Śmiech morderców. Breivik i inni

Okładka książki Śmiech morderców. Breivik i inni Klaus Theweleit
Okładka książki Śmiech morderców. Breivik i inni
Klaus Theweleit Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
250 str. 4 godz. 10 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
Das Lachen der Täter: Breivik u.a.: Psychogramm der Tötungslust
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2015-04-26
Data 1. wyd. pol.:
2015-04-26
Liczba stron:
250
Czas czytania
4 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788301185435
Tłumacz:
Piotr Stronciwilk
Tagi:
terroryzm psychologia etyka
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
43 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
165
122

Na półkach:

Książka nawet nie jest zła. jest napisana z tezą którą autor chce nam wcisnąć na siłę i za wszelką cenę udowodnić. Manipulowanie opisami, (nawet nie umiem powiedzieć, czy maja być drastyczne, czy tak są po prostu dobrane) dobieranie faktów aby zilustrować własne tezy, marudzenie na temat innych autorów, mających inne poglądy, spostrzeżenia, wyciągający inne wnioski. To wszystko tworzy dość niestrawny koktajl. Wynika z niego, że autor tego dzieła, jest jedynym słusznym i wskazującym drogę zbłąkanym ludziom i swoim kagankiem oświetla drogę do prawdy którą objawia.
Mam intelektualną zgagę po przeczytaniu tej książki.

Ps: mogłem to napisać lepiej. Stać mnie - to te emocje.

Książka nawet nie jest zła. jest napisana z tezą którą autor chce nam wcisnąć na siłę i za wszelką cenę udowodnić. Manipulowanie opisami, (nawet nie umiem powiedzieć, czy maja być drastyczne, czy tak są po prostu dobrane) dobieranie faktów aby zilustrować własne tezy, marudzenie na temat innych autorów, mających inne poglądy, spostrzeżenia, wyciągający inne wnioski. To...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1758
1757

Na półkach:

