Pustynny jeździec

Okładka książki Pustynny jeździec David Hofmeyr
Okładka książki Pustynny jeździec
David Hofmeyr Wydawnictwo: YA! literatura młodzieżowa
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
YA!
Data wydania:
2016-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2016-01-01
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328034327
Tłumacz:
Jarosław Mikos
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
990
829

Na półkach: , , , , ,

Początek książki w sumie był taki sobie. Jedynak jak już zaczął się wyścig...
Mnóstwo zwrotów akcji, zaskoczenia i chęci walki. Książka trochę może i brutalna w pewnych momentach, ale bardzo mi się podobała. Nie było nudnych momentów, ani takich, które by mi się już później nie podobały.
Końcówka może trochę zaskakująca. Oprócz postaci Kane'a. Podejrzewałam go już od jakiegoś czasu.
Polecam ;).

Początek książki w sumie był taki sobie. Jedynak jak już zaczął się wyścig...
Mnóstwo zwrotów akcji, zaskoczenia i chęci walki. Książka trochę może i brutalna w pewnych momentach, ale bardzo mi się podobała. Nie było nudnych momentów, ani takich, które by mi się już później nie podobały.
Końcówka może trochę zaskakująca. Oprócz postaci Kane'a. Podejrzewałam go już od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4389
4204

Na półkach: , , , , ,

Z zaciekawieniem przeczytałam powieść mnie zaintrygowała, zaciekawiła w tej książce jest doskonała fabuła,super akcja, zaskakująca i trzyma w niezwykłym, mocnym napięciu.
To debiut powieść a urzeka, zachwyca i wciąga niesamowicie, wręcz porywa do czytania.
Super,interesująca lektura zachwycona jestem, że mogłam ją wypożyczyć,a główny bohater znakomity.
Fajnie się czyta, mnie się spodobała.

Z zaciekawieniem przeczytałam powieść mnie zaintrygowała, zaciekawiła w tej książce jest doskonała fabuła,super akcja, zaskakująca i trzyma w niezwykłym, mocnym napięciu.
To debiut powieść a urzeka, zachwyca i wciąga niesamowicie, wręcz porywa do czytania.
Super,interesująca lektura zachwycona jestem, że mogłam ją wypożyczyć,a główny bohater znakomity.
Fajnie się czyta,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
671
280

Na półkach: ,

Ostatnio trafiają w moje ręce same dobre książki. Już dawno tak nie było. Co się łapię za jakąś powieść ta okazuje się baaaardzo dobra. I tak samo było z "Pustynnym jeźdźcem". To debiutancka powieść Davida Hofmeyra. Powiem Wam, że jak na debiut to na prawdę świetnie to wyszło. Autor ma bardzo fajny styl pisania, przez co czyta się szybko i przyjemnie. Akcja, akcja, akcja. Dosłownie przez całą książkę. Pan David ani na chwilę nie zwalnia tempa i wciąga nas w ten pustynny świat. Wiecie nie sądziłam, że tak bardzo spodoba mi się książka, w której "główną rolę" będą odgrywały bajki (motocykle). Żeby nie było fabuła nie kręci się tylko wokół nich. To taki duży dodatek, który o dziwo mnie jak najbardziej się spodobał. Książka to dosłownie rollercoaster. 😁
Jestem bardzo ciekawa czy powstanie dalsza część. Powieść skończyła się w taki sposób, że można by było pociągnąć ten wątek dalej i zrobić z tego niezłą serię. Ja z pewnością będę jej wypatrywać, gdyż fajnie by było zobaczyć jak potoczą się dalsze losy Adama i Sadie. Interesującym dodatkiem na końcu książki jest "Kodeks jeźdźca". To wybrane fragmenty, które pozwalają nam bardziej zrozumieć reguły panujące podczas wyścigu. To kolejny plus ode mnie dla powieści. Także nie pozostaje mi już nic innego jak Wam polecić. 😁😁

Ostatnio trafiają w moje ręce same dobre książki. Już dawno tak nie było. Co się łapię za jakąś powieść ta okazuje się baaaardzo dobra. I tak samo było z "Pustynnym jeźdźcem". To debiutancka powieść Davida Hofmeyra. Powiem Wam, że jak na debiut to na prawdę świetnie to wyszło. Autor ma bardzo fajny styl pisania, przez co czyta się szybko i przyjemnie. Akcja, akcja, akcja....

