Narodziny mocy
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Cykl:
- Zodiak. Dziedzictwo. (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Zielona Sowa
- Data wydania:
- 2016-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-01-01
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379837014
Szkolna wycieczka do Chin rozmija się z oczekiwaniami Stevena Lee. Po pierwsze, w nowym kraju czuje się obco, choć wszyscy spodziewają się, że odnajdzie się tam bez trudu. Po drugie, w odwiedzanym muzeum brakuje wielu odjazdowych eksponatów. A potem... Cóż, potem przez przypadek natrafia na prastare baseny wypełnione mocą związaną z chińskim Zodiakiem. Jak na złość tajna organizacja o nazwie Vanguard przeprowadza właśnie niebezpieczny rytuał, mający na celu okiełznanie tej mocy.
Steve całkiem nieoczekiwanie zyskuje moce Tygrysa, dzięki którym dysponuje niezwykłą siłą i instynktem zabójcy, po czym przyłącza się do grupy mającej na celu powstrzymanie Vanguardu. Choć jest bystrym i przedsiębiorczym czternastolatkiem, który potrafi wybić pięścią dziurę w ścianie, potęga Vanguardu nie ma sobie równych na całym świecie. A przynajmniej tak uważają jej przywódcy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 82
- 76
- 34
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Przemysław Garczyński :: 3telnik.pl » Potrójna przyjemność z czytania
* * * * * * * * * *
Kojarzycie serię „X-Men”? Bohaterów, którzy posiadają różne nietypowe zdolności i dzielą się na dobrych i złych, nieustannie ze sobą walcząc dla dobra (lub zła) tego świata? Zapraszam Was zatem w literacką podróż o podobnym klimacie, przeznaczoną dla świeżo upieczonych nastolatków ;)
Steven Lee – Amerykanin chińskiego pochodzenia – wyjechał wraz z klasą na wycieczkę do Hongkongu. Podczas strasznie nudnej wizyty w muzeum, zaintrygowany dziwnymi głosami dochodzącymi zza jednej ze ścian, postanawia odłączyć się od grupy. Trafia do ukrytego pomieszczenia, w którym nieznany mu mężczyzna o imieniu Maxwell próbuje zdobyć dla siebie siły zodiaku – dwanaście supermocy, ukrytych a chińskimi znakami zodiakalnymi: kogutem, małpą, tygrysem, bawołem, królikiem czy… smokiem.
Nieoczekiwanie, jak to zwykle bywa, „coś poszło nie tak” i nasz bohater zostaje naszpikowany jedną z sił, stając się Tygrysem. Część energii uchodzi jednak z budynku, do atmosfery, i najpewniej trafi do losowych osób na świecie, zupełnie nieświadomych błogosławieństwa i przekleństwa, jakie ich z tego powodu czeka. Wraz ze świeżo poznanymi Jasmine i Carlosem decyduje się na wyprawę w celu odnalezienia pozostałych „superbohaterów”, by w jak największej liczbie zjednoczyć ich przeciwko Maxwellowi, zanim on uczyni to samo, tym samym sprowadzając na Ziemię nieszczęście.
Brzmi intrygująco? Muszę przyznać, że bohaterowie – zarówno Ci wymienieni powyżej, jak i pozostali, których dopiero trzeba razem ze Stevenem odnaleźć – są dość… nieprzewidywalni. Oryginalni. Nietypowi. Grupa chroniąca sił zodiaku przed złoczyńcami z Vanguardu (z Maxwellem na czele) to istna mieszanka – zarówno pod względem narodowości, intelektu, jak i cech charakteru. Bywa zabawnie ;) ale koniec końców to właśnie ta różnorodność podoba się czytelnikowi, poza tym każe mu zadawać sobie nieustannie pytanie – w jaki sposób tak odmienne postaci mogą ewentualnie razem ocalić świat?
We wstępie wspomniałem o serii „X-Men”. Cóż, nie bez powodu – a właściwie rzekłbym, że baaardzo nieprzypadkowo. Stan Lee (nie Steven-bohater, tylko Stan-autor) jest właśnie jednym z twórców X-Menów, Avengersów, Spider-Mana, Iron Mana, Hulka i Fantastycznej Czwórki. No, i wielu innych herosów, znanych nam z ekranów kin i telewizji oraz komiksów. Obecnie jest emerytowanym prezesem Marvela. Pozostali autorzy także działają mocno w komiksowym świecie, co widać nie tylko w iście komiksowo-Marvelowskiej akcji, ale też na ilustracjach, które okraszają treść.