Śmiech to zdrowie?
Niekoniecznie. Śmiech to także zwiastun śmierci. Zapowiedź jej grozy czuć w znanym, pozornie niewinnym, powiedzeniu – ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
Zawsze jest nim morderca.
Oczywiście w świetle tej nowatorskiej publikacji, która odkrywa na nowo przyczynę, znaczenie i rolę śmiechu w przemocy i morderstwie. Podważa i obala dotychczasowe interpretacje naukowe zachowań przestępców, masowych morderców, dyktatorów, zamachowców czy terrorystów, proponując własne teorie. Wymienia osiem rodzajów śmiechu, przytaczając konkretne przykłady ludobójczych wydarzeń z dalekiej i bliższej historii opisywane przez mass media oraz w literaturze. Większość bardzo drastycznych. Dokładnie przygląda się i analizuje, czasami słowo po słowie, opisy śmiechu nazistów w czasie II wojny światowej, Andersa Breivika na wyspie Utøya, Czerwonych Kmerów w Kambodży, Radka Mladića w Srebrenicy, Hutu w Rwandzie, członków Państwa Islamskiego, strażników w ośrodku dla uchodźców w Abu Gharaib, nastolatek zaciągających się do Świętej Wojny, młodych rekrutów w dżihadzie, gangów na ulicach Los Angeles, strażników więziennych w Guantánamo i wiele, wiele innych opatrzonych konkretnymi nazwiskami przestępców. W opisach tych przypadków przytacza liczne cytaty (wyróżnione w tekście zmniejszoną czcionką) z artykułów prasowych, wypowiedzi morderców i świadków, wspomnień ofiar, fragmentów wywiadów i przemów sądowych, uzasadnień wyroków i wreszcie interpretacji tychże zachowań przez przedstawicieli nauk, zwłaszcza psychologów, psychiatrów i socjologów. Tworzy w ten sposób obiektywny obraz i ocenę zjawiska z różnych punktów widzenia po to, by nawiązać polemikę rozwiniętą w części drugiej, którą nazwał teorią. Każdemu z ośmiu rodzajów śmiechu (i jednocześnie rozdziałowi) przypisuje jedną lub dwie, własne teorie.
Bardzo odmienne od dotychczasowych interpretacji.
Na płaszczyźnie kultury, socjologii, psychologii, mediów i literatury sięga głęboko do fizjologii człowieka determinującej sferę psychiki i do struktury norm społecznych, jako środowiska jego funkcjonowania, by na bazie teorii homeostazy ciała ludzkiego i homeostazy socjokulturowej zbudować teorię przyczyn zachwiania stabilizacji i pustki zapełnianej ekstazą, której towarzyszy śmiech – „orgiastyczne uczucie morderców”. Buduje teorie socjologiczne tłumaczące zachowania przestępcze wynikające z patologi lub niewydolności wychowawczej rodziny oraz cienkiej i nietrwałej warstwy procesów cywilizacyjnych, dające w efekcie trzy typy tożsamości przestępcy, które nazwał – „ „puste miejsce”, „krwawa papka” i „black out”. Każda z nich prowadzi (z różną intensywnością) do natychmiastowego poczucia cielesnej ulgi, która toruje sobie drogę na zewnątrz w formie ekscesywnego śmiechu”. Słyszą go ofiary, słyszymy i my „w gazetach, filmach, powieściach i sztukach teatralnych”. Autor wyraźnie przy tym podkreśla, że nie ma on nic wspólnego z religią czy jakąkolwiek ideologią, które są tylko dobrze wykorzystanym narzędziem do osiągnięcia własnego celu. Do poczucia pełni, stabilizacji oraz cielesnej ulgi i psychicznej równowagi. A jeśli już to „wspólnie wyznawaną religią wydaje się raczej szyderczy śmiech”. Pozwala mu to na odniesienia, porównania i upodabnianie opisywanych przestępstw, na przykład nazistów do czynu Andersa Breivika, czyniąc je ponadczasowymi i uniwersalnymi. Stąd podtytuł tej pozycji – Breivik: niezrzeszony esesman. Tym samym przeciwstawia się powszechnie przyjmowanemu w takich przypadkach poglądowi, że mordercy to psychopaci, narcyzi i dewianci seksualni, a tym samym pacjenci wymagający leczenia. Uważa to za podstawowy błąd w interpretacji przez współczesnych badaczy, twierdząc, że „bariera, którą postawiono między „zupełnie normalnymi mężczyznami” a „szalonymi seryjnymi zabójcami”, jest czystą fikcją. (...) Mordowanie, tak jak mordowanie w skali masowej, jest integralną częścią bycia „zupełnie normalnym” typem człowieka – wszędzie tam, gdzie zawodzą moralne hamulce”. Jest przy tym ironiczny i prześmiewczy wobec poglądów swoich partnerów w polemice. W niektóre zdania wkłada widoczny ładunek emocjonalny, nie bojąc się ferować takich zdań – „Śmiać się chce, gdy cały szereg autorów – eksperci Browning, Goldhagen, Kuhl albo Walzer – przedstawiają światu te wnioski jako wielką rewelację. Gdzie oni żyją – na księżycu?” – pyta, by zaraz w przypisie odpowiedzieć sobie – „Nie, w uniwersyteckich instytutach”. W ten sposób zarzuca im oderwanie się od szybko zmieniającej się rzeczywistości, w której rozwój Internetu ma kluczowe i decydujące znaczenie we współczesnych mordach. Stąd w zakończeniu autor umieszcza apel do czytelnika – „Wszystko to nie tylko problemy „naukowe”, „dziennikarskie” lub po prostu polityczne. Żaden „polityk”, żaden „naukowiec”, żaden „dziennikarz”, żaden „analityk” nie jest w stanie ich rozwiązać raz na zawsze. To „my” (wszyscy „my”) musimy to robić w życiu codziennym”.
Od siebie dodam – a zwłaszcza rodzice!
To trudna lektura nie tylko ze względu na innowacyjność interpretacyjną dotychczasowego dorobku naukowego, ale i sposób przekazywania i konfrontowania informacji z licznie cytowanymi źródłami. Na dodatek niektóre podane w oryginale bez tłumaczenia, wymagające więc znajomości języka angielskiego. Ale coś w tej teorii jest, co przemawia za nią w moim pojęciu. Coś, co zawsze podkreślam w porażkach wychowawczych – decydujące znaczenie w kształtowaniu osobowości człowieka ma przede wszystkim rodzina.
http://naostrzuksiazki.pl/