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
16

Na półkach:

,,Pustynny Jeździec'', to pierwsza opublikowana książka autorstwa Davida Hofmeyra. Młody pisarz zaskarbił sobie nią duże uznanie wśród czytelników na całym świecie. Nie ma się co dziwić, w końcu książka jest bardzo dobra!

Pierwsze co mi przyszło na myśl, gdy zacząłem czytać opowiadanie, to pewne podobieństwo do ,,Igrzysk Śmierci'' Susan Collins. Polega ono na tym, że w obu przypadkach mamy zniewolony przez monarchów świat. Do tego pospolici ludzie biorą udział w pewnego rodzaju grze. Jeśli chodzi o książkę Davida Hofmeyra - ,,Pustynny Jeździec'', są to wyścigi. Uczestniczą w nich wszyscy ci, którzy są w posiadaniu dziwnych, motoropodobnych pojazdów. Te maszyny przechodzą z pokolenia na pokolenie. Słuchają poleceń jedynie kogoś, kto pochodzi z danej rodziny. Istnieje możliwość jazdy na innym jednośladzie niż ten ,,rodzinny'', ale wiąże się to z trudnościami podczas jazdy.

W wyścigach może startować jeździec nawet w wieku zaledwie trzynastu lat! Nie ma tam ograniczeń wiekowych. Tym co przeraża podczas wyścigów, jest duża śmiertelność jeźdźców. Praktycznie jedna trzecia osób, nie dociera na linię męty. Ginie albo w wypadku, albo zostaje zabita przez innych zawodników.

Jeździec który jako pierwsza przekroczy linię mety automatycznie dostaje się do tak zwanej: Bazy-na-niebie. Jest to olbrzymi statek matka, który dryfuje w przestrzeni kosmicznej. Mieszkają w niej bogacze, sławne osobistości, wpływowi ludzie oraz wszyscy ci, którzy sobie na to zasłużyli.

I tutaj należy napisać nieco o postapokaliptycznym świecie w jakim przyszło żyć ludziom. Podobny jest on tego z filmu Mad Max. Wszędzie pełno piachu i wydm. Brak jakiekolwiek zieleni. Czasami zdarzają się jakieś zbiorniki wodne, w których niegdyś kąpali się ludzie, ale w czasie, w którym rozgrywa się akcja opowiadania, te zbiorniki wodne nie nadają się już do niczego.

Osoby żyjące na ziemi, w głównej mierze pracują w kopalniach. Po paru latach harówki, pracownicy kopalń wyglądają na ledwo żywych. Innym zajęciem jest hodowla bydła, drobiu, bądź świń.

Podsumowując, książka ,,Pustynny Jeździec'' bardzo przypadła mi do gustu. Głównie za sprawą ciekawie skonstruowanej fabuły, trafnego wizerunku przyszłego świata, oraz wartkiej akcji.

Nie nudziłem się przy tym opowiadaniu przeznaczonym dla młodzieży, ani przez moment. Mam wielką nadzieję, że wy też nie będziecie.

Jeśli podobają się wam moje recenzję zapraszam do: www.piesotekarz.pl

,,Pustynny Jeździec'', to pierwsza opublikowana książka autorstwa Davida Hofmeyra. Młody pisarz zaskarbił sobie nią duże uznanie wśród czytelników na całym świecie. Nie ma się co dziwić, w końcu książka jest bardzo dobra!

Pierwsze co mi przyszło na myśl, gdy zacząłem czytać opowiadanie, to pewne podobieństwo do ,,Igrzysk Śmierci'' Susan Collins. Polega ono na tym, że w obu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1534
1216

Na półkach: ,

„Pustynny jeździec” jest debiutancką powieścią Davida Hofmeyra, którą ciężko mi jednoznacznie zaliczyć do konkretnego gatunku literackiego. Początkowo przychodziła mi na myśl powieść młodzieżowa, ale potem okazało się, że znalazłam w niej elementy dystopii, a także science-fiction. To nie pierwszy raz, kiedy na polskim rynku wydawniczym pojawia się taka mieszanka, a widać, że Hofmeyr miał w swojej głowie naprawdę dobry pomysł i starał się jak najlepiej przelać swoją wizję na papier. Czy mu się to udało?