Książka – według informacji na okładce – przeznaczona jest dla osób od 12 roku życia. Myślę, że to dobra granica wiekowa, mniej-więcej szóstoklasiści już czują klimat superbohaterów, śledzą losy Gotham City, Ligi Sprawiedliwych, Fantastycznej Czwórki czy profesora Xaviera i jego mutantów (choćby za pośrednictwem Cartoon Network, jeśli omijają kinowe ekranizacje – a przynajmniej tak to działało za mojej młodości),zatem przygoda z Zodiakiem jest wtedy jak najbardziej na miejscu. Gorąco polecam jednak także starszym miłośnikom herosów – nie zawiedziecie się!
Przemysław Garczyński :: 3telnik.pl » Potrójna przyjemność z czytania
więcej Pokaż mimo to* * * * * * * * * *
Kojarzycie serię „X-Men”? Bohaterów, którzy posiadają różne nietypowe zdolności i dzielą się na dobrych i złych, nieustannie ze sobą walcząc dla dobra (lub zła) tego świata? Zapraszam Was zatem w literacką podróż o podobnym klimacie, przeznaczoną dla świeżo upieczonych nastolatków...
Hm... Co by tu napisać. Napaliłam się na tę książkę, bo lubię takie historie. Los mi sprzyjał - dostałam ją gratis w antykwariacie.
Szkoda jednak, że nie przeczytałam żadnej opinii. Książka jest dobra, ale dla 12-14 latków. Sama fabuła, akcja, postacie... Są dla mnie mocno nielogiczne. Jednego dnia prawie umierają, nie mając żadnego treningu po czym... Następnego dnia znowu gdzieś lecą żeby wojować. Serio?
No niestety, na drugą część się nie pokuszę. Chyba, że też będzie za darmo ;)
Hm... Co by tu napisać. Napaliłam się na tę książkę, bo lubię takie historie. Los mi sprzyjał - dostałam ją gratis w antykwariacie.
więcej Pokaż mimo toSzkoda jednak, że nie przeczytałam żadnej opinii. Książka jest dobra, ale dla 12-14 latków. Sama fabuła, akcja, postacie... Są dla mnie mocno nielogiczne. Jednego dnia prawie umierają, nie mając żadnego treningu po czym... Następnego dnia...
Ogólnie się trochę zawiodłem.
Wielki Stan Lee napisał książkę. Muszę ją przeczytać.
Jakiś dzieciak dostał super-moce? Genialnie. To w czym specjalizuje sie Stan
Jednak przez większość czytania odnosiłem wrażenie że opowieść jest naciągana. Obrazki nie raz pojawiały się za wcześnie ujawniając jak potoczy się historia.
Z tego co zauważyłem większość osób jej albo nie trawi albo ją uwielbia. Ja mieszczę się idealnie po środku. Nie jest najlepszą pozycją jaką czytałem ale nie jest tez najgorszą.
Czy kiedyś do niej wrócę? Zapewne nie.
Ogólnie się trochę zawiodłem.
więcej Pokaż mimo toWielki Stan Lee napisał książkę. Muszę ją przeczytać.
Jakiś dzieciak dostał super-moce? Genialnie. To w czym specjalizuje sie Stan
Jednak przez większość czytania odnosiłem wrażenie że opowieść jest naciągana. Obrazki nie raz pojawiały się za wcześnie ujawniając jak potoczy się historia.
Z tego co zauważyłem większość osób jej albo nie trawi...
Wspaniały kąsek fantasy dla młodszych czytelników. Poooolecam :)
Zapraszam na szczegółową recenzję tutaj:
http://www.kreatywnezycie.pl/zodiak-dziedzictwo-narodziny-mocy-wydawnictwo-zielona-sowa-recenzja/
Wspaniały kąsek fantasy dla młodszych czytelników. Poooolecam :)
Pokaż mimo toZapraszam na szczegółową recenzję tutaj:
http://www.kreatywnezycie.pl/zodiak-dziedzictwo-narodziny-mocy-wydawnictwo-zielona-sowa-recenzja/
Kupiłem tę książkę w sumie przez przypadek. Jak zawsze przechodziłem sobie między działami w empiku, gdy nagle spostrzegłem "ZODIAK". Okładka wyglądała zachęcająco, ale nie to skłoniło mnie do jej kupna. Bardziej nazwisko... Lee, Stan Lee. "Książka stworzona przez autora znanych mi bohaterów Marvela? Zobaczmy..."
Książka zaczęła się tak sobie... Trochę trudno mi było przebrnąć przez trzy pierwsze rozdziały. "Jak pozostałe 37 rozdziałów ma być takich, to ja podziękuję...", pomyślałem, jednak zawziąłem i dałem szansę Zodiakowi.
To było dobre posunięcie. Kolejne rozdziały wciągnęły mnie. Wczułem się w historię na tyle mocno, że musiałem sprawdzić jaki jest mój zodiak. "SMOK!!! *.*"
Czytając dało się odczuć jak wszystko zostało zmyślnie przemyślane. Powieść pobudzała wyobraźnię, a dzieła dopełniły fantastyczne rysunki!