Śmiech to zdrowie?
Niekoniecznie. Śmiech to także zwiastun śmierci. Zapowiedź jej grozy czuć w znanym, pozornie niewinnym, powiedzeniu – ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
Zawsze jest nim morderca.
Oczywiście w świetle tej nowatorskiej publikacji, która odkrywa na nowo przyczynę, znaczenie i rolę śmiechu w przemocy i morderstwie. Podważa i obala dotychczasowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
38

Na półkach:

Stawanie sam na sam z uśmiechniętym, dążącym do homeostazy człowiekiem, chcącym nas zabić, pozbawić życia dla seksualnego spełnienia, dla zrozumienia świata.
Theweleit jak dawniej H. Arendt pokazuje nam, że zbrodniarze to normalni ludzie, których pełno wśród nas, kształtowani przez środowisko, niesieni chwilą, czasem marzeniami, których łatwo zepchnąć do poziomu bestii, a jeśli nie łatwo to chociaż bezpieczniej oddalić od naszej idealistycznej wizji człowieczeństwa.
Może za dużo w tym babrania się w niepewnych teoriach Damasio, ale i tak warto sięgnąć.

Stawanie sam na sam z uśmiechniętym, dążącym do homeostazy człowiekiem, chcącym nas zabić, pozbawić życia dla seksualnego spełnienia, dla zrozumienia świata.
Theweleit jak dawniej H. Arendt pokazuje nam, że zbrodniarze to normalni ludzie, których pełno wśród nas, kształtowani przez środowisko, niesieni chwilą, czasem marzeniami, których łatwo zepchnąć do poziomu bestii, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1046
290

Na półkach: ,

Ciekawa analiza choć autor mógłby się powstrzymać od osobistych wycieczek. To, że książka aż ocieka autora pewnością swoich racji również nie sposób zaliczyć jej na plus.

Ciekawa analiza choć autor mógłby się powstrzymać od osobistych wycieczek. To, że książka aż ocieka autora pewnością swoich racji również nie sposób zaliczyć jej na plus.

Pokaż mimo to

avatar
489
32

Na półkach: ,

Ksiazka, ktora swym tytulem obiecuje wiele, ale daje jedynie troche ciekawostek, ktore w jakis sposob maja wspierac autora w jego nie do konca zdefiniowanych pogladach. Szczytem zenady jest koncowka, gdzie autor probuje "rozprawic sie" z innymi pisarzami, komentujac niezbyt elegancko ich komentarze i opinie... Przeczytalem, ale widze, ze nie bylo warto sie wysilac...

Ksiazka, ktora swym tytulem obiecuje wiele, ale daje jedynie troche ciekawostek, ktore w jakis sposob maja wspierac autora w jego nie do konca zdefiniowanych pogladach. Szczytem zenady jest koncowka, gdzie autor probuje "rozprawic sie" z innymi pisarzami, komentujac niezbyt elegancko ich komentarze i opinie... Przeczytalem, ale widze, ze nie bylo warto sie wysilac...

Pokaż mimo to

avatar
1534
236

Na półkach: , , , , , , , ,

Podtytuł: "Psychogram przyjemności zabijania". Dalszy podtytuł: "Zanim SS sięgnęło po władzę, nawet Himmler był zwykłym <<Templariuszem>>. Breivik: niezrzeszony esesman". Kto jest mentalnym esesmanem? Strzeżmy się nastolatków w wieku dojrzewania, młodych męźczyzn w wieku 14-40 lat, małomównych, chcichoczących 15-letnich dziewcząt (zanim wysadzą przypadkowego przechodnia w powietrze, umieszczą na fejsie romantyczne zdjęcie serduszka ułożonego z jeszcze-nie-użytych pocisków, bo się "zakochały" i w "Sprawie" i w bojowniku ISIS). Ich ciała są napięte, mordowanie przynosi ulgę, wieńczone szerokim uśmiechem, czasami chichotem.