Adam Stone pragnie tylko dwóch rzeczy: wolności i miłości Sadie Blood. Biorąc pod uwagę fakt, że Sadie jest dziewczyną znajdującą się całkowicie poza jego zasięgiem, pozostaje tylko pierwsza kwestia. Ale w tym przypadku sprawa również nie prezentuje się zbyt łatwo. Jedyną szansą na wolność jest ucieczka z pustynnego miasteczka Blackwater. Do tego prowadzi tylko jedna droga: udział w śmiertelnie niebezpiecznym wyścigu motocyklowym. Tylko najsilniejsi mają szanse przetrwać, o ile nie dadzą się podejść przeciwnikom.

Moim pierwszym skojarzaniem po przeczytaniu zarysu fabuły na okładce tej książki była „Panika” Lauren Oliver. Tam szansą na nowe życie była gra, tutaj mamy wyścig. Jednak Hofmeyr nie czerpał inspiracji z powieści młodzieżowych, a z kilku kultowych filmów futurystycznych. Jednym z nich był „Łowca Androidów”, chociaż nie do końca widzę w tej pozycji nawiązanie do filmu Ridleya Scotta, natomiast są jeszcze inne produkcje, o których autor wspomina w krótkim wywiadzie, jaki znajdujemy na końcu książki. Jednym z nich jest „Mad Max”. Mimo że nie miałam jeszcze okazji obejrzeć tego filmu, to widzę jedno, ogromne podobieństwo – mianowicie miejsce akcji, jakim jest piaszczysty, prawie pozbawiony życia teren. Jednakże przypomina to również kolejny tytuł przytoczony przez autora, „Gwiezdne Wojny”. Pamiętacie młodego Anakina Skywalkera w „Mrocznym Widmie”? To najlepiej odzwierciedla klimat tej opowieści. Adam Stone to właśnie taki Anakin, który chce wziąć udział w niebezpiecznym wyścigu, aby się wyrwać ze swojego miejsca zamieszkania. Na pustyni czyha na niego wiele niebezpieczeństw, a jego przeciwnicy również stanowią spore zagrożenie (Ah ci ludzie pustyni i Sebulba…).

Książka ta jest napisana raczej dobrym językiem, chociaż niezwykle denerwowało mnie jedno słowo – „bajk”. Być może jest to tylko kwestia tłumaczenia, chociaż jego nadmierna ilość w tekście naprawdę potrafiła zirytować. Dopiero po pewnym czasie uległa ona zmniejszeniu, ale początek to była lekka katorga. Wiem, że może nieco przesadzam, ale tak to czasem bywa, że znajdujemy w danej powieści wyjątkowo denerwujący element i przyciąga on całą naszą uwagę. Jednakże biorąc pod uwagę fakt, że historia Adama zapowiadała się ciekawie, postanowiłam przymknąć na to oko i iść dalej – było warto. Może nie jest to powieść pozbawiona wad, ale czyta się ją bardzo przyjemnie. Zapewne najbardziej urzekło mnie podobieństwo do „Gwiezdnych Wojen”, ale nie ma w tym nic złego, prawda?

Myślę, że zaprezentowaną tutaj historię można uznać w pewnym stopniu za nieprzewidywalną. Zaskakujące zwroty akcji sprawiają, że czytelnik traci czujność, a Hofmeyr nie boi się rzucać swoich bohaterów na głęboką wodę. Adam Stone naprawdę nie ma łatwego życia, a wyścig, w którym bierze udział jest pełen niespodzianek – nie zawsze pozytywnych. Jego uczestnicy doskonale zdają sobie sprawę z podejmowanego ryzyka. Połowa z nich, jak nie więcej, nie wyjdzie z tego wyzwania żywa. Nawiązywanie jakichkolwiek sojuszy może się skończyć tragicznie, ale można też zyskać wiernych przyjaciół, którzy staną za Tobą murem. Bohaterowie powieści są wystarczająco dobrze przedstawieni i pojawia się tutaj sporo różnych charakterów. Adam jest zdeterminowany, ale i w miarę spokojny, Sadie to dziewczyna o ognistym temperamencie, Kane jest niezwykle tajemniczy, a Levi to zakompleksiony chłopak, który rekompensuje wszystko agresją.

