Między światami. Dziennik andersowca 1939-1945

Okładka książki Między światami. Dziennik andersowca 1939-1945 Edward Herzbaum
Okładka książki Między światami. Dziennik andersowca 1939-1945
Edward Herzbaum Wydawnictwo: Ośrodek KARTA biografia, autobiografia, pamiętnik
215 str. 3 godz. 35 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Ośrodek KARTA
Data wydania:
2016-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2016-01-01
Liczba stron:
215
Czas czytania
3 godz. 35 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364476396
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
28
27

Na półkach:

Książka inna niż wszystkie znane mi dotąd wspomnienia z Armii Andersa, to co wcześniejsze podobne do innych wspomnień. Warto zobaczyć to inne spojrzenie

Książka inna niż wszystkie znane mi dotąd wspomnienia z Armii Andersa, to co wcześniejsze podobne do innych wspomnień. Warto zobaczyć to inne spojrzenie

Pokaż mimo to

avatar
650
645

Na półkach:

Masę różnych wspomnień i dzienników przeczytałem w ciągu ostatnich kilku lat ale te są wyjątkowe. O ile w początkowej części o pracy w radzieckich łagrach gdzieś pod Wołogdą jest jeszcze trochę faktów to potem praktycznie już ich nie ma. Pojawia się kilka nazwisk ale chyba tylko przypadkowo. Nazwy miejscowości tylko w nagłówkach zapisków. Wojna się toczy ale tak jakby nie miała wielkiego znaczenia. Cała reszta zapisków to faktycznie myśli i obserwacje młodego człowieka zawieszonego gdzieś między światami (tytuł dobrany fantastycznie!). I to między wieloma światami równocześnie. Autor nawet ich nie określa i nie nazywa, ale jak się to dziś czyta to można by je nawet mianować i definiować. Z tym, że ja, dziś, jestem mądrzejszy, bo wiem co było potem. A on, siedząc gdzieś pod namiotem, nie wiedział co będzie a nawet nie do końca wiedział co się działo w innych częściach Europy czy Świata. I miał w związku z tym wiele rozterek.
Bardzo nietypowy obraz jak na wspomnienia wojenne. Intrygujący i pokazujący inną perspektywę.

Masę różnych wspomnień i dzienników przeczytałem w ciągu ostatnich kilku lat ale te są wyjątkowe. O ile w początkowej części o pracy w radzieckich łagrach gdzieś pod Wołogdą jest jeszcze trochę faktów to potem praktycznie już ich nie ma. Pojawia się kilka nazwisk ale chyba tylko przypadkowo. Nazwy miejscowości tylko w nagłówkach zapisków. Wojna się toczy ale tak jakby nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
196

Na półkach:

Wyobraź sobie, że jesteś młodym chłopakiem lub dziewczyną, która ma swoje marzenia. Poza tym lubisz chodzić na imprezy oraz marzysz o wielkiej miłości. Ale nagle, wszystkie wymienione plany przerywa wojna, która sprawia, że musisz walczyć o swoje życie. Nie możesz odnaleźć się w nowej rzeczywistości, która na każdym kroku pokazuje ci, że nic nie znaczysz. Twoją jedyną pociechą i ucieczką od szarych realiów są krótkie notatki, które sporządzasz z wielkim strachem. Na kartach małego kalendarzyka dzielisz się swoimi najbardziej osobistymi przeżyciami. Przemierzasz pół świata, spotykając na swojej drodze różnych ludzi, z którymi nie umiesz nawiązać szerszych kontaktów. Odnajdujesz ulgę w pisaniu oraz malowaniu akwarel, na których utrwalasz migawki z tego, co w życiu zobaczyłeś. Udaje ci się przeżyć wojenną zawieruchę, która pozbawia cię wszelkich patriotycznych ideałów, jesteś obojętny. Po wojnie nie wracasz do swojej ojczyzny i decydujesz się pozostać na emigracji. Kończysz studia, udaje ci się nawet założyć rodzinę. Rzucasz gdzieś w kąt swój notatnik z czasów wojny, chcąc o nim zapomnieć. Bierzesz za pewnik, że nikt nie będzie czytał twoich wspomnień. W końcu pisałeś/aś je tylko dla siebie …