Bardzo spodobało mi się to uniwersum i z niecierpliwością czekam na tom drugi.
Jak zawsze gorąco polecam!
Kupiłem tę książkę w sumie przez przypadek. Jak zawsze przechodziłem sobie między działami w empiku, gdy nagle spostrzegłem "ZODIAK". Okładka wyglądała zachęcająco, ale nie to skłoniło mnie do jej kupna. Bardziej nazwisko... Lee, Stan Lee. "Książka stworzona przez autora znanych mi bohaterów Marvela? Zobaczmy..."
więcej Pokaż mimo toKsiążka zaczęła się tak sobie... Trochę trudno mi było...
Lubicie Spider-Mana, Avengersów, Iron Mana i innych superbohaterów produkcji Marvela?
Pewnego razu do Hongkongu wraz z wycieczką przyjeżdża czternastoletni Steven Lee. Znudzony dobitnie wycieczką idzie wraz z rówieśnikami do muzeum. Tam znajduje się cała przeszłość Chin. Wśród imponujących eksponatów chłopiec zahacza wzrokiem o gablotę, która jest oznakowana do renowacji. Zaciekawiony krzykami osoby, która wrzeszczy, jakby była obdzierana ze skóry kieruje się do drzwi z napisem „Wstęp wzbroniony”, które okazują się otwarte. Nie wiedząc, że pakuje się w kłopoty zagłębia się w ciemność aż dociera do skalnej półki. Tam przykuca w czekaniu na wydarzenia. Troszkę dalej na latającym skuterze siedzi mężczyzna w średnim wieku i wlatuje w dziwny zielony promień sączący się z góry. Przyczyną przebłysku jest wiszący u góry okrągły dysk na którym widnieje dwanaście różnych rysunków zwierząt. Z czasem chłopak stwierdza, że owe zwierzęta są znakami zodiaku. Na dole pośród zielonych oczek wodnych przemyka kobieca postać.
Po przyjęciu już trzeciego z rzędu promienia z rąk, uszu, ust i nosa mężczyzny wydobywa się zielona maź, którą żywi się czarny eteryczny smok wznoszący się nad głową nieznajomego. Ten właśnie moment wybiera sobie kobieta przechadzająca się w dole jaskini i atakuje. Czystym przypadkiem dziwny mężczyzna zauważa Stevena i z uśmiechem na ustach nazywa go młodym Tygrysem, później każe go złapać.
Przestraszony nastolatek szybko umykając w pewnym momencie zostaje trafiony dziwną falą wielkiej potęgi. Później czuje tylko szybkość, potęgę wypełniającą jego ciało, a nad jego głową unosi się coś przerażającego.
Kim jest mężczyzna z czarnym smokiem i co oznaczają te moce uzyskane przez Stevena?
Pierwszy tom zaczynający serię zwierzęcych mocy, walki dobra ze złem i grupki nastolatków próbujących ocalić świat. Stan Lee to autor opowiadań o Iron Manie, Fantastycznej Czwórki, oraz innych superbohaterów, jest również prezesem firmy Marvel.
Historia o japońskich znakach zodiaku to bardzo fajny pomysł na książkę. Za to w środku znajdziemy oszałamiające komiksowe rysunki drugiego ze współautorów.
Fabuła podobała mi się i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec.
Myślę, że ta książka zostanie zekranizowana.
Ocena:10/10
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Lubicie Spider-Mana, Avengersów, Iron Mana i innych superbohaterów produkcji Marvela?
więcej Pokaż mimo toPewnego razu do Hongkongu wraz z wycieczką przyjeżdża czternastoletni Steven Lee. Znudzony dobitnie wycieczką idzie wraz z rówieśnikami do muzeum. Tam znajduje się cała przeszłość Chin. Wśród imponujących eksponatów chłopiec zahacza wzrokiem o gablotę, która jest oznakowana do ...
Mogłabym napisać, że nie jestem w grupie docelowej tej książki i litościwie pominąć swoją opinię. Czuję się jednak w obowiązku uratować komuś dwadzieścia parę złotych na lepsze czytadło.