Co do siebie samego też ciężko się łudzić, nawet jak się teraz wewnątrz poszpera i nic nie dostrzega, kto wie, co się stanie, jak przyjdzie co do czego. Czy już teraz sporo(?) ludzi nie miałoby nic przeciwko, gdyby migranci się potopili, w końcu o styl życia i zasoby tu idzie.

Moje przygody z Theleweitem zaczynam trochę od tyłu, bo przede mną jego opus magnum "Męskie fantazje". Generalnie opadam z sił i pogrążam się w czarnowidztwie, bo za mną "Czarna ziemia" Snydera, który twierdzi, że kolejny Holocaust jest jak najbardziej możliwy i to wcale nie odległej perspektywie czasowej. To nie są lektury dla osób, które "wolą nie wiedzieć". Jak ktoś lubi sobie poszybować, oderwać od ziemi, pooptymizować się, to niech sobie daruje, i nie twierdzę wcale, że to takie złe (ale tylko na krótką metę). Sama w tej chwili odczuwam taki balast, że muszę, choć na chwilę, zarzucić te tematy.

Podtytuł: "Psychogram przyjemności zabijania". Dalszy podtytuł: "Zanim SS sięgnęło po władzę, nawet Himmler był zwykłym <<Templariuszem>>. Breivik: niezrzeszony esesman". Kto jest mentalnym esesmanem? Strzeżmy się nastolatków w wieku dojrzewania, młodych męźczyzn w wieku 14-40 lat, małomównych, chcichoczących 15-letnich dziewcząt (zanim wysadzą przypadkowego przechodnia w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
437
435

Na półkach: ,

Oglądając relacje z sali sądowej, na której odbywają się procesy osób oskarżonych o najcięższe zbrodnie, na ich twarzach nie widzimy skruchy. Widnieje na nich szeroki uśmiech samozadowolenia, pewności i niejednokrotnie możemy usłyszeć głośny śmiech. Śmiech morderców Breivik i inni* to książka poruszająca zagadnienia związane z psychologią zbrodni, jaką jest ludobójstwo oraz buduje osie symetrii pomiędzy, wydawać by się mogło skrajnie różnymi, przypadkami z całego świata, na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat.
Klaus Theweleit w swojej książce porusza tematy, które dla wielu z nas są już historią – zbrodnie hitlerowców oraz poczynania Pol Pota w Kambodży (więcej o Pol Pocie możecie przeczytać w ostatnio recenzowanej przeze mnie książce Pol Pot Pola śmierci). Jednak nie zatrzymuje się na tym. Analizuje także najnowsze wydarzenia, w tym zamachy w Indonezji, ludobójstwo w Rwandzie i Srebrenicy, wydarzenia z Guantanamo i Paryża…

Wydawać by się mogło, że wszystkie te wydarzenia znacznie różnią się od siebie, a mordercami kierowały odmienne pobudki, bo co może łączyć zagorzałego antyislamistę i antyfeministę z działaniami dżihadystów? Jak się okazuje, wiele z ich zachowań ma cechy wspólne. Autor dogłębnie analizuje zachowania zarówno pojedynczych morderców (jak Breivik),jak i osób działających grupowo (zbrodnie w Srebrenicy, Rwandzie).

Śmiech morderców … porusza bardzo trudny temat, a autor dosadnie go przedstawia. Nie owija w bawełnę, przytacza dokładne cytaty i wypowiedzi zarówno osób, które przeżyły ataki, jak i ich oprawców, które są niezwykle szokujące. Część fragmentów nie jest z pewnością przeznaczona dla osób o słabych nerwach. W publikacji znajduje się wiele fragmentów różnego rodzaju dokumentów, a także opracowań psychologicznych. Przytoczona została między innymi mowa obronna Andersa Breivika, w której przedstawia swoje racje i twierdzi, że to co zrobił na wyspie Utoya było działaniem prewencyjnym…

Książka Śmiech morderców… to kolejna mocna książka, którą mogę polecić osobom o silnych nerwach. Jak wspomniałam, autor przytacza wypowiedzi i relacje bez ich łagodzenia. Nie ma zbędnych komentarzy, jednak warto zwrócić uwagę na język wypowiedzi Theweleita, który podkreśla wyjątkowość tej tematyki.