Tak w wielkim skrócie można opisać „Między światami” Edwarda Herzbauma. Autor dziennika, jako 19 letni chłopak brał udział w wojnie obronnej Polski. W 1940 roku został złapany przez NKWD i wywieziony na Sybir, gdzie ledwo wiązał koniec z końcem. Pomimo beznadziejnej sytuacji wierzy w zmianę swojego losu, którą upatruje w wybuch wojny pomiędzy III Rzeszą a ZSRR, co następuję w 1941 roku. Herzbaumowi udaje się dostać do formowanej w ZSRR, Armii Polskiej. Przemierza z nią cały szlak bojowy, a resztę życia spędza na emigracji w Wielkiej Brytanii. Jak już wcześniej wspomniałem, Herzbaum przez cały ten czas (choć bardzo nieregularnie) prowadził dziennik, w którym na bieżąco relacjonował to co przeżywał w danej chwili. Wspomnienia, które przeleżały dziesiątki lat w rodzinnym domu, odnalazła jego córka Krystna Mew, która zdecydowała się wydać wspomnienia ojca i przełożyć je na język angielski. Po kilku latach od angielskiego wydania, dzięki ośrodkowi „Karta” polski czytelnik ma sam okazję poznać ciekawe losy jednego z tysięcy Polaków, któremu było dane przejść „szlak nadziei”.

Czytaj więcej: https://histmag.org/edward-herzbaum-miedzy-swiatami-dziennik-andersowca-1939-1945-recenzja-12910

Wyobraź sobie, że jesteś młodym chłopakiem lub dziewczyną, która ma swoje marzenia. Poza tym lubisz chodzić na imprezy oraz marzysz o wielkiej miłości. Ale nagle, wszystkie wymienione plany przerywa wojna, która sprawia, że musisz walczyć o swoje życie. Nie możesz odnaleźć się w nowej rzeczywistości, która na każdym kroku pokazuje ci, że nic nie znaczysz. Twoją jedyną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1759
1758

Na półkach:

Międzyświat.
Podobno każdy go ma. Czas pomiędzy przed i po. Stracony, bezproduktywny, jeśli nie destrukcyjny. Niektórzy nazywają go egzaminem z życia. Inny testem na człowieczeństwo. Często nie chce się o nim pamiętać. Wręcz pragnie się o nim zapomnieć. Czas na tyle jednak intensywnie emocjonalny, że niepozwalający na to. Zmuszający do wyrzucenia go z siebie. Czasami w postaci słowa. Czasami w pamiętniku. Dla siebie. Przede wszystkim dla własnego dobra i zdrowia psychicznego.
Dokładnie to uczynił autor tych zapisków.
Spisał historię niewoli „po to, by się pozbyć zmór – by napisać i zapomnieć (...) stworzyć jasny obraz pewnych rzeczy, od których zrozumienia i przetrwania zależy dalsze życie...” Swój międzyświat, obejmujący lata wczesnej młodości, a przypadające na okres wojny, utrwalał na tym, co miał pod ręką. Powstał dziennik „ze świstków, pokrytych gęsto wyblakłym, ledwo czytelnym, drobnym pismem, z notatek bazgranych jakimś szyfrem w kalendarzyku, przemycanych przez rewizje kartek, no i oczywiście z pamięci”, opisujący „okres za drutami”. Swoisty szlak andersowca od wybuchu II wojny światowej poprzez niewolę niemiecką, łagry, wstąpienie do armii Andersa aż do udziału w bitwie o Monte Cassino. Skrajnie wyczerpująca wędrówka z Polski przez ZSRR, Irak, Włochy, dzisiejszy Izrael do Wielkiej Brytanii.
Ale to nie był dziennik w potocznym rozumieniu tego słowa.
Gdyby nie opracowania tekstu dołączone do tej pozycji od Wydawcy i Normana Daviesa, trudno byłoby mi zorientować się, kim jest autor. Swój pierwszy wpis datowany na 20 lipca 1940 roku rozpoczął od jednoznacznego zdania dotyczącego jego tożsamości – „Gdybym zaczął od początku – kim jestem, jak i tak dalej – musiałbym poruszyć parę spraw, które właściwie wcale tu nie należą i o których dzisiaj nie mogę ani nie chcę myśleć”. Cofnął się więc w drugim wpisie, który faktycznie rozpoczął chronologię dziennika, do początku. Do klęski wrześniowej w 1939 roku, zapoczątkowując niesystematyczne wpisy, między którymi istniały nawet kilkumiesięczne przerwy. Dlatego do pojęcia „dziennik” koniecznie dopisałabym określenie „fragmentaryczny” lub „wybiórczy”. Same notatki dotyczyły danej chwili z rzadkimi retrospekcjami. Częściej bez wyjaśnień, dopowiedzeń lub uzupełnień skąd się autor wziął w danym momencie, czasie czy miejscu, a przede wszystkim – co działo się z nim w pominiętym międzyczasie? Musiałam domyślać się. Wyłapywać fakty schowane między zdaniami. Trudno doszukiwać się w nich jednak wielkiej polityki, ideologii czy ogólnych spojrzeń na sytuację militarną.
Był tylko człowiek i jego osobiste przemyślenia.
Skupiał się na prozaicznych czynnościach swojej egzystencji, towarzyszących mu ludziach i detalach otoczenia. Im cięższy okres przetrwania, tym bardziej dominujący styl obserwatora relacjonującego widzianą rzeczywistość. Tak było podczas pobytu w łagrze i w niewoli niemieckiej. Im większe poczucie bezpieczeństwa (jak na czas wojny oczywiście),tym silniejszy akcent skupienia się na własnych przeżyciach i doznaniach czerpanych z urody otaczającej go natury. Był uzdolniony plastycznie, więc dostrzegał czar przyrody i magiczny urok chwil. Zbierał i utrwalał wrażenia w akwarelach. Szkicował i rysował to, co czuł i widział. Pejzaże. Ludzi. Grę światła czy kolejny, „ dobry temat na szkic: odział posuwa się przez wioskę, ściany domów w jaskrawym słońcu, z pustymi, czarnymi cieniami. Kontrast jednakowych szarych postaci w mundurach z kolorowymi strojami tubylców, a z tyłu – szare zarysy gór. (...) Albo: kolumna ciężkich wozów jęczących z wysiłku (dają tu na gaz, bo wiedzą, że zakręt jest pod ostrzałem)”. Ale i to, co nim wstrząsało. Niemieckie, rozkładające się trupy, o których pisał – „Patrzyłem i nie chciałem zrozumieć, że tu, w słońcu, leżał człowiek i nie miał twarzy, a muchy siadały, że aż czarno”.
Te wspomnienia nie miały ukazać się.
Zostały odnalezione 40 lat po śmierci autora w starej walizce w jego domu w Surrey w Wielkiej Brytanii przez jego córkę, przechodząc długą drogę do wydania polskiego. I dobrze się zadziało. Dzięki szczerości i bezinteresowności spisywanych wspomnień przez autora mogłam prześledzić drogę zwykłego szeregowca, Polaka żydowskiego pochodzenia, łodzianina, nastolatka, a potem młodego mężczyzny, ale przede wszystkim człowieka, który – jak napisał Norman Davies – „więcej uwagi przywiązywał nie do tego, gdzie jest czy co robi – ale co czuje”. Dlatego mogłam wczuć się w jego położenie zagubionego chłopca. Zobaczyć coś dużo straszniejszego niż śmierć - „prawdziwą duszę ludzi, zdziczałą, zwierzęcą i piekielną, duszę ludzi wypraną z pokrywki kultury i cywilizacji”. Ujrzeć młode pokolenie tamtych czasów – „typ młodzieży współczesnej, zniszczonej przez wojnę”. Poznać proces rodzenia się refleksji nad sobą, „na gorąco”, pod wpływem konkretnych impulsów, w danej chwili. Zrozumieć ostatnie zdanie w ostatnim wpisie z 27 maja 1945 roku, które zanotował w wieku 24 lat – „niedługo będę stary – a przecież jeszcze nie zacząłem żyć”. Odpowiedzieć sobie na pytanie o skalę traumy ludzi, którzy przeżyli wojnę, a którą autor ujął w tym zdaniu – „jeśli się czegoś boję to nie śmierci, a życia. Boję się pierwszego dnia po wojnie.” I wreszcie nie móc odpowiedzieć sobie na pytania, które przewijały się w zapisach niezmiennie niczym stały, uporczywie nawracający wątek tego międzyświata – „Nie bardzo rozumiem , co się dzieje wokoło”? „Po co to wszystko? Po co ta cała wojna? Po co ja tu jestem? Na jaką cholerę tracę tu, w wojsku, nerwy i zdrowie? I zaraz za tym pytanie: gdzie jest moje miejsce?”
I tylko młodości chyba można przypisać wyniesienie z tej pożogi, bo „piekło” nie było dla niego właściwym określeniem tego, przez co przeszedł, wiary w miłość. Jedynego uczucia, które pozwoliło mu zacząć nowe życie po międzyświecie. Do takiego wniosku nie doprowadzi czytelnika żadne, nawet najlepiej napisane, opracowanie historyczne. To w tej różnicy tkwi siła i kryje się wartość publikacji świadków tamtych dramatycznych wydarzeń i serii, jak Świadectwa XX Wieku, umożliwiające zabranie im głosu.
Polecam całą serię, a wiem co mówię, bo ta pozycja to jej czwarty, znany mi tytuł, a w ogóle ósmy z kolei.
http://naostrzuksiazki.pl/