Czytając to dziełko czułam się jak przed telewizorem oglądając żenujący serial dla małych chłopców. Same klisze, naiwna fabuła, beznadziejni bohaterowie z powielacza, tragiczny styl. Oto starożytna technologia daje wybrańcom moce chińskich znaków zodiaku (dwanaście sztuk, jest o czym klepać w klawiaturę),ale niszczą ją przy okazji jakiejś potyczki, a co tam, nawet doktorek od magii się nie przejął. Podobno jest geniuszem, ale tekściory ma rodem z gimnazjum. Obowiązkowa ostra lalunia nie dość, że głupia, to jeszcze nie robi nic poza wyglądaniem, bo budżet nie pozwala na wynajęcie kaskadera. Główny bohater jest bliski widzom, bo lubi superbohaterów i zastanawia się, czy też nie robić w tym biznesie. Czarny charakter jest tak komiksowy, że ręce mi opadły po prostu. Dostaliśmy nawet "pomszczę swoich rodziców" dla dodania dramatyzmu metodą wbicia młotkiem. Opisy szczątkowe, poza powtarzanym wielokrotnie do niczego nie potrzebnym rytuałem - uwaga: świecenia jakąś mocą w jeziorka innej mocy. Akcja ma polegać na kompletowaniu tazosów, znaczy, superbohaterów. W części drugiej autor rozwija literackie skrzydła wprowadzając kolejną postać, z którą można się identyfikować, bo śpiewa w zespole i ma rozhisteryzowaną nadopiekuńczą matkę. Nie, dziękuję. Tego się nie da czytać.
Mogłabym napisać, że nie jestem w grupie docelowej tej książki i litościwie pominąć swoją opinię. Czuję się jednak w obowiązku uratować komuś dwadzieścia parę złotych na lepsze czytadło.
więcej Pokaż mimo toCzytając to dziełko czułam się jak przed telewizorem oglądając żenujący serial dla małych chłopców. Same klisze, naiwna fabuła, beznadziejni bohaterowie z powielacza, tragiczny styl. Oto...
http://zwyklejmatkiwzlotyiupadki.blogspot.com/2016/05/tygrys-kontra-smok-czyli-chinskie.html
http://zwyklejmatkiwzlotyiupadki.blogspot.com/2016/05/tygrys-kontra-smok-czyli-chinskie.html
Pokaż mimo toKto nie słyszał o Stanie Lee? Twórca Spider Mana, Fantastycznej Czwórki i wielu innych postaci miał swoje cameo w większości filmów MCU. Dyrektor Marvela postanowił napisać książkę. Razem z równie znanym Stuartem Moore i nieznanym mi wcześniej Andiem Tongiem. Książkę o superbohaterach. I tu powstaje mały problem, bo większość książek i komiksów wyczerpała sposoby przyjęcia supermocy. W "Dzikiej Karci"e to był pozaplanetatny wirus, w "Stalowym" planeta, w Fantastic Four radioaktywność, w X-men genom x. I tu panowie wpadli na pomysł chińskiego zodiaku. Każdy znak to inna supermoc. Tygrys to takie tygrysie dyngsy, małpa takie małpie sztuczki, świnia to elektryczność(w sumie nie wiadomo dlaczego),a smok to taki badass, coś w rodzaju One-Above-All.
O fabule nie będę się wypowiadał, bo jest to zżynka ze "Spirit Animals".
Postacie: obowiązkowy diaboliczny antagonista, obowiązkowo piękna, uzdolniona agentka i obowiązkowy młody, ale odważny, mądry i zabawny protagonista. Same utarte schematy, zawiodłeś mnie Stan! No, ale co ja chcę? Przecież to literatura dziecięca. Może po prostu lubię narzekać.
Dla dzieciaka, który w dodatku lubił seriale animowane DC i Marvela jest to genialna książka. Dla mnie tylko poprawna. Niewykorzystany potencjał, jak nowa seria o Rosomaku.
6/10
Kto nie słyszał o Stanie Lee? Twórca Spider Mana, Fantastycznej Czwórki i wielu innych postaci miał swoje cameo w większości filmów MCU. Dyrektor Marvela postanowił napisać książkę. Razem z równie znanym Stuartem Moore i nieznanym mi wcześniej Andiem Tongiem. Książkę o superbohaterach. I tu powstaje mały problem, bo większość książek i komiksów wyczerpała sposoby przyjęcia...
więcej Pokaż mimo toNa początku myślałam, że to będzie typu chłopak dostaje moc, bo został wybrany i tak dalej jak to zwykle bywa. A tu nie. Chłopak dostaje moc przez przypadek, dzięki czemu książka jest jeszcze bardziej wciągająca. A może Steven wcale nie jest przypadkowy, a przypadkami są tylko jego koledzy z drużyny?
Książkę czyta się bardzo szybko, a dzięki obrazkom wydaje się przyjemniejsza. Wprost nie idzie się od niej oderwać. Już się nie mogę doczekać kolejnego tomu i następnych przygód! Może znajdę tam odpowiedzi na pytania z pierwszego tomu :D.
Gorąco polecam!
Na początku myślałam, że to będzie typu chłopak dostaje moc, bo został wybrany i tak dalej jak to zwykle bywa. A tu nie. Chłopak dostaje moc przez przypadek, dzięki czemu książka jest jeszcze bardziej wciągająca. A może Steven wcale nie jest przypadkowy, a przypadkami są tylko jego koledzy z drużyny?
więcej Pokaż mimo toKsiążkę czyta się bardzo szybko, a dzięki obrazkom wydaje się...