„Pustynny jeździec” to całkiem przyjemny debiut, chociaż widać, że autor nie ma jeszcze zbyt dużego doświadczenia w pisaniu powieści. Jednak muszę przyznać, że bardzo miło spędziłam z tą książką czas i świetnie się przy tym bawiłam. Hofmeyrowi udało się mnie zainteresować i wystarczająco dobrze poradził sobie z kreacją bohaterów i świata, w którym rozgrywa się akcja. Zadbał o odpowiednie tempo i dynamikę, chwilami potrafił mnie zaskoczyć, ale po prostu czuję pewien niedosyt – owszem, jest to przyjemna historia na jeden czy dwa wieczory, napisana z rozmachem, ale czegoś tutaj jeszcze brakuje.

www.bookeaterreality.blogspot.com

„Pustynny jeździec” jest debiutancką powieścią Davida Hofmeyra, którą ciężko mi jednoznacznie zaliczyć do konkretnego gatunku literackiego. Początkowo przychodziła mi na myśl powieść młodzieżowa, ale potem okazało się, że znalazłam w niej elementy dystopii, a także science-fiction. To nie pierwszy raz, kiedy na polskim rynku wydawniczym pojawia się taka mieszanka, a widać,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
318
110

Na półkach:

Bajk jest nieodłączną częścią każdego jeźdźca. Zupełnie jak druga połowa, którą należy doświadczyć całym sobą, aby móc jeździć naprawdę. Poczuć nierówności terenu, żwir pod kołami. Trzeba usłyszeć echo swojego bajka, ten przypływ energii świadczący o trwałym połączeniu i pędzić jak strzała ze swym towarzyszem.
Adam Stone zamieszkuje pustynne miasteczko zwane Blackwater, które jest w posiadaniu rodziny Blood. Ale Adam marzy o wolności i możliwości wydostania się z tego miejsca Jedyną szansą jest śmiertelnie niebezpieczny wyścig, który mogą przerwać tylko ci najsilniejsi i najlepsi. Ale chłopak jest w stanie zrobić wszystko, by osiągnąć swoje cele i zyskać zupełnie nowe życie, o którym zawsze marzył. Czy uda mu się przeżyć wyścig? Czy będzie mu dane zwyciężyć?
Nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po tej książce. Ale zapowiadała się całkiem nieźle, dlatego też postanowiłam dać jej szansę, bo w końcu należy do gatunku, który chętnie czytam.
Świat wykreowany przez autora był pełen niebezpieczeństw i podziałów na tych lepszych i gorszych. Każdy miał swojego bajka (rodzaj motocyklu),którego traktował niemal jak członka rodziny. Jednak mieszkańcom nie było łatwo. Można powiedzieć, że mieli wyznaczone punkty: Żyć. Jeździć. Dotrwać do kolejnego dnia.
Bohaterowie byli całkiem dobrze wykreowani. Szczególnie moją uwagę przykuł Adam, który wykazywał się odwagą o determinacją. Pragnął nowego życia, jak niczego innego i był zdolny do wszystkiego, aby to osiągnąć. Zaintrygowała mnie tajemnicza Ciemność, która niespodziewanie ogarniała głównego bohatera i sprawiała, że tracił kontakt z rzeczywistością.
Mam nadzieję, że w kolejnej części autor bliżej przyjrzy się tej kwestii, bo było o tym niewiele powiedziane, a muszę przyznać, że to jeden z lepszych wątków. Poza tym ciekawą postacią okazał się również Kane. Był skryty, tajemniczy, a na dodatek miał mroczną przeszłość. I nikt przez większość fabuły nie wiedział o nim zbyt wiele.
Jeśli chodzi o relacje pomiędzy postaciami, to główną zasadą w tej książce było to, że każdy musiał liczyć jedynie na siebie, a zaufanie było czymś względnym. W każdym razie zdołały nawiązać się przyjaźnie, a w pewnym przypadku nawet coś głębszego. Ale uczucia były zaledwie tłem wydarzeń. Na pierwszy plan wysunęła się szaleńcza walka o zwycięstwo w wyścigu, którego nagrodą była szansa na nowe życie. Wszystko sprowadzało się właśnie do tego.
Podsumowując, "Pustynny jeździec" to opowieść o walce o lepsze życie i pokonywaniu własnych granic. Jest w niej akcja i mnóstwo rywalizacji. Ale jakoś nie wywarła na mnie dużego wrażenia. To zwykła młodzieżówka na średnim poziomie, z którą można spędzić kilka przyjemnych chwil. Jest lekka i interesująca, ale nic poza tym. Jeśli ktoś lubi taką tematykę, to spokojnie może przeczytać, ale nie należy spodziewać się po niej zbyt wiele.