Międzyświat.
Podobno każdy go ma. Czas pomiędzy przed i po. Stracony, bezproduktywny, jeśli nie destrukcyjny. Niektórzy nazywają go egzaminem z życia. Inny testem na człowieczeństwo. Często nie chce się o nim pamiętać. Wręcz pragnie się o nim zapomnieć. Czas na tyle jednak intensywnie emocjonalny, że niepozwalający na to. Zmuszający do wyrzucenia go z siebie. Czasami w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
713
694

Na półkach:

„Jeśli się czegoś boję, to nie śmierci a życia. Boje się pierwszego dnia po wojnie”.

Na nasz księgarski rynek trafiła ostatnio najnowsza publikacja „Ośrodka Karta” wchodząca w skład bardzo ważnego, z historycznego i poznawczego punktu widzenia, cyklu „Świadectwa XX wieku”, zatytułowana „Miedzy światami. Dziennik Andersowca 1939-1945”, autorstwa Edwarda Herzbauma.

Jest to lektura szczególna, z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, dlatego iż zapiski naszego bohatera nie powstały z myślą o druku (odnalezione zostały przypadkowo, po czterdziestu latach od ich powstania, przez jego córkę Katarzynę) przez co ich autentyczności, wiarygodność jest zupełnie bezdyskusyjna i nieukierunkowana w żadnym razie przez wydawniczy rynek i czasowe, polityczno – społeczne, naleciałości (co często, w tego rodzaju literaturze, ma miejsce). Po drugie, są one bardzo osobistym, indywidualnym zapisem przeżyć autora, pozbawionym szerokiego historycznego kontekstu (pojawia się on naprawdę bardzo sporadycznie) dzięki czemu łatwiej jest nam wczuć się w jego życiową sytuację i zrozumieć targające nim wątpliwości i emocje.

To unikalne historyczne świadectwo, obrazujące nam dramat jednostki w starcu z totalitaryzmem (zarówno niemieckim jak i sowieckim) oraz ogromne spustoszenie jakie powoduje w ludzkiej świadomości, sposobie postrzegania i systemie wartości, wojna i wszystkie jej konsekwencje.

Wojna, która brutalnie wyrywa młodego człowieka ze znanej mu, bezpiecznej rzeczywistości, niszczy marzenia, plany na przyszłość, kaleczy psychicznie i emocjonalnie, oferując mu w zamian obcy, obdarty ze złudzeń świat, którego nie chce, którego nie rozumie, do którego potrafi się wprawdzie przystosować lecz w którym nie potrafi się odnaleźć. Owo uczucie zagubienia będzie nam towarzyszyć w całej tułaczce Edwarda Herzbauma po wojennych drogach i bezdrożach, poczynając od wojny obronnej 1939 roku, próbę przedarcia się na Zachód do powstającej we Francji Armii Polskiej, aresztowanie przez NKWD w 1940 roku, katorgę w sowieckim łagrze na zaciągnięciu się do armii Andersa (na mocy układu Sikorski – Majski) w ZSRR i całym bojowym szlaku II Korpusu kończąc.

