowana” przez państwo. A raczej przez jego funkcjonariuszy, próbujących wypromować się i zrobić karierę (tak,tak).
Oraz o zdradzie, ludzkiej małości i małostkowości, karierowiczostwie i o cwaniactwie, które nie cofa się przed niczym.
Ale także o wspaniałomyślności, wybaczeniu i miłości.
Polecam.
Opowieść o tym, że przeszłości nie da się odciąć grubą kreską (skąd my to znamy?). Trzeba się z nią zmierzyć, w przeciwnym razie będzie ciągle trzymać za gardło.
więcej Pokaż mimo toO tym, że ludzie mają stare rany. Niektóre się zabliźniają, inne zostają na zawsze. I wciąż bolą.
O tym, że aby czuć się w Nowej Anglii obco, być nękanym i wyszydzanym, niekoniecznie trzeba być uchodźcą z...
Czasem trafiamy na książki, o których właściwie trudno cokolwiek sensownego powiedzieć. Próbujemy streścić ale tam nic się spektakularnego nie dzieje. Nie ma drastycznych zwrotów akcji, nie ma szokujących odkryć, są tylko niepokojące odczucia i wrażenia, które ciężko przekazać. Jest zwyczajne, pozornie nudno, ale odkładając książkę na półkę, pozostajemy z wrażeniem, że coś się zmieniło. Jakaś równowaga została zachwiana. Opowieść pozornie banalna, pozostawia nas z nienazwanym niepokojem i natłokiem myśli, które trudno uporządkować i zaszeregować. I dokładnie tak jest w przypadku powieści ,,Bracia Burgess".
To bardzo statyczna powieść ale ma podskórną siłę, że wywraca do góry nogami zastały porządek świata, właściwie nic nie robiąc. Bob i Jim Burgessowie to dwóch braci różniących się od siebie jak dzień i noc. Jim odnosi sukcesy jako wzięty prawnik w wielkiej kancelarii. W przeszłości prowadził sprawę, która przyniosła mu sławę i ugruntowała jego pozycję. Udane życie rodzinne, odpowiedni krąg znajomych - wszystko to tylko potwierdza jego miejsce w świecie. Bob to jego przeciwieństwo. Pracuje w poradni prawniczej i wiecznie podziwia starszego brata. Żyje w dziwnej zależności z byłą żoną i alkoholem próbuje zagłuszyć samotność. Bracia żyją obok siebie, przebywając obok i zarazem unikając się. Będą jednak musieli wyruszyć do rodzinnego miasteczka gdy ich siostrzeniec zostaje oskarżony o głupi wybryk. Wyprawa, przebywanie razem na małej przestrzeni całej trójki rodzeństwa mnóstwo zmieni w ich relacjach oraz postrzeganiu świata przez każdego z bohaterów.
,,Bracia Burgess" to skomplikowana opowieść o relacjach międzyludzkich, ludzkich emocjach i odczuciach oraz o własnym miejscu w świecie. Na początku wydaje się, że podział jest jasny. Od razu widać kto wygrał życie a kto jest przegranym. W miarę rozwoju fabuły widać, że to tylko fasada, która coraz bardziej się kruszy i w końcu musi runąć. A za nią nie ma nic. Jest pustka, tym straszniejsza że przez wiele lat celowo powiększana. Nikogo z bohaterów nie da się lubić, im można tylko współczuć. Ich doświadczenia wręcz bolą. To także opowieść o społeczeństwie - jego ignorancji, zawoalowanym rasizmie i hipokryzji. Wszyscy chcemy się czuć lepsi ale kosztem kogoś innego. Szukamy słabszych, kogoś kogo można wskazać palcem.
Powieść Strout jest bardzo niepokojąca. Burzy spokój. Bez używania wielkich słów czy dramatycznych obrazów niszczy wyobrażenie jakie sobie zbudowaliśmy. Wyciąga na wierzch hipokryzję i obłudę. Obnaża samotność. Pokazuje, że kolosi, których się podziwia są pustymi figurami. Chociaż to zwykła opowieść jakich wiele to jednak nie da się obok niej przejść obojętnie. Polecam!
Czasem trafiamy na książki, o których właściwie trudno cokolwiek sensownego powiedzieć. Próbujemy streścić ale tam nic się spektakularnego nie dzieje. Nie ma drastycznych zwrotów akcji, nie ma szokujących odkryć, są tylko niepokojące odczucia i wrażenia, które ciężko przekazać. Jest zwyczajne, pozornie nudno, ale odkładając książkę na półkę, pozostajemy z wrażeniem, że coś...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytane na DKK
Przeczytane na DKK
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZmęczyła mnie ta książka. Styl czasami tragiczny. Zdania tak wielokrotnie rozbudowane, że nie pamiętałam jego początkowego sensu. Druga połowa lepsza.