Bajk jest nieodłączną częścią każdego jeźdźca. Zupełnie jak druga połowa, którą należy doświadczyć całym sobą, aby móc jeździć naprawdę. Poczuć nierówności terenu, żwir pod kołami. Trzeba usłyszeć echo swojego bajka, ten przypływ energii świadczący o trwałym połączeniu i pędzić jak strzała ze swym towarzyszem.
Adam Stone zamieszkuje pustynne miasteczko zwane Blackwater,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7938
6793

Na półkach: ,

JEŹDZIEC PO APOKALIPSIE

Kiedy zasiadałem do czytania „Pustynnego jeźdźca” miałem obawy jaka będzie to lektura. Powtórka z „Mad Maxa” i schematów post apo czy bardziej hołd? Pomyłka czy może fajna zabawa? Na szczęście szybko okazało się, że to całkiem przyjemna powieść, gdzie nie brak szybkiej akcji, a fabuła to całkiem sprawnie skrojony materiał na bestseller dla starszej młodzieży.

Adam Stone, chłopak jakich wiele, żyje w pustynnym miasteczku Blackater. Nieprzystępne miejsce w nieprzystępnym świecie, gdzie ludzie nie cieszą się długim życiem, a jedyną prawdziwą rozrywką i szansą są mordercze wyścigi motocyklowe, jest wszystkim do czego chłopak chce uciec. Najlepiej z nią u boku, Sadie Blood, dziewczyną, którą kocha. Jednak jedyna droga ucieczki wiedzie w górę – do Obserwatorów, do Tych-co-Pozostali, a jedyną szansą na to jest wygranie morderczego wyścigu, który zapewni ku temu środki. Każdy chciałby tego dokonać, każdy sądzi, że jest niezwykły, że jest tym, któremu się uda, ale tak naprawdę wszyscy są tacy sami. Adam również, ale zamierza spróbować. Wierzy, że ma szansę, ale czy aby na pewno?

Stare westerny, „Gwiezdne Wojny”, „Mad Max” i powieści Kinga pisane pod pseudonimem Richard Bachman – to wszystko chłonął przez całe życie wywodzący się z RPA David Hofmeyr i temu wszystkiemu chciał także oddać hołd swoją debiutancką powieścią. A co za tym idzie, chciał także powtórzyć emocje i wrażenia, jakie towarzyszyły mu, kiedy oglądał i czytał wspomniane tu dzieła. Wybrał więc to, co sam lubił najbardziej, splótł to z własnym pomysłem i połączył w jedną całość. Zainteresowania literacko-filmowe akurat z nim podzielam, łatwo mi więc było się w tym wszystkim odnaleźć, ale zarazem także spoglądałem na jego dzieło bardziej krytycznym okiem. Na szczęście bawiłem się nim całkiem dobrze.

Poza wymienionymi powyżej dziełami, utwór Davida kojarzy się przede wszystkim z popularną od lat, dobrze sprzedającą się stylistyką, w jakiej utrzymane są tytuły pokroju „Igrzysk śmierci”. Styl jest więc lekki i łatwy, akcja dynamiczna, a klimat tworzy ciągłe zagrożenie dla bohaterów. Czy wyjdą z tego cali? Odpowiedź nie jest wcale tak oczywista, a autor z pewnością zaprezentuje nam dalsze losy stworzonych przez siebie postaci.

Lubicie taką stylistykę, sięgacie chętnie po takie? To literatura w sam raz dla Was.

Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/04/25/pustynny-jezdziec-david-hofmeyr/

JEŹDZIEC PO APOKALIPSIE

Kiedy zasiadałem do czytania „Pustynnego jeźdźca” miałem obawy jaka będzie to lektura. Powtórka z „Mad Maxa” i schematów post apo czy bardziej hołd? Pomyłka czy może fajna zabawa? Na szczęście szybko okazało się, że to całkiem przyjemna powieść, gdzie nie brak szybkiej akcji, a fabuła to całkiem sprawnie skrojony materiał na bestseller dla starszej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    64
  • Przeczytane
    42
  • Posiadam
    18
  • Ulubione
    3
  • Wymienione
    1
  • Must have, czyli co chce w swoje łapki :)
    1
  • 2021
    1
  • Rok 2016
    1
  • Książki poruszające
    1
  • Prawdziwe Historie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pustynny jeździec


Podobne książki

Przeczytaj także