Ma więc autor o czym opowiadać na kartach dzienników (nie zawsze, z rozmaitych przyczyn, pisanych regularnie) i czyni to, utrwalając na papierze obrazy odwiedzanych miejsc, napotkanych na życiowej drodze ludzi oraz wydarzenia czy zjawiska, których jest uczestnikiem albo świadkiem. Często też wkradają się głębokie przemyślenia i refleksje (dotyczące teraźniejszości i przyszłości) oraz pewna wyraźna filozoficzna nuta.

„Za co oni tu leżą? Żaden z nich nie lubił szumnego gestu, wzniosłych słów, po prostu szli swoja drogą… Więc dlaczego? Łatwo powiedzieć: „Płacili za sławę!” albo „Polegli, by stworzyć legendę!” Ale oni nie chcieli legendy i stworzyli ją dla nas nie dla siebie. Ponurą legendę o Cassino. Nie znam się na polityce, nie rozumiem się na patriotyzmie, ale widzę jedno – straszną, niepowetowaną i niemożliwą do naprawienia krzywdę ludzką”. ( cmentarz wojenny w Acquafondata, 3 czerwca 1944)

Największe ważenie (przynajmniej na mnie) robi przerażający okres pobytu w radzieckim łagrze i owej cienkiej linii, jaka w tym piekle na ziemi , oddzielała człowieczeństwo od zezwierzęcenia.

„Można oczywiście nie wierzyć, że w baraku gdzie śpimy jest poniżej 15 stopni Celsjusza albo że chodzę ciągle w swoich podartych spodniach, dziurawej na plecach kufajce – i niczym więcej. Myślicie, że w listopadzie w Rosji nie można chodzić w dziurawych półbucikach bez skarpet i onucy? Zapewniam że można. A ciągle skacząc da się nawet uniknąć poważniejszych odmrożeń. Ale czy możecie sobie wyobrazić, jak się człowiek czuje? Jak zimno jest zawsze i w dzień i w nocy, w robocie i w kolejce po jedzenie, w baraku, gdy skuleni i drżący leżymy na pryczach. Nie wiem ile z nas już zginęło. Wiem że z moich znajomych nie widuje już nikogo”.

„Czasem jeszcze dziś wydaje mi się to wszystko niemożliwym, niepokojącym absurdem. Skąd ja się tu wziąłem, w zaśnieżonym lesie, z bosymi nogami w śniegu, obszarpany, brudny, zawszony, od tygodni nieumyty? Jak to możliwe, by zginać tu, o tysiące kilometrów od świata? Nie mogę zdobyć się na wysiłek woli, który jest potrzebny, żeby zrozumieć zimną, naga prawdę – że tu właśnie jest kres wędrówki”.
Tragiczne losy Edwarda Herzbauma są odbiciem, wypaczonych przez dziejowa zawieruchę, losów tysięcy podobnych mu młodych Polaków, którym wydarzenia II wojny światowej i tzw. pojałtański ład wywróciły świat i życie do góry nogami, na zawsze odciskając na nich swe piętno. Dzienniki te są ważnym, szczerym, pisanym na gorąco, bez zbędnego patosu i bohaterszczyzny, świadectwem tego jak potworna jest wojna i jak wielu musimy dokonać starań, aby jej groza nigdy już nie powróciła. Myślę że jest to jedno z ważniejszych przesłań, które możemy odnaleźć w tej książce. Zdecydowani polecam.

„Jeśli się czegoś boję, to nie śmierci a życia. Boje się pierwszego dnia po wojnie”.

Na nasz księgarski rynek trafiła ostatnio najnowsza publikacja „Ośrodka Karta” wchodząca w skład bardzo ważnego, z historycznego i poznawczego punktu widzenia, cyklu „Świadectwa XX wieku”, zatytułowana „Miedzy światami. Dziennik Andersowca 1939-1945”, autorstwa Edwarda Herzbauma.

...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    23
  • Przeczytane
    11
  • Posiadam
    3
  • Historia
    1
  • Virtualo
    1
  • Kupić w pierwszej kolejności
    1
  • Biografie, wspomnienia, pamiętniki, dzienniki, listy, rozmowy
    1
  • Dzienniki/wspomnienia/listy
    1
  • Na czytniku
    1
  • E-book
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Między światami. Dziennik andersowca 1939-1945


Podobne książki

Przeczytaj także