*pełny tytuł książki brzmi Śmiech morderców Breivik i inni Psychogram przyjemności zabijania a podtytuł Zanim SS siegnęło po władzę, nawet Himmler był zwykłym „Templariuszem”. Breivik: niezrzeszony esesman

http://www.czytajac.pl/2016/06/smiech-mordercow-breivik-inni-k-theweleit/

Oglądając relacje z sali sądowej, na której odbywają się procesy osób oskarżonych o najcięższe zbrodnie, na ich twarzach nie widzimy skruchy. Widnieje na nich szeroki uśmiech samozadowolenia, pewności i niejednokrotnie możemy usłyszeć głośny śmiech. Śmiech morderców Breivik i inni* to książka poruszająca zagadnienia związane z psychologią zbrodni, jaką jest ludobójstwo oraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Przemoc, ludobójstwa, nienawiść, radość z nieludzkiego traktowania – to wszystko wydaje nam się na co dzień bardzo odległe nie tylko geograficznie, ale i czasowo. Głoszenie haseł pełnych nienawiści, nawołujących do ochrony rasy, dbania o interesu plemienne kojarzące nam się z nazistowskimi Niemcami okazują się być na wyciągnięcie ręki. Brevik nie jest jedynym szerzycielem religijnej nienawiści i ideowego oraz fizycznego terroru. Znajdziemy wśród nich ludzi z różnych grup etnicznych i klas społecznych, a do tego znajdujący się na wyciągnięcie naszej ręki. Klaus Theweleit udowadnia, że nie tylko Afryka i Azja płynie krwią, ale i w Europie, w krajach, które chcą być przykładem dla innych stosuje się metody pozbawiania innych ludzi godności. Bycie odmiennym daje zorganizowanym grupom prawo do samodzielnego osądu i wymierzenia kary:
„To znak rozpoznawczy wszystkich tego rodzaju organizacji: nie uznają żadnego prawa ani porządku poza własnym; i nie ma znaczenia, czy czerpią swe uprawnienia z Koranu, czy też wyższego prawa europejskiej, chrześcijańskiej „rasy”, która w obronie własnej może zabijać wrogów państwa – bez sądu, bez wyroku, legitymizując się wyższą koniecznością. „Prawo do zabijania” przysługuje każdemu członkowi organizacji”.
Autor bardzo dokładnie analizuje mechanizmy tworzenia osobowości seryjnego mordercy kierującego się w swoim dziele zabijania ideologią:
„Brevik nie jest pacjentem. Tak samo jak słowem pacjent nie można określić Himmlera, Hitlera lub innego mordercy działającego w imieniu „wyższego prawa”. Mamy do czynienia ze zbawcami świata, ludźmi, którzy przybyli, by uzdrawiać; leczyć za pomocą najnowszych zdobyczy techniki w zakresie zabijania. Faszysta obecny we wszystkich krajach i kulturach doskonale zna się na broni. Choćby dlatego nie jest pacjentem. Jest lekarzem. W jego oczach to my jesteśmy chorymi, ludźmi wymagającymi „terapii”. Jego „terapii””.
Uleczanie jest tylko jedno: przez unicestwienie. Nie ważne czy dotyczy ono czystek w meksykańskich mafiach, afrykańskich państwach łączących plemiona, mordach dokonywanych przez ortodoksów wszelkich religii. W każdym przypadku mamy do czynienia z cieszeniem się z zadawania innym bólu. Społeczność oparta na mężczyznach posiadających określone cechy wyklucza ze swojego zbioru wszystkich innych: kobiety, dzieci, obcokrajowców, innowierców, homoseksualistów. Autor podkreśla: „To oczywiste, że zawsze „zupełnie normalni mężczyźni” dokonują orgiastycznych mordów; dążenie do homeostazy przez zabijanie. Przestrzegają wtedy zasadniczych praw obowiązujących w ich strukturach społecznych lub „kulturach”; obojętne czy mówimy o wschodnim Kongo, Afganistanie, Indiach, byłej Jugosławii, Argentynie, Gwatemali, Rwandzie, Syrii, Iraku, o więzieniach armii USA lub jej tajnych służb; czy będą to Niemcy lub Austria, które jeszcze siedemdziesiąt lat temu zajmowały czołowe miejsce jeśli chodzi o aprobowane akcje mordowania lub wyniszczania – śmiejąc się ekscesywnie; śmiech wtedy odpręża”.