Ksiązka pokazuje jak jedno wydarzenie może zapoczątkować serię zmian w życiu wielu ludzi. Jeśli tak wygląda prawdziwa Ameryka to fałszywy jest ten American Dream...
Zmęczyła mnie ta książka. Styl czasami tragiczny. Zdania tak wielokrotnie rozbudowane, że nie pamiętałam jego początkowego sensu. Druga połowa lepsza.
Pokaż mimo toKsiązka pokazuje jak jedno wydarzenie może zapoczątkować serię zmian w życiu wielu ludzi. Jeśli tak wygląda prawdziwa Ameryka to fałszywy jest ten American Dream...
Lubię prozę Elizabeth Strout, dlatego sięgnęłam po jej kolejną książkę. Tym razem autorka zagłębia czytelnika w historię trójki rodzeństwa: Jima, Susan i Boba. Jak to często bywa w opowiadanych przez Strout historiach nie wszystko jest oczywiste, łatwe czy przyjemne. Autorka pokazuje nam losy rodzeństwa w dorosłym życiu, po doświadczeniach w związkach, z dziećmi, z pracą. Każdemu z nich różnie się poukładało, każde ma jakiś niepokój, smutek lub żal w sobie, zapewne to zasługa przeżyć z dzieciństwa, które nie dają o sobie zapomnieć, dzielą ich, skłócają, nie pozwalają znaleźć ukojenia. Tragedia jaka miała miejsce tyle lat temu ciągle tkwi pomiędzy nimi, a także w nich, co nie pozwala oddychać pełną piersią, odnaleźć radości w codziennym byciu tu i teraz. Wydarzenie odciska się na ich relacjach w ich związkach i rodzinie. Wzajemne obwinianie się oddala, niemniej w chwilach kłopotów umieją wznieść się ponad swoje urazy, niewyjaśnione pretensje, ukryte żale, zapieczone złości. I właśnie na kanwie nieoczekiwanego i nieoczywistego wydarzenia u jednego z nich, autorka przybliża nam przeszłość z jej konsekwencjami w teraźniejszości. Obserwujemy jak jedno zdarzenie powoduje lawinę zmian w życiu każdego członka tej rodziny.
Autorka pokazała, że czasami potrzeba małego impulsu, słowa, niedopowiedzenia, a wyzwala ono zmiany, zrzuca zasłonę z oczu i okowy z emocji. Pokazuje na przykładzie każdego z bohaterów, że pamięć potrafi płatać figle, zwłaszcza gdy jest się małym i przerażonym dzieckiem, które nie rozumie znaczenia i konsekwencji swoich czynów.
Elizabeth Strout w swojej książce oprócz historii rodzinnej pokazała problem tolerancji i akceptacji a także naruszenia swobód obywatelskich imigrantów, a konkretnie Somalijczyków. Problem uchodźców, obcych w innym kraju jest złożony i nie dotyczy przecież tylko USA, ale także innych krajów. Autorka starała się naświetlić problemy tych ludzi związane z niemożliwością mieszkania we własnym kraju, trud podróży w bezpieczniejsze miejsce na Ziemi, przybycie do innego kraju, poznawanie go, problemy ze zrozumieniem, porozumieniem w nieznanym języku, problemy z akceptacją ze strony tubylców, złożoność kulturową, religijną, różne postawy społeczne, obyczajowości i wreszcie różnice charakterów i emocji. To ciekawy wątek, niejako tło o wyrazistych kolorach, dla historii rodzinnej, w której też brakuje zrozumienia, spokoju i tolerancji.
"Bracia Burgess" to opowieść o ucieczce od bólu, strachu, braku poczucia bezpieczeństwa, od swoich myśli i poczucia winy. To poszukiwanie lepszego i spokojniejszego miejsca zarówno w samym sobie jak i w szerszym kontekście w innym kraju.
Generalnie ciekawa opowieść, płynąca bardzo nieśpiesznie, może trochę rozrzedzona, niemniej warta przeczytania.
Lubię prozę Elizabeth Strout, dlatego sięgnęłam po jej kolejną książkę. Tym razem autorka zagłębia czytelnika w historię trójki rodzeństwa: Jima, Susan i Boba. Jak to często bywa w opowiadanych przez Strout historiach nie wszystko jest oczywiste, łatwe czy przyjemne. Autorka pokazuje nam losy rodzeństwa w dorosłym życiu, po doświadczeniach w związkach, z dziećmi, z pracą....
więcej Pokaż mimo to