Książka jest zbiorem fragmentów opisujących różne rodzaje przemocy. Profesor Klaus Theweleit doskonale zestawia ze sobą i wyszukuje wspólnego mianownika łączącego ludzi zadających innym cierpienie. Każdego rodzaju przemoc (fizyczną, psychiczną) interpretuje jako zjawisko fascynacji cudzym cierpieniem i dostrzega w nim horror upodlenia człowieka, ale przede wszystkim, jako sposób na wyrażenie swojej przynależności, poczucia wspólnoty.
Pustka oferowanych wartości i symboli w masowej kulturze sprawia, że młodzi ludzie poszukują nowych dróg i społeczności, które je przyjmą. „W konsekwencji gdy on/ona trafi do odpowiedniego meczetu, usłyszy odpowiednio przekonujące obietnice, pójdzie raz, dwa” (…)”. To samo zjawisko występuje w przypadku gangu: „Gang zabiera, szczególnie indywidualność, wolność, legalność, lecz także daje: więź i namiastkę poczucia przynależności, szczególnie dla osób z rozbitym życiem rodzinnym. Jest domem”.
Niemiecki eseista demaskuje degradujące podejście sprawców do ofiar, którymi najczęściej stają się kobiety i dzieci. Te pierwsze w oczach szowinistycznych nacjonalistycznych zbrodniarzy, do których zalicza i Brevika, nie mają żadnych praw, a mężczyźni uznający równość między płciami ulegli lewicowemu ogłupieniu propagandom feministek. Badacz kultury wskazuje jak bardzo przemoc wiąże się z ideologiami głoszącymi wyższość określonych klas lub płci. Walka jaką prowadzą o właściwe dla nich miejsce jest krwawa, uzasadnia przemoc seksualną i ma zlikwidować zdegradowanego słownie przeciwnika. Misja oczyszczania społeczeństwa pokazana jako zadanie zostaje odarta z podmiotowości ofiar.
„Śmiech morderców. Brevik i inni” to interesujące studium o przemocy, wojnie. Polecam wszystkim zainteresowanym wszelkimi rodzajami patologii. Nie jest to lektura łatwa, ponieważ znajdziemy w niej liczne opisy przemocy, ale na pewno bardzo pouczająca, ponieważ obnażająca mechanizmy lekceważenia zbrodni.

Przemoc, ludobójstwa, nienawiść, radość z nieludzkiego traktowania – to wszystko wydaje nam się na co dzień bardzo odległe nie tylko geograficznie, ale i czasowo. Głoszenie haseł pełnych nienawiści, nawołujących do ochrony rasy, dbania o interesu plemienne kojarzące nam się z nazistowskimi Niemcami okazują się być na wyciągnięcie ręki. Brevik nie jest jedynym szerzycielem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2630
1583

Na półkach: ,

149 / 2021

149 / 2021

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    155
  • Przeczytane
    54
  • Posiadam
    16
  • Psychologia
    3
  • 2018
    2
  • Kolejka
    1
  • Nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
    1
  • E-BOOKI WYMIANA (wersje oficjal. mobi)
    1
  • Ebook
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Śmiech morderców. Breivik i inni


Podobne książki

Przeczytaj także